Projekt mandolina włoska
Moderator: poco
Re: Projekt mandolina włoska
Ja, w roku 1965 zrobiłem sobie swoją pierwszą gitarę właśnie używając właśnie takich mosiężnych sztabek grubości 1 mm - sloty nacinane brzeszczotem do metalu przeszlifowanym na grubości. Gitara grała, nawet stroiła - nikt z kolegów nie mówił, że nie i progi wystawały sporo, a przynajmniej tak mi się kojarzy dzisiaj - struny też sypały się gęsto i często. Co do racjonalności główki, czy sztabki, to wydaje się, że główka pozwala na korektę punktu szczytowego w granicach szerokości główki, główka daje większy komfort gry, struny się nie przecierają, a w końcu porównać techniki gry dzisiaj, a w latach -stych ub. wieku, to mamy jasność o wyższości. Nie znam mandoliny, ale w tym instrumencie chyba podciągnięć się nie robi.
Wracając do progów, to kupiłem na bazarze za b.małe pieniądze wschodni instrument (turecki) o nazwie saz, w którym progi są wykonane z żyłki nylonowej owiniętej wokoło gryfu i też gra.
Piotr. Nie zmieniaj podstrunnicy. Nie godzi się okaleczać tej mandoliny i dawać jej protezę.
Pozdrawiam, Ryszard
Wracając do progów, to kupiłem na bazarze za b.małe pieniądze wschodni instrument (turecki) o nazwie saz, w którym progi są wykonane z żyłki nylonowej owiniętej wokoło gryfu i też gra.
Piotr. Nie zmieniaj podstrunnicy. Nie godzi się okaleczać tej mandoliny i dawać jej protezę.
Pozdrawiam, Ryszard
via vita curva est
Re: Projekt mandolina włoska
Ja na to tak nie patrzę, że to protezy. Proteza to element zastępczy i raczej kojarzony z takim o niepełnej funkcjonalności/urodzie. Podstrunnica to jest element jak najbardziej do wymiany w każdym instrumencie (z podstrunnicą)
W ogóle nie czuję, że okaleczam tę mandolinę, raczej ją przysposabiam:)
pozdrowienia
Piotr
Piotr
Re: Projekt mandolina włoska
Piotrze zrób płaskowniki będziesz zadowolony
Re: Projekt mandolina włoska
Tak jest, zostawiam te płaskowniki co były, zrobiłem szlif i ciut je odsłoniłem z podstrunnicy. Zobaczymy jak to zadziała. Zanim przykleję ją - to dopieszczę progi i drewno. Podstrunnicę wyprostowałem, leży już płaska jak naleśnik
pozdrowienia
Piotr
Piotr
Re: Projekt mandolina włoska
Szkoda, że nie mam pod ręką mandolinisty co by doradził na jakiej wysokości mają być struny. Tu most jest nieregulowany i trzeba ustawić na stałe. Macie jakieś doświadczenie?
pozdrowienia
Piotr
Piotr
- Waldzither9
- Posty: 1173
- Rejestracja: 2018-04-18, 23:05
Re: Projekt mandolina włoska
Jeśli struny są metalowe to w miarę nisko, a jeśli do głośnej agresywnej gry to troszeczkę wyżej, oczywiście zależy to też od grubości strun. To sprawa indywidualna uzależniona od komfortu i od granego repertuaru, np do slide'owania trzeba wyżej, ale z kolei wysoko powoduje zmęczenie palców w dociskaniu.
"As low as I can without buzzing" ale w historycznych instrumentach mogą być różne ograniczenia.
https://www.mandolincafe.com/forum/thre ... yle-Survey
"As low as I can without buzzing" ale w historycznych instrumentach mogą być różne ograniczenia.
https://www.mandolincafe.com/forum/thre ... yle-Survey
Pozdrawiam Andrzej
- Waldzither9
- Posty: 1173
- Rejestracja: 2018-04-18, 23:05
Re: Projekt mandolina włoska
W ww linku jeden z Panów podawał 1,5 mm jako najpopularniejsze we współczesnych nowych, ale jak grasz głośno/mocno to może być buzz.
Może nie być i podobno niektórzy z 1 mm sobie radzą. Ja gram czasem ze slidem i daję zauważalnie więcej, na dodatek gram głośno, szybko. Moje wybory nie są optymalne dla innych.
Ja bym stopniowo zmniejszał wysokość, nasłuchując przy ogrywaniu i patrząc jakie są realia.
Najpierw przećwicz na atrapie mostka, dopiero potem rób docelowy.
Kawałek deseczki z kilkoma centymetrami drutu progowego i szorujesz aż przesadzisz sprawdzając co pół milimetra najpierw E a potem G.
Może nie być i podobno niektórzy z 1 mm sobie radzą. Ja gram czasem ze slidem i daję zauważalnie więcej, na dodatek gram głośno, szybko. Moje wybory nie są optymalne dla innych.
Ja bym stopniowo zmniejszał wysokość, nasłuchując przy ogrywaniu i patrząc jakie są realia.
Najpierw przećwicz na atrapie mostka, dopiero potem rób docelowy.
Kawałek deseczki z kilkoma centymetrami drutu progowego i szorujesz aż przesadzisz sprawdzając co pół milimetra najpierw E a potem G.
Pozdrawiam Andrzej