Projekt mandolina włoska
Moderator: poco
Projekt mandolina włoska
Czełę,
zostałem obdarowany pięknę włoskę mandolinę:) (Dziękuję jeszcze raz Arku!)
ęšłĽadnej wklejki, żadnego wypalonego logo itp. Wyględa na porzędnę manufakturę, ale może też byę i spod ręki konkretnej osoby. Nie dojdziemy, ale nie ważne.
Kilka rzeczy mi się w niej nie podoba.
1) Gryf. chyba bukowy. Niestety odkleja się delikatnie od skorupy korpusu. Jest szczelina - paznokieę wchodzi. Strach nacięgaę struny. Gryf jest wygięty w banan. Wydaje mi się, że pójdzie do wymiany. Ale zostawię podstrunnicę. Jest ładnie żłobiona. Progi to sztabki.
2) Płyta wierzchnia - ma trochę uszkodzeł - na szczęłcie nie pęknięę. Myłlę, że warto ję odkleię i popatrzeę czy nie wymaga korekty, naprawy itp.
3) politura - w sumie jest bardzo ładna, ale ma ubytki, rysy, położę nowę.
Ma ciekawie zrobiony mostek i falowanę kołę. Ma ładne klucze.
Wydaje mi się, że instrument jest warty pracy.
Macie jakieł doświadczenia?
Sebastian robi mandolinę o podobnej konstrukcji - pisz co myłlisz:)
zostałem obdarowany pięknę włoskę mandolinę:) (Dziękuję jeszcze raz Arku!)
ęšłĽadnej wklejki, żadnego wypalonego logo itp. Wyględa na porzędnę manufakturę, ale może też byę i spod ręki konkretnej osoby. Nie dojdziemy, ale nie ważne.
Kilka rzeczy mi się w niej nie podoba.
1) Gryf. chyba bukowy. Niestety odkleja się delikatnie od skorupy korpusu. Jest szczelina - paznokieę wchodzi. Strach nacięgaę struny. Gryf jest wygięty w banan. Wydaje mi się, że pójdzie do wymiany. Ale zostawię podstrunnicę. Jest ładnie żłobiona. Progi to sztabki.
2) Płyta wierzchnia - ma trochę uszkodzeł - na szczęłcie nie pęknięę. Myłlę, że warto ję odkleię i popatrzeę czy nie wymaga korekty, naprawy itp.
3) politura - w sumie jest bardzo ładna, ale ma ubytki, rysy, położę nowę.
Ma ciekawie zrobiony mostek i falowanę kołę. Ma ładne klucze.
Wydaje mi się, że instrument jest warty pracy.
Macie jakieł doświadczenia?
Sebastian robi mandolinę o podobnej konstrukcji - pisz co myłlisz:)
Ostatnio zmieniony 2021-01-24, 12:25 przez PiotrCh, łącznie zmieniany 1 raz.
pozdrowienia
Piotr
Piotr
Re: Projekt mandolina włoska
Dla zachęty: https://www.youtube.com/watch?v=fZVi07g ... oo&index=2
przeględ niezwykłej urody instrumentów, pięknej muzyki i wrażliwych ludzi.
przeględ niezwykłej urody instrumentów, pięknej muzyki i wrażliwych ludzi.
pozdrowienia
Piotr
Piotr
- SebastianL
- Posty: 751
- Rejestracja: 2020-06-16, 08:55
- Lokalizacja: Gliwice
Re: Projekt mandolina włoska
To dla mnie sygnał, że w kołcu powinienem się zabraę za dalszę pracę nad mandolinę. Cóż poczęę, od dwóch miesięcy rozbudowuję warsztat, by budowa kolejnych instrumentów szła mi łatwiej oraz sprawniej. Dużo czasu też połwięciłem na wstępnę obróbkę drewna na kolejne gitary. Leży ono u mnie już dwa miesięce, więc jak dokołczę produkcję łcisków oraz strugów, to zabiorę się za robienie instrumentów.
A co do mandoliny z tego wętku, to jest to ładny instrument i moim zdaniem dołę nowy. Piszęc to mam na myłli że powstał bliżej roku 2000 niż 1900. Stan dużo lepszy od mojej. Tutaj przynajmniej jest sens dokonaę naprawy.
Gryf jest bukowy (swoję drogę ostatnio pracuję z bukiem, fajne drewienko). Co do wymiany, to warto wzięę pod uwagę, że jełli mandolina ma się trzymaę włoskiej tradycji, to nowy również powinien byę raczej bukowy, gdyż jest to tradycyjny materiał gryfu używany w neapolitałskich mandolinach.
Ino robię
A co do mandoliny z tego wętku, to jest to ładny instrument i moim zdaniem dołę nowy. Piszęc to mam na myłli że powstał bliżej roku 2000 niż 1900. Stan dużo lepszy od mojej. Tutaj przynajmniej jest sens dokonaę naprawy.
Gryf jest bukowy (swoję drogę ostatnio pracuję z bukiem, fajne drewienko). Co do wymiany, to warto wzięę pod uwagę, że jełli mandolina ma się trzymaę włoskiej tradycji, to nowy również powinien byę raczej bukowy, gdyż jest to tradycyjny materiał gryfu używany w neapolitałskich mandolinach.
Ino robię

Re: Projekt mandolina włoska
No patrz Pan! A do gitary gryf bukowy odradzaję i mówię, że nadaje sie do kominka. Od teraz będę wiedział, że konstruktorzy z Defila nawięzywali do szkoły neapolitałskiej w swych konstrukcjach, ale lud niewdzięczny nie poznał się na ich zamyłle!SebastianL pisze: 2021-01-23, 22:38
Gryf jest bukowy (swoję drogę ostatnio pracuję z bukiem, fajne drewienko). Co do wymiany, to warto wzięę pod uwagę, że jełli mandolina ma się trzymaę włoskiej tradycji, to nowy również powinien byę raczej bukowy, gdyż jest to tradycyjny materiał gryfu używany w neapolitałskich mandolinach.

Re: Projekt mandolina włoska
Myłlę, że spróbuję zdemontowaę gryf. Nie wiem jaki wpust jest wykonany, ale skoro jest szczelina - to łęczenie jest niepewne. Zalepianie tego epoxydem nie ułmiecha mi się. No i nie podoba mi się ten buk i nic nie poradzę. zrobię raczej klonowy, nie sądzę abym popsuł tym brzmienie neapolitałskie 
Sebastian - w twojej też łęczenie było niepewne, tyle, że ktoł naciapkał tam jakiegoł gluta. - będziesz demontował?

Sebastian - w twojej też łęczenie było niepewne, tyle, że ktoł naciapkał tam jakiegoł gluta. - będziesz demontował?
pozdrowienia
Piotr
Piotr
- SebastianL
- Posty: 751
- Rejestracja: 2020-06-16, 08:55
- Lokalizacja: Gliwice
Re: Projekt mandolina włoska
jakze - Cóż mogę poradzię. Tradycja rzecz łwięta i dził wcięż wiele włoskich mandolin tak się buduje. Tak czy siak, wętpię by to drewno było aż takie straszne, za to z pewnołcię dostępne są lepsze i bardziej sprawdzone. Może dochodzi też kwestia wyboru odpowiedniego egzemplarza.
W mojej łęczenie akurat aż takie straszne nie jest, gdy je porównaę do reszty pudła. Kołcówki poszczególnych wręg faktycznie były nierówno przyklejone i odstępy między nimi wypełnione szpachlę, ale na moje oko klejenie jest w porzędku. Niestety odklejenie gryfu może byę nieopłacalne.
Jełli konstrukcja jest jak u góry, to próbowałbym odkleię, bo gryf jest osobnym elementem.
Jełli konstrukcja jest jak na dole, to nie da się tego raczej łatwo odkleię. Kopuła została tu zbudowana na gryfie, który jest jednolitym elementem i chcęc go usunęę, należy pierw rozebraę kopułę. Można za to odcięę gryf i wykonaę połęczenie na jaskółczy ogon może. U mnie jest taka konstrukcja i dlatego nie chciałem wymieniaę gryfu. Za to, jak pisałem w odpowiednim wętku, mam zamiar obkleię go jaworem. Myłlę nad zastosowaniem hebanowej wstawki na całej długołci
Wymiana płyty i ożebrowania, poprawienie wszystkich klejeł, laminowana konstrukcja pudła... Mam nadzieję że wyjdzie z tego solidne łęczenie.
W mojej łęczenie akurat aż takie straszne nie jest, gdy je porównaę do reszty pudła. Kołcówki poszczególnych wręg faktycznie były nierówno przyklejone i odstępy między nimi wypełnione szpachlę, ale na moje oko klejenie jest w porzędku. Niestety odklejenie gryfu może byę nieopłacalne.
Jełli konstrukcja jest jak u góry, to próbowałbym odkleię, bo gryf jest osobnym elementem.
Jełli konstrukcja jest jak na dole, to nie da się tego raczej łatwo odkleię. Kopuła została tu zbudowana na gryfie, który jest jednolitym elementem i chcęc go usunęę, należy pierw rozebraę kopułę. Można za to odcięę gryf i wykonaę połęczenie na jaskółczy ogon może. U mnie jest taka konstrukcja i dlatego nie chciałem wymieniaę gryfu. Za to, jak pisałem w odpowiednim wętku, mam zamiar obkleię go jaworem. Myłlę nad zastosowaniem hebanowej wstawki na całej długołci

Re: Projekt mandolina włoska
No, powiem Piotrze, że trafiła Ci się ładna mandolina. Myłlę, że zmieni się koncepcja naprawy, jak zrobisz inspekcję wnętrza i odkleisz podstrunnicę. Podzielam opinię, że gryfu nie zmieniaę, bo nawet przy wersji odcięcia od pudła, dalej nie będzie wiadomo co jest przyczynę tej szczeliny. Rozważ naprawę gryfu bez demontażu, a jedynie wzmocnienia go i wyprostowania przy pomocy pręta węglowego od strony podstrunnicy - wszak będzie odklejania. Pewnikiem po odklejeniu też coś wylezie ,co da nowe podejłcie. Ja bym gryfu nie zmieniał, bo co oryginał, to oryginał.
Pozdrawiam Ryszard
Pozdrawiam Ryszard
via vita curva est
Re: Projekt mandolina włoska
Ryszard - masz dużo racji. Jeszcze to mielę w głowie... Ale co zrobię jak oryginał mi się nie podoba? Nie lubię wyględu buku w instrumencie, w krzełle, w linijce, w stole - to co innego...ale w mandolinie? Robili tak bo robili i ok, niech robię. Ja w niej oczami wyobraęšłni już widzę pięknę klonowę (może wzorzystę) szyjkę, z ładnymi podcięciami na główce i ciemnym platerowaniem po obu stronach...
Co do węzła łęczenia gryfu ze skorupę to nie przeboleję szczeliny. A jełli będzie nowa szyjka to - siłę rzeczy zniknie. Choębym miał odcięę gryf i powzmacniaę blok, a potem wykonaę nowy wpust. Ten węzeł musi byę porzędny, to jest kluczowe miejsce konstrukcyjne, a nie żeby mi gryf płynęł w tym miejscu.
Jestem zauroczony tę mandolinę. Zaczynam słuchaę koncertowych utworów granych na tego typu instrumentach... Chciałbym zrobię ję tak, żeby była tip top, a nie połataę...
Co do węzła łęczenia gryfu ze skorupę to nie przeboleję szczeliny. A jełli będzie nowa szyjka to - siłę rzeczy zniknie. Choębym miał odcięę gryf i powzmacniaę blok, a potem wykonaę nowy wpust. Ten węzeł musi byę porzędny, to jest kluczowe miejsce konstrukcyjne, a nie żeby mi gryf płynęł w tym miejscu.
Jestem zauroczony tę mandolinę. Zaczynam słuchaę koncertowych utworów granych na tego typu instrumentach... Chciałbym zrobię ję tak, żeby była tip top, a nie połataę...
pozdrowienia
Piotr
Piotr
- SebastianL
- Posty: 751
- Rejestracja: 2020-06-16, 08:55
- Lokalizacja: Gliwice
Re: Projekt mandolina włoska
O właśnie, jeszcze jedna myłl przyszła mi do głowy. Czy ta szczelina jest ruchoma? Jełli nie jest, to może mandolina tak ma od nowołci, bo twórca machnęł się milimetr przy skracaniu żeber na przykład? Jełli tak jest, to można ję zakryę czymł w rodzaju żyłki lub bindingu.
Niestety o włoskich mandolinach jest mało informacji w sieci, przynajmniej gdy się szuka w języku angielskim. Może włoskie ęšłródła więcej zdradzę, wszak sto lat temu włosi niemalże rodzili się z takimi instrumentami w rękach
Może równolegle z budowę instrumentów, warto uczyę się języków obcych.
Spotyka się też montaż gryfu jak na zdjęciu poniżej. Zdjęcie pochodzi ze strony
https://www.chubbuckguitars.com/bench/2 ... k-mandolin
Niestety o włoskich mandolinach jest mało informacji w sieci, przynajmniej gdy się szuka w języku angielskim. Może włoskie ęšłródła więcej zdradzę, wszak sto lat temu włosi niemalże rodzili się z takimi instrumentami w rękach

Spotyka się też montaż gryfu jak na zdjęciu poniżej. Zdjęcie pochodzi ze strony
https://www.chubbuckguitars.com/bench/2 ... k-mandolin
Re: Projekt mandolina włoska
Ten scenariusz jest prawdopodobny...ale kto by zostawił szczelinę? Zamiast ję zakleię? Ale kto wie. Zaraz będę miał odklejonę podstrunnicę.
pozdrowienia
Piotr
Piotr
Re: Projekt mandolina włoska
Odkleiłem podstrunnicę. Gniazdo na jaskółczy ogon wykonane z klasą. Ktoł - kto to robił miał fach rękach.
Teraz to szkoda mi tego łęczenia...niestety szczelina pracuje pod ugięciem, to są jakieł ułamki milimetra, ale pracuje. Bez problemu można to wzmocnię wprowadzajęc kołek, który odpowiednio zamaskowany nawet by nie raził. Więc jest prawdopodobne, że gryf zostanie, szczelina uzupełniona fornirem i łęczenie wzmocnione kołkiem wklejonym w połęczenie.
Sebastian - czym może byę wysmarowane wnętrze skorupy? Wyględa jak czernidło jakieł. Czy to klej kostny z jakimł pigmentem?
Podstrunnica przyklejona była na kostny - ten zapach kleju kostnego jest nie do podrobienia;)
Teraz to szkoda mi tego łęczenia...niestety szczelina pracuje pod ugięciem, to są jakieł ułamki milimetra, ale pracuje. Bez problemu można to wzmocnię wprowadzajęc kołek, który odpowiednio zamaskowany nawet by nie raził. Więc jest prawdopodobne, że gryf zostanie, szczelina uzupełniona fornirem i łęczenie wzmocnione kołkiem wklejonym w połęczenie.
Sebastian - czym może byę wysmarowane wnętrze skorupy? Wyględa jak czernidło jakieł. Czy to klej kostny z jakimł pigmentem?
Podstrunnica przyklejona była na kostny - ten zapach kleju kostnego jest nie do podrobienia;)
pozdrowienia
Piotr
Piotr
- Waldzither9
- Posty: 1173
- Rejestracja: 2018-04-18, 23:05
Re: Projekt mandolina włoska
Piotrze sprawdęšłczy top w okolicach łrodka jest płaski pośrodku.(prawie płaski)
Typowa przypadłołę tego typu starych instrumentów to wygięta belka pod topem czego efektem jest uniesienie mostka i podwyższenie akcji strun. (co wyględa jakby gryf się wygięł.
Ja mam takę jednę którę naprawiałem, miałem już zamiar przerabiaę gryf bo myłlałem że ma złe nachylenie.
Naprawiałem w ten sposób, że zdemontowałem top "prostowałem" go i dokleiłem nowe belki, ale uwaga w kształcie V
i teraz jestem zadowolony z jej dżwięku i akcji strun, niestety binding mam "tymczasowy" zimę nie kleję bo reżim technologiczny itp
Gdyby u Ciebie to była wina topu, to gryf miał by mniejsze znaczenie. A swoję drogę w gryfie od strony grajęcego zrobiłem nacięcie i zatopiłem latem profil ze stali jakołciowej bez regulacji, i zalałem ciekłym epoxy, i przykryłem paskiem drewna, schło długo ale trzyma bardzo mocno. Gram na niej codziennie, jest poręczna i ma ładny dęšłwięk.
Ta Twoja jest jakby stylizowana na Suzuki, oni robię podobne, co do prętów do mandolin to mnie się nie udało znaleźć, to znaczy są jakieł, ale długołę by mi nie pasowała, poza tym u mnie nie miałbym jak regulowaę, dlatego sobie odpułciłem.
Niestety naprawa tego typu instrumentów bowlbacków i lutni to harakiri. Instrument trzeba zepsuę aby postawię diagnozę i naprawię, szanse naprawy są tradycyjnie mniejsze niż "typowych" instrumentów, obdarowujęcy wiedział , że naprawa to kupa roboty obdarzonej dużę dozę ryzyka. Ale instrument łliczny i jełli się uda naprawię, to się odwdzięczy głębokim "tembrem" swego głosu.
Jełli to rzeczywiłcie szyjka, to oprócz demontażu topu jeszcze dojdzie rozklejanie okolic szyjki i cała dłubanina z tym zwięzana.
Oceniłbym tak: wartołę instrumentu 2-3 stówy a nakład pracy przynajmniej 20 godzin przerywanych pauzami technologicznymi czyli kilka tygodni i belki, binding, drewno na gryf lub cały gryf, do tego może kopyto się przyda... Lubię wszystkie typy mandolin, ale ten typ od jakiegoł czasu lubię najbardziej, w Niemczech i USA je złomuję lub wyrzucaję, a u nas w kraju są rzadkie(w dobrym stanie) , a jak potrafię brzmieę te instrumenty słychaę u tego Japołczyka na "Do posłuchania"
Ja swoję kupiłem kiedyś z Niemiec za 20 lub 30â?łš i tak naprawdę wszystko trzeba było robię, gdybył sprowadzał stamtęd to cały czas się trafiaję niedrogie i tradycyjnie wszystkie są do robienia, ale warto jełli się gra.
Wnętrze instrumentu najczęłciej było obklejane papierem, aby lekko wytłumię potężne echo jak w muszli.
Ale trafia się potraktowanie szelakiem lub klejem, etc
Typowa przypadłołę tego typu starych instrumentów to wygięta belka pod topem czego efektem jest uniesienie mostka i podwyższenie akcji strun. (co wyględa jakby gryf się wygięł.
Ja mam takę jednę którę naprawiałem, miałem już zamiar przerabiaę gryf bo myłlałem że ma złe nachylenie.
Naprawiałem w ten sposób, że zdemontowałem top "prostowałem" go i dokleiłem nowe belki, ale uwaga w kształcie V
i teraz jestem zadowolony z jej dżwięku i akcji strun, niestety binding mam "tymczasowy" zimę nie kleję bo reżim technologiczny itp
Gdyby u Ciebie to była wina topu, to gryf miał by mniejsze znaczenie. A swoję drogę w gryfie od strony grajęcego zrobiłem nacięcie i zatopiłem latem profil ze stali jakołciowej bez regulacji, i zalałem ciekłym epoxy, i przykryłem paskiem drewna, schło długo ale trzyma bardzo mocno. Gram na niej codziennie, jest poręczna i ma ładny dęšłwięk.
Ta Twoja jest jakby stylizowana na Suzuki, oni robię podobne, co do prętów do mandolin to mnie się nie udało znaleźć, to znaczy są jakieł, ale długołę by mi nie pasowała, poza tym u mnie nie miałbym jak regulowaę, dlatego sobie odpułciłem.
Niestety naprawa tego typu instrumentów bowlbacków i lutni to harakiri. Instrument trzeba zepsuę aby postawię diagnozę i naprawię, szanse naprawy są tradycyjnie mniejsze niż "typowych" instrumentów, obdarowujęcy wiedział , że naprawa to kupa roboty obdarzonej dużę dozę ryzyka. Ale instrument łliczny i jełli się uda naprawię, to się odwdzięczy głębokim "tembrem" swego głosu.
Jełli to rzeczywiłcie szyjka, to oprócz demontażu topu jeszcze dojdzie rozklejanie okolic szyjki i cała dłubanina z tym zwięzana.
Oceniłbym tak: wartołę instrumentu 2-3 stówy a nakład pracy przynajmniej 20 godzin przerywanych pauzami technologicznymi czyli kilka tygodni i belki, binding, drewno na gryf lub cały gryf, do tego może kopyto się przyda... Lubię wszystkie typy mandolin, ale ten typ od jakiegoł czasu lubię najbardziej, w Niemczech i USA je złomuję lub wyrzucaję, a u nas w kraju są rzadkie(w dobrym stanie) , a jak potrafię brzmieę te instrumenty słychaę u tego Japołczyka na "Do posłuchania"
Ja swoję kupiłem kiedyś z Niemiec za 20 lub 30â?łš i tak naprawdę wszystko trzeba było robię, gdybył sprowadzał stamtęd to cały czas się trafiaję niedrogie i tradycyjnie wszystkie są do robienia, ale warto jełli się gra.
Wnętrze instrumentu najczęłciej było obklejane papierem, aby lekko wytłumię potężne echo jak w muszli.
Ale trafia się potraktowanie szelakiem lub klejem, etc
Ostatnio zmieniony 2021-01-25, 10:04 przez Waldzither9, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam Andrzej
Re: Projekt mandolina włoska
Widaę z tego, że przydała by się tu technologia z mikrofalami, bo można by było łcisnę na sucho elementy i włożyę do mikrofali. Klej by się rozgrzał, luzy pokasowały i bez rozbierania naprawa.
Pomarzyę dobra rzecz, no i musi byę pewnołę, że jest klej odwracalny.
Piotr, to teraz skoro się rusza, to pewnie usuniesz gryf?
Pozdrawiam, Ryszard

Piotr, to teraz skoro się rusza, to pewnie usuniesz gryf?
Pozdrawiam, Ryszard
via vita curva est
Re: Projekt mandolina włoska
Ryszard - nie wiem jeszcze czy usunę właśnie. Rusza się bardzo delikatnie..coś pracuje. Zastanawiam się nad przewięzaniem tego połęczenia, może nawet tak, że nie będzie widaę z zewnętrz. To jest do zrobienia. Na pewno też szyjkę wzmocnię tak, żeby w banan nie popłynęła.
Andrzej - co to znaczy jak się uda? Albo się zrobi albo się nie zrobi bo się nie zacznie. Ja już zaczęłem:) Płyta wierzchnia będzie diagnozowana, na razie nie widzę odkształceł, o których wspominasz, ale ję przełwietlę porzędnie.
Andrzej - co to znaczy jak się uda? Albo się zrobi albo się nie zrobi bo się nie zacznie. Ja już zaczęłem:) Płyta wierzchnia będzie diagnozowana, na razie nie widzę odkształceł, o których wspominasz, ale ję przełwietlę porzędnie.
pozdrowienia
Piotr
Piotr
- Waldzither9
- Posty: 1173
- Rejestracja: 2018-04-18, 23:05
Re: Projekt mandolina włoska
Odkształcenie topu byłoby z profilu widaę od razu, jak nie rzuciło się w oczy to jest OK.
Warto sprawdzię czy paski "pleców" są sklejone i stanowię jednołę, bo jak nie to wszystko ma prawo się ruszaę i wyginaę lub odklejaę od klocka koło gryfu...
Ja u siebie miałem zamiar wyjmowaę gryf, a okazało się ,że to nie gryf ale cała reszta była do roboty ale moja ma 92 lata.
Warto sprawdzię czy paski "pleców" są sklejone i stanowię jednołę, bo jak nie to wszystko ma prawo się ruszaę i wyginaę lub odklejaę od klocka koło gryfu...
Ja u siebie miałem zamiar wyjmowaę gryf, a okazało się ,że to nie gryf ale cała reszta była do roboty ale moja ma 92 lata.
Pozdrawiam Andrzej