Niedziałający Humbucker.
Moderator: poco
Niedziałający Humbucker.
Otóż, posiadam taki problem, iż jest nie działający jeden Humbucker, (mostkowy) Cały układ do H-H, Gitara Washburn Wi24. Problem jest taki, że na przelączniku 3 pozycyjnym, na 1, humbucker pod gryfem działa, bez zarzutu jak śmietana, na dwójce, działa tylko sam gryfowy a na 3 nic nie działa. Nie znalazłem, podobnego tematu. Więc dlatego piszę swój problem. Chciałem sprawdzić, napięcia ,,próbówką'' ale chyba to nie tak działa, bo taką zwykła tak małego napięcia nie zmierzę. Jakieś pomysły?
Mogę, zrobić zdj elektroniki, jeżeli to w czymś, pomoże, lecz na moje oko nic nie widać by coś się odłączyło. Gitara została kupiona na allegro, kiedy to się stało nie wiadomo i w jakich okolicznościach.
Mogę, zrobić zdj elektroniki, jeżeli to w czymś, pomoże, lecz na moje oko nic nie widać by coś się odłączyło. Gitara została kupiona na allegro, kiedy to się stało nie wiadomo i w jakich okolicznościach.
Podłącz tego humba spod mostka bezpośrednio pod gniazdo (z pominięciem wszystkich tych potencjometrów i tak dalej) i sprawdź czy działa. Jak działa, to rozwiązania należy szukać albo w źle polutowanych kabelkach przy przełączniku 3-pozycyjnym albo w samym przełączniku.
Najlepiej wszystko posprawdzać, czy jest jak należy, a oto przykład:
http://www.seymourduncan.com/images/sup ... _2t_3w.jpg
Najlepiej wszystko posprawdzać, czy jest jak należy, a oto przykład:
http://www.seymourduncan.com/images/sup ... _2t_3w.jpg
Sprawdzanie lutów organoleptycznie, nie za wiele się zda, a to za sprawą możliwego zjawiska tzw. "zimny lut". Połączenie lutowane nieprzewodzące.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Zimny_lut
Temat znany , zmora wielu elektroników i lutowajłów.
Połączenia lutowane w elektrotechnice winno się sprawdzać omomierzem lub woltomierzem, gdyż oko bywa zawodne.
Ten defekt eliminuje się dokonując ponownego przetopienia tych samych punktów lutowniczych grotem lutownicy używając topnika - kalafonii[/b. Innych topników nie polecam osobom bez doświadczenia.
Kalafonię można kupić w sklepie z art. elektrotechnicznymi lub w ostateczności w muzycznym - kalafonia do instrumentów smyczkowych (dużo droższa).
Pozdrawiam, Ryszard
http://pl.wikipedia.org/wiki/Zimny_lut
Temat znany , zmora wielu elektroników i lutowajłów.
Połączenia lutowane w elektrotechnice winno się sprawdzać omomierzem lub woltomierzem, gdyż oko bywa zawodne.
Ten defekt eliminuje się dokonując ponownego przetopienia tych samych punktów lutowniczych grotem lutownicy używając topnika - kalafonii[/b. Innych topników nie polecam osobom bez doświadczenia.
Kalafonię można kupić w sklepie z art. elektrotechnicznymi lub w ostateczności w muzycznym - kalafonia do instrumentów smyczkowych (dużo droższa).
Pozdrawiam, Ryszard
via vita curva est
Dokładnie zimny lut potrafi napsuć krwi. Zwłaszcza gdy jest skomplikowany układ, szukanie takowego może być nie lada wyzwaniem. Sam miałem ostatnio Fendera Strata Deluxe USA na warsztacie. Problem był, że "uciekał" sygnał i wiosło nie miało siły grać. Pomimo, że osprzęt był najwyższej jakości z przystawkami Noisless N3 włącznie.
Okazało się, że na potencjometrze/przełączniku S1 był gdzieś zimny lut i po profilaktycznym przelutowaniu układu problem zniknął
Okazało się, że na potencjometrze/przełączniku S1 był gdzieś zimny lut i po profilaktycznym przelutowaniu układu problem zniknął
Chyba znalazłem problem, kabel od humba jest ,,urwany''? Nie wiem czy to dobrze widać na foto, ale ten kabel w białej koszulce wychodzący z czerwonego, jest przyklejony/przymocowany/przylutowany do Nieba, ale ten (chyba to jest masa, jak nie to nie wiem.) bez koszulki jest dobrze przymocowany. Natomiast moje zainteresowanie wzbudził ten dziwny czarny kabel nie wiadomo od czego on jest.
Ten biały kabel mam umocować, do blachy czy zdjąć izolację i przymocować do miedzianej taśmy?
EDIT
Trochę słabo widać na tym foto ale dopiszę w skrócie.
Czerwony kabel, ten biały wychodzący z niego jest przylutowany do nieba. Natomiast ten bez owijki/koszulki trzyma się dobrze.
Czarny kabel wychodzi z środka Humbuckera ma około 4cm i nie mam pojęcia do czego ma służyć. Gdzie zlutować biały kabel?
Ten biały kabel mam umocować, do blachy czy zdjąć izolację i przymocować do miedzianej taśmy?
EDIT
Trochę słabo widać na tym foto ale dopiszę w skrócie.
Czerwony kabel, ten biały wychodzący z niego jest przylutowany do nieba. Natomiast ten bez owijki/koszulki trzyma się dobrze.
Czarny kabel wychodzi z środka Humbuckera ma około 4cm i nie mam pojęcia do czego ma służyć. Gdzie zlutować biały kabel?
To działa w końcu ten humbucker czy nie? Ile tych kabli w końcu z niego wychodzi? Bo na zdjęciu guffno widać . Popróbuj metodą prób i błędów - nawet nie musisz go wkładać w gitarę - wystarczy podpiąć pod wzmacniacz a do nadbiegunników przykładać słuchawkę od mp3-ki albo komórkę z włączoną muzyczką...
Jeżeli zepsuty, to nie wielka szkoda. Pickup w gitarze, która nowa kosztuje 500 zł nie ma prawa być najwyższych lotów. Podejrzewam, że najtańszy Wilkinson za 65,- będzie lepiej dawał radę.
Jeżeli zepsuty, to nie wielka szkoda. Pickup w gitarze, która nowa kosztuje 500 zł nie ma prawa być najwyższych lotów. Podejrzewam, że najtańszy Wilkinson za 65,- będzie lepiej dawał radę.
Podepnę się pod temat z pytaniem.
Czy możliwe jest, pomijając uszkodzenia mechaniczne, zepsucie przetwornika? Jeśli tak co co może być powodem? O 'zimnym lucie' juz wspomniano, jest coś jeszcze co może spowodować że przetwornik przestanie działać?
Pytam, bo w jednym z tych przetworników http://www.forumlutnicze.pl/files/thumb ... 39_111.jpg nie działa jedna cewka, druga ma rezystancję ok. 3,30 k - przetwornik przy gryfie. W drugim przetworniku cewki maja rezystancję ok. 6.5 k. Nie wiem czy tak duże różnice rezystancji mają sens, czy po prostu uszkodzone są obydwie cewki? W cewce która nie daje znaku życia 'przedzwoniłem' przewody aż do miejsca w którym chowają się w obudowie i na tym odcinku nie ma przerwanie przepływu prądu, Czyli chyba coś się stało w bebechach.
Szkoda, bo próba reanimacji tego sprzętu chyba nie ma większego sensu z ekonomicznego punktu widzenia Pewne jest że ktoś przy nich dłubał, ale nie mam możliwości ocenić czy świadomie zrobił coś ekstra, czy po prostu majsterkował.
Czy możliwe jest, pomijając uszkodzenia mechaniczne, zepsucie przetwornika? Jeśli tak co co może być powodem? O 'zimnym lucie' juz wspomniano, jest coś jeszcze co może spowodować że przetwornik przestanie działać?
Pytam, bo w jednym z tych przetworników http://www.forumlutnicze.pl/files/thumb ... 39_111.jpg nie działa jedna cewka, druga ma rezystancję ok. 3,30 k - przetwornik przy gryfie. W drugim przetworniku cewki maja rezystancję ok. 6.5 k. Nie wiem czy tak duże różnice rezystancji mają sens, czy po prostu uszkodzone są obydwie cewki? W cewce która nie daje znaku życia 'przedzwoniłem' przewody aż do miejsca w którym chowają się w obudowie i na tym odcinku nie ma przerwanie przepływu prądu, Czyli chyba coś się stało w bebechach.
Szkoda, bo próba reanimacji tego sprzętu chyba nie ma większego sensu z ekonomicznego punktu widzenia Pewne jest że ktoś przy nich dłubał, ale nie mam możliwości ocenić czy świadomie zrobił coś ekstra, czy po prostu majsterkował.
Ktoś wymyślił sposób na wykorzystanie rozłączania cewek , a ponieważ coś tam nie było tak zrobił "obwód drukowany" dla punktów lutowniczych.
Takie rozwiązanie ma wiele wad, a jedną z nich jest skrócenie przewodów cewek plus zwiększenie możliwości wystąpienia dodatkowych sił ścinających/zrywających przy luzach tego "druku". Najpierw jednak przylutuj punkty z cyną przy użyciu kalafonii i sprawdź połączenia ponownie.
Nie wiem jak to było zamocowane i czy rzeczywiście nastąpiło zerwanie połączenia z kabelkiem wyprowadzającym uzwojenie na zewnątrz.
Spróbuj pozbyć się tego wynalazku, a będziesz miał wgląd w te złącza. Być może będzie widać uszkodzenie i da się je odrestaurować. Czasami urwany przewód pozostawia na tyle końca, że można go delikatnie przedłużyć.
Dopóki nie odsłonisz cewek i nie odwiniesz izolacji, nie będziesz wiedział.
Pozostaje wszakże pytanie, czy to się opłaca. Bo jak to są humby "made in stodoła", to może lepiej zainwestować w nowy.
Pozdrawiam, Ryszard
Takie rozwiązanie ma wiele wad, a jedną z nich jest skrócenie przewodów cewek plus zwiększenie możliwości wystąpienia dodatkowych sił ścinających/zrywających przy luzach tego "druku". Najpierw jednak przylutuj punkty z cyną przy użyciu kalafonii i sprawdź połączenia ponownie.
Nie wiem jak to było zamocowane i czy rzeczywiście nastąpiło zerwanie połączenia z kabelkiem wyprowadzającym uzwojenie na zewnątrz.
Spróbuj pozbyć się tego wynalazku, a będziesz miał wgląd w te złącza. Być może będzie widać uszkodzenie i da się je odrestaurować. Czasami urwany przewód pozostawia na tyle końca, że można go delikatnie przedłużyć.
Dopóki nie odsłonisz cewek i nie odwiniesz izolacji, nie będziesz wiedział.
Pozostaje wszakże pytanie, czy to się opłaca. Bo jak to są humby "made in stodoła", to może lepiej zainwestować w nowy.
Pozdrawiam, Ryszard
via vita curva est