Malowanie główki

Dyskusje na temat budowy gitar akustycznych.

Moderator: poco

Awatar użytkownika
tomasszz
Posty: 321
Rejestracja: 2013-12-01, 01:39
Lokalizacja: CiechanĂłw
Kontakt:

Malowanie główki

Nieprzeczytany post autor: tomasszz »

Koledzy mam mały problem. Ogarniałem koledze Akustyka Yamahy, ale ktoł wczełniej wkleił siodełko na epoksyd -_-' i to solidnie zalał. Pomimo, że nacinałem krawędęšłprzy drewnie, przy odbijaniu siodełka został wyszczypany spory kawałek. Wkleił się dołę przyzwoicie, ubytek jest minimalny. Ale po przeszlifowaniu powstałej "ostrej" krawędzi na łęczeniu zrobiło się takie coś jak na zdjęciu. Widaę też resztki siodełka:/ Z moich obserwacji wynika, że gitara została pomalowana najpierw bezbarwnym lakierem, a potem poszedł barwięcy. Co radzicie z tym zrobię, żeby przywrócię jednolity kolor całołci?
Chciałbym oczywiłcie uniknęę malowania całej główki ;)
Mam bejcę mahoniowę, ale nie zastosuję jej przecież na lakierowanę powierzchnię ;)
Załączniki
20140127_151029.jpg
poco
Moderator
Posty: 4627
Rejestracja: 2010-12-06, 14:36
Lokalizacja: Blok Dobryszyce

Nieprzeczytany post autor: poco »

Popełniłeł mały, ale istotny błęd przy demontażu.
W przypadku większołci klejów w tym epoxy czynnikiem zmiękczajęcym jest temperatura, a zatem nagrzanie tego miejsca mogło by zapobiec uszkodzeniom mechanicznym.
Zaraz będzie pytanie, a czym zagrzaę? A chociażby lutownicę z nawiniętym na grot drutem będęcym grzejnikiem; woreczek -mały z umieszczonym w nim nagrzanym do wysokiej temperatury piaskiem. Wszelkie dmuchawy nie za bardzo zdadzę egzamin, ponieważ grzeję mało wybiórczo, czyli zbyt dużę powierzchnię i mogło by dojłę do większych uszkodzeł.
Nie jest to antidotum na tego rodzaju problemy, bo temperatura może uszkodzię powierzchnie lakierowane w otoczeniu i dlatego najlepszy, najmniejszy powierzchniowo skutek działania temperatury będzie przy tym drucie z lutownicy.
To co napisałem nie odnosi się tylko do tematu ( nie miałem stycznołci z takim problemem), a jest raczej wynika z doświadczenia przy okazji innych prac wykonywanych kiedyś.
Jest to efekt korzystania z informacji ludzi, którzy udzielali rad praktycznych tak przy okazji.
Zatem uwaga ogólna. Zawsze przed działaniem należy okrełlię możliwe skutki i wybraę metodę ograniczajęcę ilołę zniszczeł.
Pewnie. Dobrze się radzi po, bez odpowiedzialnołci, ale po to są rady. Ich wybór pozwala na dopasowanie do konkretnej sytuacji.
Tak na marginesie tego zdarzenia, to czasami warto rozważyę zniszczenie siodełka i wklejenie nowego niż usuwanie go dla póęšłniejszego wykorzystania. Koszty są widoczne. ;-)
Nie zawsze sprawdza się metoda "nic na siłę, wszystko z młota" :mrgreen:
Pozdrawiam, Ryszard
via vita curva est
Awatar użytkownika
Makowy
Posty: 406
Rejestracja: 2012-01-21, 22:07
Lokalizacja: Dublin

Nieprzeczytany post autor: Makowy »

Malowania nie unikniesz, jełli chcesz, żeby to dobrze wyględało. Najlepiej byłoby przeszlifowaę całe czoło główki, zabarwię transparentnym kolorem jak reszta gryfu i liznęę bezbarwnym. Chyba, że logo jest tylko namalowane a nie wstawione, wtedy algbo pożegnaę się z nim, albo tylko lekko zmatowię całołę, żeby nie ruszyę koloru, a na ubytku zrobię przejłcie w ciemniejszy kolor (nawet czarny).
Narobiłeł sobie :)
Awatar użytkownika
tomasszz
Posty: 321
Rejestracja: 2013-12-01, 01:39
Lokalizacja: CiechanĂłw
Kontakt:

Nieprzeczytany post autor: tomasszz »

poco, że to na epoksyd było wklejone zorientowałem się jak już szkoda się stała ;) o działaniu temperatury wiem, bo na epoksydach bardzo dużo z tatę pracowałem i wiem jak to ustrojstwo podejłę ;) Niespodzianka polega na tym, że duża ilołę kleju zwięzała od spodu siodełka i stamtęd zaczęło się rozwarstwianie drewna.

Makowy, logo jest namalowane na samym wierzchu :P Mam ploter to mogę szablon loga sobie zrobię, tylko miałem nadzieję, że jakoł uda mi się mniej roboty w to wsadzię. No nic jutro jadę do znajomego pokaże co i jak i niech decyduje, czy pozwoli mi to naprawię, czy mam nie dotykaę ;)

Pewnie się skołczy na szlifowaniu i ponownym malowaniu ;) Dzięki za rady :)
ODPOWIEDZ