
Ukulele blueberry burst
Moderator: poco
Re: Ukulele blueberry burst
Zdroof
Tomek
Tomek
Re: Ukulele blueberry burst
Kogo moje oczy widzę:)
Tomek we własnej osobie na forum:)
Tomek we własnej osobie na forum:)
pozdrowienia
Piotr
Piotr
Re: Ukulele blueberry burst
Wyszlifowałem do symetrii:

Na komputerze co prawda nie sprawdziłem odbicia ale na moje oko wyględa w miarę równo.
Nie podobała mi się też skala obudów pickupów i poprosiłem znajomego, żeby mi druknęł na 3D mniejsze. Wyszło całkiem zgrabnie - jeszcze tylko nie wiem jak to się szlifuje i poleruje:
oryginał:

wydrukowane:

Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka

Na komputerze co prawda nie sprawdziłem odbicia ale na moje oko wyględa w miarę równo.
Nie podobała mi się też skala obudów pickupów i poprosiłem znajomego, żeby mi druknęł na 3D mniejsze. Wyszło całkiem zgrabnie - jeszcze tylko nie wiem jak to się szlifuje i poleruje:
oryginał:

wydrukowane:

Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka
Re: Ukulele blueberry burst
No, gryf na cztery z minusem:) Już jest postęp do stanu w którym zarzekałeł się, że jest super;) Możesz jeszcze popracowaę nad krawędziami, żeby nie było zbędnych zaokręgleł narożników.
Teraz to samo podejłcie zastosuj do konturu korpusu - bo kartofel okrutny;)
A top będzie płaski czy rzeęšłbiony? LP to chyba rzeęšłbiony?
Teraz to samo podejłcie zastosuj do konturu korpusu - bo kartofel okrutny;)
A top będzie płaski czy rzeęšłbiony? LP to chyba rzeęšłbiony?
pozdrowienia
Piotr
Piotr
Re: Ukulele blueberry burst
Narożniki główki wyostrzyłem.
Odnołnie konturu korpusu to zdaję sobie sprawę od poczętku, że nie jest odzwierciedlony kształt idealnie ale chyba mimo wszystko tak jak jest będzie lepiej - znalazłem w internecie plany i je pomniejszyłem, wyględa to tak w stosunku do oryginału: prawdziwego gibsona jest co prawda "mniej" i dało by się wycięę z obecnego, ale:
1) wtedy miejsca na pickupy i ich obudowę będzie jeszcze mniej, co mnie trochę martwi, bo jeszcze bardziej "przerysowane" będę te pickupy (a już nie jest dobrze), a nawijaę i robię nowych obudów, żeby urwaę kilka mm to gra nie warta łwieczki.
2) rozstaw strun nie jest proporcjonalny do zdjęcia - wystarczy popatrzeę kilka postów wczełniej jak wyględa rozstaw elementów - nie mogę zwęzię tak bardzo miejsca połęczenia z gryfem, bo nie wystarczy miejsca na szerokołę gryfu i podstrunnica będzie latała w powietrzu
widaę to lepiej tutaj: ... mam generalnie bardzo mieszane uczucia co do zwężania tego korpusu - chyba, że macie pomysł jak da się obejłę 1) i 2).
Top jak najbardziej będzie rzeęšłbiony.
Odnołnie konturu korpusu to zdaję sobie sprawę od poczętku, że nie jest odzwierciedlony kształt idealnie ale chyba mimo wszystko tak jak jest będzie lepiej - znalazłem w internecie plany i je pomniejszyłem, wyględa to tak w stosunku do oryginału: prawdziwego gibsona jest co prawda "mniej" i dało by się wycięę z obecnego, ale:
1) wtedy miejsca na pickupy i ich obudowę będzie jeszcze mniej, co mnie trochę martwi, bo jeszcze bardziej "przerysowane" będę te pickupy (a już nie jest dobrze), a nawijaę i robię nowych obudów, żeby urwaę kilka mm to gra nie warta łwieczki.
2) rozstaw strun nie jest proporcjonalny do zdjęcia - wystarczy popatrzeę kilka postów wczełniej jak wyględa rozstaw elementów - nie mogę zwęzię tak bardzo miejsca połęczenia z gryfem, bo nie wystarczy miejsca na szerokołę gryfu i podstrunnica będzie latała w powietrzu
widaę to lepiej tutaj: ... mam generalnie bardzo mieszane uczucia co do zwężania tego korpusu - chyba, że macie pomysł jak da się obejłę 1) i 2).
Top jak najbardziej będzie rzeęšłbiony.
Re: Ukulele blueberry burst
Docięłem - obecnie to wyględa tak:
Teoretycznie mogę zamykaę korpus.
Niebieski obrys tutaj:
jeszcze delikatnie podszlifuję wcięcie przy rogu, bo jest wypukły zamiast wklęsły, ale generalnego obrysu raczej już nie będę ruszał.Teoretycznie mogę zamykaę korpus.
Re: Ukulele blueberry burst
Kłopot jest też z elementami które włożysz do korpusu. One również zaburzaję proporcję.
Re: Ukulele blueberry burst
Witam po dłuższej przerwie.
Zrobiłem podstrunnicę, przy wycinaniu szczeliny pod 4 próg lekko mi piła zeszła - wypełniłem pyłem zmieszanym z klejem. Nie powinno byę widaę po założeniu progu. Markery też z pyłu i kleju.
Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka
Zrobiłem podstrunnicę, przy wycinaniu szczeliny pod 4 próg lekko mi piła zeszła - wypełniłem pyłem zmieszanym z klejem. Nie powinno byę widaę po założeniu progu. Markery też z pyłu i kleju.

Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka
Re: Ukulele blueberry burst
Czełę,
Praca zdalna sprzyja majsterkowaniu...
Uznałem, że trochę zbyt asekuracyjnie podchodziłem do tej pory i że będę robił - nawet jełli błędy będę po drodze.
Efekty poniżej.
Zostało z tych grubszych rzeczy: przyklejenie podstrunicy, progi, binding, siodełko, malowanie, lakierowanie, elektryka. Generalnie jestem bardzo zadowolony ze stanu obecnego, choę idealnie nie jest.
"Kompromisy"/niedoskonałołci:
- nie przewidziałem miejsca na łruby w pickupach, dlatego są takie mini-załlepki, ale prawie tego nie widaę (ewentualnie można trochę większe ramki wydrukowaę - ale chwilowo nie mam dostępu do drukarki 3d).
- jednej łrubie do montażu zaczepu paska ukręciłem łebek (wkręcałem bez prowadzenia wiertłem bezpołrednio w drewno) i jest druga obok (zaczep paska na szczęłcie ję zakrywa)
- załlepki elektryki z tyłu nie maję idealnego do otworów kształtów
Ze wszystkim sobie raczej poradzę, bindingu się trochę boję, bo nie jest idealnie równa wysokołę.
Córka jak na razie zachwycona.
Praca zdalna sprzyja majsterkowaniu...
Uznałem, że trochę zbyt asekuracyjnie podchodziłem do tej pory i że będę robił - nawet jełli błędy będę po drodze.
Efekty poniżej.
Zostało z tych grubszych rzeczy: przyklejenie podstrunicy, progi, binding, siodełko, malowanie, lakierowanie, elektryka. Generalnie jestem bardzo zadowolony ze stanu obecnego, choę idealnie nie jest.
"Kompromisy"/niedoskonałołci:
- nie przewidziałem miejsca na łruby w pickupach, dlatego są takie mini-załlepki, ale prawie tego nie widaę (ewentualnie można trochę większe ramki wydrukowaę - ale chwilowo nie mam dostępu do drukarki 3d).
- jednej łrubie do montażu zaczepu paska ukręciłem łebek (wkręcałem bez prowadzenia wiertłem bezpołrednio w drewno) i jest druga obok (zaczep paska na szczęłcie ję zakrywa)
- załlepki elektryki z tyłu nie maję idealnego do otworów kształtów

Ze wszystkim sobie raczej poradzę, bindingu się trochę boję, bo nie jest idealnie równa wysokołę.
Córka jak na razie zachwycona.
Re: Ukulele blueberry burst
Jełli miał bym coś niełmiało proponowaę, to radził bym pomyłleę o innym rodzaju mostka-strunocięgu, a mianowicie typu wraparound. Zajmuje mniej miejsca.
Niestety, chyba niestety, bo nie wiem, czy są dostępne takie do ukulele , będziesz musiał sam sobie takowy wykonaę.
Pozdrawiam, Ryszard.
Niestety, chyba niestety, bo nie wiem, czy są dostępne takie do ukulele , będziesz musiał sam sobie takowy wykonaę.
Pozdrawiam, Ryszard.
via vita curva est
Re: Ukulele blueberry burst
Dzięki za pomysł - nie widziałem, że takie są :( faktycznie dobry pomysł, ale już zrobiłem dziury w topie - musiałbym całe nowe body robię a na to chyba nie jestem już psychicznie gotowy ... Pewnie nie ma dostępnych gotowych, bo ten i mostek i strunocięg sam robiłem z aluminium.poco pisze: 2020-03-21, 01:30 Jełli miał bym coś niełmiało proponowaę, to radził bym pomyłleę o innym rodzaju mostka-strunocięgu, a mianowicie typu wraparound. Zajmuje mniej miejsca.
Niestety, chyba niestety, bo nie wiem, czy są dostępne takie do ukulele , będziesz musiał sam sobie takowy wykonaę.
Pozdrawiam, Ryszard.
Re: Ukulele blueberry burst
Przykleiłem podstrunnicę.
Nabiłem progi, wyszlifowałem i wypoziomowałem.
Wystrugałem siodełko i przykleiłem (jeszcze nie ma rynienek na struny).
Binding - tak jak podejrzewałem - frezarkę bardzo ęšłle to szło (testowałem na innym kawałku drewna). Zrobiłem dłutem - przy okazji poharatałem trochę body i główkę. Jak już był w miarę przyzwoity "frez" to próbowałem przykleię binding. Nie miałem tego kleju rybiego (czy jak to tam się nazywało), to próbowałem najpierw mamutem (bardzo ęšłle), póęšłniej żywicę epoksydowę (prawie ok), ostatecznie w 3 miejscach poprawiałem uhu-por'em. Obwięzałem całołę sznurkiem. Najgorzej było na główce - bo tam małe kawałki mocno powyginane. Po całym zabiegu wyględało to trochę ... zniechęcajęco. Ale po cyklinie i papierze łciernym zaczyna dochodzię do normy.
Tak to wyględa obecnie: Jeszcze trochę poszlifuję i biorę się za malowanie
Nabiłem progi, wyszlifowałem i wypoziomowałem.
Wystrugałem siodełko i przykleiłem (jeszcze nie ma rynienek na struny).
Binding - tak jak podejrzewałem - frezarkę bardzo ęšłle to szło (testowałem na innym kawałku drewna). Zrobiłem dłutem - przy okazji poharatałem trochę body i główkę. Jak już był w miarę przyzwoity "frez" to próbowałem przykleię binding. Nie miałem tego kleju rybiego (czy jak to tam się nazywało), to próbowałem najpierw mamutem (bardzo ęšłle), póęšłniej żywicę epoksydowę (prawie ok), ostatecznie w 3 miejscach poprawiałem uhu-por'em. Obwięzałem całołę sznurkiem. Najgorzej było na główce - bo tam małe kawałki mocno powyginane. Po całym zabiegu wyględało to trochę ... zniechęcajęco. Ale po cyklinie i papierze łciernym zaczyna dochodzię do normy.
Tak to wyględa obecnie: Jeszcze trochę poszlifuję i biorę się za malowanie
Re: Ukulele blueberry burst
Jestem po 4-krotnym malowaniu (na poczętku farba nie chciała chwycię w dwóch miejscach - chyba była plama kleju, po wyszlifowaniu poszło):
No i ręka wyględa tak: Zmyę się tego nie da
Mimo palców jestem bardzo zadowolony z efektu.
Niestety podczas szlifowania (bo szlifowałem rękę) nie zauważyłem, że rękawiczka gumowa na palcach mi się poprzerywała.No i ręka wyględa tak: Zmyę się tego nie da

Mimo palców jestem bardzo zadowolony z efektu.
Re: Ukulele blueberry burst
Powinieneł przed przyklejeniem wyprofilowaę na goręco binding i spasowaę na zimno. Dopiero po tym kleię i nie ma problemów.
Co do ręcznego nacinania wpustu na binding, to trzeba było looknęę, jak wykonuję purfing spece od wiolinów - głównie jakie narzędzia stosuję, a wtedy problem sam by sie rozwięzał. Drugie, co mi sie nasuwa, to to, że pewnikiem miałeł tępe dłuto/a.
Pozdrawiam, Ryszard
Co do ręcznego nacinania wpustu na binding, to trzeba było looknęę, jak wykonuję purfing spece od wiolinów - głównie jakie narzędzia stosuję, a wtedy problem sam by sie rozwięzał. Drugie, co mi sie nasuwa, to to, że pewnikiem miałeł tępe dłuto/a.
Pozdrawiam, Ryszard
via vita curva est