Defil Carioca custom
Moderator: Jan
Re: Defil Carioca custom
Jak wszystkie Defile tak i archtopy robione były ze łmieci.
Nie zmienia to faktu, że technologia podobna np. do Gibsona. Co z tego, jak wykonanie i w/w materiały do bani.
Nie zmienia to faktu, że technologia podobna np. do Gibsona. Co z tego, jak wykonanie i w/w materiały do bani.
Re: Defil Carioca custom
Miałem kiedyś (a w zasadzie mam, choę kontakt sie urwał) znajomego restauratora antyków, który opowiedzial miewał praktyki w Legnicy i Lubinie, w fabrykach instrumentów.
Opowiadał hostorię praktykowania na suszarni, więc woględało to tak: przyjeżdżało drewno w balach ub tarcicy, wkładali je do suszarni (z tego co pamiętam, suszarnie były to takie duże hale coś ala garaże blaszane. Drewno było tam ileł godzin, po czym jeszcze ciepłe wycięgao i układano na łwieżym powietrzu.. w zimie podczas opadów łniegi też. Podczas deszczu też..
I tu mamy odpowiedęšł- z jakiego drewna.
Opowiadał hostorię praktykowania na suszarni, więc woględało to tak: przyjeżdżało drewno w balach ub tarcicy, wkładali je do suszarni (z tego co pamiętam, suszarnie były to takie duże hale coś ala garaże blaszane. Drewno było tam ileł godzin, po czym jeszcze ciepłe wycięgao i układano na łwieżym powietrzu.. w zimie podczas opadów łniegi też. Podczas deszczu też..
I tu mamy odpowiedęšł- z jakiego drewna.
Re: Defil Carioca custom
Z tymi gitarami były trzy główne problemy - były niewygodne, nie brzmiały i urodę nie grzeszyły.
Ale się grało bo innych nie było w zasięgu reki. Miałem dwa, jazza i pudło z prętem w gryfie:) Ciekawe jest to, że nie mogę sobie przypomnieę co z nimi zrobiłem. Zazwyczaj się pamięta, a to się opchnęło, a to oddało, a to spadło i się potłukło...a tu nic, umysł wyparł:)
Ciekawe jest również to, że na forum pojawiaję się wętki o restaurowaniu tych gitar. Osobiłcie jestem za - pod warunkiem, że ktoł weęšłmie i zrobi to co trzeba - jak w tym konkretnym wętku.
Ale się grało bo innych nie było w zasięgu reki. Miałem dwa, jazza i pudło z prętem w gryfie:) Ciekawe jest to, że nie mogę sobie przypomnieę co z nimi zrobiłem. Zazwyczaj się pamięta, a to się opchnęło, a to oddało, a to spadło i się potłukło...a tu nic, umysł wyparł:)
Ciekawe jest również to, że na forum pojawiaję się wętki o restaurowaniu tych gitar. Osobiłcie jestem za - pod warunkiem, że ktoł weęšłmie i zrobi to co trzeba - jak w tym konkretnym wętku.
pozdrowienia
Piotr
Piotr
Re: Defil Carioca custom
Też jestem za, bo niektóre z nich maję potencjał. Ale jak pisały Piotr. Trzebaby zostawię tylko elementy gitary. Reszty nie ma sensu ratowaę
Re: Defil Carioca custom
Już nie przesadzajcie, że wszystkie Defile robione były ze "łmieci". Większołę - owszem, ale zdarzały się chlubne wyjętki. Udało mi się upolowaę klasyka HD-2 w wersji koncert (1995) z litym topem oraz mahoniowymi boczkami i mahoniowę płytę dolnę. To jest instrument zrobiony z głowę i łyka bez problemu wszystkie dzisiejsze hiszpałskie budżeciaki. Podobnie sprawa wyględa z akustykiem Folk - typ F6-3 (również mahoł w środku), ale niestety defilowska pięta achillesowa pod tytułem "pręt regulacyjny" sprawia, że trafienie egzemplarza ze sprawnym (albo chociaż poprawnie zamontowanym) prętem to jak wygrana w totolotka.
Wszyscy wiemy, że Defile robiono zwykle byle jak, byle szybko i byle dużo, ale nie powtarzajcie głupot, że wszystkie były zrobione z przysłowiowego paęšłdzierza. Jak już hejtujecie, to róbcie to merytorycznie
Około roku 2000 instrumenty produkowane w Defilu nie były już oznaczane logo DEFIL, tylko "made in Lubin", albo co zabawniejsze "Made by Lubin" i przybierały hiszpałsko brzmięce nazwy typu Cantata, Buena, Nueva itp. Jakołciowo chyba nie było dużo lepiej, ale tuż przed zamknięciem fabryki uciekano od skojarzeł z Defilem, a powodów takiego postępowania możemy się jedynie domyłlaę 
Reasumujęc - nie wszystko Defil, co brzydko pachnie, Panowie!
Więcej dystansu.
Wszyscy wiemy, że Defile robiono zwykle byle jak, byle szybko i byle dużo, ale nie powtarzajcie głupot, że wszystkie były zrobione z przysłowiowego paęšłdzierza. Jak już hejtujecie, to róbcie to merytorycznie


Reasumujęc - nie wszystko Defil, co brzydko pachnie, Panowie!

Rock, metal, inteligentna elektronika: https://bonimedia.pl/netlabel
Re: Defil Carioca custom
Też mam takie zdanie jak Piotr. Ta firma miała potencjał i na tym się skołczyło. Bo produkty były strasznej jakołci.
Może zdarzyła się seria normalnych instrumentów, co nie zmienia faktu, że o marce łwiadczy całołę produkcji.
Sam kiedyś popełniłem remont jazza, dużo mu nie trzeba było do tego żeby zagrał, ale zrobiłem to ja - nie firma Defil.
Może zdarzyła się seria normalnych instrumentów, co nie zmienia faktu, że o marce łwiadczy całołę produkcji.
Sam kiedyś popełniłem remont jazza, dużo mu nie trzeba było do tego żeby zagrał, ale zrobiłem to ja - nie firma Defil.