słuchajcie, stary i nowy lakier tworzę dosyę grubę warstwę. słyszałem, że gruby lakier wpływa na brzmienie niektórych gitar. podobało mi się brzmienie tej gitary, więc nie chcę go zmienię. czy jest takie ryzyko? jełli nie to czym najbezpieczniej lakier zeskrobaę (papierem zaszlifuję się na łmierę)? a jełli jest, to może nie usuwaę do deski tylko przeszlifowaę lakier, zaszpachlowaę, wyrównaę i polakierowaę na starym?
napiszcie proszę co myłlicie, bo nie chcę zrobię jakiejł głupoty.
usuwam lakier do dechy. jest szybciej i mniej potem do szpachlowania. przypadkiem udało mi się bardzo usprawnię sobie pracę, podgrzewajęc go przypadkiem lampkę. poszedłem tym tropem i... jak się podgrzeje ten lakier suszarkę do włosów, to odłazi od gitary jak guma można go palcami zdzieraę. tylko czasem dłutem podważyę. jutro wrzucę jakieł foty.
Acha! Ważne pytanie... Czy jak będę usuwał lakier z gryfu, podgrzewajęc go miejscowo (bez przesady - zwykłę suszarkę) to mu nie zaszkodzę? To chyba nie to samo co zostawię gitarę opartę o kaloryfer, nie?
BTW co byłcie zrobili z tym? i tak muszę wydłubaę tę szpachlę, żeby ewentualnie zamaskowaę te dziury drewnianymi kołkami, ale... próbowalibyłcie odkręcię ten gryf do malowania?
Prawdę mówięc nie wyobrażam sobie najpierw czyszczenia a potem lakierowania bez rozebrania całołci. Odkręę a przy okazji sprawdzisz, czy w gnieęšłdzie nie ma innych baboli, które możesz na tym etapie bezbolełnie usunęę.
Poza tym jak będziesz lakierował ze skręconym gryfem, to wczełniej czy póęšłniej będziesz miał na linii styku pęknięcie.
Ja chyba użył bym nowych łrub z większymi zębami, te z kwasówki takie maję, tylko uwaga, kwasówka jest twarda ale krucha.
Pod łrubami nie było żadnych stalowych koszyczków??
Pozdrawiam
Dlaczego partactwo? Myłlisz o wgniataniu drewna przez łby łrub? Ja w pierwszych gitarach używałem wkrętów meblowych do płyt wiórowych, nazywa się to konfirmaty czy jakoł tak.
Bez podkładek i łby wpuszczone w drewno. Spisuję się bez zarzutu.
ok chłopaki, dzięki. myłlałem właśnie o takich podkładkach jak popik wysłał. tylko kurcze, nie wiem jeszcze jak poszerzyę dziury na łby tak, żeby nie wyszczerbię drewna. ale do przykręcania gryfu jeszcze daleka droga...
dzisiaj dałem rade odsłonię tył korpusu. zdrapałem wkładem noża do tapet. pitolenia trochę, ale nie zapyliłem za to całej chałupy, a drewno jest gładkie jak szkło. naturalnie jest trochę wgnieceł, ale mogło byę gorzej. jutro boki i może zacznę też przód szlifowaę.