Fender Telecaster REPLICA
Moderator: Jan
Fender Telecaster REPLICA
Popełniłem taki oto "mebel" wzorowany na Fender Custom Telecaster.
Korpus: mahoń
Gryf: klon
Podstrunnica: palisander
Wykończenie: nitroceluloza
Przetworniki: Merlin Pickups
Korpus: mahoń
Gryf: klon
Podstrunnica: palisander
Wykończenie: nitroceluloza
Przetworniki: Merlin Pickups
Ostatnio zmieniony 2013-07-05, 20:29 przez Esperal, łącznie zmieniany 1 raz.
Esperalu, kolego. Tłumaczenie o wiertłach itd, to wybieg niegodny zwłaszcza Ciebie.
Mogłeś sobie zrobić szablon z kawałka płaskownika stalowego , wykonać dodatkowy stół do wiercenia podstawiany pod wiertarkę, przy pomocy "winkielka" ustawić pionowość ew. inny kąt, ale stały wiertła w stosunku do tego stołu no i użyć wiertła DO DREWNA, z prowadzeniem ostrym pilotem.
Kolejna uwaga, to nie wiercimy precyzyjnych otworów w drewnie na raz. Należy powiercać kilkakrotnie, za każdym razem usuwając wióry ze ślimaka wiertła, ale nie wyjmując wiertła z otworu.
Przed wyrywaniem materiału na wyjściu wiertła z otworu trzeba podłożyć twarda płytę pilśniową lub drewno, które to stanowić będą rodzaj "pogrubienia" wierconego elementu.
Przy wierceniu otworu o dwu średnicach, najpierw wiercimy większy, a potem dopiero mniejszy wykorzystując pilotowy stożek centrujący do pozycjonowania mniejszego wiertła.
Drewno potrafi "ściągnąć" wiertło z kierunku wiercenia, zwłaszcza cienkie, z powodu występujących stref miękkich i twardych, a jak wiadomo pójdzie po najmniejszej linii oporu. Stąd konieczność pilotowania wiertła w twardej tulei - tak nazwałem każdy otwór wykonany do prowadzenia wiertła i wiercenia "po trochu".
I jeszcze jedno. Wiercimy na dużych obrotach, przy małym posuwie. Należy przy tym uważać na efekt niekontrolowanego "wciągnięcia wiertła" wgłąb materiału; zwłaszcza przy dużym wiertle i dużym posuwie.
Sorry za te uwagi, ale chcąc zachować dokładność w naszej działalności , musimy czasami korzystać z dokładnych i sprawnych narzędzi, a przynajmniej sprawić, żeby tą dokładność udało się zachować z wykorzystaniem naszych sprzętów.
To my znamy "zady i walety" , narowy, naszych narzędzi i trzeba czasami im pomóc.
Gitarka, super wykonanie. Otwieraj - reaktywuj "Defila", a będzie roboty w brud. Gdyby jeszcze w tej manufakturze pracowali, uczyli się forumowicze, to była by ciekawostka na skalę co najmniej europejską.
Pozdrawiam, Ryszard
Mogłeś sobie zrobić szablon z kawałka płaskownika stalowego , wykonać dodatkowy stół do wiercenia podstawiany pod wiertarkę, przy pomocy "winkielka" ustawić pionowość ew. inny kąt, ale stały wiertła w stosunku do tego stołu no i użyć wiertła DO DREWNA, z prowadzeniem ostrym pilotem.
Kolejna uwaga, to nie wiercimy precyzyjnych otworów w drewnie na raz. Należy powiercać kilkakrotnie, za każdym razem usuwając wióry ze ślimaka wiertła, ale nie wyjmując wiertła z otworu.
Przed wyrywaniem materiału na wyjściu wiertła z otworu trzeba podłożyć twarda płytę pilśniową lub drewno, które to stanowić będą rodzaj "pogrubienia" wierconego elementu.
Przy wierceniu otworu o dwu średnicach, najpierw wiercimy większy, a potem dopiero mniejszy wykorzystując pilotowy stożek centrujący do pozycjonowania mniejszego wiertła.
Drewno potrafi "ściągnąć" wiertło z kierunku wiercenia, zwłaszcza cienkie, z powodu występujących stref miękkich i twardych, a jak wiadomo pójdzie po najmniejszej linii oporu. Stąd konieczność pilotowania wiertła w twardej tulei - tak nazwałem każdy otwór wykonany do prowadzenia wiertła i wiercenia "po trochu".
I jeszcze jedno. Wiercimy na dużych obrotach, przy małym posuwie. Należy przy tym uważać na efekt niekontrolowanego "wciągnięcia wiertła" wgłąb materiału; zwłaszcza przy dużym wiertle i dużym posuwie.
Sorry za te uwagi, ale chcąc zachować dokładność w naszej działalności , musimy czasami korzystać z dokładnych i sprawnych narzędzi, a przynajmniej sprawić, żeby tą dokładność udało się zachować z wykorzystaniem naszych sprzętów.
To my znamy "zady i walety" , narowy, naszych narzędzi i trzeba czasami im pomóc.
Gitarka, super wykonanie. Otwieraj - reaktywuj "Defila", a będzie roboty w brud. Gdyby jeszcze w tej manufakturze pracowali, uczyli się forumowicze, to była by ciekawostka na skalę co najmniej europejską.
Pozdrawiam, Ryszard
via vita curva est
Nigdy nie lubiłem telecasterów, a teraz coraz większą ochotę nabieram na zabranie się za takie wiosło.
Piękny.
I muszę jednak zgodzić się z kolegą Ryszardem w temacie nieodrobienia pracy domowej, czyli krzywych otworów na struny.
Już pomijając fakt, że w tele możnaby po prostu wiercić od pleców strony, bo przecież mostek zamaskuje małe nierówności, co oczywiście byłoby i tak półśrodkiem, problem krzywego wiercenia otworów przez korpus był poruszany i parę niezłych rozwiązań zostało opisanych.
http://www.forumlutnicze.pl/viewtopic.php?t=1835
PS. Czym wypełniałeś mahoń?
Piękny.
I muszę jednak zgodzić się z kolegą Ryszardem w temacie nieodrobienia pracy domowej, czyli krzywych otworów na struny.
Już pomijając fakt, że w tele możnaby po prostu wiercić od pleców strony, bo przecież mostek zamaskuje małe nierówności, co oczywiście byłoby i tak półśrodkiem, problem krzywego wiercenia otworów przez korpus był poruszany i parę niezłych rozwiązań zostało opisanych.
http://www.forumlutnicze.pl/viewtopic.php?t=1835
PS. Czym wypełniałeś mahoń?
Tak, wiem, wiem, wiem i tym samym łeb pochylam. To moje pierwsze wiosło ze strunami przez korpus i w sumie mnie trochę poniosło.
Na mahoń poszedł Kapon i docieranie oscylacyjną do gołego drewna, aż się wszystko pozatykało. Potem warstwa lakieru z bejcą i 3 cienkie bezbarwnego.
Poco: w Defilu miałem praktyki jak nie mieli co z nami zrobić Aż serce boli jak tamtędy przejeżdżam...
Na mahoń poszedł Kapon i docieranie oscylacyjną do gołego drewna, aż się wszystko pozatykało. Potem warstwa lakieru z bejcą i 3 cienkie bezbarwnego.
Poco: w Defilu miałem praktyki jak nie mieli co z nami zrobić Aż serce boli jak tamtędy przejeżdżam...
- palisander
- Posty: 1003
- Rejestracja: 2009-04-17, 12:55
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
Espreal, nie przejmuj się uwagami "recenzentów" dotyczących zupełnie pobocznego zagadnienia (technika gry) a nie podstawowego - wykonana przez Ciebie gitara. Nie musisz się nikomu tłumaczyć. Widać, że włożyłeś w nią wiele serca. Gratuluję
Zawsze dla niektórych aktywistów znajdzie się powód do oddania strzału...
Zawsze dla niektórych aktywistów znajdzie się powód do oddania strzału...