Wygodnie jest mieć oznaczenia pozycji progów z boku gryfu - na krawędzi podstrunnicy. Zamocowałem wiertarkę w uchwycie, a kawałek deseczki przymocowałem jako punkt odniesienia żeby otwory wiercić w jednej linii.
Same oznaczenia wykonałem z 2,5 mm pręcika z czarnego tworzywa (nie pytajcie mnie skąd je mam, bo nie pamiętam - najprawdopodobniej z jakiejś zabawki). Wkleiłem je w otworki i kiedy wyschły dotarłem do podstrunnicy.
Binding na korpus, tak jak na podstrunnicę zrobiłem z kanału elektrycznego. Wyciąłem go za pomocą multiszlifierki z małą piłką tarczową, a następnie wyrównałem jedną krawędź na arkuszu papieru ściernego.
Miałem go przykleić do korpusu za pomocą Kropelki, ale jednak jest za szybka
![:-P](./images/smilies/icon_razz.gif)
a przy bindingu jednak potrzebna jest dokładność więc zrobiłem to dwuskładnikowym epoksydem. Zacząłem od końca korpusu i posuwałem się, "bandażując jak mumię" dwoma stronami w kierunku gryfu.
Każdy porządny Les Paul
![;-)](./images/smilies/icon_wink.gif)
ma na główce cienką warstwę klonowego forniru. Kawałek który został mi z klonowego topu przeciąłem wzdłużnie na dwa cieńsze - jeden zostawiłem na inne wiosło a drugi wyhelbowałem na grubość 1,5 mm i nakleiłem na niego papierowy szablon. Kiedy wyschło wyciąłem dokładnie po liniach.
Tak samo jak w przypadku podstrunnicy ułożyłem deseczkę dokłanie na swoim miejscu, zabezpieczyłem ściskiem i przewierciłem dwa otwory dokładnie w miejscu 4 i 1 klucza. Wkręciłem w nie po krótkim wkręcie - wszystko po to, żeby się nie ślizgało podczas klejenia. Teraz czekam aż wyschnie
![;-)](./images/smilies/icon_wink.gif)