Zaczynam swoja przygodę lutniczą od naprawy starych skrzypiec ktore znalazłem w szpargałach u teścia.
Sam gram na gitarze akustycznej i klasycznej od wczesnej młodosci, czyli juz wiele lat. Pierwsza gitara (stare radzieckie pudło) zanim zagrała wymagała wielu godzin mojej pracy, a że jak to bywa z nastolatkami doświadczenia nie miałem i nie bardzo wiedziałem kogo zapytać o radę to wyszło jak wyszło: wyglądała lepiej niż przed renowacją, grała podobnie
![:)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Kolejne kupowałem juz nowe są ze mną do dzisiaj, chętnie na nich gram. Do tematu gitar będę jeszcze wracał na forum.
Teraz skrzypce dla mnie prawdziwe wyzwanie i przyznam że od kiedy wpadły mi w ręce to ciągle kuszą. Sa w stanie agonalnym, ale drewno chyba rokuje, więc chciałbym się pobawić. Na tą chwilę udało mi się zdjąc lakier (chemicznie) i oczyścić.
Teraz przede mną prawdziwa lutnicza praca.
Pozdrawiam,
Robert