Uszanowanie dla kolegów lutników,
wszyscy piszą 'witam', a to chyba gospodarze witają.
Mieszkam w Warszawie, pracuję w IT bankowym.
Od zawsze coś tam dłubałem i naprawiałem, a 10 lat temu żona sprowokowała mnie tekstem: "Ale łóżka to byś nie zrobił?" Na złość babie pojechałem do marketu, kupiłem piłę i deski, i tak się zaczęła moja przygoda z drewnem. Łóżko wyszło znośnie, następne projekty coraz lepiej, z czasem nabrałem doświadczenia i umiejętności, pojawiły się coraz lepsze sprzęty, klientami poza żoną zostali wszyscy znajomi i ich znajomi. Ostatnio zafascynowany jest drewnem egzotycznym.
A o co chodzi ze skrzynką - zabawna historia. Otóż miesiąc temu znajoma poprosiła, aby w prezencie urodzinowym zrobił jej skrzynkę dla kota, taka zamkniętą z dziurą w ciemnym kolorze. Nie miałem na stanie bejcy ani farby, więc użyłem pozostałych po ostatnich projektach desek orzecha i mahoniu. Żal było, ale niech sierściuch ma. Skrzynka wyszła przepięknie, łączenia na wczepy mistrzowskie. Jako feature do ścianki wewnątrz przyczepiłem struny od basu (grałem za młodu), bo sierściuch lubił pazurami maltretować gitarę koleżanki. Wziąłem pod rękę, wsiadłem do metra i jadę na imprezę. Ze 3 stacje przypatrywał mi się jakiś dredziarz, raz na mnie, raz na skrzynkę, aż w końcu wypalił:
"To jakiś custom, bo nie rozpoznaję?".
Ja nie niego zdziwiony, on "No cajon, to jakiś custom, mogę spróbować?"
Nadal nie wiedziałem o co mu chodzi, ale dałem nie sobie obejrzy. Ten usiadł na skrzynkę, zaczął w nią klepać i na cały przedział wykrzyknął: "O, k...!!!" (słowo którego na forum nie należy używać). Po 5 minutach klepania wyjaśnił mi, że to nie jakaś tam zwykła skrzynka dla kota, tylko zajebiście brzmiący cajon. I uparł się, żebym mu go sprzedał. Nie miał gotówki, ale poszliśmy do monopolowego i skrzynkę dla kota wymieniłem... na skrzynkę przyzwoitego wina. 400pln.
W ten sposób sprzedałem swój pierwszy instrument muzyczny
Po tygodniu zadzwonił, żebym mu zrobił jeszcze 4. Okazało się, że prowadzi zajęcia z muzykoterapii z chorymi dziećmi. Zrobiłem mu je za darmo, ze sklejki.
Ale wystarczy głupot.
Na Wasze forum dotarłem, bo wpadłem na pomysł, aby zrobić sobie bas i chciałem poczytać jak to robią zawodowcy.
Po 5 godzinach lektury już wiem, że nie będzie łatwo.
Umiejętności i sprzętu mam na co najwyżej na korpus i gryf, wiem już z jakiego drewna go zrobić, wysiądę na podstrunnicy, progach i jeszcze paru rzeczach.
Ale jestem dobrej myśli. Mam nadzieję, że wyczytam jak rozwiązać te problemy lub poproszę szanownych kolegów o pomoc.
Pozdrawiam
Chiczkok
skrzynka dla kota
Moderator: Jan
Re: skrzynka dla kota
Cześć:) Świetna historia:)
I tak oto przepiłeś swój pierwszy instrument
I tak oto przepiłeś swój pierwszy instrument
pozdrowienia
Piotr
Piotr
Re: skrzynka dla kota
Witaj,
wspaniała historia umiejętności to często nieodkryte talenty, czasami robiąc jedno nieświadomie opanowujesz drugie więc nie ma co się niedoceniać co do sprzętu to uwierz mi że bardzo dużo narzędzi można wykonać samemu bez dużych kosztów, zaczynając przygodę miałem tylko kilka podstawowych narzędzi po zlikwidowanej modelarnii, nic "lutniczego", młotek do nabijania progów zrobiłem z modelarskiego młoteczka 100g z umieszczoną na nim za pomocą plasteliny nakrętką od butelki - dało radę
wspaniała historia umiejętności to często nieodkryte talenty, czasami robiąc jedno nieświadomie opanowujesz drugie więc nie ma co się niedoceniać co do sprzętu to uwierz mi że bardzo dużo narzędzi można wykonać samemu bez dużych kosztów, zaczynając przygodę miałem tylko kilka podstawowych narzędzi po zlikwidowanej modelarnii, nic "lutniczego", młotek do nabijania progów zrobiłem z modelarskiego młoteczka 100g z umieszczoną na nim za pomocą plasteliny nakrętką od butelki - dało radę