Solera
: 2012-10-29, 13:46
Witam.
Chciałbym przybliżyć nieco temat z zakresu budowy gitar klasycznych, a konkretnie budowy płyty wierzchniej tego instrumentu. Jak wiadomo jest to jak gdyby ,,serce" gitary , które ,,oddycha" odbierając drgania z wprawianych w ruch strun. Liźniemy zatem w tym wątku nieco tej ,,czarnoksięskiej " wiedzy o której już gdzieś chyba wspomniałem, a która to wielu jest po prostu mało znana lub nie znana wcale. tematem będzie SOLERA. Cóż to takiego...? Generalnie rzecz służy do wykonywania i montażu gitar klasycznych. Sposobów jest oczywiście wiele i każdy budujący gitary klasyczne ma swoje patenty , których nie zdradza... Jednym z wielu jest właśnie SOLERA. Stosowana po dziś dzień przez wielu mistrzów budujących gitary klasyczne. Wykonuje się ją z drewna, płyty MDF, sklejki lub innych materiałów. Wygląda to mniej więcej tak jak na niżej przedstawionym zdjęciu...
http://myplace.frontier.com/~nostberg/c ... /step4.htm
Jak widać na zdjęciach jest to nic innego jak stół służący do montażu instrumentu. Jednak posiada jedną charakterystyczną rzecz... mianowicie w części rezonansowej ( najszerszej) posiada wklęsłość. Ma ona z reguły od 2mm a w niektórych przypadkach nawet do 5 mm.
Każdy , który używa tej metody ma swoje patenty na głębokość oraz kształt tego zagłębienia. Po co ono służy...? Odpowiedź nasuwa się wręcz sama. Po to aby nadać płycie wierzchniej lekką wypukłość w części rezonansowej. Pozytywów jest jednak więcej niż by się mogło wydawać.
1. Przyklejone na takiej matrycy ( tak to nazwijmy) proste ożebrowanie będzie nam ściskać usłojenie dążąc do wyprostowania co spowoduje jak gdyby wstępne napięcie płyty. Będzie mieć to dobry wpływ na drgania modalne czyli inaczej mówiąc naturalne drgania płyty rezonansowej.
2. Wypukłość płyty ( czasem mało widoczna gołym okiem) w tej cześci płyty pod strunociągiem będzie też mieć bardzo pozytywny wpływ na rozkład fal akustycznych wewnątrz pudła rezonansowego co bardzo dodatnio wpłynie na wybrzmiewania instrumentu i składowe harmoniczne poszczególnych dźwięków. Pamiętajmy bowiem, że wprawiona w ruch np. struna D -4 nie gra sama... a w bardzo małym stopniu inicjuje też poruszanie innych strun w pewnych zakresach układów harmonicznych... Mówiąc potocznie mieszanie się tych dźwięków powoduje to , że instrument ma pełne i głębokie brzmienie. To temat rzeka co prawda ale tak gwoli namiastki i wyjaśnienia.
3. Wypukłość nadaje też sztywności w części przedmostkowej płyty , która nie ma tendencji do zapadania się i odkształceń które powodują utratę menzury instrumentu , a co za tym idzie prawidłowego i ustawionego wcześniej stroju i akcji instrumentu.
4. Płyta taka jest też mniej podatna na pęknięcia miedzsłojowe w trakcie zmian wilgotności i temperatury otoczenia.
Na koniec tego jakby krótkiego i zmuszającego do analizy i przemyślenia tematu dodam tylko , ze nie jest to jedyny i złoty sposób na budowę płyt wierzchnich. Do prawdziwie pięknego brzmienia potrzeba też odpowiedniego i często bardzo drogiego materiału na płytę oraz idealnej wręcz precyzji przy wykonaniu i projekcie ożebrowania.
Jeśli więc kiedyś trafi w wasze dłonie instrument za kilka tys. zł i zdarzy się tak, że płyta będzie lekko wypukła w części tylnej, akustycznej, a instrument będzie pięknie stroił i brzmiał, to nie jest to żaden defekt tylko pewne niuanse lutniczo-konstrukcyjne mające na celu już w fazie budowy poprawienie brzmienia gitary.
Mam nadzieję, że nie namotałem nikomu w głowie kto do tej powry uważał, że płyta powinna być idealnie płaska...
Pozdrawiam
Chciałbym przybliżyć nieco temat z zakresu budowy gitar klasycznych, a konkretnie budowy płyty wierzchniej tego instrumentu. Jak wiadomo jest to jak gdyby ,,serce" gitary , które ,,oddycha" odbierając drgania z wprawianych w ruch strun. Liźniemy zatem w tym wątku nieco tej ,,czarnoksięskiej " wiedzy o której już gdzieś chyba wspomniałem, a która to wielu jest po prostu mało znana lub nie znana wcale. tematem będzie SOLERA. Cóż to takiego...? Generalnie rzecz służy do wykonywania i montażu gitar klasycznych. Sposobów jest oczywiście wiele i każdy budujący gitary klasyczne ma swoje patenty , których nie zdradza... Jednym z wielu jest właśnie SOLERA. Stosowana po dziś dzień przez wielu mistrzów budujących gitary klasyczne. Wykonuje się ją z drewna, płyty MDF, sklejki lub innych materiałów. Wygląda to mniej więcej tak jak na niżej przedstawionym zdjęciu...
http://myplace.frontier.com/~nostberg/c ... /step4.htm
Jak widać na zdjęciach jest to nic innego jak stół służący do montażu instrumentu. Jednak posiada jedną charakterystyczną rzecz... mianowicie w części rezonansowej ( najszerszej) posiada wklęsłość. Ma ona z reguły od 2mm a w niektórych przypadkach nawet do 5 mm.
Każdy , który używa tej metody ma swoje patenty na głębokość oraz kształt tego zagłębienia. Po co ono służy...? Odpowiedź nasuwa się wręcz sama. Po to aby nadać płycie wierzchniej lekką wypukłość w części rezonansowej. Pozytywów jest jednak więcej niż by się mogło wydawać.
1. Przyklejone na takiej matrycy ( tak to nazwijmy) proste ożebrowanie będzie nam ściskać usłojenie dążąc do wyprostowania co spowoduje jak gdyby wstępne napięcie płyty. Będzie mieć to dobry wpływ na drgania modalne czyli inaczej mówiąc naturalne drgania płyty rezonansowej.
2. Wypukłość płyty ( czasem mało widoczna gołym okiem) w tej cześci płyty pod strunociągiem będzie też mieć bardzo pozytywny wpływ na rozkład fal akustycznych wewnątrz pudła rezonansowego co bardzo dodatnio wpłynie na wybrzmiewania instrumentu i składowe harmoniczne poszczególnych dźwięków. Pamiętajmy bowiem, że wprawiona w ruch np. struna D -4 nie gra sama... a w bardzo małym stopniu inicjuje też poruszanie innych strun w pewnych zakresach układów harmonicznych... Mówiąc potocznie mieszanie się tych dźwięków powoduje to , że instrument ma pełne i głębokie brzmienie. To temat rzeka co prawda ale tak gwoli namiastki i wyjaśnienia.
3. Wypukłość nadaje też sztywności w części przedmostkowej płyty , która nie ma tendencji do zapadania się i odkształceń które powodują utratę menzury instrumentu , a co za tym idzie prawidłowego i ustawionego wcześniej stroju i akcji instrumentu.
4. Płyta taka jest też mniej podatna na pęknięcia miedzsłojowe w trakcie zmian wilgotności i temperatury otoczenia.
Na koniec tego jakby krótkiego i zmuszającego do analizy i przemyślenia tematu dodam tylko , ze nie jest to jedyny i złoty sposób na budowę płyt wierzchnich. Do prawdziwie pięknego brzmienia potrzeba też odpowiedniego i często bardzo drogiego materiału na płytę oraz idealnej wręcz precyzji przy wykonaniu i projekcie ożebrowania.
Jeśli więc kiedyś trafi w wasze dłonie instrument za kilka tys. zł i zdarzy się tak, że płyta będzie lekko wypukła w części tylnej, akustycznej, a instrument będzie pięknie stroił i brzmiał, to nie jest to żaden defekt tylko pewne niuanse lutniczo-konstrukcyjne mające na celu już w fazie budowy poprawienie brzmienia gitary.
Mam nadzieję, że nie namotałem nikomu w głowie kto do tej powry uważał, że płyta powinna być idealnie płaska...
Pozdrawiam