Złamana na równo szyjka gitary
Moderator: Jan
Złamana na równo szyjka gitary
Temat powiewnie być w dziale Majsterkowanie poza lutnictwem, haha. Jak na szybko złożyłem złamana szyjkę. Dużo pokleiłem złamanych gitar ale takie wredne złamanie do nas jeszcze nie trafiło. Ta gitara to ładna sklejka. Za ładna żeby jej nie naprawiać za tania by wymieniać cały gryf.
Wstawka jest z orzecha, to chyba najtwardszy element w tym wiośle. Jest tak ułożona żeby po długim słoju była przyklejona do płaszczyzn na które działaj największe siły.
Wstawka jest z orzecha, to chyba najtwardszy element w tym wiośle. Jest tak ułożona żeby po długim słoju była przyklejona do płaszczyzn na które działaj największe siły.
Re: Złamana na równo szyjka gitary
Powiem Ci, że po mistrzowsku wybrnąłeś z tej zagwozdki, a już wykończenie, to .... brak mi słów i "pomysła" , jak to zostało wykonane !!!!!! Tylko się uczyć od takich mistrzów.
Ja tu widzę przykład przede wszystkim myślenia wielowymiarowego, a tego się nie da nauczyć na kursach szydełkowania. Chapeau bas, kolego Paramonov !
Pozdrawiam, Ryszard
Ja tu widzę przykład przede wszystkim myślenia wielowymiarowego, a tego się nie da nauczyć na kursach szydełkowania. Chapeau bas, kolego Paramonov !
Pozdrawiam, Ryszard
via vita curva est
Re: Złamana na równo szyjka gitary
Trudna operacja, wymagała dużej wstawki - będzie działać:) Można było próbować lakierem kryjącym osłonić tę część wizualnie, ale to już zabawa
pozdrowienia
Piotr
Piotr
Re: Złamana na równo szyjka gitary
Mam wrażenie że te gitary sa całe polakierowane super glue. Wybarwienie to bejca na początek. Okazało sie po pierwszej warstwie super glue że jest za jasne. więc poszedł retusz, lakier z bejca. Na to tubka super glue. Dużo energii włożyłem w tą wstawkę i bejca była tylko w jednym odcieniu brązu dlatego odpuściłem dojście koloru.
Re: Złamana na równo szyjka gitary
Robota na super poziomie przy tak paskudnym złamaniu. A retusz zrobiłeś tak, że mucha nie siada Niech się właściciel cieszy, że trafił do ciebie bo przy tanich gitarach taka operacja jest nieopłacalna
Pozdrawiam Janek
- Waldzither9
- Posty: 1173
- Rejestracja: 2018-04-18, 23:05
Re: Złamana na równo szyjka gitary
To ,że "mucha nie siada" czyli że jest perfekcyjnie , tego nie muszę już powtarzać , bo gołym okiem widać.
Ja kilka rundek oglądałem ten "TatOrt" czyli miejsce zdarzeń, i po narzędziach w tle się domyślam ,że w ruch poszła piła japońska i dłuta, może jeszcze papier ścierny lub pilniki, ale wciąż się zastanawiam czy japonka gwarantuje zachowanie perfekcyjnego kąta, a właściwie wielu kątów aby się "zgrało".
Chyba jakieś "dyby" z prowadnicami lub szablony musiały być w użyciu albo druga możliwość to wrodzony talent, albo jedno i drugie.Ja bym tak precyzyjnie japonką w życiu nie dociął, bo nie wyczuwam punktu odniesienia oprócz podstrunnicy
Tak czy inaczej te kąty łatwo się mogły rozjechać, dodatkowo samo klejenie ze ściskaniem też w praktyce bywa trudno wykonalne bo punkty zaczepienia takie mało uchwytne aby dobrze ścisnąć z blokadą ...
Ja kilka rundek oglądałem ten "TatOrt" czyli miejsce zdarzeń, i po narzędziach w tle się domyślam ,że w ruch poszła piła japońska i dłuta, może jeszcze papier ścierny lub pilniki, ale wciąż się zastanawiam czy japonka gwarantuje zachowanie perfekcyjnego kąta, a właściwie wielu kątów aby się "zgrało".
Chyba jakieś "dyby" z prowadnicami lub szablony musiały być w użyciu albo druga możliwość to wrodzony talent, albo jedno i drugie.Ja bym tak precyzyjnie japonką w życiu nie dociął, bo nie wyczuwam punktu odniesienia oprócz podstrunnicy
Tak czy inaczej te kąty łatwo się mogły rozjechać, dodatkowo samo klejenie ze ściskaniem też w praktyce bywa trudno wykonalne bo punkty zaczepienia takie mało uchwytne aby dobrze ścisnąć z blokadą ...
Pozdrawiam Andrzej
Re: Złamana na równo szyjka gitary
Piłą japońską tnie się powoli ciągnąc do siebie a jak się przyjrzysz Andrzeju posiada ona specjalne wzmocnienie grzbietu do tego by piła nie wyboczała cięcia właśnie przy takich pracach gdzie potrzebujemy prostych, równych cięć. Klin do wstawienia robi się z naddatkiem i dopracowuje jego wymiar dłutami i papierami podobnie jak wyciętą przestrzeń na tenże klin. Piły japońskie jak wiesz są perfekcyjnie naostrzone podobnie jak powinny być dłuta a później tylko wolniutka i cierpliwa praca by wszystko spasować. Minimalne odchyłki dociska się przy klejeniu.
Pozdrawiam Janek
Re: Złamana na równo szyjka gitary
Klejenie powierzchni pod kątem do powierzchni ścisku to wyższa szkoła jazdy. Kto robił takie rzeczy to wie o czym mowa. Elementy chcą popłynąć na spoinie. Trzeba umiejętnie blokować, kołkować, dociskać w odpowiednim momencie itp.
Świetna robota.
Świetna robota.
pozdrowienia
Piotr
Piotr
- Waldzither9
- Posty: 1173
- Rejestracja: 2018-04-18, 23:05
Re: Złamana na równo szyjka gitary
Ja mimo wszystko japonką bym nie dociął wystarczająco dokładnie na podwójne(poczwórne) klejenie płaszczyzn w tak newralgicznym miejscu konstrukcyjnym. Zabrałbym się za to mając prowadnicę wymuszającą takie same kąty w stosunku do podstrunnicy oraz drugie do płaszczyzny główki. Klocek analogicznie a wpasowanie to już kosmetyka z papierem ściernym pomiędzy wpasowywanymi elementami.
Pozdrawiam Andrzej
Re: Złamana na równo szyjka gitary
Zrobiłem sobie szablon do pasowania tego połączenia. Ten szablon to wstępnie wycięty klocek z odciśniętą szpachlówka od złożonego połączenia. Czyli na sucho złożyłem to pęknięcie. Obkleiłem taśma malarska posmarowałem ją smarem i do tego przycisnąłem klocek ze szpachlówką. To był mój negatyw. Nie do końca później udało sie trafić do tego pierwowzoru ale bardzo on pomógł. Jest na fotach.
Japońska piłkę używałem żeby wyciągnąć wióry na dnie gniazda obok pręta. Samo cięcie było na taśmówce z ręki. Nawierciłem otwór w gryfie żeby wiedzieć jak głęboko jest pręt żeby go nie trafić taśmą. Żeby w główce wyciąć gniazdo, przykręciłem do niej klocek ściskiem by położyć bokiem na stole taśmówki. Połącznie pasowałem dłutem i na koniec szlifowanie klockiem z przyklejonym papierem. Najpierw wkleiłem orzechowy klocek w główkę. Dopiero później wszystko pasowałem go gryfu z użyciem tego szablonu. Cały czas spontan i kombinacja z rockmanami co może pójść nie tak.
Samo klejenie mi sie nie rozjeżdżało. Pewnie dlatego że na przeciwko skośnej płaszczyzny była druga płaszczyzna klejenia. Czyli ściskałem dwie ściany gniazda jednego elementu. Dlatego nic sie nie chciało rozjechać.
Japońska piłkę używałem żeby wyciągnąć wióry na dnie gniazda obok pręta. Samo cięcie było na taśmówce z ręki. Nawierciłem otwór w gryfie żeby wiedzieć jak głęboko jest pręt żeby go nie trafić taśmą. Żeby w główce wyciąć gniazdo, przykręciłem do niej klocek ściskiem by położyć bokiem na stole taśmówki. Połącznie pasowałem dłutem i na koniec szlifowanie klockiem z przyklejonym papierem. Najpierw wkleiłem orzechowy klocek w główkę. Dopiero później wszystko pasowałem go gryfu z użyciem tego szablonu. Cały czas spontan i kombinacja z rockmanami co może pójść nie tak.
Samo klejenie mi sie nie rozjeżdżało. Pewnie dlatego że na przeciwko skośnej płaszczyzny była druga płaszczyzna klejenia. Czyli ściskałem dwie ściany gniazda jednego elementu. Dlatego nic sie nie chciało rozjechać.
- Waldzither9
- Posty: 1173
- Rejestracja: 2018-04-18, 23:05
Re: Złamana na równo szyjka gitary
Dzięki, teraz rozumiem metodę na szpachlę nie wpadłem. Taśmówkę podejrzewałem , ale zagwozdka była z prętem. teraz wiem już.
Pozdrawiam Andrzej
- SebastianL
- Posty: 749
- Rejestracja: 2020-06-16, 08:55
- Lokalizacja: Gliwice
Re: Złamana na równo szyjka gitary
Swoją drogą, czy wiadomo w jaki sposób gryf został złamany w takim miejscu? Zwykle drewno pęka trochę wyżej, gdzie jest mniej drewna i otwory na klucze, choć oczywiście nie zawsze musi się tak dziać...
Re: Złamana na równo szyjka gitary
Obstawiam rozwścieczoną nogę działającą z premedytacją na leżącą gitarę.
pozdrowienia
Piotr
Piotr
- Waldzither9
- Posty: 1173
- Rejestracja: 2018-04-18, 23:05
Re: Złamana na równo szyjka gitary
W niektórych firmach kurierskich paczki spadają z taśmociągu z 2metrów, dla instrumentu to o 2 metry za dużo, a na początku jest główka, ja kiedyś dostałem taka co spadła na drugi koniec i już wolałbym kleić gryf, bo z pudłem kicha.
Inna możliwość to kierowca wózka widłowego w magazynie przecenił możliwości, a kolejna możliwość to zupa była za słona.
Inna możliwość to kierowca wózka widłowego w magazynie przecenił możliwości, a kolejna możliwość to zupa była za słona.
Pozdrawiam Andrzej
Re: Złamana na równo szyjka gitary
Podejrzewam że poleciał do tyłu i gryf sie złamał w najsłabszym miejscu tam gdzie sie kończy podstrunnicą. Dlatego nie poszło po słoju tylko sie obcięło. Materiał mięciutki, to nie mahoń. Tylko jakiś różowy paździerz na brazylijskie palety.
Edytuje post. Wrzucam foty z naprawy normalnie złamanej szyjki.
Edytuje post. Wrzucam foty z naprawy normalnie złamanej szyjki.