Cytra akordowa

Tu opisujemy jak daliśmy nowe życie starym instrumentom

Moderator: Jan

popik10

Re: Cytra akordowa

Post autor: popik10 » 2021-01-12, 23:10

Awatar użytkownika
Waldzither9
Posty: 1168
Rejestracja: 2018-04-18, 23:05

Re: Cytra akordowa

Post autor: Waldzither9 » 2021-01-13, 06:35

Samo robienie zaokrągleń i tak płytkich gwintów(narzynanie) oraz łebków to byłaby niezła zabawa, na dodatek rozszerzalność cieplna i elastyczność stopu... To narzynanie trzeba by wiedzieć czym zrobić, to nie są standardowe narzynki..
Widziałem gdzieś w ofercie kołki mosiężne do harf stosowane do strun nylonowych lub z jelit, obawiam się że mosiężne za mały opór by stawiały stalowym strunom przy kręceniu. Skoro nikt tego nie stosuje to podejrzewam ,że jest jakaś przyczyna w parametrach lub trwałości.Pamiętam ,że analizowałem kiedyś opisy materiałów używanych do budowy pierwszych pianin i tam mosiądz nie zdał egzaminu, tzn stal była lepsza.Nie podam źródła bo tamten dysk na którym to miałem nie działa.
Ale mogę nie mieć racji.Stroiciele pianin by wiedzieli.
@@@@
Szukałem ale mosiężnych nie znalazłem, te kołki mają mikrogwinty, one bardziej służą do zwiększenia chropowatości powierzchni niż jako prawdziwe gwinty, przy ich wkręcaniu/dokręcaniu podobno największą rolę odgrywają końcówki włókien drewna i dlatego aby dobrze trzymały nie mogą być (te włókna) ani za długie ani za krótkie, te włókna muszą być ustawione pod odpowiednim kątem aby stawić czynny opór kołkowi, dlatego przy dokręcaniu ostatni ruch powinien być dokręcający.
Sama stal okazuje się to też nie jest zwykła stal tylko stop o szczególnych parametrach, chyba chodzi o twardość i nierozszerzalność.
#############
A tak przy okazji w linkachdo posłuchania instrument pokrewny "cytrowatym" http://forumlutnicze.pl/viewtopic.php?f=56&t=3977
²²²²²²²²²²²²²²²²²²²²²²²²²²
Albo Anna już kupiła inną cytrę i nie wraca do kosztownych napraw, albo przetarła się papierem ściernym do czegoś po czym zwątpiła w sens napraw , albo to koronawirus lub zmiana planów...
Pozdrawiam Andrzej
Awatar użytkownika
anna
Posty: 22
Rejestracja: 2020-12-21, 10:13
Lokalizacja: Łódź

Re: Cytra akordowa

Post autor: anna » 2021-02-03, 09:19

Jestem, żyję.
Kilka, a nawet wiele spraw się nałożyło i nie miałam kiedy się tym zająć. Przykrych i miłych, ale już powoli jestem. Jeszcze tylko sprawa egzaminu u synka w szkole i będę miała więcej czasu. :-)
Koronki nie miałam ;-) planów nie zmieniłam i nie zacięłam się papierem... Andrzeju. ;-)
Zwątpić, lekko zwątpiłam, ale dalej będę robić.
Niedługo podeślę zdjęcia.
Pozdrawiam, Anna
Awatar użytkownika
Jan
Posty: 1987
Rejestracja: 2017-05-11, 19:22
Lokalizacja: Racibórz

Re: Cytra akordowa

Post autor: Jan » 2021-02-03, 12:18

Zuch dziewczyna, jak zaczęłaś musisz skończyć zwłaszcza, że jesteś jedyną kobietą na forum i w związku z tym reprezentujesz niejako wszystkie kobiety Świata więc spoczywa na Tobie spore brzemię :-)
Pozdrawiam Janek
Awatar użytkownika
Waldzither9
Posty: 1168
Rejestracja: 2018-04-18, 23:05

Re: Cytra akordowa

Post autor: Waldzither9 » 2021-02-03, 19:47

Co do "pocięcia się papierem" to bardziej miałem na myśli, że sam kiedyś po przebiciu się papierem przez lakier, zmurszałe drewno momentalnie się pokruszyło i odpadło, bo trzymało się "na lakier". Jak powiedziałby Forrest Gump "instrument jest jak pudełko czekoladek, nigdy nie wiesz na co trafisz". Mnie kilka instrumentów dawno temu się rozpadło w rękach, a dla odmiany niedawno zabrałem się za coś co oceniałem za złom, i wyszły z tego fajne dżwięki (tzn z grania na tym instrumencie).
Pozdrawiam Andrzej
Awatar użytkownika
anna
Posty: 22
Rejestracja: 2020-12-21, 10:13
Lokalizacja: Łódź

Re: Cytra akordowa

Post autor: anna » 2021-02-11, 21:28

Janku ;-) niestety chyba zawiodę, bo mam smutne wieści...
Andrzeju, spokojnie, rozumiem ;-) i właśnie chyba doszłam do tego momentu.... bo cytra zaczęła się rozpadać. To chyba koniec. Zaczęła pękać w nowych miejscach, a stare pęknięcia pogłębiają się, przy kołkach też. Ogólnie widzę, że nie dam rady, ani fizycznie, ani technicznie nie umiem się tym już dalej zająć. Podjęłam decyzję, że czas się poddać :oops: :-(
Tak to wyglądało
Po zdjęciu listewek zobaczyłam dokładnie pęknięcia, ile ich jest, jakie są itd. Po pierwszym szlifowaniu (próbnym) zauważyłam, że pęknięcia się pogłębiły, nawet ta na spodzie. Po dzisiejszym zdrapywaniu lakieru niestety wszystko się dalej pogłębiło, a cytra dodatkowo pękła tak jakby w "przedłużeniu" tego największego pęknięcia przy otworze rezonansowym.
cytra-k4.jpg
cytra-k5.jpg
cytra-k6.jpg
cytra-k7.jpg
cytra-k8.jpg
cytra-k.jpg
cytra-k1.jpg
cytra-k2.jpg
cytra-k3.jpg
Dalsze próby nie mają sensu :-( :-( :-( cytra pęka i widać przy każdym ścieraniu papierem, że to kruche jest jak ciastko. Niestety muszę się poddać. Cytra jest zbyt krucha, ja mam za mało siły i niestety zdolności też nie mam. Nie dam rady. :-(
Panowie dziękuję za wasze rady, ale to niestety koniec :-(
Czas się pożegnać...
Pozdrawiam, Anna
popik10

Re: Cytra akordowa

Post autor: popik10 » 2021-02-11, 22:08

Ja bym walczył dalej na Twoim miejscu.
Można odspoić płytę i ją posklejać. To nie jest problem.

Zrobić to można za pomocą doklejanych kołeczków. Jak tu. Po zwarciu i sklejeniu płyty po prostu je odcinamy i czyścimy miejsce klejenia.
Obrazek
Awatar użytkownika
Waldzither9
Posty: 1168
Rejestracja: 2018-04-18, 23:05

Re: Cytra akordowa

Post autor: Waldzither9 » 2021-02-12, 06:09

Anno, taka naprawa i wynikające z tego sytuacje/komplikacje to samo życie. Te instrumenty są kruche i delikatne, szczególnie co je niszczy to zmiana wilgotności i temperatury, po spękaniach domyślam się, że masz bardzo ciepłe kaloryfery i w związku z tym sucho w mieszkaniu, a cytra "oddycha" całą swoją powierzchnią. Gdyby była w skrzynce/futerale to nie wysychałaby pękając. W podanym kiedyś wcześniej amerykańskim linku była pokazana podobna cytra i tam autor napisał, że klej użyty do sklejenia cytry był nieodwracalny, rozklejanie cytry to było harakiri. Nie jest to lekki przypadek. Klejenia nie puszczą, i wcześniej drewno pęknie... Co do kontynuacji nic nie doradzę, jak ktoś lubi naprawiać to ma z tego kupę dobrej zabawy, a jak to koliduje z codziennymi obowiązkami to bardziej przypomina dowcip o kozie po sprzedaniu której można zacząć znowu żyć normalnie.Tak czy inaczej "potym przyjacielskim pocałunku Honeckera" gdyby ktoś kontynuował naprawę to zdjęcie tylnej płyty jest koniecznością, a aby to zrobić trzeba ją jakoś odspoić, może u ciebie klej jest odwracalny, a może nie? Potem byłyby konieczne klej, sciski,łatki, etc, tak czy inaczej roboty robi się więcej i w efekcie czas i pieniądze w to zainwestowane też.
Nie doradzę bo sam mam problemy z planowaniem tego co nieprzewidywalne. Z tego co pamiętam to chcesz grać , jeśli to główny cel to tylko kupno "grającego i kompletnego instrumentu" to gwarantuje, z testem dźwięku przed zakupem. Inaczej będziesz zdana na naprawy własne lub innych osób. Takie naprawy nie są standardowe, przypuszczam, że sprawny instrumentwyjdzie taniej i szybciej, ale trzeba go osobiście przetestować. Życie to taka giełda gdzie z kilku mozliwości wybieramy dla siebie najlepszą ,też tak zrób w tym przypadku cokolwiek by to było.Gdybyś kontynuowała "remont" to będziemy doradzać, ale nieludzkim byłoby zmuszać. To fajne hobby w wolnej chwili dla pasjonatów, z których część jest na poziomie bardzo profesjonalnej wiedzy i umiejętności. Aby kontynuować naprawy musiałabyś mieć narzędzia i czas i frajdę z tego, a może realia nie pozwalają?
Pozdrawiam Andrzej
Awatar użytkownika
anna
Posty: 22
Rejestracja: 2020-12-21, 10:13
Lokalizacja: Łódź

Re: Cytra akordowa

Post autor: anna » 2021-02-19, 17:49

Dziękuję za Wasze rady. Andrzeju masz rację, to już robota nie dla mnie. Ja z tego frajdy nie mam... . Myślałam, że naprawa pójdzie inaczej i za moment będę mogła pograć. Nie jestem lutnikiem, ani nic z tych rzeczy nie robię, więc nie wiedziałam jak to będzie wyglądać. Obecnie już wiem, że dla mnie taka robota jest bardzo męcząca i fizycznie i psychicznie. Dlatego na tym etapie się poddaję. Miałeś rację, jestem kolejną osobą, która na tym forum coś zaczęła, ale nie skończyła... . Trudny temat, dla wytrwałych hobbystów lutnictwa... . Czyli nie dla mnie :(
Dziękuję i powodzenia w Waszej pracy! :)
Pozdrawiam, Anna
Awatar użytkownika
Jan
Posty: 1987
Rejestracja: 2017-05-11, 19:22
Lokalizacja: Racibórz

Re: Cytra akordowa

Post autor: Jan » 2021-02-19, 19:00

Czasem tak bywa, że naprawa może kogoś przerosnąć nie dlatego, że mu się nie chce tylko dlatego, że to są trudne, bardzo precyzyjne i wymagające wielu specjalistycznych narzędzi i wiedzy rzeczy. Ale wiesz Anna co masz cennego to, że potrafisz się do tego przyznać i na koniec podziękować za pomoc a chyba jesteś pierwszą osobą na tym forum (a były takich rzesze), która wciągając białą flagę na maszt zrobiła to z klasą :-) i powiedziała dziękuję. My też dziękujemy za to, że próbowałaś i chciałaś to zrobić w naszym gronie. Mam nadzieję, że nie znikniesz z naszego forum i być może kiedyś zechcesz jeszcze spróbować być może naprawy lub budowy jakiegoś instrumentu.
Pozdrawiam Janek
Awatar użytkownika
PiotrCh
Posty: 4398
Rejestracja: 2013-02-12, 00:04
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Cytra akordowa

Post autor: PiotrCh » 2021-02-19, 19:22

Zuch dziewczyna :)
pozdrowienia
Piotr
Awatar użytkownika
Waldzither9
Posty: 1168
Rejestracja: 2018-04-18, 23:05

Re: Cytra akordowa

Post autor: Waldzither9 » 2021-02-19, 19:39

Japończycy mawiają "poddaj się aby wygrać". Może przegrałaś bitwę ale nie wojnę.
²²²²²²²²²²²²
A co do cytry i pokrewnych instrumentów to mają one zastosowanie i do zwykłego "muzykowania" i do muzyki sakralnej i do relaksu, ale także do medytacji i terapii dźwiękiem. Oto przykład ich wykorzystania.
https://www.deutz-klangwerkstatt.de/kla ... gsseminare https://www.deutz-klangwerkstatt.de/ins ... klangstuhl
Oczywiście liczy się też co na takim instrumencie jest grane, po Pendereckim mnie by się nie polepszyło...
Natomiast Etiuda Rewolucyjna Chopin'a na pewno by wpłynęła pozytywnie, ale nie wyobrażam sobie jak to grać na cytrze takiej lub innej...

²²²²²²²²²²²²²
Ilość strun w cytrze powoduje uzasadnione rozważania nad sposobem ich odświeżenia , oczywiście w przypadkach gdzie to możliwe.
Ponieważ struny potrafią być wykonane z różnych materiałów, to każdy przypadek jest inny, a niektóre zakończą się niepowodzeniem, część strun (metalowe) jednak ma sens spróbować odświeżyć. Metody opisywane na forach to najczęściej gotowanie przez 10-15 minut w wodzie (destylowanej?) (ale nie dłużej bo zniszczy to parametry dźwiękowe) co ponoć pomaga strunom z owijką szczególnie tym grubym, korozja, starty naskórek, tłuszcz i kurz zostaną z zakamarków wypłukane, co do strun cienkich stalowych chyba gotowanie daje mniejsze efekty i chyba lepiej takie cienkie struny wyczyścić alkoholem izopropylenowym lub zwykłym o stężeniu 99%. Grube struny też da się tym czyścić, ale ten alkohol rozpryskując się w trakcie czyszczenia może zniszczyć politurę lub lakier, podstrunnicę etc.
Jest też metoda czyszczenia ultradźwiękami, strunę trzeba zwinąć i jako zwój umieścić w myjce- czyszczarce jak do biżuterii (tylko nie do mikrofalówki bo będzie "kuku")
Na pewno takie odświeżanie strun nie uczyni je nowymi, ale część strun może jeszcze wyda "jakiś" dźwięk , w przypadku starych instrumentów przeznaczonych do sprzedaży odświeżenie może być opcją poprawy wyglądu i ogólnego wrażenia choć cudów nie zdziała. Oczywiście najlepsze są nowe struny, ale przy naprawach jest ryzyko ich uszkodzenia i lepiej zastosować wariant "uzasadniony ekonomicznie" o ile instrument ma oryginalne stare struny.
Pozdrawiam Andrzej
ODPOWIEDZ