Tosia - reaktywacja.
Moderator: Jan
Tosia - reaktywacja.
Dawno nic nie robiłem, a że urlopik mam to postanowiłem cosik podłubać. Dla siebie i dla przyjemności
Jakiś bliżej nieokreślony czas jeden z klientów przyniósł mi tą gitarę i zostawił "bo może sobie pan coś z tego zrobi".
Stan nie najgorszy, ale brakowało mostka no i ohydnie była pomalowana pędzlem na jakiś sraczkowato-niebieski kolor. Niestety gdzieś zgubiłem zdjęcia jak to wyglądało więc zaczynam od tego co mam. Przeleżała u mnie chyba z 1,5 roku aż nadszedł czas tegoż właśnie urlopu kiedy postanowiłem ją sobie zrobić, gdyż zapragnąłem trochę elektrycznie pograć.
Rozebrałem więc gitarę, zrobiłem inwentaryzację tego co się nadaje a co nie i uderzyłem do kolegi lubującego sie w takich gitarach co by zdobyć oryginalny mostek. Kolega mostek miał ale odradził stosowanie jego a powodu iż się wygina notorycznie i że lepiej wstawić TOM-a.
Zrobiłem więc zakupy nowych kluczy, mostka, potencjometrów, gałek, przełączników i jakiś drobiazgów i zabrałem sie za zdzieranie starego lakieru. Poszło jak zawsze bezproblemowo szlifierką mimośrodową z grubym papierem.
Efekt:
Jakiś czas póżniej przed samym urlopem wybrałem się do sklepu bo bejce. jakś tak mnie naszło na orzechy, hebany i antracyty.
Następnie przygotowałem sobie warsztacik w garażu na wiejskim rancho na którym spędzamy urlop i zabrałem się za barwienie.
Pierwsza warstwa - hebanik:
Kilka godzin póżniej przeszlifowanie i dodanie kolejnej warstwy hebanu i trochę antracytu dla podkreślenia barwy.
Po wysuszeniu kolejny szlif oraz ostanie delikatne warstwy tychże bejc i efekt końcowy:
Następnego dnia poszła pierwsza warstwa lakieru nitro. Nitro z puszki, nabite w mieszalni farb samochodowych.
Dni ostatnio gorące mamy więc lakier został wysuszony i wpalony jak w komorze lakierniczej
Pierwsza warstwa:
A potem szlif na mokro i następnawarstwa nitro i znowu szlif na mokro i następna warstwa aż do uzyskania względnie ładnego lustra. Zużyłem w sumie jakieś 900ml lakieru.
Efekt końcowy na ten czas wygląda taak:
Teraz czeka mnie znowu szlifowanie na mokro i polerowanie. mam zamiar nie polerować na lustro tylko troszkę mniej, nie chcę, żeby się tak błyszczało z uwag na wiek gitary i osprzęt, który jest też wiekowy i zużyty.
Wiem,ze to nie zahacza nawet o moje możliwości tworzenia, ale na początek po długiej przerwie może być
Jakiś bliżej nieokreślony czas jeden z klientów przyniósł mi tą gitarę i zostawił "bo może sobie pan coś z tego zrobi".
Stan nie najgorszy, ale brakowało mostka no i ohydnie była pomalowana pędzlem na jakiś sraczkowato-niebieski kolor. Niestety gdzieś zgubiłem zdjęcia jak to wyglądało więc zaczynam od tego co mam. Przeleżała u mnie chyba z 1,5 roku aż nadszedł czas tegoż właśnie urlopu kiedy postanowiłem ją sobie zrobić, gdyż zapragnąłem trochę elektrycznie pograć.
Rozebrałem więc gitarę, zrobiłem inwentaryzację tego co się nadaje a co nie i uderzyłem do kolegi lubującego sie w takich gitarach co by zdobyć oryginalny mostek. Kolega mostek miał ale odradził stosowanie jego a powodu iż się wygina notorycznie i że lepiej wstawić TOM-a.
Zrobiłem więc zakupy nowych kluczy, mostka, potencjometrów, gałek, przełączników i jakiś drobiazgów i zabrałem sie za zdzieranie starego lakieru. Poszło jak zawsze bezproblemowo szlifierką mimośrodową z grubym papierem.
Efekt:
Jakiś czas póżniej przed samym urlopem wybrałem się do sklepu bo bejce. jakś tak mnie naszło na orzechy, hebany i antracyty.
Następnie przygotowałem sobie warsztacik w garażu na wiejskim rancho na którym spędzamy urlop i zabrałem się za barwienie.
Pierwsza warstwa - hebanik:
Kilka godzin póżniej przeszlifowanie i dodanie kolejnej warstwy hebanu i trochę antracytu dla podkreślenia barwy.
Po wysuszeniu kolejny szlif oraz ostanie delikatne warstwy tychże bejc i efekt końcowy:
Następnego dnia poszła pierwsza warstwa lakieru nitro. Nitro z puszki, nabite w mieszalni farb samochodowych.
Dni ostatnio gorące mamy więc lakier został wysuszony i wpalony jak w komorze lakierniczej
Pierwsza warstwa:
A potem szlif na mokro i następnawarstwa nitro i znowu szlif na mokro i następna warstwa aż do uzyskania względnie ładnego lustra. Zużyłem w sumie jakieś 900ml lakieru.
Efekt końcowy na ten czas wygląda taak:
Teraz czeka mnie znowu szlifowanie na mokro i polerowanie. mam zamiar nie polerować na lustro tylko troszkę mniej, nie chcę, żeby się tak błyszczało z uwag na wiek gitary i osprzęt, który jest też wiekowy i zużyty.
Wiem,ze to nie zahacza nawet o moje możliwości tworzenia, ale na początek po długiej przerwie może być
Re: Defil Tosca - reaktywacja.
No i nie wiem jak zrobić te zdjęcia,żeby piękno tych barw pokazać.
Re: Defil Tosca - reaktywacja.
No Piotrek będzie wiosło z charakterem i historią
Do mnie jedzie od Wujka Konrada Aster też mu dam drugie życie
Do mnie jedzie od Wujka Konrada Aster też mu dam drugie życie
Pozdrawiam Janek
Re: Defil Tosca - reaktywacja.
Ale ten odwrotnie położony fornir z tyłu korpusu to można było zeszlifować
Na urlopie wykradasz czas na gitarki?
Na urlopie wykradasz czas na gitarki?
pozdrowienia
Piotr
Piotr
Re: Defil Tosca - reaktywacja.
Eeee fornir to Tosia ma z przodu tył to decha tylko przez przypadek Pani Zosia pracowała na stanowisku obok a Pan Zenio lubił na nią popatrzeć i czasem się odwracał i się produkcja lekko nie zgadzała ale zbyt był więc wybraków wtedy nie było.
Pozdrawiam Janek
Re: Defil Tosca - reaktywacja.
Nie no jak to Na tyle wyraźnie siedzi jakiś jesionowy fornir, tylko przyklejony nie w tym kierunku co trzeba Koledzy, ale sztrucle :D Rozumiem przyjemność z samego robienia, ale potem to do pieca ?
pozdrowienia
Piotr
Piotr
Re: Defil Tosca - reaktywacja.
PiotrCh obija się ostatnio strasznie pod względem lutniczym i zazdrości nam tych historycznych wykopalisk
Pozdrawiam Janek
Re: Defil Tosca - reaktywacja.
Fornir z tyłu był zeszlifowany akurat bo za mocno przycisnalem szlifierke i musiałem. A szkoda bo też klonowy był.
Do pieca niekoniecznie, zobaczymy jak zagra. Pomimo, ze rocznikowo jestem 74 to nie mialem z takimi elektrykami stycznosci.
Wysłane z Note10+ przy użyciu Tapatalka
Do pieca niekoniecznie, zobaczymy jak zagra. Pomimo, ze rocznikowo jestem 74 to nie mialem z takimi elektrykami stycznosci.
Wysłane z Note10+ przy użyciu Tapatalka
Re: Defil Tosca - reaktywacja.
To ja już nic nie rozumiem:) Z tego co widzę to masz słoje w poprzek, na pleckach korpusu.
pozdrowienia
Piotr
Piotr
Re: Defil Tosca - reaktywacja.
Możliwe, że jeszcze jeden fornir, ale bym nie zauważył?? Zreszta bez różnicy. Oglądalo tdn korpus dużo oczu i dopiero ty, czyli człowiek z branży zwrócił na to uwagę. Ja stwierdziłem to co Janek, kawałek tak im pasował i tyle. Żeby zakryć dalu fornir ze słojami w dobrym kierunku i już.
Wysłane z Note10+ przy użyciu Tapatalka
Wysłane z Note10+ przy użyciu Tapatalka
Re: Defil Tosca - reaktywacja.
Ja się odnoszę do pierwszych dwóch zdjęć od góry.
Na pierwszym widać top korpusu. Zeszlifowany podłokietnik odsłonił buczynową (prawdopodobnie) klejonkę. Reszta topu jest zasłonięta fornirem. Na tyle korpusu (drugie zdjęcie od góry) widać wyraźnie, że na całej powierzchni tyłu deski naklejony jest fornir - naklejony jest w kierunku poprzecznym względem osi podłużnej korpusu).
Piniu - na prawdę spodziewasz się, że taki korpus ma szansę ładnie zagrać? Nawet jak wstawisz tam porządne pikapy...to co najwyżej one zrobią jakąś robotę, ale nie taki defilowski korpus.
Na pierwszym widać top korpusu. Zeszlifowany podłokietnik odsłonił buczynową (prawdopodobnie) klejonkę. Reszta topu jest zasłonięta fornirem. Na tyle korpusu (drugie zdjęcie od góry) widać wyraźnie, że na całej powierzchni tyłu deski naklejony jest fornir - naklejony jest w kierunku poprzecznym względem osi podłużnej korpusu).
Piniu - na prawdę spodziewasz się, że taki korpus ma szansę ładnie zagrać? Nawet jak wstawisz tam porządne pikapy...to co najwyżej one zrobią jakąś robotę, ale nie taki defilowski korpus.
pozdrowienia
Piotr
Piotr
Re: Defil Tosca - reaktywacja.
Nie Piotrze, ja chce, zeby w ogole znowu grało. Faktycznie moze to byc jeszcze jeden fornir i ja go zostawilem i już miżna się czepiać
Co do drewna użyrego to jest to Piotrze na 95% olcha. Dwa kawałki co widziałem po bokach i na wspomnianym podłokietniku. Dla buku bym sobie tyle trudu nie zadawał.
Dziś poszedł szluf na mokro i polerka. Polerka tak zrobiona roznymi szmatkami i gąbkami, zeby wyglądało ma vintage.
Wysłane z Note10+ przy użyciu Tapatalka
Co do drewna użyrego to jest to Piotrze na 95% olcha. Dwa kawałki co widziałem po bokach i na wspomnianym podłokietniku. Dla buku bym sobie tyle trudu nie zadawał.
Dziś poszedł szluf na mokro i polerka. Polerka tak zrobiona roznymi szmatkami i gąbkami, zeby wyglądało ma vintage.
Wysłane z Note10+ przy użyciu Tapatalka
Re: Defil Tosca - reaktywacja.
Defil robił te wiosła z Olchy i sam mi kiedyś tłumaczyłeś (PiotrCh), że klejonka potrafi zagrać bez zarzutu. Ja to potwierdzam w wątku Defil Jumbo Custom - klejonka potrafi zagrać tak, że buty spadają.
A na ostanim zdjęciu Piniu ta gitarka wygląda wyjątkowo apetycznie. Zapodaj jakieś sample.
A na ostanim zdjęciu Piniu ta gitarka wygląda wyjątkowo apetycznie. Zapodaj jakieś sample.
Pozdrawiam Janek
Re: Tosia - reaktywacja.
Taa. Ale klejonka klejonce nie równa. Gdański Piotrek ma rację. Drgania to idą wzdłuż włókien a nie w poprzek. Dobrze choć że na sztorc tego nie zrobili. Choć może była by fajna deska do krojenia.
I jak tu szanować defila?
I jak tu szanować defila?