Leciwa dama po przejściach - Akustyczna suzuki P-15
: 2019-02-12, 09:34
Czołem!
Wpadła w moje ręce delikatnie zaniedbana gitara o której za wiele informacji nie potrafiłem znaleźć, z wnętrza wynika, że to suzuki P-15, chyba z lat 60.
Ktoś ją potraktował i wygląda jak na zdjęciach. Odkleja się gryf, są wydrapane artystyczne wzorki, oraz drewno mocno wyschło co jak mi się wydaje spowodowało ten sztruks na czarnej części topu.
Wstępne odważne założenia:
Przywrócić pełną sprawność - domyślam się, że najporządniej byłoby odkleić gryf (moja najgorsza zagwózdka, bo nie wiem czego mogę się spodziewać), wyczyścić do czystego drewna i skleić na nowo.
Zaraz zaraz, ale jak do tego podejść, żeby nie nabroić? Igła z parą i miejscowo w szczelinę? Czy może wiercić 2 kanaliki pod progiem nad łączeniem gryfu i korpusu i spróbować parowo? A może jest metoda bez pary? Co z podstrunnicą, żeby jej nie zaszkodzić przy demontażu?
Załóżmy, że się cały gryf i podstrunnica odklei się bez szkody, zostaje ponowny montaż, jaki klej? Żelatyna podobno się do tego świetnie nadaje- ale czy na pewno w takim miejscu utrzyma? Kupię taki klej jaki polecicie na to połączenie.
Jeśli na powyższym wcześniej nie polegnę to następne planowane kroki:
Odczyścić wszystko co metalowe i dodać nieco blasku i skorygować trochę lakier jeśli znajdę metodę zrobienia tego bez dodatkowego niszczenia oryginalnego malowania.
Poniżej odnośnik do folderu z resztą zdjęć z główną bohaterką, niestety coś nie umiem dodać żeby wyświetlało bezpośrednio na forum.
https://drive.google.com/drive/folders/ ... xOHf0TGnCW
Oboje chylimy czoła przy czym ona jak widać wzięła sobie do serca i aż gryf przegina:)
Co Wy Panowie byście z nią zrobili?:) Jeśli ktoś miałby jakieś rady odnośnie rozklejenia, klejenia czy zaprawek oraz inne koncepcje to oczywiście będę bardzo wdzięczny.
Zdravim,
Dominik
PS: udało mi się dodać na osobny serwer kilka fotek dla zachęty, bo ten link straszy.
Wpadła w moje ręce delikatnie zaniedbana gitara o której za wiele informacji nie potrafiłem znaleźć, z wnętrza wynika, że to suzuki P-15, chyba z lat 60.
Ktoś ją potraktował i wygląda jak na zdjęciach. Odkleja się gryf, są wydrapane artystyczne wzorki, oraz drewno mocno wyschło co jak mi się wydaje spowodowało ten sztruks na czarnej części topu.
Wstępne odważne założenia:
Przywrócić pełną sprawność - domyślam się, że najporządniej byłoby odkleić gryf (moja najgorsza zagwózdka, bo nie wiem czego mogę się spodziewać), wyczyścić do czystego drewna i skleić na nowo.
Zaraz zaraz, ale jak do tego podejść, żeby nie nabroić? Igła z parą i miejscowo w szczelinę? Czy może wiercić 2 kanaliki pod progiem nad łączeniem gryfu i korpusu i spróbować parowo? A może jest metoda bez pary? Co z podstrunnicą, żeby jej nie zaszkodzić przy demontażu?
Załóżmy, że się cały gryf i podstrunnica odklei się bez szkody, zostaje ponowny montaż, jaki klej? Żelatyna podobno się do tego świetnie nadaje- ale czy na pewno w takim miejscu utrzyma? Kupię taki klej jaki polecicie na to połączenie.
Jeśli na powyższym wcześniej nie polegnę to następne planowane kroki:
Odczyścić wszystko co metalowe i dodać nieco blasku i skorygować trochę lakier jeśli znajdę metodę zrobienia tego bez dodatkowego niszczenia oryginalnego malowania.
Poniżej odnośnik do folderu z resztą zdjęć z główną bohaterką, niestety coś nie umiem dodać żeby wyświetlało bezpośrednio na forum.
https://drive.google.com/drive/folders/ ... xOHf0TGnCW
Oboje chylimy czoła przy czym ona jak widać wzięła sobie do serca i aż gryf przegina:)
Co Wy Panowie byście z nią zrobili?:) Jeśli ktoś miałby jakieś rady odnośnie rozklejenia, klejenia czy zaprawek oraz inne koncepcje to oczywiście będę bardzo wdzięczny.
Zdravim,
Dominik
PS: udało mi się dodać na osobny serwer kilka fotek dla zachęty, bo ten link straszy.