Oldschool'owa vel Vintage'owa Mandolina do pimp'nięcia

Tu opisujemy jak daliśmy nowe życie starym instrumentom

Moderator: Jan

Awatar użytkownika
Waldzither9
Posty: 1168
Rejestracja: 2018-04-18, 23:05

Oldschool'owa vel Vintage'owa Mandolina do pimp'nięcia

Post autor: Waldzither9 » 2018-07-19, 20:30

Popełniłem ostatnio zakup na niemieckim eBay instrumentu z lat 30stych minionego wieku za 30 Jurków, po prostu nie mogłem inaczej. Płyta wierzchnia w dobrym stanie, gryf prosty, odklejona płyta spodnia , progi na gryfie do wymiany, bo przesuwając po strunach paznokciami prawie że wbijają się w nie, takie są zaostrzone.Mechanizmy do nakręcania strun stawiają solidny opór pomimo pryśnięcia smarem.Mostek pod grubymi strunami spróchniały i zapada się pod ich naciskiem. Poniżej załączam zdjęcia.
Moje pytania są następujące:
1/ Gdzie kupię takie jak obecne progi o szerokości 1,25mm i jak daleko można się posunąć w poszerzaniu progów aby nie stracić komfortu grania?Jakie najlepiej kupić, stal nierdzewna półokrągłe czy coś innego?
2/ Jakie struny do takiego małego instrumentu? Na innej mandolinie mam struny 11-40 i to są moje ulubione, ale na takim maluśkim instrumencie sprzed wojny wolę się upewnić, że z instrument nie powie mi nocą brzdękiem "nie ze mną takie numery Brunner". Może lepiej zredukować swoje oczekiwania do 10tek, albo nawet 9tek, bo 8ek chyba nie dostanę?
3/Czy lepiej mostek obecny drewniany zastąpić całkowicie kostnym, czy lepiej obecny zeszlifować od góry i wstawić pasek kostny?Jakie są patenty w dopasowaniu wysokości w wyżłobioną w drewnie szczelinę?
4/Czy tylną płytę ze sklejki jest sens zastąpić czymś innym, czy ma to tak nikły wpływ na dźwięk że lepiej jej nie zmieniać i wystarczy przykleić?
5/Czy mechanizm do nakręcania strun lepiej wyczyścić w roztworze sody, czy w myjce ultradźwiękowej do zegarków i biżuterii?
6/Czy jest sens to zapoliturować na nowo?Nie politurowałem nigdy inkrustacji, i obawiam się niespodzianek?
Za wszystkie porady z góry dziękuję.
Andrzej
Załączniki
IMG_20140101_080245.jpg
Mandolina z lotu ptaka
IMG_20140101_080306.jpg
Edelweiss czyli szarotka jako inkrustacja.
IMG_20140101_080328 (kopia).jpg
Progi spłaszczone
IMG_20140101_080354 (kopia).jpg
Gryf prawie prosty.
IMG_20140101_080733 (kopia).jpg
Odklejona płyta tylna zrobiona ze sklejki.
IMG_20140101_080812.jpg
Spróchniała część mostka.
Ostatnio zmieniony 2019-02-10, 06:39 przez Waldzither9, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam Andrzej
Awatar użytkownika
Waldzither9
Posty: 1168
Rejestracja: 2018-04-18, 23:05

Re: Oldschool'owa vel Vintage'owa Mandolina do pimp'nięcia

Post autor: Waldzither9 » 2018-07-20, 11:42

No to muszę poprawić: na aledrogo znalazłem nie pod hasłem progi, ale pod hasłem drut progowy to co mnie interesuje o szerokości 1,5mm co niewiele odbiega od obecnych wymiarów i moich oczekiwań.Pierwszy punkt sam się wyjaśnił.
Obecne struny w calach to 0,008 0,012 0,018 0,030 nie wiedziałem wcześniej ,że robi się takie cienkie struny do mandoliny. Mam obawy czy instrument nie śmigał kiedyś na baranich jelitach, nie znam żadnego speca od przedwojennych mandolin, a nie chcę zrobić z gryfu czegoś jak łuk mongolski. wiem , że 11stki są za grube, ale nie wiem czy 10tki będą akceptowalne dla gryfu?
Andrzej
Ostatnio zmieniony 2019-02-10, 06:40 przez Waldzither9, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam Andrzej
michqq
Posty: 582
Rejestracja: 2017-04-04, 20:57

Re: Oldschool'owa vel Vintage'owa Mandolina do pimp'nięcia

Post autor: michqq » 2018-07-20, 17:09

Waldzither9 pisze: Czy lepiej mostek obecny drewniany zastąpić całkowicie kostnym, czy lepiej obecny zeszlifować od góry i wstawić pasek kostny?Jakie są patenty w dopasowaniu wysokości w wyżłobioną w drewnie szczelinę?
Jak robisz takie duże modyfikacje w mandolinie, to chyba najlepiej by było założyć mostek regulowany, ze śrubami, przynajmniej na czas wszystkich remontów.
Po zakończeniu zabaw z progami wymierzysz ile potrzeba NOWEJ wysokości mostka i wtedy podejmiesz decyzję czy ten mostek regulowany już zostawić, czy też zrobić mostek nieregulowany.
( a ten ze śrubami wtedy schować i dołączyć go do zestawu akcesoriow lutniczych, poczeka na następną mandolinę ).
Waldzither9 pisze: nie chcę zrobić z gryfu czegoś jak łuk mongolski.
Zapewne można małym dremelkiem wyfrezować rowek i wkleić tam pasek węgla?
Ale nie każdemu się podoba taka zmiana.
Skrzypce – przyrząd do łaskotania wnętrza ucha za pomocą tarcia końskiego ogona o wnętrzności barana.
Awatar użytkownika
Waldzither9
Posty: 1168
Rejestracja: 2018-04-18, 23:05

Re: Oldschool'owa vel Vintage'owa Mandolina do pimp'nięcia

Post autor: Waldzither9 » 2018-07-28, 10:52

Stan na dzisiaj jest następujący:
1/ Wymienione 13 progów, co nie sprawiło problemu, pozostałe założę przy poprawce sklejenia tylnej płyty i ożebrowania poprzecznego.Drut progowy sintoms o szerokości 1,5mm z aledrogo, rowki przygotowałem pilnikiem do paznokci z Ukrainy z dodatkiem pyłu szafirowego, na bazarku kosztował 1,50zł Niestety przy wciskaniu 11 progu coś tryknęło i jakieś klejenie konstrukcyjne dało o sobie znać (rozklejenie). Poprawiając tył będę miał lepsze pole manewru do wciśnięcia podkładek, które muszą być grube z racji rozmiarów belek.Oczywiście przed progami wyrównałem krzywiznę gryfu papierem na poziomicy.
2/ wyczyszczona i wyszlifowana płyta wierzchnia papierem 120 a potem 600.
3/Położona politura szelakowa "Orange".
4/ Wyczyszczony mechanizm naciągu strun i strunociąg, oraz śrubki, całość w misce posypana sodą i zalana wrzątkiem, popieniła się i brud cały rozpuścił się i zniknął, mechanizm działa z mniejszymi oporami, ale i tak sprawia problem, choć strój w miarę trzyma.
5/Mostek póki co jest taki tymczasowy z twardego drewna rezonansowego od wcześniej naprawianej cytry leśnej, w której obecnie jest kostny, wysokość pasuje, rozstaw strun można by zmodyfikować.
6/Struny na razie założyłem 4 stare w celach testowych, ale mam zakupione Ernie Ball 9-34 ale okazało się że są ze stali nierdzewnej z cyną, dopiero obsłucham jak założę, a założę po korektach.
Obecnie cienkie struny do około 10 progu bardzo dobrze brzmią, a struna najgrubsza daje taki dudniący pogłos od około 5 progu, zważywszy że nie docisnąłem klejąc belki do pleców, i że coś tryknęło przy klejeniu progu 11 to może się okazać że to jakieś rozspojenie dudni po konstrukcji. Belek w tym instrumencie ktoś nie żałował. Zdjęcia zrobię i załączę jak tylko odkurzacz raczy oddać kartę pamięci. Jak ktoś coś doradzi jak postępować z problemami belek, klejenia i dudniącego dźwięku, tzn na co uważać to już się cieszę.
pzdr
Andrzej
Pozdrawiam Andrzej
Awatar użytkownika
Waldzither9
Posty: 1168
Rejestracja: 2018-04-18, 23:05

Re: Oldschool'owa vel Vintage'owa Mandolina do pimp'nięcia

Post autor: Waldzither9 » 2018-07-30, 11:36

Poniżej zdjęcia.
1/Czy ta pustka w miejscu gdzie gryf staje się trójkątem aby boki miały się czego trzymać może być , czy lepiej ją zakleić?
2/Poniżej tego trójkąta w miejscu styku z płytą wierzchnią przy wciskaniu 11 progu zrobiło się pęknięcie równoległe do dawnego sklejenia dwóch połówek, powstało ono ponieważ powierzchnia nie jest idealnie płaska i nie styka się bezpośrednio z klockiem który zespaja gryf, boki i płytę wierzchnią. Pomiędzy płytą wierzchnią a klockiem jest mała pustka, czym ją lepiej zalepić rozwodnionym/płynnym klejem kostnym, czy zdecydowanie klejem CA?
3/Podobne pytanie do klejenia istniejącego pęknięcia płyty wierzchniej, czy CA wypełni szczelinę skutecznie i czy to że nie będę ściskał z boków jest dopuszczalne?
4/Belki zdają się być zbyt duże na tak mały instrument, czy odchudzenie ich jest dobrym pomysłem?
5/Czy belki powinienem najpierw przykleić do pleców, a potem plecy do boków, czy też tak jak widać na zdjęciu możliwe jest przyklejanie pleców do zamontowanych belek i boków?
6/Czym bardziej można udrożnić mechanizm naciągu strun?Smarowanie niewiele daje.
Pzdr
Andrzej
Załączniki
IMG_20140101_083304.jpg
en face
IMG_20140101_085649.jpg
wnętrze
IMG_20140101_085849.jpg
pustka przy klocku, pod klockiem szczelina a za nią płyta wierzchnia, pęknięta przy wciskaniu 11 progu
IMG_20140101_085905.jpg
pod klockiem jest mała wolna przestrzeń, poniżej płyta wierzchnia, widoczne klejenie połówek płyty, a obok na lewo niewidoczne przy tej rozdzielczości równoległe pęknięcie
IMG_20140101_085924.jpg
pierwsza belka płyty głównej
IMG_20140101_090003.jpg
belki płyty wierzchniej 2 z 3
IMG_20140101_090014.jpg
belka płyty wierzchniej i belka płyty tylnej
IMG_20140101_090108.jpg
Label/Zettel/Wizytówka;-)
IMG_20140101_090135.jpg
Mechanizm pracujący z mocnym oporem
Pozdrawiam Andrzej
poco
Moderator
Posty: 4626
Rejestracja: 2010-12-06, 14:36
Lokalizacja: Blok Dobryszyce

Re: Oldschool'owa vel Vintage'owa Mandolina do pimp'nięcia

Post autor: poco » 2018-07-31, 05:08

Co do tej pustki przy stopie gryfu, to powiem , że pierwszy raz widzę taką dużą asymetrię. Ale to jest pewnie wina braku bliższego kontaktu. (chyba, że to dodatkowa komora rezonansowa dla jakichś częstotliwości lub tłumik)
Jakim klejem ktoś ten instrument sklejał, że takie grube napływy są widoczne :-? . Po ich usunięciu trzeba będzie sprawdzić, czy po złożeniu nie powstanie tam dziura (pierwotnie wypełniał ją klej) i czy tu nie będzie potrzebna ingerencja fornirowa. ;-)
Ja bym nie zapełniał tej luki, a jeżeli już ocenisz, że trzeba, to raczej lite drewno + kostny, albo trociny i kostny. Następnego remontu pewnie nie będzie, a gdyby nawet, to ten kostny pozwoli na otwarcie i demontaż.
Pozdrawiam, Ryszard
via vita curva est
Awatar użytkownika
Waldzither9
Posty: 1168
Rejestracja: 2018-04-18, 23:05

Re: Oldschool'owa vel Vintage'owa Mandolina do pimp'nięcia

Post autor: Waldzither9 » 2018-08-16, 21:14

Dużo się wydarzyło od ostatniego postu, ale zdjęć jeszcze nie będzie, bo work in progress i co prawda z dźwiękiem już blisko, to estetyka jeszcze fastrygowo-klejowa.
Jako poszukiwacz dźwięku na tym etapie nie zajmowałem się estetycznymi sprawami, a tylko istotnymi dla konstrukcji i dźwięku.
1/Skleiłem pęknięte belki,
2/zapełniłem klejem przestrzeń która spowodowała pęknięcie fragmentu płyty wierzchniej pomiędzy klockiem a podstrunnicą,
3/skleiłem kropelką pęknięcie płyty wierzchniej,
4/dokleiłem płytę tylną,
5/ponieważ klucze nie działały i co chwilę się blokowały, i były podłej jakości to postanowiłem je wymienić, ale odstępy pomiędzy osiami były nietypowe bo 23mm to zadecydowałem o zastąpieniu ich 25milimetrowymi, ale jak z aleniedrogo przyszły to się okazało, że mają za długie trzpienie, zapadła więc decyzja , że trzpienie zamiast wchodzić w drewno z boków , będą wchodzić od dołu i wychodzić górą, aby to zrobić musiałem zasklepić otwory podłużne w główce gryfu, papier ścierny, pilnik i listwa drewniana/dębowa i w końcu wkleiłem, następnego dnia zrobiłem otwory 8mm w główce i założyłem klucze.
6/Montaż strun , tym razem Earnie Ball 9 ale sie machnąłem bo zamiast brąz fosforowy kupiłem takie z owijką stali nierdzewnej z domieszką cyny, taka karma trzeba nowe doświadczenie przeżyć, "sam nie wiem czym to jeść".
7/Po założeniu strun i mostka drewnianego pierwszy odsłuch, myślałem że ucieknę.
Coś strasznego, najgorsze takie dudnienie, zmiana ustawienia mostka na skośne, ani odstępów strun na mostku nic nie zmieniało, cienkie struny jeszcze jakoś brzmiały ale grube tragicznie dudniły jakby pudło się porozklejało w wielu miejscach i dudniło.
Kombinowałem wiele razy bez efektu, myślałem że to wina pustej przestrzeni za klockiem lub jakiegoś rozklejenia/pęknięcia. Stwierdziłem ,że zanim zerwę tylną płytę i dobiorę się do klocka to jeszcze spróbuję z mostkiem, bo to zmienia się najszybciej. Niestety nic nie miałem co wysokością by pasowało i dla szpasu stwierdziłem że wypróbuję rezerwową matrycę na siodełko do Waldzither'a zrobiony z kości wołowej, kształt nienajlepszy bo to szeroki i krótki kawałek, ale po założeniu na miejsce okazało się że nie ma żadnych dudnień ani zniekształceń.
Robiłem to w święto , może to cud?
Przypuszczalnie pod mostkiem jest belka i jeśli mostek jest za długi to dźwięki się odbijają i nakładają, ale to tylko moja amatorska teoria.
7/Ponieważ kleiłem, przerabiałem, szlifowałem, wierciłem itp, to wszystko jest ukurzone, pobrudzone, główka gryfu "surowa" bez bejcy i szalaku nie mówiąc o planowanej w przyszłości okleinie naturalnej. Dlatego nie pstrykam tego tylko będę kończył. Ale wcześniej rozegram instrument aby nie musieć poprawiać po zrobieniu kosmetyki. (to be continued) pzdr
Pozdrawiam Andrzej
michqq
Posty: 582
Rejestracja: 2017-04-04, 20:57

Re: Oldschool'owa vel Vintage'owa Mandolina do pimp'nięcia

Post autor: michqq » 2018-08-17, 01:48

Waldzither9 pisze: Robiłem to w święto , może to cud?
To musiałbys robić 22 listopada, kiedy jest św. Cecylii, patronki lutników:
;-)

Obrazek


Obrazek


Obrazek
Skrzypce – przyrząd do łaskotania wnętrza ucha za pomocą tarcia końskiego ogona o wnętrzności barana.
Awatar użytkownika
Waldzither9
Posty: 1168
Rejestracja: 2018-04-18, 23:05

Re: Oldschool'owa vel Vintage'owa Mandolina do pimp'nięcia

Post autor: Waldzither9 » 2018-08-17, 16:27

No tak instrument stał się dźwięczny i jestem za to wdzięczny, ale dzisiaj podczas ogrywki okazało się że już na 12 progu robi się brzęczenie, i okazuje się że kształt gryfu po założeniu strun się zmodyfikował, czyli nie jest całość wystarczająco sztywna, możliwe że był używany do strun jelitowych, lub materiały dobrał ktoś oszczędnie. Sam dźwięk bardzo w porządku, ale bez 12 progu jestem ograniczony, bo slide'a już nie zrobię takiego jak powinien być.
Truss roda nie zamierzam zakładać, nie da się z Komara zrobić Harley'a, gdyby wcześniej płyta nie brzdęknęła to może inaczej bym myślał.
A dla michqq brytyjska wikipediowa wersja św.Cecylii dziewicy i męczennicy
https://upload.wikimedia.org/wikipedia/ ... A08164.jpg
Pozdrawiam Andrzej
michqq
Posty: 582
Rejestracja: 2017-04-04, 20:57

Re: Oldschool'owa vel Vintage'owa Mandolina do pimp'nięcia

Post autor: michqq » 2018-08-18, 14:26

https://upload.wikimedia.org/wikipedia/ ... A08164.jpg

Niby to skrzypce są na pierwszym planie, ale to drugi plan, tentego, ten drugi plan jakoś przyciąga wzrok.

;-)
Waldzither9 pisze:No tak instrument stał się dźwięczny i jestem za to wdzięczny, ale dzisiaj podczas ogrywki okazało się że już na 12 progu robi się brzęczenie, i okazuje się że kształt gryfu po założeniu strun się zmodyfikował, czyli nie jest całość wystarczająco sztywna, możliwe że był używany do strun jelitowych, lub materiały dobrał ktoś oszczędnie. Sam dźwięk bardzo w porządku, ale bez 12 progu jestem ograniczony, bo slide'a już nie zrobię takiego jak powinien być.
Truss roda nie zamierzam zakładać, nie da się z Komara zrobić Harley'a
Ja to jestem bardziej kibicem niż praktykiem, ale zastanawiam się, czy ludzie wklejają w gryfie "od tyłu" węglową wkładkę.
Wydawałoby się teoretycznie że można wyfrezować rowek i wkleić węglową listwę o przekroju prostokątnym, jako taką, no, inkrustację.
Pracowałaby na rozciąganie właśnie tam gdzie są największe siły.

Płaskie listwy węglowe sprzedają sklepy modelarskie:
http://www.sklep.rc-lipol.pl/pl/c/Listw ... eglowe/132

Są też półokrągłe:
http://www.modele.sklep.pl/pl/Katalog/M ... 00-mm.html

Czy jakiś praktyk mógłby sie wypowiedzieć?
Czym bardziej można udrożnić mechanizm naciągu strun?Smarowanie niewiele daje.
Złogi powstające na bazie rdzy (tlenku żelaza) najlepiej rozpuszcza wodny roztwór kwasu ortofosforowego. Jest to stosunkowo nieszkodliwy dla zdrowia kwas (E338) na tyle nieszkodliwy że stosowany m.in. do mycia maszyn używanych w przemyśle spożywczym.

Co więcej kwas ortofosforowy jest tym składnikiem który nadaje cierpkosc i charakterystyczny zapach Coca Coli, stąd kupując środki do czyszczenia i odrdzewiania maszyn spozywczych niejeden juz się zdziwił że pachną jak Coca Cola.
No pachną, ba.
;-)
W warunkach domowych nie kupuje się technicznego kwasu ortofosworowego tylko używa się CocaColi do odrdzewiania śrub i takichtam.

Może spróbuj?
Wyczyszczony mechanizm naciągu strun i strunociąg, oraz śrubki, całość w misce posypana sodą i zalana wrzątkiem,
Jak najbardziej - a to było oczyszczczanie środkami zasadowymi.
Oczyszczanie kwasem to metoda w pewnym sensie odwrotna.
:-)
Skrzypce – przyrząd do łaskotania wnętrza ucha za pomocą tarcia końskiego ogona o wnętrzności barana.
Awatar użytkownika
Waldzither9
Posty: 1168
Rejestracja: 2018-04-18, 23:05

Re: Oldschool'owa vel Vintage'owa Mandolina do pimp'nięcia

Post autor: Waldzither9 » 2018-08-18, 16:07

Co do śwCecylii na Wikipedii to reklamacje do Brytyjczyków, no ale oni wiedzą że natura grzeszną jest i pokuta tym większa.
Co do mandoliny, to skoro po jednym dniu są zmiany to nie ma się sensu spieszyć, tylko lepiej poczekać co nastąpi dalej, może już nic się nie zmieni, wtedy warto dokończyć dzieło, a jak się np złoży w nocy albo rozspoi top albo coś nastąpi nieprzewidywalnego to trzeba będzie i tak robić wiele detali od nowa. Na eksperymenty z płytką węglową się nie wyrywam, neurochirurgią też się nie zajmuję bo nie jestem w stanie przewidzieć skutków.
Bez tych progów od 12 wzwyż też się coś zaradzi, po pierwsze podwyższenie mostka może pomóc, choć pogorszy komfort gry , poza tym można część gry przenieść na następną strunę, oto jak nie przekraczając 10 progu można zagrać mój ulubiony utwór, który u mnie zahaczał o 12. https://www.youtube.com/watch?v=d3Ih469_SYg
lub inny bardzo znany utwór z Bolka i Lolka na Dzikim Zachodzie https://www.youtube.com/watch?v=tLWMnaQNwiA
Stary mechanizm już "obgryzają robaczki" był z miedzi i mocno się wyrobił był.
Oto jak się ma to co ogrywam obecnie tzn mandolina o menzurze 33cm.
Załączniki
IMG_20140101_080054.jpg
całokształt tzn nowy szelak na topie, nowe klucze, drewno główki oszlifowane
IMG_20140101_080137.jpg
wypełnione otwory klockami dębowymi i założone nowe klucze, struny z owijką stalową 8-34
Ostatnio zmieniony 2019-02-18, 09:54 przez Waldzither9, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam Andrzej
Awatar użytkownika
PiotrCh
Posty: 4398
Rejestracja: 2013-02-12, 00:04
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Oldschool'owa vel Vintage'owa Mandolina do pimp'nięcia

Post autor: PiotrCh » 2018-08-18, 18:07

A jeszcze jakbyś nakleił na top główki jakieś ładne drewko coby zasłonić te fasole...
pozdrowienia
Piotr
Awatar użytkownika
Waldzither9
Posty: 1168
Rejestracja: 2018-04-18, 23:05

Re: Oldschool'owa vel Vintage'owa Mandolina do pimp'nięcia

Post autor: Waldzither9 » 2018-08-18, 20:43

Sie robi Szefie;-)
Harmonogram mi mówi że jak klej wyschnie do końca bo dawałem rozwodniony i uzupełnię ewentualne szczelinki, i po tym jak nowe struny przestaną robić figle z gryfem, to zdemontuję klucze i zapodam okleinę, choć ją oglądałem to nie wiem jakie to drewno, w planach mam to na przyszły miesiąc.Pośpiech nie jest moim zwyczajem. Gdyby mi się gryf złożył to picowanie fasolek nie będzie sensowne ,tylko wymiana gryfu i klocka konstrukcyjnego.
Stopy wody pod kilem i dobrych wiatrów życzy Andrzej
https://www.youtube.com/watch?v=mQ3tQSU ... ex=11&t=0s
https://www.youtube.com/watch?v=qilnPak4nDo
https://www.youtube.com/watch?v=NAf1iuGpiuM
https://www.youtube.com/watch?v=r9ZczJreq3c
https://www.youtube.com/watch?v=ht6fySlNwQM
Ostatnio zmieniony 2019-02-10, 06:54 przez Waldzither9, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam Andrzej
Awatar użytkownika
Waldzither9
Posty: 1168
Rejestracja: 2018-04-18, 23:05

Re: Oldschool'owa vel Vintage'owa Mandolina do pimp'nięcia

Post autor: Waldzither9 » 2018-08-19, 07:08

Czytałem kiedyś na jednym forum, relację jak po założeniu bardzo mocnych stalowych strun do bardzo starego i podniszczonego instrumentu, który kiedyś miał struny jelitowe albo plastikowe, w nocy coś gruchnęło i klej łączący gryf z pudłem oraz drewno nie wytrzymały i instrument się "zdekomponował" czyli "pękł był".
Oczywiście to taka parabola, ale siła naciągu może wygiąć gryf dosyć poważnie, pamiętam kiedyś widziałem mandolinę Defila z lat 70-80 gdzie gryf podążał w stronę łuku, takie to były czasy.
Dodatkowo pusta przestrzeń przy klocku nie wzbudza mojego zaufania, może to była skrytka na 1000$ w czasie wojny? Poczekam chwilę i jak nic się nie będzie działo to będę robił swoje.
Ewentualna wymiana tego klocka przekraczałaby moje obecne umiejętności , a rozmiar instrumentu sprawia, że czułbym się jak zegarmistrz lub dentysta.
Obecne struny to 9-34 ,muszę dorobić jakiś dobry mostek, chyba kostny, a na razie brzmi to mniej więcej tak:
szału nie ma ale już coś słychać, dobry odrobinę wyższy mostek i będą z tego ludzie nawet przy nierównościach na podstrunnicy od 12 progu.
pzdr Andrzej
Ostatnio zmieniony 2019-11-05, 17:21 przez Waldzither9, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam Andrzej
popik10

Re: Oldschool'owa vel Vintage'owa Mandolina do pimp'nięcia

Post autor: popik10 » 2018-08-19, 17:36

Porównaj gitarę klasyczną i akustyczną w konstrukcji. To podstawy fizyki.
ODPOWIEDZ