NAGI ROMEO

Tu opisujemy jak daliśmy nowe życie starym instrumentom

Moderator: Jan

Caspar Skyworker
Posty: 9
Rejestracja: 2016-01-19, 10:54

NAGI ROMEO

Post autor: Caspar Skyworker » 2016-01-21, 11:10

A więc stało się.
W moje ręce trafił Romeo w kiepskim stanie.
Postanowiłem spowodować żeby znowu zagrał i wyglądał.
Ze względu na sentymenty postanowiłem,że będzie to rekonstrukcja przywracająca oryginalny wygląd i cechy użytkowe.
Wyjaśnienie - nie jestem lutnikiem, jestem majsterkowiczem.
Moja żona jest muzykiem a Romeo ma być prezentem.
Liczę na Waszą pomoc i wsparcie fachową wiedzą.

Zamieszczam więc kilka zdjęć aby pokazać stopień zrujnowania.
Załączniki
1.jpg
3.jpg
4.jpg
poco
Moderator
Posty: 4626
Rejestracja: 2010-12-06, 14:36
Lokalizacja: Blok Dobryszyce

Re: NAGI ROMEO

Post autor: poco » 2016-01-21, 22:55

To wszystko drobiazgi. Cała szafa poszła w drzazgi :lol:
Ale do rzeczy. Znajdziesz jeszcze lub wyjdzie sporo innych kwiatków.
Zobaczysz jak wygląda gryf po demontażu, bo tu mogą być sidła niekiepskie, gdyż nie ma (może były założone) strun, nie znasz wilgotności tego instrumentu i tutaj musisz postępować bardzo rozważnie, bo w pospiechu możesz poważnie zdeformować elementy.
Ja bym wyizolował go od otoczenia zamykając go w jakimś opakowaniu szczelnym, do którego włożył bym coś, co będzie pełniło role nawilżacza - ale to po sprawdzeniu wilgotności!, ale głównie aby utrzymać instrument w stanie, dla którego dopiero rozpocznę działania naprawcze w określonej kolejności.
Może koledzy będą mieli picguard do niej lub rysunki, przetwornik(-niki) itd. itd. Szukaj też na aukcjach tych elementów.
Będzie dobrze. Instrument ożyje i będzie służył jeszcze wiele lat.
Jak go widzę, to mam przed oczami The Beatles. :-D :-D
Pokaz więcej zdjęć detali w zbliżeniach.
Pozdrawiam, Ryszard
via vita curva est
Caspar Skyworker
Posty: 9
Rejestracja: 2016-01-19, 10:54

Re: NAGI ROMEO

Post autor: Caspar Skyworker » 2016-01-22, 10:46

Więc na wstępie pytanie z mojej strony. Jak sprawdzić wilgotność instrumentu?
Niestety zanim wpadłem na cudowny pomysł zwrócenia się do Was fachowcy po opinię zabrałem się za robotę ochoczo po swojemu.
Całe szczęście coś mnie tknęło i spakowałem gryf i pudło w worki foliowe. Zdałem sobie sprawę, że to delikatne i wymagające urządzenie.

Gryf został oczyszczony z lakieru wraz z podstrunnicą. Chciałem ratować oryginalny ale sam odpadał po podrapaniu pazurem. Na pudle jest lepiej, trzyma się jednak jest wyraźnie spękany, co jest raczej naturalnym zjawiskiem.
Zależy mi żeby go zachować, jest cieniowany z warstwą brokatu. Na gryfie też brokat wmieszany był warstwę lakieru.

Mój plan jest taki:

1. Na całym pudle wygładzić bruzdy spowodowane popękaniami lakieru, zostawić bezpieczną cienką warstwę aby zachować oryginalne cieniowania i brokat.
2. Po odpyleniu całość przetrzeć rozpuszczalnikiem, który spowoduje nieznaczne rozpuszczenie oryginalnego lakieru z wierzchu, wypełni nim pozostałe pęknięcia co spowoduje ich zasklepienie, sklejenie i co za tym idzie wzmocnieniem całej warstwy.
3. Po wysuszeniu przetrzeć drobnym papierem ściernym i na całość natryskowo nanieść warstwę (kilka?) lakieru poliuretanowego, wypolerować.

Wykonałem już próbę na małym niewidocznym fragmencie. To może zadziałać.

Co o tym sądzicie ? Proszę Was o uwagi i porady jak w inny sposób można odnowić tak spękany oryginalny lakier?
W punkcie 3. chodzi mi o uzyskanie warstwy zabezpieczającej jako że, o ile wszystko się uda :), instrument ma być użytkowany zgodnie z założeniami producenta:) a nie na przyglądanie się na siebie. Jednocześnie fajnie by było żeby siatka pęknięć była widoczna pod spodem. W końcu to 37-mio latek :)

Wrzucam zdjęcie, które możliwie dobrze pokazuje stan lakieru:
Załączniki
6.jpg
7.jpg
wojtek
Posty: 447
Rejestracja: 2012-07-27, 20:19
Lokalizacja: mazowsze

Re: NAGI ROMEO

Post autor: wojtek » 2016-01-22, 22:52

Gryf bukowy z wklejkami jakimiś mahoniopodobnymi trochę marny materiał ,ale mógłbyś się pokusić o zdjęcie podstrunnicy i wywalenie starego nie działającego ( raczej na 100%) i wstawienie działającego ,jeśli Ci zależy na oryginalnym drewnie i jeszcze działającym gryfie ,bo z tego co pamiętam w Defilach pręty nie działały .
Sprawa lakieru jeśli ma zostać taki spękany ( to był dawny poliuretan ,a utwardzaczem był kwas chyba solny ) i dlatego on tak sobie sechł i sechł aż popękał ,to tak jak piszesz delikatnie zmatów i pomaluj nitrem lub poliuretanem .
W jakich warunkach temperaturowych trzymasz tą gitarkę ?
ww
Awatar użytkownika
vintage
Posty: 158
Rejestracja: 2011-06-14, 09:59
Lokalizacja: Legnica

Re: NAGI ROMEO

Post autor: vintage » 2016-01-23, 17:53

wojtek pisze:Gryf bukowy z wklejkami jakimiś mahoniopodobnymi trochę marny materiał ,ale mógłbyś się pokusić o zdjęcie podstrunnicy i wywalenie starego nie działającego ( raczej na 100%) i wstawienie działającego ,jeśli Ci zależy na oryginalnym drewnie i jeszcze działającym gryfie ,bo z tego co pamiętam w Defilach pręty nie działały .
Sprawa lakieru jeśli ma zostać taki spękany ( to był dawny poliuretan ,a utwardzaczem był kwas chyba solny ) i dlatego on tak sobie sechł i sechł aż popękał ,to tak jak piszesz delikatnie zmatów i pomaluj nitrem lub poliuretanem .
W jakich warunkach temperaturowych trzymasz tą gitarkę ?
ww
O kuźwa jakie rewelacje.
Gryf jest bukowy a wstawki są mahoniowe albo grab. Grab raczej nie jest drewnem "mahoniopodobnym". To na zdjęciu raczej przypomina mahoń.
W Romeo 2, bo to właśnie jest ten model, nie miał co działać pręt regulacyjny, bo tam go po prostu nie ma. Jest płaskownik aluminiowy co ma usztywniać konstrukcję, jak się wygiął razem z szyjką to nie ma regulacji oprócz prostowania mechanicznego.
Pręty działały jak były, tylko że ludzie nie wiedzieli po co on tam jest i szyjka gięła się razem z prętem. Mam wiele gitar defil, gdzie w momencie zakupu pręt nie był w ogóle używany. Jak się posmaruje to działa, chyba że ktoś na siłę kręcił i gwint zerwał ale to może się stać i z Gibsonem i Fenderem jak sieroty się do nich dorwą.
Lakier to żaden poliuretan bo go nie używano w Defilu w tamtych latach. Poliuretan był użyty dopiero od 1986 roku a utwardzacz to nie żaden kwas solny.
Romeo jak wszystkie gitary Defil w tamtych latach był malowany nitro i pękanie to cecha właśnie nitro, poliuretan tak nie pęka.
Matowienie chyba tu za wiele nie pomoże, bo pęknięcia "idą" od drewna. I nie maluj na to poliuretanem bo się zważy z nitro.
wojtek
Posty: 447
Rejestracja: 2012-07-27, 20:19
Lokalizacja: mazowsze

Re: NAGI ROMEO

Post autor: wojtek » 2016-01-23, 20:21

Tobie może kuźwa te informacje nie są potrzebne ale właścicielowi gitarki mogą się przydać ,też nie określiłeś jednoznacznie czy chodzi o mahoń czy grab.Autor nie podał czy to jest Romeo 1 czy 2 .A na temat utwardzaczy do starych poliuretanów sobie poczytaj .Też miałem wiele gitar Defila ale nie sprawdzałem rodzaju lakieru .
Awatar użytkownika
vintage
Posty: 158
Rejestracja: 2011-06-14, 09:59
Lokalizacja: Legnica

Re: NAGI ROMEO

Post autor: vintage » 2016-01-23, 22:25

Mogą się przydać właścicielowi tej gitary wiadomości ale prawdziwe a nie wyssane z palca.
Właściciel nie określił, jaki to model Romeo ale nie musiał, bo widać na zdjęciu, że to Romeo 2 a nie 1, jest spora różnica pomiędzy tymi modelami, nie trzeba wielkiej wiedzy aby je odróżnić.
Ze zdjęcia nie widać czy wstawki to mahoń czy grab a były i grab i mahoń.
Czytać czytałem, są lakiery poliuretanowe dwuskładnikowe i jednoskładnikowe. Do dwuskładnikowych stosuje się utwardzacz w których skład wchodzi: toluen, butanon, octan etylu i jeszcze parę innych świństw ale nie kwas solny i żaden inny kwas.
Caspar Skyworker
Posty: 9
Rejestracja: 2016-01-19, 10:54

Re: NAGI ROMEO

Post autor: Caspar Skyworker » 2016-01-24, 10:06

Dzięki poco, wojtek i vintage! Każda, dosłownie każda informacja i uwaga jest dla mnie bardzo cenna. Vintage dzięki za tak ważne, a nieznane mi informacje chociażby o wklejonym rdzeniu w gryfie.
Najważniejsza dla mnie teraz kwestia to lakierowanie. Czym to zrobić żeby nie zaszła jakaś niepożądana reakcja z oryginalnym lakierem?
Z drugiej strony nie chcę malować czymś co da wytrzymałą warstwę zabezpieczającą typu Hartz lack. Piszę o nim bo jest to jedyny znany mi tak twardy lakier. Oczywiście zamierzam malować przy pomocy aerografu.
Awatar użytkownika
vintage
Posty: 158
Rejestracja: 2011-06-14, 09:59
Lokalizacja: Legnica

Re: NAGI ROMEO

Post autor: vintage » 2016-01-24, 12:35

Jeżeli nie jesteś biegły w kwestii lakierowania a sądzę, że tak jest ponieważ zamierzasz użyć aerografu, co nie gwarantuje sukcesu, to proponuje aby ten lakier pozostawić taki jaki jest. Powłoka lakiernicza nie jest aż taka zła, wystarczy dobrze wyczyścić i wypolerować, drobne pęknięcia charakterystyczne dla nitro, który zapewne nie był przechowywany w stałych warunkach, dają efekt vintageowy. Jeżeli już uparłeś się na nowa powłokę lakierniczą to na pewno nie pokrywaj to poliuretanem, bo istnieje ryzyko zważenia się. Średnio też widzę pomysł wyrównania przez szlifowanie. Jak wspomniałem wcześniej pęknięcia występują aż od drewna. Nie jestem w stanie ocenić na podstawie tych zdjęć, czy był tam używany podkład capon czy szpachlówka. Jeżeli pod spodem jest szpachlówka to ma ona kolor żółtawy i po przeszlifowaniu "dokopiesz" się do jasnych smug i wtedy pozostanie tylko zdjęcie całej powłoki aż do drewna i malowanie od podstaw. Fabrycznie proces malowania wyglądał następująco: podkład capon (lub szpachlówka), dwie warstwy lakieru kryjącego, dwie warstwy lakiery cieniującego z dodatkiem proszku brązu (to co nazwałeś brokatem) i na końcu 2-3 warstwy lakieru bezbarwnego, wszystko nitroceluloza. Na koniec gitary były polerowane. Co do pęknięć na gryfie, to na forum jest wiedza do wykorzystania w tym temacie. Płaskownik jak też wspomniałem nie posiada możliwości regulacji, pozostaje prostowanie mechaniczne, ewentualnie wstawienie pręta z regulacją ale to trochę zabawy. Pamiętaj też, że menzura tego basu to 800 mm i potrzebne jest założenie odpowiednich strun do krótkiej skali, bo będą problemy z kompensacją menzury.
Caspar Skyworker
Posty: 9
Rejestracja: 2016-01-19, 10:54

Re: NAGI ROMEO

Post autor: Caspar Skyworker » 2016-01-24, 15:00

Gryf musiałem obrać do drewna. Lakier sam odpadał. Aby uzyskać efekt zbliżony do fabrycznego zastosuję się do Twoich wskazówek o materiałach i kolejności warstw. Na body zastosuję nitrocelulozowy, nie chcę ryzykować zważenia o którym piszesz. Dysponujesz imponującą wiedzą. Dziękuję Ci za poświęcenie czasu na wpis. Tak się składa że są to informacje bardzo potrzebne na tym etapie. Będę informował na bieżąco o postępach. Pozdrawiam
Caspar Skyworker
Posty: 9
Rejestracja: 2016-01-19, 10:54

Re: NAGI ROMEO

Post autor: Caspar Skyworker » 2016-01-24, 21:40

Coś położyć muszę. Tylko co w takim razie jeśli nie nitro i poliuretan?
MXChange
Posty: 77
Rejestracja: 2015-06-30, 21:52

Re: NAGI ROMEO

Post autor: MXChange » 2016-08-05, 01:28

Śmiało połóż nitro, powierzchnię dobrze przetrzyj włókniną ścierną, oczyść benzyną ekstrakcyjną i sprężonym powietrzem. Zrób próbkę z boku i na 90 % nie zagazuje, pytałem się kilku lakiernikom co gitary też lakierują i każdy twierdził że gazowanie to wynik zwykłego niedbalstwa o sterylność podłoża i wystawiania go na wysokie temperatury więc polecam lakierować wieczorem :) Lakier rzecz jasna powinien być ze specjalistycznej firmy
ODPOWIEDZ