Ratowanie przed utylizacją

Tu opisujemy jak daliśmy nowe życie starym instrumentom

Moderator: Jan

Janusz67
Posty: 9
Rejestracja: 2015-02-01, 14:50

Ratowanie przed utylizacją

Post autor: Janusz67 » 2015-03-29, 10:54

Witam wszystkich mam nadzieję, że wspomożecie mnie w ratowaniu tej gitary.
Instrument ma historię.
W latach 70-tych pewna matka zniesmaczona tym, że jej syn częściej grał na gitarze niż się uczył złapała instrument za gryf i biła nim syna po głowie tak, że instrument popękał i przestał grać.
Kilka lat po tym wydarzeniu instrument trafił w ręce dziecka znajomych wyżej wymienionej mamy czyli moje.
Ja także bardzo chciałem grać na gitarze, a że były czasy socjalistyczne to rodziców nie było stać na zakup "zabawki" dla syna.
Poprzedni właściciel gitary za namową matki przekazał instrument w moje ręce z pewną dozą żalu.
Nie było to dla gitary dobre miejsce, gdyż jako piętnastolatek ochoczo zabrałem się do jej naprawy.
Poszła w ruch żywica epoksydowa i gwoździe którymi przybiłem spód rozklejonego pudła. Niestety pomalowałem ją wtedy na "modny" rock-owy kolor czyli srebrny , czarny i cholera wie jaki jeszcze. Niestety moje "naprawy" nie odniosły pożądanego skutku w postaci brzmienia. Kilka lat później podkusiło mnie także wypróbować na niej elektryczny strug tatusia z jeszcze gorszym skutkiem. Później pogubiłem kilka elementów ( mostek i mocowanie strun za mostkiem , nie wiem jak to nazwać. To był taki kawał chromowanej blachy zagięty w literę L mocowany do pudła za mostkiem trzema wkrętami ) Dzisiaj gitara wygląda niestety tak jak na zdjęciach : https://www.dropbox.com/sh/sebakbt9r20i ... ztXBa?dl=0

Może podpowiecie co to za instrument ? Z pochodzenia sądzę , że to może być jakiś wczesny Defil.
Zacząłem od zerwania tej okropnej farby z płyty czołowej , wyłoniło się piękne , ale niestety popękane drewno z okropnymi zabrudzonymi farbą szczelinami pęknięć. Zupełnie nie mam pomysłu jak się pozbyć tych brzydkich szram zachowując kolor drewna. Pytanie czy powinienem te pęknięcia jakość wzmocnić ( podkleić ) ? Zastanawiam się także czy nie zrobić innego belkowania płyt? Defil o ile to jest Defil, jak widać na obrazkach nie robił zbyt pancernego belkowania. Ciekawy jestem czy zrobienie mocniejszego belkowania mogłoby poprawić dźwięk ? Z uwagi na dość wąską podstrunnicę sądzę, że ta gitara była dedykowana do strun stalowych. Miała ruchomy mostek i mocowanie strun mocnym stalowym naciągiem. Może warto zatem zrobić także mocniejsze belkowanie, choćby dlatego, że obie płyty po szlifowaniu stały się cieńsze.
Zachcecie podesłać kilka dobrych rad zanim zacznę coś psuć czego już w żaden sposób nie będzie można naprawić ?
Awatar użytkownika
PiotrCh
Posty: 4398
Rejestracja: 2013-02-12, 00:04
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Ratowanie przed utylizacją

Post autor: PiotrCh » 2015-03-29, 12:23

Janusz, rozumiem, że to sentyment i dlatego chcesz ją uratować. Pracy będzie dużo i to takiej nieprzyjemnej. Bo to praca czyszczenia, sprzątania itp:( Ja bym zaczął od wyszlifowania właśnie i to takiego do 240. Wcześniej jednak porozklejałbym wszystko co się da - żeby mieć dosłownie wszystkie elementy osobno na stole. Wtedy dopiero można doczyścić wszystko jak należy ze starego kleju, drzazg i itp. W rezultacie dostaniesz taki zestaw do złożenia (sklejenia) i ponownego wykończenia jakimś ładnym lakierem, a najlepiej politurą bądź olejem. Progi oczywiście do wyrwania, podstrunnica do zaszpachlowania epoksydem z pyłem drzewnym lub klej CA również z pyłem i do oszlifowania. Nowe siodełko, mostek (na pewno strunnik). Nowe klucze. To co popękało skleić kostnym i ponaklejać od spodu szwy w postaci małych cieniutkich kwadracików. Sporo roboty, ale póki nie rozkleisz tego na elementy - nie sądzę, że oda się ją doczyścić porządnie - bo najgorsze są styki, zakamarki itp - tam zawsze ciężko dojść.
Powodzenia
pozdrowienia
Piotr
Janusz67
Posty: 9
Rejestracja: 2015-02-01, 14:50

Re: Ratowanie przed utylizacją

Post autor: Janusz67 » 2015-03-29, 16:57

Dziękuję Piotrze za odpowiedź. Chciałbym trochę sprytem oszukać by nie zrywać zbyt wielu elementów, gdyż mimo mojej obecnie większej zręczności nie poskładałbym tego ponownie. Dzisiaj na spokojnie pooglądałem całość i uknułem taki plan:
- płyta przednia ma nadal około 3 mm grubości, a niektórych pęknięć nie zdołam oczyścić ze starej farby gdyż są zabrudzone na całej grubości płyty dlatego chcę cienkim frezem wykonać rowki wzdłuż pęknięć i wypełnić pęknięcia mieszaniną kleju z pyłem drzewnym by zamaskować zmiany koloru. od wewnętrznej strony pudła pęknięcia wzmocnię przyklejonymi kostkami drewna.
- belkowanie jest dość ubogie (nie wiem czy Defil tak we wszystkich akustykach robił z oszczędności czy może to jakiś ideał do takich pudeł ?) dlatego zamierzam je wzmocnić. Nie wiem jednak jaką wersję belkowania lepiej byłoby skopiować? Widziałem kilka schematów belkowania, ale autor nie opisał różnic wpływających na dźwięk i zachowanie instrumentu. Zastanawiam się także czy istniejące popękane belki mogę zwyczajnie skleić czy lepiej wykonać całkiem nowe? Producent tutaj także wykonał belkowanie inaczej niż to, które widziałem na zdjęciach, gdyż belki są wklejone do boczków pudła podczas, gdy na tamtym zdjęciu belki są klejone tylko do płyty. ( http://www.reocities.com/ccbryan/BuildA ... mplete.jpg )
Jestem w trakcie lektury tego wątku :http://www.forumlutnicze.pl/viewtopic.p ... b&start=15
i zaczynam widzieć jak wiele muszę się nauczyć. Z drugiej strony na czym lepiej eksperymentować jak nie na przeznaczonym na opał Defilu?

W najgorszym razie będzie to opał, może instrument na ścianę, ale może 10% szans na to, że będzie można na tym fajnie grać przy ognisku. Na instrument dla wirtuoza to pudło Defila nawet prosto z fabryki pewnie się nie nadawało.

Dopiero jak zrobię te pierwsze naprawy i złożę pudło, wtedy spróbuję gitarę uzbroić w struny i nastroić . Jeśli wynik będzie pozytywny wtedy będę dopiero zastanawiał się nad malowaniem i stroną estetyczną. Czy te moje pomysły mają sens, czy może już popełniłem błędy, które skażą projekt na otchłań pieca ?
Pozdrawiam Janusz
Janusz67
Posty: 9
Rejestracja: 2015-02-01, 14:50

Re: Ratowanie przed utylizacją

Post autor: Janusz67 » 2015-03-29, 17:16

Chyba znalazłem jaki to model Defila.
Wprawdzie bardzo podobny to jednak różni się detalami.
Ciekawe z jakiego okresu pochodzi mój egzemplarz, przed tym co na zdjęciu czy może jakiś późniejszy ?

http://portalos.fryvolic.pl/remonty.html
Awatar użytkownika
PiotrCh
Posty: 4398
Rejestracja: 2013-02-12, 00:04
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Ratowanie przed utylizacją

Post autor: PiotrCh » 2015-03-29, 21:03

Janusz - te rozważania Palisandra, o których czytasz to są dobre, ale nie dla tego przypadku. One się sprawdzą z pewnością w gitarze tworzonej z najwyższej jakości drewna w najwyższych standardach geometrycznych, gdzie różnice pomiędzy milimetrami i gramami zaczynają grać rolę, gdzie walczy się o rezonanse, minimalizuje tłumienie, balansuje częstości pod względem głośności itp. To oczywiście pokazuje jak zagadnienie jest nie trywialne, ale chyba nie musisz się tym przejmować tym razem bo ten defil nie zagra tak jak gitary o których pisał Palisander. Twój problem to oczyszczenie, połatanie i wykończenie. Nie walcz o dźwięk, walcz o wygląd i wytrzymałość - wtedy będzie miało to sens i ktoś jeszcze na niej pogra stare dobre kawałki - to ma sens.

Czyli bez rozklejania. Ja bym się zaopatrzył w miniszlifierkę z przeróżnymi końcówkami ściernymi, szczotkami, frezikami i krok po kroczku poczyścił ją i szlifował a na końcu polerował do połysku. Pęnięcia możesz uzupełnić w między czasie szpachlą jak będą pod spodem szwy. Tej klasy gitary miały największy problem z wygodą gry. Trzeba nad tym popracować i wyglądem nie grzeszyły raczej. A tu jest potencjał. Kształt ładny, klasyczny, mostek i strunociąg możesz dorobić z pięknego egzotycznego drewna - może wyglądać bardzo ładnie. Progi na nowo nabite i wypolerowane, piękny lakier na połysk i nie będzie się chciało z rąk wypuścić:)
pozdrowienia
Piotr
Janusz67
Posty: 9
Rejestracja: 2015-02-01, 14:50

Re: Ratowanie przed utylizacją

Post autor: Janusz67 » 2015-03-29, 21:15

Dzięki za wsparcie :)
Będę wklejał zdjęcia z kolejnych etapów.
Pozdrawiam Janusz
Janusz67
Posty: 9
Rejestracja: 2015-02-01, 14:50

Re: Ratowanie przed utylizacją

Post autor: Janusz67 » 2015-04-07, 20:29

Kolejny etap na zdjęciach.
Kleję na razie klejem akrylowym di drewna. Po zasieciowaniu klej robi się bezbarwny i można go rozcieńczać wodą.
Załączniki
20150407_200002_resized.jpg
Janusz67
Posty: 9
Rejestracja: 2015-02-01, 14:50

Re: Ratowanie przed utylizacją

Post autor: Janusz67 » 2015-04-07, 20:35

Miało być oczywiście klejem do drewna. Pisanie z klawiatury telefonu takie psikusy robi.
Druga fotka front po oczyszczeniu z farby.
Niestety przy tej czynności uszkodziłem rozetę.
Załączniki
20150407_200056_resized.jpg
popik10

Re: Ratowanie przed utylizacją

Post autor: popik10 » 2015-04-08, 10:27

Belkowanie do bani i do tego pancerne, płyta masakryczna, kerfing pancerny.
Żal na to patrzeć. Kup tani materiał i zbuduj gitarę. Z sentymentu to możesz jej nie wywalać od razu tylko np, za pół roku.
Szkoda pracy...
Pozdrawiam
Awatar użytkownika
PiotrCh
Posty: 4398
Rejestracja: 2013-02-12, 00:04
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Ratowanie przed utylizacją

Post autor: PiotrCh » 2015-04-08, 17:58

Piotrek, szybciej od zera to Janusz nie zrobi. Ta gitara jest do zrobienia.
Janusz - odklej top i naprawisz go. Na pęknięciach wzdłużnych rozdzielaj top i wyprowadź krawędzie do ponownego klejenia na klej kostny. Jak zabraknie ci materiału - bo szlifowanie zabierze - to wklej w środek jakiś pasek. Może nie wszystkie pęknięcia trzeba rozdzielać, może te krótsze dociśniesz z klejem, ale musowo odklej top i zdemontuj wzmocnienia. Belki zrób świerkowe na wzór jakiegoś podobnego akustyka. Odrysuj przed odklejaniem kształt pudła, żeby potem móc kontrolować kształt - bo nie masz formy, chyba, że wytniesz z mdfu na cnc.
pozdrowienia
Piotr
popik10

Re: Ratowanie przed utylizacją

Post autor: popik10 » 2015-04-08, 21:21

Piotrze, proszę Cię. To kominek i tyle.
Czego się przy miej nauczy, szlifowania?
Niech chłopak zrobi nową płytę. Wtedy będzie cała ta robota coś warta.
Awatar użytkownika
PiotrCh
Posty: 4398
Rejestracja: 2013-02-12, 00:04
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Ratowanie przed utylizacją

Post autor: PiotrCh » 2015-04-08, 22:34

To prawda, nowa płyta wierzchnia to powinien być plan A.
Kiedyś Ryszard podał link do filmiku, gdzie renowacji poddano jakąś starą gitarę, chyba renesansową, ale nie pamiętam. Tam był sens reperować takie wzdłużne pęknięcia, tutaj lepiej zrobić nową płytę, choć na upartego można ją posklejać, w sensie, że się da i źle nie będzie:)
pozdrowienia
Piotr
Janusz67
Posty: 9
Rejestracja: 2015-02-01, 14:50

Re: Ratowanie przed utylizacją

Post autor: Janusz67 » 2015-04-16, 15:47

Macie rację.
Powinienem wymienić płytę.
Niestety nie miałem jakiś czas dostępu do PC i forum, za to miałem możliwość dłubać w gitarze.
Przez ten czas zdążyłem podkleić pęknięcia i dobudować trochę belkowania* (inspiracja od tego Pana :https://www.youtube.com/watch?v=x6XJR1iPBqw ) .
Po zaszpachlowaniu ubytków i przeszlifowaniu płyty mogłem sprawdzić jej dźwięk stukając delikatnie w jej powierzchnię.
Jak na moje ucho brzmi ładnie jak bębenek.
Nie słychać rezonansów czy brzęczeń, jest za to miły dla ucha czysty dźwięk jak na Afrykańskim tam-tamie.
Dlatego z lenistwa i w związku z niewielką wartością finansową tegoż instrumentu przechodzę do kolejnego etapu czyli belkowaniai doklejenia tylnej płyty.
Tym razem do klejenia użyję kleju kostnego.
Mam jednak problem z zaplanowaniem wykończenia przodu, gdyż widać dość mocno inny kolor i fakturę szpachlowanych miejsc.
Nie wiem zatem czy politura ciemna to przykryje, czy też może powinienem zrobić lakierowanie jednolitą barwą jak karoserię samochodu ?
ODPOWIEDZ