stara podróbka ibaneza. potrzebny mostek.
Moderator: Jan
słuchajcie, stary i nowy lakier tworzą dosyć grubą warstwę. słyszałem, że gruby lakier wpływa na brzmienie niektórych gitar. podobało mi się brzmienie tej gitary, więc nie chcę go zmienić. czy jest takie ryzyko? jeśli nie to czym najbezpieczniej lakier zeskrobać (papierem zaszlifuję się na śmierć)? a jeśli jest, to może nie usuwać do deski tylko przeszlifować lakier, zaszpachlować, wyrównać i polakierować na starym?
napiszcie proszę co myślicie, bo nie chcę zrobić jakiejś głupoty.
napiszcie proszę co myślicie, bo nie chcę zrobić jakiejś głupoty.
usuwam lakier do dechy. jest szybciej i mniej potem do szpachlowania. przypadkiem udało mi się bardzo usprawnić sobie pracę, podgrzewając go przypadkiem lampką. poszedłem tym tropem i... jak się podgrzeje ten lakier suszarką do włosów, to odłazi od gitary jak guma można go palcami zdzierać. tylko czasem dłutem podważyć. jutro wrzucę jakieś foty.
Prawdę mówiąc nie wyobrażam sobie najpierw czyszczenia a potem lakierowania bez rozebrania całości. Odkręć a przy okazji sprawdzisz, czy w gnieździe nie ma innych baboli, które możesz na tym etapie bezboleśnie usunąć.
Poza tym jak będziesz lakierował ze skręconym gryfem, to wcześniej czy później będziesz miał na linii styku pęknięcie.
Poza tym jak będziesz lakierował ze skręconym gryfem, to wcześniej czy później będziesz miał na linii styku pęknięcie.
stare były wkręcone przez gołe drewno. ja myślę, że nowe puszczę przez podkładki, bo blaszki z takim rozstawieniem otworów chyba nie dostanę.
Użyj czegoś takiego >
Śruby przez samo drewno to najgorsze rozwiązanie. Totalne partactwo.
Pozdrawiam
Śruby przez samo drewno to najgorsze rozwiązanie. Totalne partactwo.
Pozdrawiam
ok chłopaki, dzięki. myślałem właśnie o takich podkładkach jak popik wysłał. tylko kurcze, nie wiem jeszcze jak poszerzyć dziury na łby tak, żeby nie wyszczerbić drewna. ale do przykręcania gryfu jeszcze daleka droga...
dzisiaj dałem rade odsłonić tył korpusu. zdrapałem wkładem noża do tapet. pitolenia trochę, ale nie zapyliłem za to całej chałupy, a drewno jest gładkie jak szkło. naturalnie jest trochę wgnieceń, ale mogło być gorzej. jutro boki i może zacznę też przód szlifować.
dzisiaj dałem rade odsłonić tył korpusu. zdrapałem wkładem noża do tapet. pitolenia trochę, ale nie zapyliłem za to całej chałupy, a drewno jest gładkie jak szkło. naturalnie jest trochę wgnieceń, ale mogło być gorzej. jutro boki i może zacznę też przód szlifować.