Stary klasyk

Tu opisujemy jak daliśmy nowe życie starym instrumentom

Moderator: Jan

Awatar użytkownika
Ry.
Posty: 18
Rejestracja: 2013-11-28, 19:39
Lokalizacja: Śląsk
Kontakt:

Post autor: Ry. » 2013-12-04, 16:57

No, taki offtop nie jest zły. ;-)

poco, a i owszem, oderwałam, ale tylko sam jej koniec. Było to spowodowane moją fobią przed gorącymi rzeczami (i żeby nie było, ja także nie uważam tego za usprawiedliwienie, pracuję ciągle nad sobą). Ale co do nie czytania forum nie mogę się zgodzić, czytam i staram się słuchać tego, co mi radzicie (pośrednio i bezpośrednio). A co do płci, prędzej mi do uważania się ze względu na nią za głupszą niż za nieomylną. Widziałam, co zrobiłam źle, ale mam nadzieję, że uda mi się to naprawić i bez proszenia Was o pomoc, a dzięki czytaniu forum właśnie.

Pozdrawiam
Nie wiem, nie znam się.
poco
Moderator
Posty: 4626
Rejestracja: 2010-12-06, 14:36
Lokalizacja: Blok Dobryszyce

Post autor: poco » 2013-12-04, 17:37

Ry. Koleżanko, to nie chodzi o czytanie na bieżąco tego, co do Ciebie piszemy, ale trochę pogrzebać w "starociach", a tam jest n/t metod i narzędzi do demontażu części instrumentów.
W lutnictwie nie ma racji bytu powiedzenie "nic na siłę, wszystko młotkiem", bo to jest drewno i uszkodzenie jednego elementu pociąga za sobą dalsze konsekwencje, a przy rekonstrukcji/renowacji, to już oblig.
Co to znaczy fobia na punkcie temperatury? Czyżby trauma po poparzeniu? to bym zrozumiał, ale w wielu przypadkach będziesz musiała (chyba, że przyjmiesz opcję inna) grzać klej kostny.
Przyjmij może zatem inną opcję, a mianowicie poproś kogoś do pomocy przy tego typu działaniach sama będąc dyrygentem. Co go we dwa, to go nie jeden. :-D
Jak się nauczysz partactwa na starcie, to "paparuchem" zostaniesz do końca.
Te pozostałości na gryfie możesz usunąć gorącym żelazkiem, ale przez mokrą szmatę lub na parę, bo mając mało doświadczenia popsujesz coś jeszcze. Zważ, że dobrymi chęciami , to wybrukowane jest piekło, a o skutkach zaniedbań możesz znaleźć na forum sporo wątków.
Lepiej dwa razy zapytaj, niż raz zepsuj.
Pozdrawiam, Ryszard
via vita curva est
Awatar użytkownika
Ry.
Posty: 18
Rejestracja: 2013-11-28, 19:39
Lokalizacja: Śląsk
Kontakt:

Post autor: Ry. » 2013-12-04, 18:07

poco pisze:to nie chodzi o czytanie na bieżąco tego, co do Ciebie piszemy, ale trochę pogrzebać w "starociach", a tam jest n/t metod i narzędzi do demontażu części instrumentów.
I to właśnie miałam na myśli, pisząc o radach pośrednich.

A z temperaturą chyba sobie poradzę, widzę już poprawę, więc może właśnie potrzeba działania ciepłem przy klejeniu/rozklejaniu pomoże mi całkowicie się tego pozbyć.

Dam za jakiś czas znać, co się zmieniło.
Nie wiem, nie znam się.
wojtek
Posty: 447
Rejestracja: 2012-07-27, 20:19
Lokalizacja: mazowsze

Post autor: wojtek » 2013-12-04, 18:12

Reszte spokojnie zdejmiesz ostrym dłutem na płasko ,potem klej cykliną i papierem ściernym ,uważaj tylko na kanciki szyjki .Dłutem na kantach zcinaj w kierunku do osi szyjki to brzegi sie nie poobrywają .
ODPOWIEDZ