Jak matka zobaczy syf w pokoju to sama cie do garażu wywali Szlifuj szlifuj...Ry. pisze:Jak na razie pozbywam się czarnego, fatalnego lakieru za pomocą papieru ściernego, na razie w swoim pokoju. Trochę syfu się robi, ale jest znośnie. Jak tylko przekonam matkę, że to, co aktualnie robię, ma jakikolwiek sens, to przeniosę się, mam nadzieję, do garażu; narzędzia będę kompletować prawdopodobnie adekwatnie do bieżących potrzeb.
Stary klasyk
Moderator: Jan
Tak wygląda to żółtawe miejsce. Kilka delikatniejszych od tego plam jest też w paru innych miejscach.
Jutro jadę kupić drewno na podstrunnicę, to zacznę się bawić.
Wyniknął też inny problem. Mianowicie, gryf, mimo że orginalnie przylegał do pudła, teraz od niego odstaje. Czy da się temu jakoś zaradzić?
Jutro jadę kupić drewno na podstrunnicę, to zacznę się bawić.
Wyniknął też inny problem. Mianowicie, gryf, mimo że orginalnie przylegał do pudła, teraz od niego odstaje. Czy da się temu jakoś zaradzić?
Jeżeli gryf się nie rusza w gnieździe, to niech tak zostanie, albowiem nawet po lakierowaniu drewno będzie pracować.
Gitarę owiń/opakuj szczelnie w papier gazetowy, stare gazety, a tym samym ochronisz drewno przed wnikaniem wilgoci (papier wchłonie wilgoć zewnętrzną), bo nie masz możliwości przechowania jej w kontrolowanej atmosferze.
Dodatkowo , te gazety będą oddawały wilgoć, a zatem stworzysz coś w rodzaju kokonu/kapsuły.
Jeżeli zdecydowałaś o sposobie barwienia pudła i gryfu oraz lakierowania, to dobrze by to było zrobić przed podstrunnicą-starą usunąć teraz, a całość pozostałą ,za wyjątkiem gryfu - z wiadomych względów. Ten polakierujesz po montażu podstrunnicy.
Potem będą dalsze zabawy z podstrunnicą, ale to nie problem, bo całość już będzie miała własną barierę ochronną.
Polerowanie też zostaw na sam koniec.
Pozdrawiam, Ryszard
Gitarę owiń/opakuj szczelnie w papier gazetowy, stare gazety, a tym samym ochronisz drewno przed wnikaniem wilgoci (papier wchłonie wilgoć zewnętrzną), bo nie masz możliwości przechowania jej w kontrolowanej atmosferze.
Dodatkowo , te gazety będą oddawały wilgoć, a zatem stworzysz coś w rodzaju kokonu/kapsuły.
Jeżeli zdecydowałaś o sposobie barwienia pudła i gryfu oraz lakierowania, to dobrze by to było zrobić przed podstrunnicą-starą usunąć teraz, a całość pozostałą ,za wyjątkiem gryfu - z wiadomych względów. Ten polakierujesz po montażu podstrunnicy.
Potem będą dalsze zabawy z podstrunnicą, ale to nie problem, bo całość już będzie miała własną barierę ochronną.
Polerowanie też zostaw na sam koniec.
Pozdrawiam, Ryszard
via vita curva est
Na moje oko te plamy to od słońca i zacieki albo podgniły gryf .Pudło zostaw bo plam nie zeszlifujesz tylko sklejke przetrzesz .Teraz trza by podstrunnice zciachać ,na gorąco nożem powinna pójść ,najlepiej mieć pod ręką dwa cieniutki i grubszy do podważania .Trzeba to robic po troszeczku grzac nóż i z wyczuciem żeby szyjki nie pociąc ,potem co odkleisz odginasz wkładasz grubszy nożyk odginasz lekko i dalej łącznie z tym co na korpusie .Potem ocenisz stan zamocowania gryfu .
To też mogą być plamy od kleju po produkcji. Może jeszcze lekkie szlifowanie by pomogło albo cyklina. Jak się nie ma tego w ręce to trudno orzec. Diabli wiedzą co to jest.
To tania gitara i różne rzeczy maskuje się lakierem.
I wcale nie trzeba dawać kryjącego żeby to zamaskować.
Można podbarwić transparentny i ładnie to przykryje, widać drewno i nie widać plam.
Tyle mojego dodatku.
Dziewczyna się pojawiła i chłopaki prowadzą jak po sznurku
Pozdrawiam
PS. Po zastanowieniu na pudle to wygląda jak nie dotarty podkład, ale na 100% pewny nie jestem. Ech.... znowu jakiś wytwór defilopodobny - znaczy najtańszym sumptem wykonany.
To tania gitara i różne rzeczy maskuje się lakierem.
I wcale nie trzeba dawać kryjącego żeby to zamaskować.
Można podbarwić transparentny i ładnie to przykryje, widać drewno i nie widać plam.
Tyle mojego dodatku.
Dziewczyna się pojawiła i chłopaki prowadzą jak po sznurku
Pozdrawiam
PS. Po zastanowieniu na pudle to wygląda jak nie dotarty podkład, ale na 100% pewny nie jestem. Ech.... znowu jakiś wytwór defilopodobny - znaczy najtańszym sumptem wykonany.
Właśnie udało mi się odkleić podstrunnicę od gryfu.
Na razie chyba nieco zwolnię tempo, bo i tak przed świętami nie ma co myśleć o kończeniu, nie kupię wszystkich potrzebnych mi rzeczy za niecałą stówę. Biorę się więc za szlifowanie i dam znać, jak będę mieć kolejne wątpliwości. Lub - daj boże - skończę.
Na razie chyba nieco zwolnię tempo, bo i tak przed świętami nie ma co myśleć o kończeniu, nie kupię wszystkich potrzebnych mi rzeczy za niecałą stówę. Biorę się więc za szlifowanie i dam znać, jak będę mieć kolejne wątpliwości. Lub - daj boże - skończę.
Raczej oderwałaś tę podstrunnicę. Nie czytasz postów forumowych, nie postępujesz zgodnie ze wskazówkami. Nie dziw się zatem, że będziesz zbierała baty od życia. Płeć nie czyni cię nieomylną i nie daje prawa do handicapu , a skoro jesteś na forum, to nie wymyślaj prochu.
Jeżeli ma tak wyglądać dalsze reaktywowanie, to czarno to widzę. Ale, może się mylę.
Teraz przynajmniej nie wyrwij gryfu razem z gniazdem.
Pozdrawiam, Ryszard
Jeżeli ma tak wyglądać dalsze reaktywowanie, to czarno to widzę. Ale, może się mylę.
Teraz przynajmniej nie wyrwij gryfu razem z gniazdem.
Pozdrawiam, Ryszard
via vita curva est
Ostatnio znalazłem w starym warsztacie klasyka made in japan zrobiłem przekrój wzdłużny dzieciom na prezentacje ,okazało sie totalnym badziewiem płyta świerk sklejowy opdstrunnica jakieś jasne a na wierzchy orzech taki z niej japoniec był ,ale na serio było napisane made in japanpopik10 pisze:Ta podstrunnica chyba ze sklejki była, stąd takie resztki. Swoją drogą nie lepiej kupić za 100 zł zdezelowanego defilady z płytą ze świerku i tam się bawić? A nie reanimować sklejkowe truchło?
Pozdrawiam
Nie wiem może do nauki będzie dobra wszak Ry pracuje w tempie błyskawicy
O....... ze sklejki dużo zacnych konstrukcji powstaje choćby gibson 335
link >
Nazywają to płyty laminowane (zawsze to ładniej nazwane niż sklejka)
Ale prawda jest taka ze to zupełnie inna konstrukcja - semi hollow body.
I gra się na tym głównie elektrycznie.
I tam ma to prawo bytu - ale w hollow body jakim jest klasyk albo akustyk to ja bym tego unikał. Wiem, są takie gitary bo i u mnie w domu stoi sklejkowa yamaha, i nawet to jakoś gra.
Ja jestem jednak zwolennikiem drewna, i o ile na boki i plecy kompozyt jest "dopuszczalny" to na to co gra - czyli płytę rezonansową już nie bardzo.
Dla ciekawych - Dovina ze świerkową lita płytą kosztuje 2000 zł. Sklejkowa Yamaha 600 zł.
Ale i takiego defila można doprowadzić do porządku tylko trzeba trochę pracy, dużo pracy. W zasadzie lepiej chyba budować od nowa . To jak z remontem domu.
A co do japończyka rocinanego przez Ciebie Wojtek, to pewnie juć wtedy mieli u siebie Lidla.
Bo widziałem podobną gitarę wczoraj w sklepie, z "papierowej" sklejki
Ry a Ciebie przepraszam za offtop
Pozdrawiam
link >
Nazywają to płyty laminowane (zawsze to ładniej nazwane niż sklejka)
Ale prawda jest taka ze to zupełnie inna konstrukcja - semi hollow body.
I gra się na tym głównie elektrycznie.
I tam ma to prawo bytu - ale w hollow body jakim jest klasyk albo akustyk to ja bym tego unikał. Wiem, są takie gitary bo i u mnie w domu stoi sklejkowa yamaha, i nawet to jakoś gra.
Ja jestem jednak zwolennikiem drewna, i o ile na boki i plecy kompozyt jest "dopuszczalny" to na to co gra - czyli płytę rezonansową już nie bardzo.
Dla ciekawych - Dovina ze świerkową lita płytą kosztuje 2000 zł. Sklejkowa Yamaha 600 zł.
Ale i takiego defila można doprowadzić do porządku tylko trzeba trochę pracy, dużo pracy. W zasadzie lepiej chyba budować od nowa . To jak z remontem domu.
A co do japończyka rocinanego przez Ciebie Wojtek, to pewnie juć wtedy mieli u siebie Lidla.
Bo widziałem podobną gitarę wczoraj w sklepie, z "papierowej" sklejki
Ry a Ciebie przepraszam za offtop
Pozdrawiam
Popiku 10 tam w ES było zaplanowane klon topola klon ,ciekawe ile by taki kosztował z drewna .Sam nie raz sie zastanawiam czy nie warto by zająć sie robieniem klejonych profilowanych dek .popik10 pisze:O....... ze sklejki dużo zacnych konstrukcji powstaje choćby gibson 335
link >
Nazywają to płyty laminowane (zawsze to ładniej nazwane niż sklejka)
Ale prawda jest taka ze to zupełnie inna konstrukcja - semi hollow body.
I gra się na tym głównie elektrycznie.
I tam ma to prawo bytu - ale w hollow body jakim jest klasyk albo akustyk to ja bym tego unikał. Wiem, są takie gitary bo i u mnie w domu stoi sklejkowa yamaha, i nawet to jakoś gra.
Ja jestem jednak zwolennikiem drewna, i o ile na boki i plecy kompozyt jest "dopuszczalny" to na to co gra - czyli płytę rezonansową już nie bardzo.
Dla ciekawych - Dovina ze świerkową lita płytą kosztuje 2000 zł. Sklejkowa Yamaha 600 zł.
Ale i takiego defila można doprowadzić do porządku tylko trzeba trochę pracy, dużo pracy. W zasadzie lepiej chyba budować od nowa . To jak z remontem domu.
A co do japończyka rocinanego przez Ciebie Wojtek, to pewnie juć wtedy mieli u siebie Lidla.
Bo widziałem podobną gitarę wczoraj w sklepie, z "papierowej" sklejki
Ry a Ciebie przepraszam za offtop
Pozdrawiam
Biedronka jest che che
dołączm sie do przeprosin Ry i czekam na dalsze relacje z prac