Ogniskowy DEFIL
Moderator: Jan
- SebastianL
- Posty: 750
- Rejestracja: 2020-06-16, 08:55
- Lokalizacja: Gliwice
Re: Ogniskowy DEFIL
Dłuta prosto ze sklepu nie są ostre.
Nie trzeba środka niczym zabezpieczać. Niektórzy politurują wewnętrzną warstwę pleców, żeby ładnie wyglądały przez otwór rezonansowy. Sam wolę by wewnątrz gitara była surowa.
Nie trzeba środka niczym zabezpieczać. Niektórzy politurują wewnętrzną warstwę pleców, żeby ładnie wyglądały przez otwór rezonansowy. Sam wolę by wewnątrz gitara była surowa.
Re: Ogniskowy DEFIL
Zostawię w takim razie surową, bo też taka mi się bardziej podoba. Dziękuję Ci Sebastianie za odpowiedzi
Mam pytanie odnośnie gryfu, który sugerowano mi wykonać z radiusem 12 (a ja chętnie spróbuję taki wykonać). Gryf jest przyklejony do pudła (nie odklejałem go), więc w momencie gdy zacznę go szlifować, to mało drewna zrobi się na jego styku z topem. Nie wpłynie to na jego sztywność? Przerabiam klasyka na akustyka, więc pytanie czy ta konstrukcja jest przystosowana do takich przeróbek... Chciałem również wykończyć podstrunicę olejem lnianym (mam dostęp również do oleju podłogowego do dębiny, ale nie wiem czy to zgodne ze sztuką), czyli mój plan wyglądałby następująco:
1. Zaznaczenie progów
2. Nadanie zaokrąglenia
3. Ostateczny szlif papierami gradacji do 2000 z nawilżaniem drewna, by unieść "włoski"
4. Nabicie progów, ich szlif
5. Naniesienie oleju lnianego (ile warstw takiego oleju należy nanieść?)
Też biję się z myślą co zrobić z tym lakierem na powierzchni całego instrumentu - szlif 1000-1500 do wyrównania, a następnie pasta polerska pomoże ładnie "odnowić" te powierzchnie? Zmieniam mostek, który nie będzie idealnie pokrywać się z mocowaniem oryginalnego, więc odsłoni mi się gołe drewno - jak je zabezpieczyć, by nie kłuło to w oczy?
Mam pytanie odnośnie gryfu, który sugerowano mi wykonać z radiusem 12 (a ja chętnie spróbuję taki wykonać). Gryf jest przyklejony do pudła (nie odklejałem go), więc w momencie gdy zacznę go szlifować, to mało drewna zrobi się na jego styku z topem. Nie wpłynie to na jego sztywność? Przerabiam klasyka na akustyka, więc pytanie czy ta konstrukcja jest przystosowana do takich przeróbek... Chciałem również wykończyć podstrunicę olejem lnianym (mam dostęp również do oleju podłogowego do dębiny, ale nie wiem czy to zgodne ze sztuką), czyli mój plan wyglądałby następująco:
1. Zaznaczenie progów
2. Nadanie zaokrąglenia
3. Ostateczny szlif papierami gradacji do 2000 z nawilżaniem drewna, by unieść "włoski"
4. Nabicie progów, ich szlif
5. Naniesienie oleju lnianego (ile warstw takiego oleju należy nanieść?)
Też biję się z myślą co zrobić z tym lakierem na powierzchni całego instrumentu - szlif 1000-1500 do wyrównania, a następnie pasta polerska pomoże ładnie "odnowić" te powierzchnie? Zmieniam mostek, który nie będzie idealnie pokrywać się z mocowaniem oryginalnego, więc odsłoni mi się gołe drewno - jak je zabezpieczyć, by nie kłuło to w oczy?
Pozdrawiam
Tomek
Tomek
- SebastianL
- Posty: 750
- Rejestracja: 2020-06-16, 08:55
- Lokalizacja: Gliwice
Re: Ogniskowy DEFIL
Radius 12" nie powinien bardzo zredukować krawędzi podstrunnicy. Czy wpłynie to na sztywność gryfu? Pewnie tak, ale czy przez to będzie zbyt słaby? Nie wydaje mi się. To, czy można zrobić radius na podstrunnicy twojej gitary zależy od jej grubości i szerokości. Ilość drewna, którą trzeba usunąć z krawędzi da się policzyć. Popełniłem kiedyś takie proste równania dla kogoś. Spójrz na rysunek poniżej. Przykład jest dla promienia 7 1/4", więc musisz przyjąć r=12"=305 mm. Obliczenia które trzeba wykonać zaznaczone są czerwoną ramką. Musisz zmierzyć grubość podstrunnicy i jej szerokość przy prożku oraz przy drugim jej końcu.
Plan postępowania jest dobry, ale z tymi gradacjami to nie przesadzaj Blokiem radiusowym pracuj do gradacji 400, bez unoszenia włókien wilgocią. Powyżej możesz papierem wodnym na gołej ręce lub miękkiej piance delikatnie polerować, podnosząc również włókna denaturatem. Do jakiej gradacji dojść? Zależy jakie to drewno.
Gdyby był to heban, to faktycznie polerowanie do 1500, a nawet 2000 miałoby sens. Zamiast tego, po użyciu 1500 wypolerowałbym to wełną stalową 0000 lub 00000. Zapewni ona bardziej gładką powierzchnię niż papier. Tak czy siak, dla spokoju duszy możesz drobne gradacje próbować. Sam się przekonasz czy dają gładszą powierzchnię. Osobiście skończyłbym na 1500. Pamiętaj by po każdym szlifowaniu odkurzać podstrunnicę pędzlem z miękkiego włosia.
Olej lniany nie trzeba nakładać w wielu warstwach. Po prostu nasącz nim lekko ścierkę i wetrzyj między progami. Po kilku minutach wytrzyj i powinno starczyć. Możesz powtórzyć, ale nie wiem czy to coś pomoże. Dla lepszego wchłaniania olej można rozcieńczyć trochę terpentyną.
Czy konstrukcja jest przystosowana do przerabiania na inną? Nie wiem, trzeba spytać budowniczych tej gitary Jeśli zrobisz z tego akustyka, to będziesz miał znacznie szerszy gryf niż takie gitary mają zwykle. Resztę różnic da się chyba zaadaptować.Plan postępowania jest dobry, ale z tymi gradacjami to nie przesadzaj Blokiem radiusowym pracuj do gradacji 400, bez unoszenia włókien wilgocią. Powyżej możesz papierem wodnym na gołej ręce lub miękkiej piance delikatnie polerować, podnosząc również włókna denaturatem. Do jakiej gradacji dojść? Zależy jakie to drewno.
Gdyby był to heban, to faktycznie polerowanie do 1500, a nawet 2000 miałoby sens. Zamiast tego, po użyciu 1500 wypolerowałbym to wełną stalową 0000 lub 00000. Zapewni ona bardziej gładką powierzchnię niż papier. Tak czy siak, dla spokoju duszy możesz drobne gradacje próbować. Sam się przekonasz czy dają gładszą powierzchnię. Osobiście skończyłbym na 1500. Pamiętaj by po każdym szlifowaniu odkurzać podstrunnicę pędzlem z miękkiego włosia.
Olej lniany nie trzeba nakładać w wielu warstwach. Po prostu nasącz nim lekko ścierkę i wetrzyj między progami. Po kilku minutach wytrzyj i powinno starczyć. Możesz powtórzyć, ale nie wiem czy to coś pomoże. Dla lepszego wchłaniania olej można rozcieńczyć trochę terpentyną.
Re: Ogniskowy DEFIL
Sebastianie ! Dziękuję Ci za obszerną odpowiedź Wczoraj wieczorem pokusiłem się o wyliczenia we własnym zakresie i wyszło mi, że przy samym otworze rezonansowym zostanie mi na krawędzi około 3,5 mm, natomiast przy progu zerowym około 4,1 mm. Sama podstrunnica ma 5 mm grubości, więc wygląda na to, że nie zbiorę przesadnie dużo materiału. Dziękuję Ci za odpowiedź w sprawie oleju lnianego i samego szlifowania. Na pewno zastosuję się do rad.
Poniżej prezentuję zdjęcie wnętrza po zebraniu materiału z ożebrowania topu. Czekam na Waszą aprobatę i błogosławieństwo, a po nim wygładzę wszystko papierem 300 i skleję. Hawk !
Poniżej prezentuję zdjęcie wnętrza po zebraniu materiału z ożebrowania topu. Czekam na Waszą aprobatę i błogosławieństwo, a po nim wygładzę wszystko papierem 300 i skleję. Hawk !
Pozdrawiam
Tomek
Tomek
Re: Ogniskowy DEFIL
Bardzo ładnie jak na pierwszy raz. Zrób cieńszy zwornik krzyżaka i jeżeli można to nieco odchudź bridge plate wygląda na dość gruby. Ja bym zrobił nieco inny kształt, jeżeli potrafisz to odetnij rogi tego prostokąta tak podobnie jak u góry gdzie się stykają z krzyżakiem. W tym miejscu każdy milimetr się liczy i trzeba znaleźć kompromis pomiędzy jak najcieńszym wzmocnieniem mostka a wytrzymałością jaką musi dać ten element.
Jeżeli chodzi o politurę kładzioną bardzo cieniutko wewnątrz pudła (tył a czasem też boki) to lutnicy robią to ze względu na mniejszą wrażliwość na zmiany wilgotności.
Jeżeli chodzi o politurę kładzioną bardzo cieniutko wewnątrz pudła (tył a czasem też boki) to lutnicy robią to ze względu na mniejszą wrażliwość na zmiany wilgotności.
Pozdrawiam Janek
Re: Ogniskowy DEFIL
Gitarę zamknąłem ściskami własnej roboty, które są w załączniku. Tak jak sugerował Janek - odchudziłem wzmocnienie mostka mniej więcej o połowę oraz pocieniowałem wzmocnienie krzyża.
Zabierając się za gryf miałem w głowie plan by wymienić progi, ale szybko zweryfikowałem swoje poczynania. Gryf zrobiłem tak jak sugerował Sebastian, natomiast progi nabijam stare, które następnie wyrównam. Udało mi się przy okazji lekko przeszlifować płytę wierzchnią i nad nią najbardziej się zastanawiam. I tak niektóre miejsca wystają spod mostka (który będzie mniejszy niż oryginalny), więc lakierowanie i tak musi się odbyć. Ostał mi się lakier z utwardzaczem, ale akrylowy - mocno myślę, czy nie wykorzystać go na przykrycie kilku odsłoniętych miejsc.
Koniec końców będzie to defil na ognisko, budżetowo, a przygotowuję się do zrobienia swojego akustyka od podstaw.
Zabierając się za gryf miałem w głowie plan by wymienić progi, ale szybko zweryfikowałem swoje poczynania. Gryf zrobiłem tak jak sugerował Sebastian, natomiast progi nabijam stare, które następnie wyrównam. Udało mi się przy okazji lekko przeszlifować płytę wierzchnią i nad nią najbardziej się zastanawiam. I tak niektóre miejsca wystają spod mostka (który będzie mniejszy niż oryginalny), więc lakierowanie i tak musi się odbyć. Ostał mi się lakier z utwardzaczem, ale akrylowy - mocno myślę, czy nie wykorzystać go na przykrycie kilku odsłoniętych miejsc.
Koniec końców będzie to defil na ognisko, budżetowo, a przygotowuję się do zrobienia swojego akustyka od podstaw.
Pozdrawiam
Tomek
Tomek
Re: Ogniskowy DEFIL
Lakier z gitary i tak musisz usunąć cały. Mostek do gitary będziesz robił czy kupisz? Ten stary nie nadaje się do ponownego założenia. Daj taki na kołki.
Pozdrawiam Janek
Re: Ogniskowy DEFIL
Cześć;
lakier zmatowiłem i na próbę nałożyłem nań olej do podłóg, dwie cienkie warstwy ładnie wchłonęło. Efekt jaki uzyskałem to ładnie matowa powierzchnia - podoba mi się tak, więc na ten moment tak zostanie. Gołe drewno po starym mostku fatalnie się odznacza, ale nie miałem ochoty kombinować z bejcą, by jakoś zabarwić te fragmenty. Zachowam siły na starcie z ukulele i akustykiem z prawdziwego zdarzenia Te przyjdą w przyszłości, ale dosyć odległej. To co jest niepokojące to fakt, że obniżenie akcji strun za pomocą kości na mostku jest już niemożliwe. Gryf z każdym dniem coraz bardziej się wykrzywiał i koniec końców mam 3 milimetry z hakiem nad 12 progiem. Kości już niżej nie dam ze względu na to, że chowa mi się już prawie cała w mostku.
Jedyne co mi przychodzi w tym momencie do głowy to obniżenie całego mostka o milimetr (zeszlifowanie?) i pogłębienie rowka na kość. Nie wiem tylko czy jest to rozsądne ze względu na wytrzymałość tego mostka.
lakier zmatowiłem i na próbę nałożyłem nań olej do podłóg, dwie cienkie warstwy ładnie wchłonęło. Efekt jaki uzyskałem to ładnie matowa powierzchnia - podoba mi się tak, więc na ten moment tak zostanie. Gołe drewno po starym mostku fatalnie się odznacza, ale nie miałem ochoty kombinować z bejcą, by jakoś zabarwić te fragmenty. Zachowam siły na starcie z ukulele i akustykiem z prawdziwego zdarzenia Te przyjdą w przyszłości, ale dosyć odległej. To co jest niepokojące to fakt, że obniżenie akcji strun za pomocą kości na mostku jest już niemożliwe. Gryf z każdym dniem coraz bardziej się wykrzywiał i koniec końców mam 3 milimetry z hakiem nad 12 progiem. Kości już niżej nie dam ze względu na to, że chowa mi się już prawie cała w mostku.
Jedyne co mi przychodzi w tym momencie do głowy to obniżenie całego mostka o milimetr (zeszlifowanie?) i pogłębienie rowka na kość. Nie wiem tylko czy jest to rozsądne ze względu na wytrzymałość tego mostka.
Pozdrawiam
Tomek
Tomek
- SebastianL
- Posty: 750
- Rejestracja: 2020-06-16, 08:55
- Lokalizacja: Gliwice
Re: Ogniskowy DEFIL
Podstrunnica się chyba odkleja na łączeniu gryfu z pudłem. Najpierw należy zadbać o to, by podstrunnica była płaska, a dopiero potem ustawiać wysokość na mostku. Po tej szparze wnioskuję że gryf nie jest dobrze przyklejony do pudła.
Syntetyczny lakier wchłania olej? Czym dokładnie to olejowałeś? Może po prostu olej wysechł na powierzchni. Mam obawy że powłoka będzie się brudzić i przecierać po takiej kuracji.
Mam niepochlebne zdanie odnośnie zostawienia jasnego śladu po mostku. Trzeba było usunąć cały lakier i wykonać nową powłokę, na przykład olejem lnianym, czy też tym do podłóg. Defile chyba łatwo się pozbywa lakieru, zwłaszcza z użyciem chemii.
Tomku, gdy piszesz o zachowywaniu sił na budowę ukulele i gitary, mam wrażenie, że jest to wymówka na usprawiedliwienie braku dokładności i bylejakości. Gdybyś się postarał i ładnie wykończył tą gitarę, to zdobyłbyś użyteczne umiejętności do budowy swoich instrumentów.
Syntetyczny lakier wchłania olej? Czym dokładnie to olejowałeś? Może po prostu olej wysechł na powierzchni. Mam obawy że powłoka będzie się brudzić i przecierać po takiej kuracji.
Mam niepochlebne zdanie odnośnie zostawienia jasnego śladu po mostku. Trzeba było usunąć cały lakier i wykonać nową powłokę, na przykład olejem lnianym, czy też tym do podłóg. Defile chyba łatwo się pozbywa lakieru, zwłaszcza z użyciem chemii.
Tomku, gdy piszesz o zachowywaniu sił na budowę ukulele i gitary, mam wrażenie, że jest to wymówka na usprawiedliwienie braku dokładności i bylejakości. Gdybyś się postarał i ładnie wykończył tą gitarę, to zdobyłbyś użyteczne umiejętności do budowy swoich instrumentów.
Re: Ogniskowy DEFIL
Podstrunnica była płaska - szlifowałem według wszelkich wskazówek i filmów, które znalazłem. Akurat co do podstrunnicy jestem spokojny, bo przy tym elemencie postarałem się tak samo, jak przy kończeniu wnętrza gitary. Liniał i ołówek były mi nieodłączne na tym etapie. Łączenie podstrunnicy z gryfem i pudłem jest takie samo jak było zanim zabrałem się za tę gitarę - gryfu nie odklejałem od pudła. Jedyne co zrobiłem to wywierciłem otwór od środka pudła w kierunku gryfu i wkleiłem kołek, by całość "usztywnić".
Spodziewałem się odpowiedzi w tym kierunku, gdyż mam świadomość tego jak wykończyłem tę gitarę i wiem, że nie jest to zgodnie z jakąkolwiek sztuką. Zobaczymy jak zachowa się ten olej - możliwe, że po prostu wypełnił pory starego i spękanego lakieru. Jeśli będzie się dziać tak jak piszesz, to dla sportu zdecyduję się zdjąć lakier i nałożyć olej lniany.
Decyzję taką podjąłem głównie z uwagi na to, że tę gitarę może szlak trafić, gdyż często podróżuję z nią na plecach w górach lub na rzekach w kanadyjce. Drugą stroną medalu jest to, że kusiło mnie by jak najszybciej zakończyć nad nią prace i spróbować zagrać. Dla mnie brzmi ładnie, ale ciężko na niej grać z uwagi na odległości strun od progów.
Spodziewałem się odpowiedzi w tym kierunku, gdyż mam świadomość tego jak wykończyłem tę gitarę i wiem, że nie jest to zgodnie z jakąkolwiek sztuką. Zobaczymy jak zachowa się ten olej - możliwe, że po prostu wypełnił pory starego i spękanego lakieru. Jeśli będzie się dziać tak jak piszesz, to dla sportu zdecyduję się zdjąć lakier i nałożyć olej lniany.
Decyzję taką podjąłem głównie z uwagi na to, że tę gitarę może szlak trafić, gdyż często podróżuję z nią na plecach w górach lub na rzekach w kanadyjce. Drugą stroną medalu jest to, że kusiło mnie by jak najszybciej zakończyć nad nią prace i spróbować zagrać. Dla mnie brzmi ładnie, ale ciężko na niej grać z uwagi na odległości strun od progów.
Pozdrawiam
Tomek
Tomek
Re: Ogniskowy DEFIL
I właśnie to co można było jej dać, tego nie dałeś - wygody gry. Dlaczego? Wygląda fatalnie, brzmi podobno ładnie, gra się niewygodnie. Przy ognisku będziesz się męczył? Popraw co trzeba to zakończysz dzieło.
pozdrowienia
Piotr
Piotr
Re: Ogniskowy DEFIL
No nie będę oryginalny jak napiszę podobnie jak koledzy, ta paskudna biała plama po poprzednim umiejscowieniu mostka psuje cały efekt. Tyle pracy włożyłeś i nikt nie będzie pytał ile dobrych rzeczy zrobiłeś tylko dlaczego zostawiłeś takie paskudztwo. Tak to działa. Ale możesz i powinieneś to poprawić i jak sugerował Sebastian nabyć cennej wiedzy przy tej czynności. Przyłóż liniał do gryfu i sprawdź jaka jest krzywizna gryfu w okolicy 7 progu bo albo będziesz musiał robić reset gryfu albo zeszlifujesz mostek albo zdejmiesz progi i zeszlifujesz podstrunnicę w okolicy główki jest kilka sposobów na obniżenie tej akcji choć poprawnie to powinieneś zdjąć podstrunnicę i zrobić inny kąt gryfu zapewne ale to decyzja należy do ciebie ile chcesz pracy jeszcze w nią włożyć. Pamiętaj że wszystko to cenna nauka przy podobnych czynnościach, które będziesz kolejny raz wykonywał pracując nad inną gitarą. Za pierwszym razem przeważnie coś się zrobi nie tak jak by się chciało.
Pozdrawiam Janek
- SebastianL
- Posty: 750
- Rejestracja: 2020-06-16, 08:55
- Lokalizacja: Gliwice
Re: Ogniskowy DEFIL
Również zachęcam do podjęcia dalszego trudu. Obecnie niestety gitara wygląda gorzej niż przed rozpoczęciem prac. Trochę też chyba obiłeś wierzch podczas pracy. Warto brać pod uwagę, że gdy pracujemy z wykończonym instrumentem, to należy szczególnie zadbać o bezpieczeństwo lakierowanych powierzchni. Te uszkodzenia tym bardziej kwalifikują gitarę do ponownego wykończenia.
Jak ustaliłeś pozycję mostka? Na moje oko, mostek jest o wiele za daleko. Uwierzę że pracownicy Defila mogli go w złym miejscu przykleić, ale aż tak bardzo?
Spojrzałem w wątek od którego zaczęła się renowacja tej gitary. Od wtedy, czyli od ostatnich dni czerwca ubiegłego roku, minęło już dziesięć miesięcy. Policz sobie ile godzin pracy poświęciłeś na renowację i ile pieniędzy. Zamiast tego wydatku, mogłeś od razu kupić używaną Admirę Malagę lub Laga Tremontane, w zależności czy wolałbyś nylonowe lub stalowe struny i miałbyś przyzwoity ogniskowy instrument.
Jak ustaliłeś pozycję mostka? Na moje oko, mostek jest o wiele za daleko. Uwierzę że pracownicy Defila mogli go w złym miejscu przykleić, ale aż tak bardzo?
Spojrzałem w wątek od którego zaczęła się renowacja tej gitary. Od wtedy, czyli od ostatnich dni czerwca ubiegłego roku, minęło już dziesięć miesięcy. Policz sobie ile godzin pracy poświęciłeś na renowację i ile pieniędzy. Zamiast tego wydatku, mogłeś od razu kupić używaną Admirę Malagę lub Laga Tremontane, w zależności czy wolałbyś nylonowe lub stalowe struny i miałbyś przyzwoity ogniskowy instrument.