Wszystko o Defilu

Historia lutnictwa , postacie , zdarzenia , informacje

Moderator: Jan

poco
Moderator
Posty: 4626
Rejestracja: 2010-12-06, 14:36
Lokalizacja: Blok Dobryszyce

Post autor: poco » 2012-11-26, 17:27

Vintage. Jestem z Tobą.
Pozdrawiam, Ryszard
via vita curva est
popik10

Post autor: popik10 » 2012-11-27, 08:36

vintage
Filmik obejrzałem i jak dla mnie tendencyjny nie jest, nie chcę tutaj zaogniać całej sytuacji, ale kilka instrumentów tej marki miałem w rękach i potwierdza moje spostrzeżenia i uwagi.
Może jakiś wpływ na Twoja opinie ma to że jesteś z Legnicy?? ;-)
Co by nie powiedzieć, na tamte czasy to były instrumenty doskonałe - bo jedyne.
Ale to, że były w owym czasie dobre (w mojej obecnej ocenie kiepskie) wcale nie oznacza, że dalej mam tak uważać.
Dawniej nie miałem porównania - dzisiaj je mam.
Teraz raczej mają wartość sentymentalną.
A mogło by być inaczej gdyby nie robiono tego na ilość ale o jakości tez nie zapominano.
Można to było robić z dobrego drewna i stosując już wtedy ogólno przyjęte rozwiązania.
Jeśli można było robić binding to czemu nie wstawiano kawałka pręta w gryf?
Jak dla mnie to trochę partolenie.
Tyle moich uwag - zaznaczam że to subiektywna ocena i nie chciałem nikogo urazić.

Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony 2012-11-27, 12:59 przez popik10, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Esperal
Posty: 219
Rejestracja: 2011-09-28, 06:45
Lokalizacja: Lubin

Post autor: Esperal » 2012-11-27, 12:50

Czytam ten temat i uznałem, że również wtrące coś od siebie. Mam jedno pudło defilowskie, miałem dwa Astery. Jeden, miał malowany kolorem gryf. Po zdjęciu lakieru bezbarwnego i miękkiego pod nim koloru dowiedziałem się dlaczego był malowany - wszędzie pełno małych sęków. Drugi trafił się z gryfem po lakierze bezbarwnym. Klejonka klon-mahoń-klon-mahoń-klon bez zarzutów, tylko współosiowość pręta napinającego z osią gryfu to jakaś pomyłka. Decha z klejonki (olcha?) z wstawkami wklejanymi w miejscu sęków i dwustronny fornir machoniowy, jak chcecie to wrzucę fotki, mam tego Astera rozebranego. O jakości więc nie ma co dyskutować. Teraz spróbujmy zrozumieć dlaczego. Będąc szczęśliwym uczniem Technikum Górniczego w Lubinie, chyba nie mieli co z nami zrobić i przez jeden semestr "wywalono" nas na praktyki do Defilu. Nie pamiętam wszystkiego dokładnie, bo jak każdy młody szczyl patrzyłem tylko żeby się nie narobić, ale kiedyś rzucili nas do pomieszczenia gdzie docierano boczki gitar (pudełek). Pamiętam, że było tam cholernie zimno. Był luty, a pewności nie mam że to pomieszczenie było choć w minimalny sposób ogrzewane. Robiliśmy to na mokro, czyli papier+woda. Kiedy np. ja kończyłem połowę boczka, kobieta pracująca na akord, opatulona w jakieś koce od stóp do głów kończyła czwartą gitarę. Pamiętam również, że byłem w pomieszczeniu gdzie testowano elektryczne. Tam było ciepło :-D Na lakierni również. Ludzie nie zarabiali tam dużo, a jeśli chcieli coś wogóle zarobić to musieli wykonać normę. A to, że drewno na okna najszybciej szło załatwić w Defilu to w Lubinie była norma. W komunie to mogło egzystować, ale w dzisiejszych czasach, z tą jakością wykonania nie miało prawa się utrzymać.

Co nie zmienia faktu, że z sentymentu "odpicuję" tego Astera.
popik10

Post autor: popik10 » 2012-11-27, 13:33

Temat w zasadzie nie do rozwiązania.
Zawsze będą dwie opcje i nie ma złotego środka niestety.
Pozdrawiam
Awatar użytkownika
hubertus
Posty: 199
Rejestracja: 2012-08-15, 13:40
Lokalizacja: Łódź

Post autor: hubertus » 2012-12-01, 12:54

Też mi się tak wydaje. Wielu ma do dziś sentyment związany z tymi gitarami, bo dobrze że coś takiego w ogóle było. Teraz przynajniej jest przy czym dłubać :-D
Awatar użytkownika
praporszczyk
Posty: 12
Rejestracja: 2020-01-02, 19:15

Re: Wszystko o Defilu

Post autor: praporszczyk » 2020-01-02, 20:13

Witam
Odkopuję temat ale wydaje mi się, że tu jest najwłaściwsze miejsce na moje pytanie.
Na forum Defila jeden z kolegów wrzucił zdjęcia bardzo dziwnej wersji Samby podobno z końca lat 60-tych i produkcji Defila (nie BFA). Co o tym sądzicie, zwłaszcza zwracam się do Vintage'a jako najlepszego znanego mi speca od historii Defili.
dziwna samba.jpeg
a to stan obecny po niestety przeróbkach
dziwna samba2.jpeg
Awatar użytkownika
vintage
Posty: 158
Rejestracja: 2011-06-14, 09:59
Lokalizacja: Legnica

Re: Wszystko o Defilu

Post autor: vintage » 2020-01-12, 17:03

To jest inna wersja Samby, zaprojektowana i wyprodukowana w Defilu. Nie wyprodukowano tego wiele sztuk, zatem posiadanie takiego egzemplarza to wielka sprawa. Ale niestety nie takiego po t zw. "renowacji" jak to niektórzy lubią czynić, tylko oryginalnego na którego niestety jeszcze nie trafiłem. Taka na zdjęciu poniżej jest warta tyle ile części z niej wyjęte.
Ta inna Samba to projekt przejściowy pomiędzy pierwszą Sambą produkowaną w BFA i w Defilu a Jolą pierwszej generacji.
Zdaje się, że mam w rulonie projekt tej gitary, nie pamiętam czy oryginalny czy skan ale na pewno mam gdzieś zdjęcia archiwalne. Na dokumentacjach są nazwiska ludzi, którzy projektowali poszczególne modele i z tego co pamiętam, to zespól opracowujący ten model jest identyczny z pierwszą Sambą i pierwszą Jolą.
Awatar użytkownika
praporszczyk
Posty: 12
Rejestracja: 2020-01-02, 19:15

Re: Wszystko o Defilu

Post autor: praporszczyk » 2020-01-13, 14:17

Bardzo dziękuję za wyjaśnienie tej "zagadki historycznej" z dziejów Defila. Powiem szczerze, że początkowo sądziłem, że to jakaś amatorsko-lutnicza improwizacja na temat Samby :)
Pozwoliłem sobie zacytować Twoją odpowiedź na forum Defila, myślę, że nie będziesz miał mi tego za złe.
Awatar użytkownika
vintage
Posty: 158
Rejestracja: 2011-06-14, 09:59
Lokalizacja: Legnica

Re: Wszystko o Defilu

Post autor: vintage » 2020-01-21, 20:25

praporszczyk pisze:
2020-01-13, 14:17
Bardzo dziękuję za wyjaśnienie tej "zagadki historycznej" z dziejów Defila. Powiem szczerze, że początkowo sądziłem, że to jakaś amatorsko-lutnicza improwizacja na temat Samby :)
Pozwoliłem sobie zacytować Twoją odpowiedź na forum Defila, myślę, że nie będziesz miał mi tego za złe.
Nie ma sprawy. Niech na forum Defila się dowiedzą.
Coś stara gwardia się tam wykruszyła, z którą zaczynałem.
Awatar użytkownika
praporszczyk
Posty: 12
Rejestracja: 2020-01-02, 19:15

Re: Wszystko o Defilu

Post autor: praporszczyk » 2020-01-22, 20:32

vintage pisze:
2020-01-21, 20:25
Coś stara gwardia się tam wykruszyła, z którą zaczynałem.
Trochę szkoda, ale jak mawiali starożytni Rosjanie: "panta rhei". Przyszli nowi - ale to już nie to a całe to forum Defilowe robi się jakieś bardziej lutniczo-techniczne niż sentymentalno-historyczne. Powiem Ci, że trochę mnie wkurzają kolesie na forum chwalący się "pięknie" poprzerabianymi Defilami, a przecież "Defili już więcej nie będzie" (nawet chyba to Ty kiedyś powiedziałeś). Mam takie trochę konserwatywne podejście i o ile mógłbym zaakceptować te "ulepszenia" to tylko w przypadku reanimowania całkowitego destrukta, nie wiem czy to z wiekiem na człowieka przychodzi?
popik10

Re: Wszystko o Defilu

Post autor: popik10 » 2020-01-22, 23:11

Popularnych też już nie ma. Wszystko się kończy..... ;-)
Przyszło nowe inne.
Ja chyba nie jestem tak sentymentalny.
Może żal było by defilad gdyby proporcje były odwrotne. Tych dobrych i tych złych instrumentów.
No nie wiem. Sentyment do rzeczy tylko dla tego że były kiedyś? Ale mamy takie czasy, że prawie wszystko wolno. Nawet tęsknić za defilem.😀
Awatar użytkownika
praporszczyk
Posty: 12
Rejestracja: 2020-01-02, 19:15

Re: Wszystko o Defilu

Post autor: praporszczyk » 2020-01-23, 14:49

popik10 pisze:
2020-01-22, 23:11
Sentyment do rzeczy tylko dla tego że były kiedyś? Ale mamy takie czasy, że prawie wszystko wolno. Nawet tęsknić za defilem.😀
Widzisz, ten sentyment trudno dzisiaj zrozumieć gdy wszystko jest dostępne. W czasach początku mojej fascynacji gitarami jedyną w miarę dostępną gitarą był Defil i o ile dobrze pamiętam to był głównie dostępny dla szkół, klubów, domów kultury i innych instytucji publicznych, czasem tylko dostępny w wolnej sprzedaży (więc dobrze było mieć kogoś znajomego w sklepie). Jolany i inne trochę lepsze instrumenty to już była abstrakcja (nawet ze względu na cenę). Dla mnie w tamtych czasach dotknięcie elektrycznego Defila (np.Samby) to przekładając na dzisiejsze czasy było jakby dotknięcie np. gitary '59 Gibson Les Paul za kilkaset tyś.USD. Możesz się śmiać ale tak właśnie było i stąd ten mój staroświecki sentyment - tak jak kiedyś śpiewał A.Sikorowski:
"Chcemy powiedzieć niektórym gościom
To nie tęsknota jest za komuną
To jest tęsknota za młodością
"
Tak wyglądała moja pierwsza gitara elektryczna zrobiona przez mojego wujka ponad 50 lat temu :-D
Savek1a.jpg
przed reanimacją
Savek4a.jpg
w końcowej fazie reanimacji
popik10

Re: Wszystko o Defilu

Post autor: popik10 » 2020-01-23, 17:08

Ale ja też pamiętam tamte czasy. Też miałem akustycznego defila. I w stu procentach zgadzam się co do sytuacji i dostępności w tamtych czasach do instrumentów. Nie zmienia to mimo tego mojego zdania o defilu. Było co było, nie znaczy to że było dobrze.
Awatar użytkownika
PiotrCh
Posty: 4398
Rejestracja: 2013-02-12, 00:04
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Wszystko o Defilu

Post autor: PiotrCh » 2020-01-23, 18:38

A zimą chodziło się w butach Relax :)
pozdrowienia
Piotr
ODPOWIEDZ