O gitarze Hermana Hauser'a z 1938 Maestro Andree Segovii

Wszystko o starych i zabytkowych instrumentach.

Moderator: Jan

Awatar użytkownika
Jacek A. R.
Posty: 330
Rejestracja: 2015-10-17, 08:34
Lokalizacja: Bydgoszcz

O gitarze Hermana Hauser'a z 1938 Maestro Andree Segovii

Post autor: Jacek A. R. » 2016-08-24, 19:06

Oto bardzo interesujące, moim zdaniem, opracowanie na temat sławnej gitary Segovii zbudowanej przez Hermana Hausera w roku 1938; gitara ta, tak jak i inna znana gitara Segovii - Manuel'a Ramireza są w Metropolitan Muzeum w Nowym Jorku. Artykuł podaje wiele interesujących a może mniej znanych Informacji - np. płyta główna tego sławnego Hausera ma grubość w różnych miejscach od 2.21 mm do ponad 3 mm. Ale są tam informacje nie tylko na temat Hausera - np. można się dowiedzieć, że wspomniana gitara Manuel'a Ramireza (z roku 1924) została w jego pracowni zbudowana przez pracującego tam wówczas jako szef zespołu lutników Santos Hernandez'a.
https://www.vintageguitar.com/1980/andr ... as-hauser/

Jak zawsze

Jacek A. R.

DODANE: tak, wiemy że na etykietce tej gitary Hausera ex Segovia widnieje datowanie 4 lutego, 1937 r. Niemniej przyjmuje się w wielu opisach, tekstach, rozmowach, iż ta gitara została wykończona w roku 1938 i tak jest opisywana i datowana. A i warto dodać, iż autorem wskaanego artykułu jest jeden z najpoważniejszych dziś znawców spraw gitarowych - p. Richard Brune.
- im więcej wolno -
- tym mniej wypada.
poco
Moderator
Posty: 4626
Rejestracja: 2010-12-06, 14:36
Lokalizacja: Blok Dobryszyce

Re: O gitarze Hermana Hauser'a z 1938 Maestro Andree Segovii

Post autor: poco » 2016-08-24, 20:40

Jacku. Jesteś nieocenioną chodzącą encyklopedią tematów gitarowych z najwyższej półki.
To , co zapodajesz na naszym forum pewnie nigdy by nie ujrzało światła dziennego i to jeszcze z komentarzem wprowadzającym zrozumiałym dla Polaka, a tak treści tu zawarte mogą przeczytać wszyscy głodni wiedzy o ludziach i instrumentach jakie tworzą, a także tych, którzy grają na tych wspaniałych gitarach.
Tylu nazwisk jeszcze nigdzie indziej w wersjach polskich nie widziałem, a do tego umiejscowionych w konkretnych realiach twórców i użytkowników.
Niech się wstydzą wszyscy ci, którzy mogli by, a nie chcą, bo przecież tego, co tutaj jest zgromadzone nikt z nas nie zabierze do grobu! To ma i będzie służyć wszystkim miłośnikom gitary jak długo będzie dostęp do netu i do tego jedynego w swoim rodzaju forum nazwanego- teraz już chyba nie bez racji, forum lutnicze.
Wertując tematy proponowane przez Ciebie zaczynam stwierdzać, że wiem, iż nic nie wiem na temat gitary, chociaż mam z nią kontakt ponad 50 lat.
Tym samym potwierdzam na swoim przykładzie, że na zdobywanie wiedzy nigdy nie jest za późno i że po prostu warto.
Jeszcze raz dziękuję.
Pozdrawiam, Ryszard
via vita curva est
Awatar użytkownika
Jacek A. R.
Posty: 330
Rejestracja: 2015-10-17, 08:34
Lokalizacja: Bydgoszcz

Re: O gitarze Hermana Hauser'a z 1938 Maestro Andree Segovii

Post autor: Jacek A. R. » 2016-08-25, 00:07

Przede wszystkim dziękuję z serca za dobre, kochane słowa.

Wersja skrócona odpowiedzi:

Upraszm na wszystko: uczmy się języka angielskiego, wówczas otworzy się przepiekny i wielki świat wiedzy o gitarach, gitarystyce, lutnictwie gitarowym. Po raz kolejny serdecznie zachęcam do udziału w forum (portalu) prof. Jean Francois Delcampa; jednym z moderatorów jest tam jeden z lepszych współczesnych lutników gitarowych p. James Lister, wypowiadają się i pomagają i inni.

Podkreślam iż nie jestem lutnikiem ani nie dyponuję wykształceniem muzycznym, gram po amatorsku na gitarze, aliści nie mam zwyczaju używać narzędzi o których nic nie wiem, i - potrafię się uczyć.

Niestety mamy w Polsce przepiękne tradycje historyczne gitary klasycznej w tym lutnictwa gitarowego co najmniej od czasów Szopena. Tyle że niestety nie tylko lutnictwo gitarowe należy do licznych dziedzin gdzie brakuje nam podstawowej literatury przedmiotu z racji braku znajomości języka angielskiego i stąd nie sięgania po naprawdę często znakomite opracowania tak opisowe jak i super fachowe.

Ze swej strony będę robił co będę w stanie aby przybliżać sprawy gitarystyki. Powiem więcej: proszę zadawać mi lekcje do odrobienia, zrobię co będę w stanie.

Pozdrawiam serdecznie

Jacek A. R.

P.S. Nie chcę sprawiać wrażenia iż z racji jakichś super dobrych a nietypowych warunków podano mi znajomość angielskiego "na tacy". Wręcz przeciwnie: do śmierci Stalina za kontakty z tym językiem można było mieć grube nieprzyjemności. I tak uczyłem się początków angielskiego samemu, późno w nocy leżąc w łóżku z głową nakrytą kocem aby sąsiedzi nie usłyszeli i z radiem kryształkowym przy uchu. Motywacja była silna i prosta: angielski jest lingua franka naszych czasów, jest kluczem do świata. Uczylem się sam, z radia - Voice of America, BBC radio, także angielskojęzyczne audycje Free Europe Radio, i podobne. Dopiero po "odwilży" 1956/57 mogłem zacząc trenoweać ten język próbując rozmawiać z tymi którzy już znali angielski ze służby w naszych Siłach Zbrojnych na tzw. Zachodzie.Z racji ówczesnej sytuacji materialnej o kursach mowy nie było. Lata potem na studiach poznajomiłem sie ze studentami z tzw. Zachodu i trening się kontynuował i rozwijał, potem sam zacząłem wyjeżdżac. A kiedy byłem w kraju codziennie czytałem książki po angielsku.
- im więcej wolno -
- tym mniej wypada.
ODPOWIEDZ