Odpowiadam z radością:
Ścisk czerwony z unimaksu ma dużo mniejsze rozwarcie szczęk - jeśli dołoże dwie deski jako szczęki po 3cm grubości, to może z piętnaście luzu mi zostaje. Zielony jest nieco większy, dużo masywniejszy i nie chybocze się.
Na resztę pytań odpowiada Piniu ilustrując moim zdjęciem. Celowo umieściłem na nim heble, żeby było widać. O co kaman. Na youtube są filmiki pt. "Workbench feautures".
Jeśli chcę obrabiać deskę na płasko - umieszczam ją na blacie - w dziurę w blacie wkładam imak (bolec) dociskam zaciskiem śrubowym bocznym - w którym też jest imak. I jadę - taka jest teoria przynajmniej
Myślę Też że często będę go wykorzystywał, żeby przytrzymać deskę gitary do frezowania, itp. - Podobnie używałem na stole montażowym i system się sprawdził.
Jak obrabiam boczną krawędź szerokiej deski, to wkładam ją w zacisk przedni. Ale jeśli jest to długa decha, to jej połowa nie ma podparcia, więc wkładam bolec w otwór od frontu stołu i na nim opiera się decha (trzymana z jednej strony przez zacisk.
Ile mnie to wyniosło?
Najdroższa jest sklejka na blat (pewnie ze 300 zł)
Imadło zielone 240
Imadło śrubowe 40
Na ramę kantówki - może z 200
Kilkadziesiąt zł pręty i śruby
z 60 na pokost i rozpuszczalniki - bo wylałem na to dwie puszki... Obficie było
Nowej wiertarki nie będę liczył.
Deski dębowe - pewnie z 200, ale dostałem.
Szufladki to też trochę kosztują - bo sporo sklejki i kantówek poszło - nie umiem powiedzieć.
Całość mi się rozłożyła w czasie - bo kilka miesięcy w wolnych chwilach budowałem.
Np. Na pomysł szafki wpadłem później. Więc nie wszystko od razu. Jak rzucę kwotę 1200 to chyba maksymalnie z wszystkimi bajerami. Dużo prostsze stoły, ale zawodowe z lepszych materiałów - np. z buku kosztują i tak "nieco" więcej (tak ze trzy do pięciu razy).
No i jak zawsze powtarzam - frajda z budowy - priceless