Gitara z Czernihowa na Ukrainie, jest to gitara którą ja nazywam turystyczną, bo po złożeniu/rozłożeniu nadaje się do zapakowanie w nieduży karton, oczywiście złożenie i nastrojenie może zająć trochę czasu. Przerabiałem coś podobnego na własne potrzeby. Gryf wzmocniłem specjalnie dorobioną sztabką (po stronie przeciwnej do podstrunnicy) klucze zdecydowanie do wymiany, na podobne czyli metalowe bez plastiku na wałkach, aby je założyć trzeba nawiercić nowe otwory.
Piętki gryfu ani podstrunnicy bym do pudła nie doklejał, bo to konstrukcja przemyślana i po zmianie będzie powodować rózne komplikacje.
niestety do wymiany standardowo są obelkowanie i mostek. Ja obelkowanie zrobiłem V , a mostek zastąpiłem strunociągiem, z pływającym kościanym mostkiem oczywiście struny metalowe.
Drewno tego instrumentu uważam za przyzwoite, a klej za byle jaki, ale jeszcze trzyma.
Mocowanie gryfu na śrubę jest w pewnych sytuacjach bardzo korzystne i praktyczne, trzeba mieć do tego kluczyk od zegara ściennego i dłoń skłonną do nurkowania w gardzieli gitary, lub zamiast kluczyka zegarowego klucz nasadkowy z grzechotką, kombinerkami raczej "nielzja"
Dla turysty jest lub może to być dobra gitara, dla wirtuoza niestety ma kilka wad uniemożliwiających jej dalekosiężny upgrade.
Mimo wszystko nasze Defile uważam za staranniej wykonane i łatwiej przerabialne, ale turystycznych w ofercie nie mieli.
Dźwiękowo jednak te gitary z Ukrainy mają ciepły drewniany dźwięk, o ile klucze i mostek oraz belki ktoś dopieścił.