Co się dzieje w waszej kastom-szopie
Moderator: poco
Re: Co się dzieje w waszej kastom-szopie
Zasadnicza różnica między klonami a oryginałami to charakterystyki użytych elementów - charakterystyki elementów 'wintydżowych' znacznie się różnią od tych współczesnych, te drugie są zazwyczaj lepsze pod kątem ogólnie elektronicznym, jednak ta niedoskonałość tych pierwszych często ma ogromny wpływ na brzmienie przy użyciu ich w efektach. Mimo wszystko ma to również dość spory wpływ na cenę - elementy 'wintydżowe' są coraz droższe i mniej dostępne.
Pozdrawiam,
Piotr
Pozdrawiam,
Piotr
Re: Co się dzieje w waszej kastom-szopie
Witam.
O to właśnie chodzi.
To że na opampie widnieje ten sam symbol to jedno - drugie to sposób wykonania.
Są duże różnice w wewnętrznej konstrukcji układów.
Funkcjonalnie - to samo - ale inna technologia.
To samo z kondorkami - co innego papierowy co innego ceramiczny , foliowy ( jaka folia ) , monolityczny , itp.
Ta sama pojemność - inna charakterystyka.
Elektronikiem nie jestem - tylko coś tam się bawiłem.
Pozdrawiam.
O to właśnie chodzi.
To że na opampie widnieje ten sam symbol to jedno - drugie to sposób wykonania.
Są duże różnice w wewnętrznej konstrukcji układów.
Funkcjonalnie - to samo - ale inna technologia.
To samo z kondorkami - co innego papierowy co innego ceramiczny , foliowy ( jaka folia ) , monolityczny , itp.
Ta sama pojemność - inna charakterystyka.
Elektronikiem nie jestem - tylko coś tam się bawiłem.
Pozdrawiam.
pamiętaj o cyklinie !
Re: Co się dzieje w waszej kastom-szopie
Tu już nawet nie chodzi o technikę czy jakość wykonania - obecnie te elementy są tłuczone na skalę masową przez specjalne maszyny, nie wiem dokładnie jak to wygląda, nie wiem, nie znam się, zarobiony jestem. Wiadomo, że stare elementy często się w jakiś sposób różniły, czy to charakterystyki, czy to ubytki, tj. nie były idealnie powtarzalne (zwyczajne ograniczenia technologiczne najczęściej), co nadawało unikatowego charakteru efektom.
Pozdrawiam,
Piotr
Pozdrawiam,
Piotr
Re: Co się dzieje w waszej kastom-szopie
Czy ktoś z kolegów doświadczył tego innego brzmienia vintydżowego tsa i porównał do nowego? Ja rozumiem i się zgadzam, że charakterystyki elementów RLC zależą od technologii wykonania tych komponentów, że nie mają liniowych funkcji stanu, przez co współczynniki proporcjonalności, którymi są właśnie RLC nie są stałe, że są nieliniowości w funkcji temperatury, że efekty mają różnice w prowadzeniu masy, różnej jakości ekranowanie itd. To wszystko prawda. Ciekaw jestem na ile to się przekłada na brzmienie tubescreamera. Wiem, że nie da się odpowiedzieć obiektywnie, że trzeba spróbować itp. Filmy na YT też niewiele dają, bo w zasadzie wszystkie tsy brzmią w porównaniach tak samo:)
pozdrowienia
Piotr
Piotr
Re: Co się dzieje w waszej kastom-szopie
I trzeba by jeszcze mieć wehikuł czasu.Czy ktoś z kolegów doświadczył tego innego brzmienia vintydżowego tsa i porównał do nowego? Ja rozumiem i się zgadzam, że charakterystyki elementów RLC zależą od technologii wykonania tych komponentów, że nie mają liniowych funkcji stanu, przez co współczynniki proporcjonalności, którymi są właśnie RLC nie są stałe, że są nieliniowości w funkcji temperatury, że efekty mają różnice w prowadzeniu masy, różnej jakości ekranowanie itd. To wszystko prawda.
Elementy elektroniczne się starzeją, i wintydżowa elektronika analogowa słuchana dziś - może brzemieć już inaczej niż brzmiała kiedyś, kiedy była nowiutka.
Skrzypce – przyrząd do łaskotania wnętrza ucha za pomocą tarcia końskiego ogona o wnętrzności barana.
Re: Co się dzieje w waszej kastom-szopie
Mnie interesuje dzisiejszy vintydż vs dzisiejszy klon:) Zastanawia mnie czy różnica cen jest adekwatna do efektu słyszalnego np. w domowym zaciszu. Nie interesują mnie wrażenia z czasów gdy nam śpiewał Elvis Presley;) Wiadomo, że każdy wspomina to co go kiedyś kręciło.
A tym czasem powracając do tematu przewodniego - czyli co się dzieje w naszych parawarsztatach W moim doklejają się plecki do mandoliny;)
A tym czasem powracając do tematu przewodniego - czyli co się dzieje w naszych parawarsztatach W moim doklejają się plecki do mandoliny;)
pozdrowienia
Piotr
Piotr
Re: Co się dzieje w waszej kastom-szopie
No pewnie, że nie to pełnowartościowe - choć nie zawsze pełnowymiarowe - warsztaty paralutnicze;)
Fajnie ta buka rezonuje zawieszona na palcach za główkę - jak bęben
Zabieram się za świerka:)
Fajnie ta buka rezonuje zawieszona na palcach za główkę - jak bęben
Zabieram się za świerka:)
pozdrowienia
Piotr
Piotr
Re: Co się dzieje w waszej kastom-szopie
Numero duo..
Tym razem w technikolorze.
T.
Tym razem w technikolorze.
T.
Re: Co się dzieje w waszej kastom-szopie
Jestem zwolennikiem jednego slusznego koloru kostek,czyli czarnego . To jednak mi sie podoba, mogłaby być twarz "znanych i lubianych" do deptania
Re: Co się dzieje w waszej kastom-szopie
Ja mam tu trochę znajomych maniaków sprzętowych i miałem okazje grać na oryginalnym ts sprzed ok 15 lat oraz na klonach trzech (we tym jeden mojej roboty) i ja tam wielkiej różnicy nie usłyszałem. Ale co ja tam się znam...PiotrCh pisze:Mnie interesuje dzisiejszy vintydż vs dzisiejszy klon:) Zastanawia mnie czy różnica cen jest adekwatna do efektu słyszalnego np. w domowym zaciszu.
Re: Co się dzieje w waszej kastom-szopie
Witam.
W dużej mierze to legendy.
Trochę tak jak " kierunkowe kable " audiofilskie.
Swojego czasu kumpel chciał wzmacniacz lampowy - z jednej strony miał charakterystycznie brumić - z drugiej według niego przewody wewnątrz powinny być co najmniej srebrne i pozłacane - lub najlepiej złote.
Stwierdziłem że nie będę mu tego robił.
Pozdrawiam.
W dużej mierze to legendy.
Trochę tak jak " kierunkowe kable " audiofilskie.
Swojego czasu kumpel chciał wzmacniacz lampowy - z jednej strony miał charakterystycznie brumić - z drugiej według niego przewody wewnątrz powinny być co najmniej srebrne i pozłacane - lub najlepiej złote.
Stwierdziłem że nie będę mu tego robił.
Pozdrawiam.
pamiętaj o cyklinie !
Re: Co się dzieje w waszej kastom-szopie
Tak mnie natchnęło, żeby zajrzeć na forum. Gdzieś w połowie tego wątku ktoś wspomniał: shopiK był i znikł. Ano fakt. Tak się, życie poukładało - zmiana miejsca pracy, zmiana miejsca zamieszkania. Skończyły się warunki do lutniczej pasji.
Bas nad którym pracowałem właściwie niemal skończony. Gra świetnie. Spełnił moje oczekiwania. Pierwsze warstwy lakieru położone, ale... prace zostały wstrzymane ze względu na powyższe. Bas rozłożony powędrował do pudełka.
Nie zniknęła jednak potrzeba tworzenia. W tak zwanym międzyczasie zbudowałem sobie lampowy wzmacniacz. A później zająłem się zupełnie innym projektem, którym mogę zajmować się w mieszkaniu - po cichu i po nocach.
Ten projekt znajdziecie tutaj uwaga reklama (choć to jeszcze niekomercyjne): http://www.prdevices.pl
Faktycznie, tak się potoczyło wszystko, że nawet się nie pożegnałem na forum. Ale z pewnością bas zostanie ukończony. Pozdrawiam wszystkich serdecznie!
A poniżej zdjęcie basiku w stanie w jakim ustały pracy. Jest też zdjęcie wzmacniacza.
Bas nad którym pracowałem właściwie niemal skończony. Gra świetnie. Spełnił moje oczekiwania. Pierwsze warstwy lakieru położone, ale... prace zostały wstrzymane ze względu na powyższe. Bas rozłożony powędrował do pudełka.
Nie zniknęła jednak potrzeba tworzenia. W tak zwanym międzyczasie zbudowałem sobie lampowy wzmacniacz. A później zająłem się zupełnie innym projektem, którym mogę zajmować się w mieszkaniu - po cichu i po nocach.
Ten projekt znajdziecie tutaj uwaga reklama (choć to jeszcze niekomercyjne): http://www.prdevices.pl
Faktycznie, tak się potoczyło wszystko, że nawet się nie pożegnałem na forum. Ale z pewnością bas zostanie ukończony. Pozdrawiam wszystkich serdecznie!
A poniżej zdjęcie basiku w stanie w jakim ustały pracy. Jest też zdjęcie wzmacniacza.
Re: Co się dzieje w waszej kastom-szopie
Jak Ci praca przeszkadza w lutniczeniu - zmień pracę;)
Witaj:)
Witaj:)
pozdrowienia
Piotr
Piotr
Re: Co się dzieje w waszej kastom-szopie
To znaczy - "lutnictwo" a bardziej "gitarowe budownictwo artystyczne" traktowałem cały czas jako próba sprawdzenia się i próbę spełnienia marzeń. Chciałem bas rittera. Jakby spojrzeć na mój pierwszy wątek - to Był tam pewien plan: Zbudować bas, a najpierw przygotować się budując pierwszą gitarkę (żeby sprawdzić czy się da), drugą (już z lepszych materiałów, żeby doszlifować umiejętności) i wreszcie bogatszy w doświadczenia - miał być bas. Plan został zrealizowany.
Bawiłbym się w to dalej, gdyby nie zamieszanie w życiu, no i nowy projekt, którym zainteresowało się parę osób. To realizowane jest powolutku, ale już na poważnie. W lutnictwie nie miałbym szans
Bawiłbym się w to dalej, gdyby nie zamieszanie w życiu, no i nowy projekt, którym zainteresowało się parę osób. To realizowane jest powolutku, ale już na poważnie. W lutnictwie nie miałbym szans