Re: Defil Romeo II
: 2021-11-28, 23:03
Dobry wieczór!
Zwracam sie do Janka ale oczywiście rzecz dotyczy Wszystkich.
Milczałem dość długo ale na pewno sie domyśliłeś, ze przegrałem walkę z komputerem.Chciałem zdać relację z odbudowy mojego defila ale niestety, sam suchy opis tutaj nie wystarcza i trzeba sie podeprzeć (dla lepszego zrozumienia) zdjęciem a tutaj niestety klęska i porażka. Przepraszam....!
Teraz, kiedy go skończyłem mogę go tylko zaprezentować.
W sumie nie miałem większych problemów ale milo byłoby wysłuchać życzliwych podpowiedzi i rad.
Największy problem miałem ze zdobyciem brakujących części ale jakimś cudem trafiłem na gościa który,miał prawie komplet !!! Dorobiłem tylko z kainerówki osłonę na mostek.
Potem wyszły problemy z odnowieniem na nich chromów więc poradziłem sobie jak umiałem a do Was należy ocena efektu. Nie było problemów z elektryką. Po wymianie potencjometrów suwakowych (połamane płytki oporowe (?) odpalił od kopa po Bóg wie ilu latach !!! Te gitary słyną z dość wysokiego brzmienia(taki ich urok, (co pamietam to dobrze z dawnych lat) i co nigdy mi sie nie podobało. Wtedy poradziłem sobie z tym tak, że załozyłem nylonowe struny i od razu było lepiej. Ta, jak sie okazało gra o niebo niżej ale i tak kupiłem już do niej czarne nylonki, Nie ma ich jeszcze na zdjęciach, bo dopiero wczoraj do mnie dotarły. Nie mam jeszcze orginalnych uchwytów na suwaki ale już są w drodze.
Ogromnie żałuje i jest mi bardzo przykro, ze nie mogłem sie dzielić z Wami radością z wykonania poszczególnych etapow renowacji !
Jeszcze raz bardzo serdecznie dziękuję za ciepłe i życzliwe przyjecie oraz chęć niesienia pomocy ale...!
Pozdrawiam bardzo serdecznie Wszystkich !!!
Tadeusz P.S.
Teraz mam w planach następnego Defila Jazz...!
A Was,jako znawców tematu bardzo proszę o opinię której, jestem b.bardzo ciekaw !!!
Zwracam sie do Janka ale oczywiście rzecz dotyczy Wszystkich.
Milczałem dość długo ale na pewno sie domyśliłeś, ze przegrałem walkę z komputerem.Chciałem zdać relację z odbudowy mojego defila ale niestety, sam suchy opis tutaj nie wystarcza i trzeba sie podeprzeć (dla lepszego zrozumienia) zdjęciem a tutaj niestety klęska i porażka. Przepraszam....!
Teraz, kiedy go skończyłem mogę go tylko zaprezentować.
W sumie nie miałem większych problemów ale milo byłoby wysłuchać życzliwych podpowiedzi i rad.
Największy problem miałem ze zdobyciem brakujących części ale jakimś cudem trafiłem na gościa który,miał prawie komplet !!! Dorobiłem tylko z kainerówki osłonę na mostek.
Potem wyszły problemy z odnowieniem na nich chromów więc poradziłem sobie jak umiałem a do Was należy ocena efektu. Nie było problemów z elektryką. Po wymianie potencjometrów suwakowych (połamane płytki oporowe (?) odpalił od kopa po Bóg wie ilu latach !!! Te gitary słyną z dość wysokiego brzmienia(taki ich urok, (co pamietam to dobrze z dawnych lat) i co nigdy mi sie nie podobało. Wtedy poradziłem sobie z tym tak, że załozyłem nylonowe struny i od razu było lepiej. Ta, jak sie okazało gra o niebo niżej ale i tak kupiłem już do niej czarne nylonki, Nie ma ich jeszcze na zdjęciach, bo dopiero wczoraj do mnie dotarły. Nie mam jeszcze orginalnych uchwytów na suwaki ale już są w drodze.
Ogromnie żałuje i jest mi bardzo przykro, ze nie mogłem sie dzielić z Wami radością z wykonania poszczególnych etapow renowacji !
Jeszcze raz bardzo serdecznie dziękuję za ciepłe i życzliwe przyjecie oraz chęć niesienia pomocy ale...!
Pozdrawiam bardzo serdecznie Wszystkich !!!
Tadeusz P.S.
Teraz mam w planach następnego Defila Jazz...!
A Was,jako znawców tematu bardzo proszę o opinię której, jestem b.bardzo ciekaw !!!