poprawa brzmienia instrumenu metodami niekonwencjonalnymi.

Moderator: poco

Zenek_Spawacz

poprawa brzmienia instrumenu metodami niekonwencjonalnymi.

Post autor: Zenek_Spawacz » 2009-03-06, 04:25

Wielu z grajacych zna zjawisko , gdzie instrument po latach uzywania nabiera lepszego dzwieku. Rozgrywa sie i brzmi lepiej. Podobno struktura drewna np w basie zmienia sie i "uklada sie" tak , ze wioslo lepiej rezonuje i co za tym idzie lepiej "gada"...
Naturalnym niejako rozwinieciem tej teorii jest skonstruowanie maszyny poddajacej instrument stalej wibracji aby polepszyc jakosc brzmienia.

Emil Weiss z instytutu Akustyki w Heusenstamm (Niemcy) proponuje nastepujaca usluge:
za jedyne 770 euro podda on wasz instrument pieciodniowemu traktowaniu przez specjalne wibratory (nie wiem czy to najszczesliwsza nazwa) ktore poprawia brzmienie instrumentu . I co najwazniejsze daje on gwarancje na usluge! W wypadku nie poprawienia dzwieku potraktuje on wioslo wibratorem jeszcze raz tym razem bezplatnie.
Link tutaj:
http://www.klangoptimierung.de/de/
Nastepny link do podobnej strony:

http://www.siminoff.net/pages/siminoff_ ... ak-in.html
RyszardK
Posty: 28
Rejestracja: 2010-03-12, 10:26
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: RyszardK » 2010-03-15, 09:20

Sądzę że ma on z tego jakąś perwersyjną przyjemność... a na serio to rozmawiałem kiedyś z Panem Kobylskim i twierdził że umie zmieniać strukturę różnych materiałów do zastosowania ich w lutnictwie. Dalej nie pytałem...
VillBurn
Posty: 173
Rejestracja: 2009-11-20, 21:19

Post autor: VillBurn » 2010-05-07, 07:09

mam dwa pomysły pierwszy to taki żeby komory rezonansowe robić w kształcie trąbki z najcieńszym miejscem pod np. strunami a wyjściem pod kluczami wiolinowymi nie wiem jak to się fachowo nazywa miało by to na celu poprawienie głośności takiego instrumentu drugi pomysł to nawijanie picapow dwu cewkowo np. jedna cewka na struny basowe a druga na wiolowe z czego obie cewki różniły by się specyfikacjami dało by to większe możliwości modelowania dźwięku w wiośle np. mamy za dużo basu a chcemy więcej sopranu wtedy robimy cewki z nasileniem na struny willowe a struy basowe dostają mniej cewek co wy na to wiem że to nie jest zbytni hig-tech no ale może by cuś poprawiło brzmieniu gitarki
+_+
VillBurn
Posty: 173
Rejestracja: 2009-11-20, 21:19

Post autor: VillBurn » 2010-05-21, 06:11

ostatnio buła mowa o skrzypcach zrobionych z spleśniałego drewna specjalnie spreparowane drewno podane procesom pleśnienia majom podobno wydawać lepsze brzmienie skrzypki konkurowały z nie byle czym stradivariusami przy czym wypadły zachwycająco ciekawe jak taki patent sprawił by się w gitarkach
+_+
donkirk24
Posty: 253
Rejestracja: 2010-04-18, 15:31

Post autor: donkirk24 » 2010-05-21, 06:42

już robią takie topy ze "spleśniałego " klonu niektórych les paulach,
podobno są o klasę leprze
VillBurn
Posty: 173
Rejestracja: 2009-11-20, 21:19

Post autor: VillBurn » 2010-05-21, 09:50

ja robię topik z stolnicy bez jaj ale resztę mojego klonu poszło na pokarm dla korników spleśniałe trochę było może jeszcze coś popróbuję
+_+
VillBurn
Posty: 173
Rejestracja: 2009-11-20, 21:19

Post autor: VillBurn » 2010-05-21, 09:53

pomylcie gibson les paul 64 + spleśniały topik i jeszcze parę unowocześnień może dało by się pobić mirza
+_+
donkirk24
Posty: 253
Rejestracja: 2010-04-18, 15:31

Post autor: donkirk24 » 2010-05-21, 12:05

też kiedyś myślałem o stolnicy na top
ale moja stolnica to sklejka 4 warstwy
VillBurn
Posty: 173
Rejestracja: 2009-11-20, 21:19

Post autor: VillBurn » 2010-05-21, 12:12

moja o tyle dobrze że niebyła klejona i jest zrobiona z dużych kawałków
+_+
maslownica
Posty: 44
Rejestracja: 2011-04-24, 08:51

Post autor: maslownica » 2011-05-10, 22:06

Mnie się wydaje, że problem ze skrzypcami był bardziej złożony. O ile dobrze pamiętam sprawa rysowała się tak: stare skrzypce były robione z drzew, na których występowały jakieś określone porosty. Z powodu zanieczyszczenia środowiska (porosty są wrażliwe) doszło do ich zagłady. Nowe drewno ma zupełnie inne brzmienie (podejrzewam, że nie tylko przez brak porostów). Sprytni naukowcy chcąc uzyskać brzmienie starych skrzypiec wyhodowali takie "porośnięte" drewno w alternatywny sposób. Eksperyment się powiódł.

Chyba tak to leciało.

Teraz na temat - jestem ciekaw, jaki wpływ na brzmienie miałyby dodatkowe struny naciągnięte wewnątrz pudła gitary akustycznej. Po odpowiednim ich dostrojeniu i mocnym rezonansie powinny zacząć drgać, wzmacniać brzmienie i robić "chórek". Oczywiście konieczny byłby jakiś system tłumienia tych wewnętrznych strun żeby nie uzyskać niezamierzonej fali narastającego hałasu.
Zenek_Spawacz

Post autor: Zenek_Spawacz » 2011-05-11, 14:00

Takie struny to stary pomysl ... Nawet jakis polski lutnik pokazywal na swojej stronie gitare z rurka w gryfie w ktorej byly napiete dodatkowe struny. znajde te strone to wstawie te fotke.
Awatar użytkownika
Andrzej
Posty: 524
Rejestracja: 2011-01-02, 21:00
Lokalizacja: Koszalin

Post autor: Andrzej » 2011-05-29, 03:28

Pewnie chodziło o tą stronkę . Mnie najbardziej zainteresował tam rewerb umieszczony z tyłu główki .
http://www.gitarion.pl/innowacje.html
poco
Moderator
Posty: 4626
Rejestracja: 2010-12-06, 14:36
Lokalizacja: Blok Dobryszyce

Post autor: poco » 2011-05-29, 09:43

Przejrzałem stronę zaproponowana przez Andrzeja i odnoszę wrażenie, że jak ktoś nie ma co robić, to kombinuje, by było o nim głośno. Dla mnie te wszystkie opowieści dziwnych treści nie robią najmniejszego wrażenia, albowiem tylko niewielki odsetek-promil promila populacji ziemskiej jest w stanie usłyszeć te niby polepszenia. Pisze niby, ponieważ dostrzegają je tylko jednostki, a zatem nie potwierdzają miliony, Jakie to możne mieć praktyczne znaczenie? Dla mnie żadne, czysty marketing. Gdyby były takie rewelacyjne, to już wiele firm gitarowych łyknęło by pomysł i wcieliło w życie. Pomijam oczywiście te "polepszacze", które w oczywisty sposób wpływają na prace elektroniki w gitarach elektrycznych. Reszta , to pobożne życzenia twórców. Te wszystkie sustainy, pogłosy i inne atrakcje dźwiękowe można w tani i szybki sposób poprawić na drodze elektronicznej bez bajdurzenia o wyższości świat nad świętami, a modyfikacje materiałowe idą w kierunku ograniczenia niszczenia środowiska naturalnego na rzecz przetwarzania odpadów i materiałów dotychczas uważanych za opał Bo to jest tanie, powszechnie dostępne i można na tym niezłą kasę wytrzepać przy dobrym marketingu, czyli jak ja to nazywam zrobieniu multivity z mózgu. Jestem zdania, że lepiej robić porządnie to, co już potrafimy niż tworzyć fantasmagorie i tracić czas na nie istotne pierdoły. Rozumiem, że wizjonerów i wynalazców trzeba szanować vide Leonardo da Vinci, J. Verne, Lem o Nostradamusie i jemu podobnym nie wspomnę ale bez przesady. Wszak koniec świata ogłaszany był tyle razy, że spowszedniały o nim informacje. Dlatego z wielka przyjemnością i satysfakcja czytam o osiągnięciach naszych forumowiczów, b o to jest rzeczywisty wkład w ideę lutnictwa, a nie jednostkowe wyskoki pana X lub Y. Jak śpiewał Stuhr, "śpiewać każdy może, trochę lepiej lub troch gorzej, ale nie o to chodzi jak co komu wychodzi". Myślę, że nie pomyliłem tekstu. Róbmy to co potrafimy i z tego co mamy dostępne, a nasza pasja wyda na prawdę dorodne owoce. Przykłady można mnożyć, a takie nowinki, to przeczytać, zapomnieć i do kosza. :? :lol: 8) Pozdrawiam , Ryszard
via vita curva est
maslownica
Posty: 44
Rejestracja: 2011-04-24, 08:51

Post autor: maslownica » 2011-05-29, 13:03

Powiem tak - nie mam nic przeciwko gitarom ze słomy, jeśli ta słoma będzie tak samo trwała i dźwięczna jak np. mahoń. Aktualnie to jest absurd, ale może kiedyś powstanie tani materiał brzmiący lepiej od drewna. Nawet płyta wiórowa ma ciekawe, nie taki złe brzmienie. Szkoda tylko, że po kilku godzinach zaczęła się rozwarstwiać, aż w końcu mostek wyskoczył jak z procy razem z połową gitary.

W każdym razie są dwie drogi:
a) budować gitary ze sklejki, płyty wiórowej czy plastiku, pakować wypasione układy aktywne i się cieszyć (np. Cort Curbow).
b) budować gitary z selekcjonowanego drewna i wstawiać pasywne przetworniki

Można też używać dobrego drewna i układów aktywnych, aczkolwiek mnie najbardziej podoba się pasywne brzmienie z deski.

Od zawsze bardzo interesują mnie konstrukcje ze stali tudzież aluminium. Urzekł mnie steelcaster, moim marzeniem jest steel j-bass. Stal jak to stal - zapewnia maksymalną wytrzymałość i dużą powtarzalność jakości. Myślę, że stalowa konstrukcja w połączeniu z klasycznym, szklankowym brzmieniem j-b mogłaby zwalać z nóg. Niestety, takie coś jest już totalnie poza moim zasięgiem.

I jeszcze jedno pytanie - jak nabić progi na stalową podstrunnicę? Można przyspawać, ale takie rozwiązanie będzie brzydkie i nieprecyzyjne. Hmm... A może progi wsuwane i blokowane w rowkach? Łatwy montaż i wymiana. 5 minut i masz fretlessa.
poco
Moderator
Posty: 4626
Rejestracja: 2010-12-06, 14:36
Lokalizacja: Blok Dobryszyce

Post autor: poco » 2011-05-29, 16:44

Co do słomy, to temat taki pół na pół, albowiem pochodzi ona z roślin przypominających trawy, a taka rośliną jest trzcina, bambus, o których można powiedzieć wiele dobrego. Aktualnie kompozyty na podłogę z bambusa i żywicy wykazują lepsze właściwości niż naturalne drewno. Co do porównania źdźbła żyta i bambusa, to tylko skala wielkości decyduje o lepszych właściwościach tego ostatniego, ale struktura i budowa są podobne. Stąd tylko pewnie krok do wykorzystania bambusa na korpusy gitar. :( :) :D :shock: Ale taki jest postęp, a materiału jest w bród. :D Pozdrawiam, Ryszard
via vita curva est
ODPOWIEDZ