Lutnictwo a podatki

Wszystko związane z lutnictwem, a nie pasujące do innych działów

Moderator: Jan

Awatar użytkownika
waldek
Posty: 119
Rejestracja: 2020-07-13, 18:41

Lutnictwo a podatki

Post autor: waldek » 2021-01-15, 19:33

Jeśli ktoś interesuje się lutnictwem zawodowo, warto wiedzieć o preferencjach podatkowych dla tzw. "lutnictwa artystycznego". W skrócie: gitara wykazująca cechy oryginalności i indywidualny charakter (czyli praktycznie wszystkie gitary lutnicze, a i wiele manufakturowych), jest utworem w rozumieniu prawa autorskiego i twórca gitary może odliczyć 50% kosztu uzyskania przychodu z tytułu korzystania z praw autorskich.


Poniżej generalia, które wyciąłem z artykułu doradcy podatkowego J.Rudzkiej:

"[...] Na podstawie art. 22 ust. 9 pkt 3 ustawy z dnia 26 lipca 1991 r. o podatku dochodowym od osób fizycznych (Dz. U. z 2020 r. poz. 1426 i 1291, z późn. zm.), zwanej dalej „ustawą PIT”, koszty uzyskania przychodów z tytułu korzystania przez twórców z praw autorskich i artystów wykonawców z praw pokrewnych, w rozumieniu odrębnych przepisów, lub rozporządzania przez nich tymi prawami wynoszą 50% uzyskanego przychodu, z tym że koszty te oblicza się od przychodu pomniejszonego o potrącone przez płatnika w danym miesiącu składki na ubezpieczenia emerytalne i rentowe oraz na ubezpieczenie chorobowe, o których mowa w art. 26 ust. 1 pkt 2 lit. b ustawy PIT, których podstawę wymiaru stanowi ten przychód.

Jednocześnie z uwagi na fakt, że przepis zawiera odesłanie do odrębnych przepisów dotyczących korzystania przez twórców z praw autorskich, wyjaśnienia zawarte w interpretacji będą odwoływały się również do postanowień ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (Dz. U. z 2019 r. poz. 1231, z późn. zm.), dalej zwanej „ustawą o prawie autorskim”, oraz do innych szczególnych regulacji zawartych w odrębnych ustawach.


Sposób stosowania przepisów

Z powołanego na wstępie przepisu ustawy PIT wynika, że 50% koszty przysługują podmiotowo twórcom (1) oraz przedmiotowo z tytułu korzystania przez nich z praw autorskich (2) lub rozporządzania przez nich tymi prawami (3).

Jednocześnie jak stanowi art. 22 ust. 9b ustawy PIT, ww. koszty stosuje się wyłącznie do przychodów uzyskiwanych z tytułu:
1) działalności twórczej w zakresie architektury, architektury wnętrz, architektury krajobrazu, inżynierii budowlanej, urbanistyki, literatury, sztuk plastycznych, wzornictwa przemysłowego, muzyki, fotografiki, twórczości audialnej i audiowizualnej, programów komputerowych, gier komputerowych, teatru, kostiumografii, scenografii, reżyserii, choreografii, lutnictwa artystycznego, sztuki ludowej oraz dziennikarstwa;
2) działalności artystycznej w dziedzinie sztuki aktorskiej, estradowej, tanecznej i cyrkowej oraz w dziedzinie dyrygentury, wokalistyki i instrumentalistyki;
3) produkcji audialnej i audiowizualnej;
4) działalności publicystycznej;
5) działalności muzealniczej w dziedzinie wystawienniczej, naukowej, popularyzatorskiej, edukacyjnej oraz wydawniczej;
6) działalności konserwatorskiej;
7) prawa zależnego, o którym mowa w art. 2 ust. 2 ustawy o prawie autorskim, do opracowania cudzego utworu w postaci tłumaczenia;
8) działalności badawczo-rozwojowej, naukowej, naukowo-dydaktycznej, badawczej, badawczo-dydaktycznej oraz prowadzonej w uczelni działalności dydaktycznej.

Ponadto, wysokość 50% kosztów uzyskania przychodów ograniczona jest limitem kwotowym uregulowanym w art. 22 ust. 9a i 9aa ustawy PIT.

W roku podatkowym łączne koszty uzyskania przychodów z tytułów wymienionych w art. 22 ust. 9 pkt 1–3 ustawy PIT nie mogą przekroczyć kwoty stanowiącej górną granicę pierwszego przedziału skali podatkowej, o której mowa w art. 27 ust. 1 ustawy PIT, czyli 85 528 zł. Z kolei w myśl art. 22 ust. 9aa ustawy PIT, w przypadku zastosowania zwolnienia, o którym mowa w art. 21 ust. 1 pkt 148 (dalej: „ulga dla młodych”), kwoty 85 528 zł nie może przekroczyć suma łącznych kosztów uzyskania przychodów, o których mowa w art. 22 ust. 9 pkt 1–3 ustawy PIT, oraz ww. przychodów zwolnionych od podatku.


Jeżeli podatnik udowodni, że koszty uzyskania przychodów były wyższe niż wynikające z zastosowania normy procentowej określonej w art. 22 ust. 9 pkt 3 ustawy PIT (w tym ponad kwotę 85 528 zł), koszty uzyskania przychodów przyjmuje się w wysokości kosztów faktycznie poniesionych (art. 22 ust. 10 i 10a ustawy PIT).

Prawa autorskie

Zgodnie z art. 1 ust. 1 i art. 8 ust. 1 ustawy o prawie autorskim przedmiotem prawa autorskiego (przysługującego twórcy, o ile ustawa nie stanowi inaczej) jest każdy przejaw działalności twórczej o indywidualnym charakterze, ustalony w jakiejkolwiek postaci, niezależnie od wartości, przeznaczenia i sposobu wyrażenia (utwór).

Utwór jest przedmiotem prawa autorskiego od chwili ustalenia, chociażby miał postać nieukończoną (art. 1 ust. 3 ustawy o prawie autorskim).[...]"

---------------

Koniec cytatu.

Czyli przypomnijmy:
W obowiązującej ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych występuje syntetyczna definicja przedmiotu prawa autorskiego, zgodnie z którą utworem jest każdy przejaw działalności twórczej o indywidualnym charakterze, ustalony w jakiejkolwiek postaci, niezależnie od wartości, przeznaczenia i sposobu wyrażenia.

Jest kilka za i przeciw, aby traktować gitarę jako utwór (temat jest dosyć dokładnie przeanalizowany w opracowaniu Opolskie Studia Administracyjno-Prawne VIII, rozdział "Utwór lutniczy w prawie autorskim" na str 147-161 którego autorem jest Marcin Mróz), ale w skrócie należy założyć, że "utwór lutniczy" jest dobrem niematerialnym, jest wytworem intelektu o indywidualnym i oryginalnym charakterze, który został ustalony i utrwalony w postaci instrumentu lutniczego (gitary). Całkiem podobnie jak "utwór plastyczny".

Definicja prawna, jak przypuszczam, powstała przy pomocy lobby budowniczych skrzypiec, ale całkiem przypadkowo zyskują tu budowniczy gitar, w tym gitar manufakturowych, którym łatwiej jest udowodnić "indywidualność dzieła" - gołym okiem widać że gitara różni się kształtem, wyglądem, ornamentacją, itp.

Dlatego według mnie nie powinno być większych trudności przy korzystaniu z tej konkretnej preferencji podatkowej.
Awatar użytkownika
jakze
Posty: 147
Rejestracja: 2020-06-21, 15:02

Re: Lutnictwo a podatki

Post autor: jakze » 2021-01-15, 23:04

Zanim ktoś postanowi skorzystać z tej ulgi radziłbym raczej wystąpić o indywidualną interpretację podatkową do Krajowej Informacji Skarbowej ,bo może się okazać, że jakiś urzędnik nie uzna robienia gitar za działalność twórczą i trzeba będzie zapłacić należny podatek, odsetki i karę finansową, zwłaszcza, że w ustawie nie ma wymienionego lutnictwa expressis verbis. Pozdrawiam

Ps. Nawet jeżeli ktoś uzyska taką pozytywną indywidualna interpretację nie jest to równoznaczne, że wszyscy lutnicy mogą się na to powoływać, bo w Polsce nie ma systemu precedensowego.
Awatar użytkownika
waldek
Posty: 119
Rejestracja: 2020-07-13, 18:41

Re: Lutnictwo a podatki

Post autor: waldek » 2021-01-16, 02:34

expressis verbis

ustawa.jpg

Ministerstwo Finansów 18 września 2020 r. opublikowało ogólną interpretację podatkową dotyczącą stosowania 50% kosztów uzyskania przychodów, ta interpretacja została w skrócie opisana w pierwszym poście (artykuł J.Rudzkiej).

Jest więc szansa, że po wystąpieniu o indywidualną interpretację podatkową, dostaniesz zwrot ze stwierdzeniem bezprzedmiotowości wniosku. Bo wydanie interpretacji ogólnej wywiera wpływ na złożone wnioski o wydanie interpretacji indywidualnych- zgodnie z art. 14b § 5a ordynacji podatkowej:

§ 5a.
"Jeżeli przedstawione we wniosku stan faktyczny lub zdarzenie przyszłe odpowiadają zagadnieniu będącemu przedmiotem interpretacji ogólnej wydanej w takim samym stanie prawnym, wydaje się postanowienie o stwierdzeniu, że do stanu faktycznego lub zdarzenia przyszłego opisanych we wniosku ma zastosowanie interpretacja ogólna, z jednoczesnym stwierdzeniem bezprzedmiotowości wniosku. W tym przypadku w postanowieniu wskazuje się oznaczenie interpretacji ogólnej wraz z podaniem miejsca jej publikacji."
Awatar użytkownika
jakze
Posty: 147
Rejestracja: 2020-06-21, 15:02

Re: Lutnictwo a podatki

Post autor: jakze » 2021-01-16, 09:08

waldek pisze:
2021-01-16, 02:34



Ministerstwo Finansów 18 września 2020 r. opublikowało ogólną interpretację podatkową dotyczącą stosowania 50% kosztów uzyskania przychodów, ta interpretacja została w skrócie opisana w pierwszym poście (artykuł J.Rudzkiej).

Jest więc szansa, że po wystąpieniu o indywidualną interpretację podatkową, dostaniesz zwrot ze stwierdzeniem bezprzedmiotowości wniosku. Bo wydanie interpretacji ogólnej wywiera wpływ na złożone wnioski o wydanie interpretacji indywidualnych- zgodnie z art. 14b § 5a ordynacji podatkowej:

Nigdzie (w prawie) nie jest zdefiniowane co to jest lutnictwo / lutnictwo artystyczne i w tym problem. Czy ktoś robiący gitary elektryczne w styl stratocastera albo skrzypce w stylu stradivariusa jest twórcą czy rzemieślnikiem zdaniem IIIRP? Myślę, że opisanie swojego przypadku i wystąpienie o indywidualną interpretację nikomu nie zaszkodzi, a można w ten sposób uniknąć niemiłego zaskoczenia.

Kiedy można stosować autorskie koszty uzyskania przychodów?

Zastosowanie kosztów autorskich będzie możliwe dopiero wówczas, gdy autor uzyska przychód za wykonanie dzieła będącego przedmiotem prawa autorskiego, a także gdy przekaże prawa autorskie lub udzieli licencji podmiotowi zamawiającemu. Te dwa warunki muszą być spełnione łącznie i są one warunkiem stosowania 50 procent kosztów uzyskania przychodu.

W związku z powyższym niezbędne jest, aby w umowie o pracę lub w regulaminie wynagradzania zawarta była informacja jaka część wynagrodzenia za pracę stanowi honorarium za przeniesienie praw autorskich. Należy także pamiętać, że nie wystarczy określić jaki procent czasu pracy pracownik poświęca na pracę twórczą, gdyż powstanie utworu, w rozumieniu ustawy nie jest uzależnione od czasu, jaki się poświęca na jego wykonanie, ale od finalnego efektu. Sama ewidencja czasu pracy z wyszczególnionymi godzinami poświęconymi na pracę twórczą nie wystarczy, aby można uznać, że w przypadku danego pracownika można zastosować 50 procent kosztów uzyskania przychodu. Może się zdarzyć bowiem, że w danym miesiącu pracownik nie ukończy danego dzieła i w związku z tym nie będzie podstaw do naliczenia autorskich kosztów.

Zobacz więcej: https://poradnikprzedsiebiorcy.pl/-kto- ... -przychodu
poco
Moderator
Posty: 4626
Rejestracja: 2010-12-06, 14:36
Lokalizacja: Blok Dobryszyce

Re: Lutnictwo a podatki

Post autor: poco » 2021-01-16, 16:38

Mam rozumieć , że w tych rozważaniach chodzi o zarejestrowaną działalność związana z lutnictwem?
Nie bez racji o to dopytowywam, albowiem może się zdarzyć, że ktoś z nas zostanie poproszony o wizytę w US w związku z tym, że ktoś w kapeluszu przeczytał na forum o jego gitarze wykonanej i że ktoś to od niego kupił lub była zrobiona na zamówienie. I co wtedy mamy mówić/sądzić o takim zdarzeniu? Mogą nas sczyścić? Pomijam sprawę związaną z naprawą itp. W pogoni za króliczkiem, który wieje z potężną kwotą za usługę, urzędnicy III RP zamordują myszkę miki. Trzeba bowiem pamiętać, że wadza nie śpi i ktoś czuwa, aby nam nie było lżej, lepiej, weselej, NORMALNIEJ.
Pozdrawiam, Ryszard
via vita curva est
Awatar użytkownika
jakze
Posty: 147
Rejestracja: 2020-06-21, 15:02

Re: Lutnictwo a podatki

Post autor: jakze » 2021-01-16, 19:52

poco pisze:
2021-01-16, 16:38
Mam rozumieć , że w tych rozważaniach chodzi o zarejestrowaną działalność związana z lutnictwem?
Nie bez racji o to dopytowywam, albowiem może się zdarzyć, że ktoś z nas zostanie poproszony o wizytę w US w związku z tym, że ktoś w kapeluszu przeczytał na forum o jego gitarze wykonanej i że ktoś to od niego kupił lub była zrobiona na zamówienie. I co wtedy mamy mówić/sądzić o takim zdarzeniu? Mogą nas sczyścić? Pomijam sprawę związaną z naprawą itp. W pogoni za króliczkiem, który wieje z potężną kwotą za usługę, urzędnicy III RP zamordują myszkę miki. Trzeba bowiem pamiętać, że wadza nie śpi i ktoś czuwa, aby nam nie było lżej, lepiej, weselej, NORMALNIEJ.
Pozdrawiam, Ryszard
Zgodnie z prawem można sobie prowadzić tak zwaną działalność nierejestrowaną do wysokości przychodu 1400zł w 2021 https://mambiznes.pl/poradniki/podatki- ... 021-101897

Temat który założył Waldek jest bardzo istotny, bo oznacza płacenie podatku dochodowego tylko od połowy rzeczywistych przychodów, ale warunkiem jest bycie twórcą, lutnikiem artystą, a nie rzemieślnikiem który wymienia i równa progi, kręci prętem, skleja główki itd,
Ostatnio zmieniony 2021-01-16, 22:53 przez jakze, łącznie zmieniany 1 raz.
popik10

Re: Lutnictwo a podatki

Post autor: popik10 » 2021-01-16, 20:47

Twórca to ten który tworzy? A artysta to człowiek z dyplomem?
Awatar użytkownika
jakze
Posty: 147
Rejestracja: 2020-06-21, 15:02

Re: Lutnictwo a podatki

Post autor: jakze » 2021-01-16, 21:49

popik10 pisze:
2021-01-16, 20:47
Twórca to ten który tworzy? A artysta to człowiek z dyplomem?
Prawnie "twórca" to ten co wytwarza rzeczy które są chronione prawem autorskim, czyli stworzył coś czego jest autorem. Artysta to raczej tytuł funkcji społecznej, roli jaką dana osoba odgrywa zdaniem innych ludzi, dyplom nie ma tutaj nic do rzeczy, ale zawsze było ciśnienie (ze strony tych dyplomowanych) by umniejszyć znaczenie tych bez dyplomu i stworzyć coś na kształt cechu. Uznaniowość jest tu decydująca, a uznaniowość o której decyduje US jest niebezpieczna. :)

Przykład eliminowania "amatorów" z zawodu przez dyplomowanych muzykantów:
Awatar użytkownika
waldek
Posty: 119
Rejestracja: 2020-07-13, 18:41

Re: Lutnictwo a podatki

Post autor: waldek » 2021-01-22, 21:38

Moja propozycja jest skierowana do tych którzy interesują się lutnictwem zawodowo, lutnictwem w sensie projektowania i budowy swoich instrumentów, przyklejania do tych instrumentów etykiet ze swoim nazwiskiem. Korzyść sprowadza się do zmniejszenia wysokości zaliczki na podatek dochodowy, a przez to zwiększenia wysokości pensji netto.

Ważne aby koszty uzyskania przychodu z działalności twórczej nie przekroczyły 85 528 zł.
Można odliczyć 50%, bez dokumentowania faktycznie poniesionych wydatków.
Czterdzieści dwa i pół tysiąca odliczenia, bez potrzeby dokumentowania faktycznie poniesionych kosztów. Z automatu.
Myślę że jest to dobra motywacja aby projektować własne instrumenty. Nie zapominajmy, że w Unii jest 450 milionów mieszkańców, rynek bez granic.

Może jest to jeden z powodów, dlaczego na forum lutniczym nie ma oficjalnie pracowni lutniczych, być może byłoby im niezręcznie mówić o takich rzeczach. Albo są zbyt zajęci robieniem pieniędzy

Fakt, że dzisiaj można zarobić 3 razy więcej ustawiając i naprawiając instrumenty, niż je budując, więc z przyczyn praktycznych, lutnictwo to dla wielu lutników serwisowanie. Niektórzy oprócz serwisowania budują też na boku, albo w ramach hobby. Ustawianie i serwisowanie instrumentów to nie jest działalność twórcza, przynajmniej w rozumieniu ustawy o prawie autorskim.

Zarabianie na życie serwisowaniem i odliczanie podatku z tytułu twórczości (w rozumieniu ustawy o prawie autorskim) to byłoby oszustwo. Nawet jeśli ktoś buduje na boku, to odliczanie jakiejkolwiek sumy powyżej rzeczywistych kosztów budowania jest problematyczne.

Jeśli ktoś zarabia na życie budowaniem (a serwisuje dorywczo lub w ramach hobby), to zupełnie inna sprawa. Ustawa o prawie autorskim obejmuje bardzo dużą część polskiej społeczności:

Przedmiotem prawa autorskiego (przysługującego twórcy, o ile ustawa nie stanowi inaczej) jest każdy przejaw działalności twórczej o indywidualnym charakterze, ustalony w jakiejkolwiek postaci, niezależnie od wartości, przeznaczenia i sposobu wyrażenia (utwór). Utwór jest przedmiotem prawa autorskiego od chwili ustalenia, chociażby miał postać nieukończoną.

Utwory literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne, lutnicze, wzornictwa przemysłowego, architektoniczne, urbanistyczne, muzyczne, sceniczne, sceniczno-muzyczne, choreograficzne, pantomimiczne, audiowizualne...


W roku 2015 skorzystało z odliczenia 456 tys podatników, nie mam najświeższych danych ale biorąc pod uwagę pandemię oraz to w którym kierunku zmierza po-pandemiczny świat, to wkrótce będzie więcej.

Jestem przekonany że 456 tys ludzi nie próbowało uzyskać indywidualnej interpretacji podatkowej, nawet gdyby to było fizycznie możliwe. A podatki zapłaciło, rok zamknęło i pieniądze zostały w kieszeni.

Istotna jest kwestia o której wspomniał jakze- przekazanie autorskich praw majątkowych- które musi być na piśmie. Nie uważam żę będzie to stanowiło problem, każdy klient który płaci poważne pieniądze za instrument będzie wymagał indywidualnego projektu- kształtu gryfu, rodzaju materiałów, specyficznego brzmienia, ornamentacji- dlatego niejako z automatu spełniasz wymóg ustawowy aby Twoje dzieło posiadało indywidualny charakter. Umowa o przekazanie praw autorskich daje kupującemu prawo do tej indywidualnej specyfiki/wyglądu.

Bardzo mnie ciekawi jak w problemem indywidualnego wyglądu radzą sobie lutnicy budujący skrzypce, skoro wszystkie wyglądają identycznie (warto zrobić ekspertyzę w dobrym biurze podatkowym), ale budowniczy gitar maja uproszczone zadanie. Nie ma konieczności powtarzania tych samych wzorów rozet, ożyłkowania, itp
Być może biznes skrzypcowy jedzie tylko na indywidualnym brzmieniu
poco pisze:
2021-01-16, 16:38
Mam rozumieć , że w tych rozważaniach chodzi o zarejestrowaną działalność związana z lutnictwem?
Chodzi o sam fakt tworzenia dzieła (utworu). Nie uważam aby istniała potrzeba rejestrowania działalności. Czy malarz musi rejestrować działalność aby wolno mu było sprzedać obraz i rozliczyć się z podatku? Twórca, o ile rozumiem ustawę o prawie autorskim, to osoba fizyczna
Awatar użytkownika
PiotrCh
Posty: 4398
Rejestracja: 2013-02-12, 00:04
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Lutnictwo a podatki

Post autor: PiotrCh » 2021-01-22, 23:32

Waldku, a jeśli ktoś z nas zrobi fajny instrument w ramach hobby i wystawi go na sprzedaż za 10.000 zł - to jak powinien się zachować względem US? Ja przynajmniej jestem hobbystą, ale jak się miejsce na ścianie skończy to można pomyśleć o sprzedaży...tylko co z podatkiem? Zupełnie nie mam w tym rozeznania..
pozdrowienia
Piotr
Awatar użytkownika
Jan
Posty: 1987
Rejestracja: 2017-05-11, 19:22
Lokalizacja: Racibórz

Re: Lutnictwo a podatki

Post autor: Jan » 2021-01-23, 13:00

No właśnie działalność nierejestrowa nie wystarczy aby być zgodnym z prawem gdyż te 1400 zł a w zeszłym roku 1000 nie jest w żaden sposób przydatna dla działalności lutniczej gdzie instrument jest tworzony przez 7-10 miesięcy i na koniec jest gotowy do sprzedaży za 5-25 tysięcy co przekracza kwotę wolną od podatku i zgodnie z prawem prowadząc działalność nierejestrową w momencie przekroczenia zarobku 1400 zl musimy zarejestrować działalność gospodarczą! Dla lutnika nie ma sensownej formy działalności gospodarczej no chyba że będzie podpisywał z klientem umowę o dzieło. Kto założy działalność po to by przez kilka miesiecy placic podatki dla jednorazowego zarobku w roku.
Pozdrawiam Janek
Awatar użytkownika
SebastianL
Posty: 749
Rejestracja: 2020-06-16, 08:55
Lokalizacja: Gliwice

Re: Lutnictwo a podatki

Post autor: SebastianL » 2021-01-23, 13:05

Janie, nie przesadzasz czasem z tymi siedmioma miesiącami?
O ile dobrze mi wiadomo, to zakłada się, że lutnicza gitara klasyczna powstaje w czasie od dwóch do trzech miesięcy.
Ja zwykle robiłem gitary z pół roku, a jedną nawet dłużej, ale co innego praktyka amatorska, a co innego zawodowa.

Swoją drogą, budując pierwszą gitarę liczyłem ile mniej więcej roboczych godzin zajęło mi jej stworzenie i naliczyłem się ich dwustu czterdziestu. Nie wiem za ile musiałbym ją sprzedać, by zwrócił mi się koszt materiałów, utrzymania warsztatu i bym zarobił choćby odpowiednik minimalnej krajowej...
Awatar użytkownika
jakze
Posty: 147
Rejestracja: 2020-06-21, 15:02

Re: Lutnictwo a podatki

Post autor: jakze » 2021-01-23, 19:28

Jan pisze:
2021-01-23, 13:00
Dla lutnika nie ma sensownej formy działalności gospodarczej no chyba że będzie podpisywał z klientem umowę o dzieło. Kto założy działalność po to by przez kilka miesiecy placic podatki dla jednorazowego zarobku w roku.
Dlatego tak często ludzie występują o indywidualną interpretację podatkową, bo polski system podatkowy należy do jednych z najbardziej skomplikowanych na świecie https://taxfoundation.org/publications/ ... ess-index/ i nikt go tak naprawdę nie ogarnia włącznie z ustawodawcami którzy na ogół nigdy żadnej działalności nie prowadzili i nie rozumieją specyfiki materii na która maja wpływ.

Jak ktoś jest zatrudniony na etacie na co najmniej minimalna krajową to może założyć działalność i będzie opłacał tylko składkę zdrowotną którą może odliczyć od podatku dochodowego, dodatkowo może zawieszać działalność na martwy okres. Witamy w polskim absurdzie, żeby lutnik hobbysta legalnie mógł raz do roku sprzedać jedną gitarę za 10tyś trzeba się trochę napocić i dlatego zdecydowana większość lutników jedzie po bandzie i działa w szarej strefie.

Najlepszym rozwiązaniem dla lutników hobbystów chcącym sprzedać swoje dzieła jest chyba sprzedaż okazjonalna: https://www.infakt.pl/blog/dzialalnosc- ... azjonalna/

Ps. Ciekawe co napisałoby MF gdyby opisać rozterki podatkowe ludzi z tego forum i wysłać do nich :)
Awatar użytkownika
waldek
Posty: 119
Rejestracja: 2020-07-13, 18:41

Re: Lutnictwo a podatki

Post autor: waldek » 2021-01-30, 16:54

PiotrCh pisze:
2021-01-22, 23:32
Waldku, a jeśli ktoś z nas zrobi fajny instrument w ramach hobby i wystawi go na sprzedaż za 10.000 zł - to jak powinien się zachować względem US? Ja przynajmniej jestem hobbystą, ale jak się miejsce na ścianie skończy to można pomyśleć o sprzedaży...tylko co z podatkiem? Zupełnie nie mam w tym rozeznania..
Dobre pytanie Piotrze. Po namyśle skłaniam się ku temu aby traktować amatorskie wyroby lutnicze, pewnie z nielicznymi wyjątkami, jako utwory lutnicze w rozumieniu ustawy o prawie autorskim. A szczególnie te sprzedane za 10 tys.

Ryzyko że urzędnik skarbowy coś uzna, albo nie uzna, zawsze istnieje, bo urzędy skarbowe to państwo w państwie- jak urzędnik wie że może sobie pozwolić, to czasami sobie pozwala. Tak to już w przyrodzie bywa. Ale to nie znaczy że podatnicy mają przyjmować wszystko na leżąco.
W lecie sfinansuję ekspertyzę w dobrym biurze podatkowym (w Polsce), zobaczymy jak to się ma w praktyce. Trzeba też jeszcze poczytać o umowach o dzieło, ZUS-ie i zakładaniu działalności.

W każdym razie, na pierwszy rzut oka wygląda na to, że będzie to zwykła umowa o dzieło z przeniesieniem praw autorskich, czyli umowa cywilno-prawna, zawarta pomiędzy klientem oraz osobą prowadzącą niezarejestrowaną działalność gospodarczą - albo zarejestrowaną- w zależności od potrzeb. [EDIT: należy skreślić to ostatnie, przychody z działalności gospodarczej nie zaliczają się do przychodów z praw majątkowych).

Praktyka na świecie- nie tylko w Polsce- jest taka, że w pierwszych latach działalności gospodarczej nie ma pieniędzy na ubezpieczenia zdrowotne i emerytalne, bo sprzedaje się ostatnią koszulę, śpi na materacu w garażu i odejmuje od ust żeby wystartować działalność, czasami przez kilka lat. Gdyby założyciele takich firm jak Google, Apple, Tesla i miliony innych, musieli płacić 1500 zł miesięcznie ZUS-u od pierwszego dnia “działalności”, to te firmy nigdy by nie powstały. Amerykański ZUS to wie i dlatego nie ściga drobnych przedsiębiorców.
W Polsce urzędnicy mają jeszcze przyzwyczajenia z czasów komuny oraz fantazyjne wyobrażenia na temat prowadzenia działalności gospodarczej, dlatego trzeba to zignorować. Trzeba się bronić i nie dać złapać za rękę.

Uważam, że nie urzędnikowi decydować o tym, czy gitara Stratocaster lub skrzypce Stradivari to dzieło lutnicze. Jeśli tak wynika z ustawy o prawie autorskim, to urzędnikowi nic do tego- taka moja opinia.
Ustawa przewiduje utwory literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne, lutnicze, wzornictwa przemysłowego, architektoniczne, urbanistyczne, muzyczne, sceniczne, sceniczno-muzyczne, choreograficzne, pantomimiczne, audiowizualne...

W 2015 r. skorzystało 456 tys. osób. Pomyślcie jaki byłby bałagan, gdyby urzędnik musiał decydować o tym, czy każdy z rozliczonych utworów literackich był faktycznie literacki. Audiowizualny.. fotograficzny.. komputerowy.. kartograficzny.. pantomimiczny. Wyobrażcie sobie mima, który gestykuluje w urzędzie skarbowym i tłumaczy urzędnikowi, na migi, że jest twórcą :-)

Dla mnie istotą rzeczy jest to, czy próbujesz oszukać urząd skarbowy, czy nie. Bo jeśli tak, to jest szansa że się to może nie udać i może nie warto próbować.
A jeśli nie próbujesz oszukać, to na pewno warto próbować.

Skłaniam się też ku temu, aby traktować instrumenty “ze ściany”, tzn te które nie powstały na konkretne zamówienie klienta, na równi z resztą instrumentów.
Trudno sobie wyobrazić sytuację, gdzie malarz maluje obraz na zamówienie, podpisuje umowę o dzieło z przeniesieniem praw autorskich i korzysta z ryczałtu 50% - a nie może skorzystać z ryczałtu, gdy ma klienta na gotowy obraz wiszący w galerii.
Moim zdaniem w takim wypadku też wystarczy umowa o dzieło z przeniesieniem praw autorskich, po fakcie.

Podsumowując: istotą rzeczy, według mnie, jest utworzone dzieło w rozumieniu ustawy oraz umowa z przeniesieniem praw autorskich. Te 2 warunki trzeba spełnić, a reszta to są technikalia.

Uważam, że problemy urzędu skarbowego reguluje sam rynek. Jeśli ktoś sprzedaje instrumenty za tysiące i ma podpis klienta na umowie o dzieło, to raczej jest twórcą w rozumieniu ustawy o prawie autorskim. I nie ważne czy jest zawodowym lutnikiem, czy ma dzialalność i czy jest członkiem organizacji lutniczych, czy nie.
Muszę jeszcze poczytać.
Ostatnio zmieniony 2021-01-30, 23:21 przez waldek, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
jakze
Posty: 147
Rejestracja: 2020-06-21, 15:02

Re: Lutnictwo a podatki

Post autor: jakze » 2021-01-30, 19:34

waldek pisze:
2021-01-30, 16:54


Skłaniam się też ku temu, aby traktować instrumenty “ze ściany”, tzn te które nie powstały na konkretne zamówienie klienta, na równi z resztą instrumentów.
Trudno sobie wyobrazić sytuację, gdzie malarz maluje obraz na zamówienie, podpisuje umowę o dzieło z przeniesieniem praw autorskich i korzysta z ryczałtu 50% - a nie może skorzystać z ryczałtu, gdy ma klienta na gotowy obraz wiszący w galerii.
Moim zdaniem w takim wypadku też wystarczy umowa o dzieło z przeniesieniem praw autorskich, po fakcie.

Podsumowując: istotą rzeczy, według mnie, jest utworzone dzieło w rozumieniu ustawy oraz umowa z przeniesieniem praw autorskich. Te 2 warunki trzeba spełnić, a reszta to są technikalia.

Rozumiem tę chęć załapania się na 50% koszty uzyskania przychodu, ale ta interpretacja jest mocno naciągana. Zgodnie z prawem umowa o dzieło musi być zawarta przed wykonaniem dzieła, a nie post factum. Oczywiście można się dogadać z klientem, że podpisze taką sfabrykowaną umowę, że zamówił gitarę jakiś czas temu dokładnie z taką samą specyfikacją jaką akurat lutnik ma na sprzedaż, ale to z prawem na pewno zgodne nie będzie. Nie zmienia to jednak faktu, że może być skuteczne, pod warunkiem, że klient nie będzie skrajnym legalistą, nie wystraszy się, że bierze udział w fałszerstwie mającym na celu oszustwo podatkowe :oops:

Ps. W żadnej galerii kupując obraz nikt nie podpisuje umowy o dzieło, jest to zwykła umowa kupna sprzedaży.
Jakie są najważniejsze cechy umowy o dzieło

Zarówno w orzecznictwie, jak i wśród ekspertów prawa cywilnego od lat panuje zgodność co do tego, że umowa o dzieło to umowa: (...) konsensualna, wzajemna, w której przyjmujący zamówienie zobowiązuje się do osiągnięcia w przyszłości indywidualnie oznaczonego, samoistnego, obiektywnie możliwego a subiektywnie pewnego rezultatu pracy ludzkiej o charakterze materialnym lub niematerialnym.
https://mojafirma.infor.pl/umowy-w-firm ... owego.html
ODPOWIEDZ