a gdyby tak grzybem potraktować ....

Wszystko związane z lutnictwem, a nie pasujące do innych działów

Moderator: Jan

Akysz
Posty: 10
Rejestracja: 2012-07-24, 21:49
Lokalizacja: Podbeskidzie

a gdyby tak grzybem potraktować ....

Post autor: Akysz » 2014-08-06, 17:02

troche wykopalisko bo 2012 ciekawy dosc artykul odnosnie skrzypek mozna by sprobowac z drewnem na gitarę
http://www.polskieradio.pl/23/266/Artyk ... usa-Grzyby
Awatar użytkownika
Piniu
Posty: 2939
Rejestracja: 2011-02-15, 21:24
Lokalizacja: Bydgoszcz
Kontakt:

Post autor: Piniu » 2014-08-07, 08:52

Bardzo ciekawe.
lutnik.pl
Posty: 292
Rejestracja: 2014-05-14, 22:06

Post autor: lutnik.pl » 2014-08-08, 18:17

Osobiście nie polecam... próbowałem zrobić tak skrzypce... drewno stało się miekkie i straciło sprężystość. Instrument wyszedł cichutki i brzmiał jakby w środku była wata.
Tan na zdrowy rozsądek, czy A. Stradivarii zdążyłby zbudować wraz ze swoimi uczniami ponad 2000 instrumentów gdyby je nasączali jakimiś specyfikami czy traktowali jakimiś grzybami ? płyta po nasączeniu musiałaby schnać ze dwa lata albo i więcej... przecież nie żyli po 3000 lat.
Stiopa
Posty: 32
Rejestracja: 2014-07-27, 21:39
Lokalizacja: Polska

Post autor: Stiopa » 2014-08-08, 20:13

Stradivarius miał niejako farta, bo żył w czasie małej epoki lodowcowej, dzięki czemu drewno z powodu niskiej temperatury miało bardzo małe przyrosty, czyli było gęstsze i twardsze. Żadne grzyby nie miały tu raczej nic do roboty. ;-)
Awatar użytkownika
PiotrCh
Posty: 4398
Rejestracja: 2013-02-12, 00:04
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: PiotrCh » 2014-08-08, 21:32

Wiem, że trudno stworzyć obiektywną skalę "piękna" brzmienia, ale pytanie do lutników - czy dzisiaj nie powstają skrzypce brzmiące równie pięknie jak nie piękniej od instrumentów Stradivariego? Znacie jakieś porównania? Nie wierzę w czary mary, dziś drewno też rośnie z gęstym słojem, żywice są takie same, dokładność obróbki możliwa do uzyskania większa, o co chodzi?
pozdrowienia
Piotr
kibic
Posty: 394
Rejestracja: 2013-08-23, 07:07
Lokalizacja: Nieporęt

Post autor: kibic » 2014-08-09, 14:50

PiotrCh pisze:Wiem, że trudno stworzyć obiektywną skalę "piękna" brzmienia, ale pytanie do lutników - czy dzisiaj nie powstają skrzypce brzmiące równie pięknie jak nie piękniej od instrumentów Stradivariego? Znacie jakieś porównania? Nie wierzę w czary mary, dziś drewno też rośnie z gęstym słojem, żywice są takie same, dokładność obróbki możliwa do uzyskania większa, o co chodzi?
Dobre pytanie :!:
Awatar użytkownika
ovation
Posty: 113
Rejestracja: 2010-05-21, 16:29
Kontakt:

Post autor: ovation » 2014-08-09, 19:27

Zacznijmy od tego że instrumenty Stradivariego nie są najlepsze, pod względem technicznym przewyższali go Amati, pod względem dźwiękowym Guarneri Del Gesu (cenowo też), ale jemu udało się w miarę dobrze połączyć obie kwestie. Na około 1000 wykonanych dzieł dobrze brzmi niewielki procent instrumentów, mają one wartość głównie historyczną i artystyczną oraz jako lokata kapitału. Dobrym przykładem były skrzypce "Rode" na których grał podczas ostatniego konkursu Wieniawskiego Kulibajev, skrzypce pięknie zdobione, perfekcyjnie wykonane a dźwięk taki sobie, co obiło się na wynikach. Skrzypce budowane współcześnie przez dobrych lutników często brzmią lepiej (nie jest to wielkie wyzwanie), no ale nie nazywają się Stradivari.
W Szwajcarii kilka lat temu podczas konkursu lutniczego zrobiono eksperyment i podczas oceniania konkursowych skrzypiec zagrano na Stradivarim i muzycy oceniający nie rozpoznali ich, powtórzono to i wynik był taki sam (komisja nie widzi ocenianych instrumentów).Stradivari ma swoich zwolenników choć od jakiegoś czasu Guarneri del Gesu jest bardziej ceniony wśród muzyków. Nigel Kennedy posiada zarówno instrument Stradivariego który dostał od swojego mistrza Yehudi Menuhina(wedlug wikipedi skrzypce te otrzymał od Dorothy Jeffries... pewnie jest to jakoś powiązane skoro w 2 źródłach pisze inaczej), jak i skrzypce Guarneriego del Gesu i zapytany o różnice między tymi instrumentami odpowiedział ze skrzypce Stradivariusa podporządkowują sobie całkowicie muzyka, natomiast Guarneri jest instrumentem przyjaznym muzykowi. A co do dźwięku to od kilku lat koncertuje wyłącznie na Guarnerim.Temat jest szeroki, więc pewnie coś pominąłem, jakby coś to pytajcie. Tomasz
Tanto
Posty: 274
Rejestracja: 2013-10-22, 19:04
Lokalizacja: Dobra

Post autor: Tanto » 2014-08-09, 23:09

Czyli potwierdza się znana prawda że dobry marketing to podstawa, która pozwala wybić się ponad konkurencję nawet nie będąc lepszym ;-)
Awatar użytkownika
PiotrCh
Posty: 4398
Rejestracja: 2013-02-12, 00:04
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: PiotrCh » 2014-08-09, 23:54

Czyli można to zrozumieć tak, że i u nas w Polsce powstają skrzypce piękniej brzmiące niż te stare dzieła sztuki? Wartość historyczna i kulturowa jest poza dyskusją, to jest oczywiste. Chodziło mi o instrument i jego brzmienie. To pocieszające, bo zawsze znajdą się koneserzy dobrego brzmienia, a jednocześnie bez zapędów snobistycznych.
Ale media co chwilę serwują taką papkę, a pismaki każą ludziom wierzyć, że tylko stare skrzypce grają, a nowe to trzeba grzybem potraktować, albo krwi do politury upuścić, żeby brzmiały ;)
pozdrowienia
Piotr
lutnik.pl
Posty: 292
Rejestracja: 2014-05-14, 22:06

Post autor: lutnik.pl » 2014-08-10, 07:54

Jeśli chodzi o tzw. "małą epokę lodowcową" to ona nie miała zasięgu aż do Włoch, Bułgarii, Rumunii czy Węgier (skąd Stradivari podobno czerpał drewno) więc nie mogła mieć ona wpływu na jakość drewna. Zawsze można odwiedzić rejony koła podbiegunowego (syberia, alaska) gdzie jest bardzo zimno i usłojenie będzie bardzo gęste.
Trzeba zauważyć, że gdy Stradivari był pod silnym wpływem Amatich do ok (1680r) to jego instrumenty też nie wybijały się jakoś szczególnie dużym wolumenem.
Trening czyni mistrza.
ODPOWIEDZ