Moje zmagania ze wzmacniaczami gitarowymi

Wszystko o...

Moderator: poco

Awatar użytkownika
slawekmod
Posty: 286
Rejestracja: 2019-02-28, 18:25
Lokalizacja: Warszawa/Ostrowiec Św.

Re: Moje zmagania ze wzmacniaczami gitarowymi

Post autor: slawekmod » 2020-02-22, 20:39

Koledzy, zrobić wzmacniacz, taki 2 x 2,5W audio o przyzwoitych parametrach to jest banał. Nawet stosując dwa bambitrafa czyli TG 2.5-1-666 i 2 x 6p14P i 1x Ecc83 można zrobić fajny budżetowy wzmacniacz SE. PP już drożej wyjdzie.
Awatar użytkownika
PiotrCh
Posty: 4398
Rejestracja: 2013-02-12, 00:04
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Moje zmagania ze wzmacniaczami gitarowymi

Post autor: PiotrCh » 2020-02-22, 20:46

banał.. jak dla kogo:) Dobrze, że są tacy, dla których to banał ;)
pozdrowienia
Piotr
popik10

Re: Moje zmagania ze wzmacniaczami gitarowymi

Post autor: popik10 » 2020-02-22, 20:57

A mnie się zdaje że żeby takie 2x2,5 dobrze grało to i te trafa muszą być dobre. A 3xtrafo to się robi konkretna kasa. Z ciekawości. Masz jakieś sprawdzony schemacie na takie audio?
Awatar użytkownika
slawekmod
Posty: 286
Rejestracja: 2019-02-28, 18:25
Lokalizacja: Warszawa/Ostrowiec Św.

Re: Moje zmagania ze wzmacniaczami gitarowymi

Post autor: slawekmod » 2020-02-22, 21:07

Bambitrafo przenosi bardzo dobrze , przy 2.5 watach będzie bardzo dobrze. Dobrą robotę robi pętla ujemnego sprzężenia zwrotnego. Schemat to nie problem. Uwierz mi że taki wzmacniacz da wiele radochy ze słuchania i oglądania żarzących się lamp. Jak coś to lampy 6p14p mam (taki odpowiednik EL84) Z Ecc83 może być gorzej ale nie są one drogie (EH czy JJ)
Jak wyrazicie potrzebę opracowania takiego wzmacniacza to mogę się nad tym pochylić w wolnej chwili. Zrobiłbym układ próbny i pomierzył to i owo chociaż już to zrobiłem wcześniej http://www.forum-trioda.pl/viewtopic.ph ... 2&start=60
Awatar użytkownika
slawekmod
Posty: 286
Rejestracja: 2019-02-28, 18:25
Lokalizacja: Warszawa/Ostrowiec Św.

Re: Moje zmagania ze wzmacniaczami gitarowymi

Post autor: slawekmod » 2020-02-29, 19:28

Trochę zaktualizuję temat. Dotarł do mnie chiński transformatorek wyjściowy o mocy 3W. Wstawiłem go w prototyp wzmacniacza na ECC83/15BD11. W 15BD11 jedna z triod działa jako wtórnik katodowy przed regulatorem barwy dźwięku, więc do wzmacniania sygnału w premapie wykorzystane są dwie triody z ECC83 i jedna z 15BD11. Nie wiem czy to zasługa transfrmatorka czy może nowego mostka Gotoh w gitarze ale zagrało to bardzo fajnie. Przy 1/3 gainu jest clean, po przekręceniu go w położenie maksymalne mamy do dyspozycji rasowy przester. Tak się "nakręciłem" że zacząłem robić projekt chassis. Jako że ma być to kolejne maleństwo muszę przemyśleć pewne sprawy bo w środku będzie ciasnawo. Temat jest rozwojowy więc od czasu do czasu coś tu naskrobię.
popik10

Re: Moje zmagania ze wzmacniaczami gitarowymi

Post autor: popik10 » 2020-02-29, 22:37

Takie maleństwa są najlepsze 😁
Awatar użytkownika
slawekmod
Posty: 286
Rejestracja: 2019-02-28, 18:25
Lokalizacja: Warszawa/Ostrowiec Św.

Re: Moje zmagania ze wzmacniaczami gitarowymi

Post autor: slawekmod » 2020-03-02, 22:49

No dobrze. Czas na kolejną wzmacniaczową wariację na compactronie 15BD11. Dodatkowo jako zasadnicza część przedwzmacniacza będzie zastosowana lampa 6N2P- to taka prawie ECC83 z tym że wyprowadzenia żarzenia ma trochę inne. Jaki będzie układ? 6N2P i jedna z triod 15BD11 będą pracowały jako przedwzmacniacz, druga trioda 15BD11 będzie wtórnikiem katodowym po którym będzie wpięty regulator tonów, zaraz po regulatorze będzie część pentodowa 15BD11.
Jako że na aliexpresie kupiłem dość przyzwoity transformatorek o mocy 3W i Ra 5komów będzie on wykorzystany w tym wzmacniaczu. Sprawdziłem, działa bardzo fajnie, kupię jeszcze ze dwa ale jak już będzie po pandemii.
Wzmacniacz będzie mały, szaska ma mieć wymiary 22x10x4cm. Na zdjęciach kartka jest wymiaru szaski. Długopis pozwala odnieść się do wymiaru szaski. Obliczeniowo wychodzi na to że razem z budą wzmacniacz będzie miał wysokość około 13cm, 14cm glębokości i około 24.5 szerokości. Regulacja : czułość, niskie, średnie, wysokie, głośność. Będzie przełącznik 4/8 omów. No i ta porażająca moc 2W. Dodanie dwóch systemów triodowych pozwala na mocny przester.
Zamówiłem już resztę gratów z amptone, szaskę też już organizuję.
Załączniki
20200302_223213.jpg
20200302_223229.jpg
popik10

Re: Moje zmagania ze wzmacniaczami gitarowymi

Post autor: popik10 » 2020-03-03, 08:53

:-) Kurcze, fajnie było by jak byś nagrywał próbki
Awatar użytkownika
Jan
Posty: 1987
Rejestracja: 2017-05-11, 19:22
Lokalizacja: Racibórz

Re: Moje zmagania ze wzmacniaczami gitarowymi

Post autor: Jan » 2020-03-03, 14:24

Fajnie jakby kolega zrobił tutorial z zestawem części i płytką jak to wykonać :-) tylko taki dla totalnych dyletantów (jak dla dzieci) - podjął bym takie wyzwanie. Niestety gdybym napisał, że jestem zielony w elektronice to chyba jeszcze nie oddało by całej prawdy :-)
Pozdrawiam Janek
Awatar użytkownika
molu
Posty: 1418
Rejestracja: 2012-02-21, 14:42
Lokalizacja: Kraków

Re: Moje zmagania ze wzmacniaczami gitarowymi

Post autor: molu » 2020-03-03, 15:11

slawekmod - działałeś coś z mikrusami 6N17B? Mam zestawik i zastanawiam się co wystrugać. Ze względu na niechęć do wszelakich transformatorów chyba tylko preamp wchodzi w grę.
Awatar użytkownika
slawekmod
Posty: 286
Rejestracja: 2019-02-28, 18:25
Lokalizacja: Warszawa/Ostrowiec Św.

Re: Moje zmagania ze wzmacniaczami gitarowymi

Post autor: slawekmod » 2020-03-03, 22:29

Instrukcję krok po kroku można zrobić ale nie na 15BD11 ponieważ ta lampa jest u nas trudno dostępna, chyba że poszukamy na ebayu.
Na 6N17 nie działałem. Za mikrusy zabrałem się dlatego że mam mnóstwo różnych amerykańskich lamp typu compactron.
Dlaczego masz niechęć do transformatorów? Jak jakiś potrzebujesz to daj znać.
Nagrania- gitarzysta ze mnie żaden, dosłownie. Ale coś tam może nagram.
Awatar użytkownika
Jan
Posty: 1987
Rejestracja: 2017-05-11, 19:22
Lokalizacja: Racibórz

Re: Moje zmagania ze wzmacniaczami gitarowymi

Post autor: Jan » 2020-03-04, 07:40

slawekmod - to zrób instrukcję na częściach, które można u nas dostać coś co według ciebie zasługiwało by na to żeby chłopaki z forum trochę wytężyli umysły, ja bym zrobił jakiegoś małego lampowca. Z elektrotechniką miałem co prawda do czynienia w szkole średniej ale to było prawie 30 lat temu więc hmmm chyba już nie pamiętam o co tam chodziło :lol:
Pozdrawiam Janek
popik10

Re: Moje zmagania ze wzmacniaczami gitarowymi

Post autor: popik10 » 2020-03-04, 09:09

I ja zrobiłem kilka wzmacniaczy, takich maluchów. Ale im więcej wiem tym mniej wiem.
Jest to dziedzina jednak trochę inna niż lutnictwo (cholernie szeroka) i wbrew pozorom niebezpieczna (wysokie napięcia).
Ja bym się bał dawać ogólny przepis na wzmacniacz żeby nie stała się komuś krzywda. To ja.
Tym bardziej, że pełno w sieci układów prostych.
Np.
https://www.mojotone.com/kits/MojotoneA ... bo-amp-kit

http://skarabo.net/sid-21-gitarowiec.htm

Czy choćby ten
viewtopic.php?f=19&t=4680
Sprawdzony działa odpalony

Tanie jednak to nie jest, jak każda zabawa w nowym środowisku.
Awatar użytkownika
Jan
Posty: 1987
Rejestracja: 2017-05-11, 19:22
Lokalizacja: Racibórz

Re: Moje zmagania ze wzmacniaczami gitarowymi

Post autor: Jan » 2020-03-04, 13:47

popik10 pisze:
2020-03-04, 09:09
Jest to dziedzina jednak trochę inna niż lutnictwo (cholernie szeroka) i wbrew pozorom niebezpieczna (wysokie napięcia).
Ja bym się bał dawać ogólny przepis na wzmacniacz żeby nie stała się komuś krzywda.
Piotrek - dłutem jak machniesz to przebijasz rękę na wylot, piłą japońską jak ciachniesz to zatrzyma się co najwyżej na kości, wiertarka stojakowa może cię oskalpować jak się pochylisz a elektryczne szybko ruszające się brzeszczoty i wirujące noże robią kuku w ułamku sekundy i możesz się wykrwawić jak źle trafisz w ciągu pięciu sekund więc wszędzie zdrowy rozsądek trzeba zachować wszędzie.
Pozdrawiam Janek
Awatar użytkownika
slawekmod
Posty: 286
Rejestracja: 2019-02-28, 18:25
Lokalizacja: Warszawa/Ostrowiec Św.

Re: Moje zmagania ze wzmacniaczami gitarowymi

Post autor: slawekmod » 2020-03-04, 14:01

Dobrym sposobem na rozpoczęcie przygód ze wzmacniaczami lampowymi są konstrukcje typu Fender, jedna Ecc83 i jedna EL84. Proste w wykonaniu i proste w usuwaniu błędów. Fakt, napięcie stałe o wartosci kilkaset voltów jest bardziej groźne od przemiennego dlatego że stałe wywołuje elektrolizę krwi a toksyczne produkty tej elektrolizy mogą doprowadzić w skrajnych wypadkach do śmierci. Ale to skrajne przypadki. Mnie "kopnęło" kilka razy stałe 400V i nie jest to przyjemne ale żyję. Oczywiście zawsze dbam o BHP no ale czasem się zdarza że dostanę po łapach.
Kilka złotych zasad podczas uruchamiania i zabawa w lampy zaczyna być bezpieczna.
Koszty- jak ma być na lata to tanio nie jest ale przesadnie drogo też nie.
ODPOWIEDZ