Bluesowy mini-wzmak z pudełka
: 2014-04-18, 00:39
Witam!
Kończę właśnie budowę bluesowego wzmacniacza, opartego na pudełku po wódce, czy czymś w tym rodzaju :P
Jako, że z elektroniki jestem zielony - do budowy wykorzystałem gotowy schemat z 5watowego comba. Budowę rozpocząłem od wyfrezowania otworów we frontowej części skrzyneczki - jeden na głośnik, no i drugi na panel.
Ten ostatni również wykonałem samemu: na kompie narysowałem szablon, który następnie wyciąłem ploterem i nakleiłem na płytkę ze złotą powierzchnią (jak w Marshallach :P). Następnie przemalowałem całość i odkleiłem szablon. Polakierowałem go dla bezpieczeństwa i tak oto panel był już skończony
Wracając do samego pieca - wyfrezowane otwory już są. Czas więc na podwieszenie do głośniczka. Nie chcąc obciążąć już bardziej frontowej części - stwierdziłem, że warto umieścić go na tylnej. przyciąłem więc ze sklejki 4 trójkątopodobne "haki" i całość wkleiłem wikolem do środka.
Resztę prac raczej widać na fotkach - zbiłem z listewek ramkę na płótno i rozciągnąłem je na niej . Całość również została wklejona do wewnątrz. Układ elektroniczny poskręcałem z moim czazis i w tej chwili wklejam ostatnie elementy
Przełączniczek rzecz jasna jest tutaj vintage'owy :P w końcu to bluesowy piec!
Jutro podokręcam wszelkie drobiazgi i maszyna będzie gotowa
Postaram się przed wyjazdem wrzucić fotki całości
Jakkolwiek nie będzie on zachwycał brzmieniowo - marzyłem o takim klimaciarskim mebelku
Fotografie w następnym poście
Kończę właśnie budowę bluesowego wzmacniacza, opartego na pudełku po wódce, czy czymś w tym rodzaju :P
Jako, że z elektroniki jestem zielony - do budowy wykorzystałem gotowy schemat z 5watowego comba. Budowę rozpocząłem od wyfrezowania otworów we frontowej części skrzyneczki - jeden na głośnik, no i drugi na panel.
Ten ostatni również wykonałem samemu: na kompie narysowałem szablon, który następnie wyciąłem ploterem i nakleiłem na płytkę ze złotą powierzchnią (jak w Marshallach :P). Następnie przemalowałem całość i odkleiłem szablon. Polakierowałem go dla bezpieczeństwa i tak oto panel był już skończony
Wracając do samego pieca - wyfrezowane otwory już są. Czas więc na podwieszenie do głośniczka. Nie chcąc obciążąć już bardziej frontowej części - stwierdziłem, że warto umieścić go na tylnej. przyciąłem więc ze sklejki 4 trójkątopodobne "haki" i całość wkleiłem wikolem do środka.
Resztę prac raczej widać na fotkach - zbiłem z listewek ramkę na płótno i rozciągnąłem je na niej . Całość również została wklejona do wewnątrz. Układ elektroniczny poskręcałem z moim czazis i w tej chwili wklejam ostatnie elementy
Przełączniczek rzecz jasna jest tutaj vintage'owy :P w końcu to bluesowy piec!
Jutro podokręcam wszelkie drobiazgi i maszyna będzie gotowa
Postaram się przed wyjazdem wrzucić fotki całości
Jakkolwiek nie będzie on zachwycał brzmieniowo - marzyłem o takim klimaciarskim mebelku
Fotografie w następnym poście