O frezowaniu słów kilka

Jak się to robi ... pytania i odpowiedzi.

Moderator: poco

Awatar użytkownika
molu
Posty: 1418
Rejestracja: 2012-02-21, 14:42
Lokalizacja: Kraków

O frezowaniu słów kilka

Post autor: molu » 2016-07-14, 21:51

Tak sobie pomyślałem, że skrobnę to i owo na temat frezowania. Akurat miałem okazję dzisiaj trochę pohałasować frezarką, zrobiłem nawet zdjęcie poglądowe, a przed chwilą kilka rysunków.
Temat omówię na przykładzie frezowania gryfu, ale nie całości, tylko od strony stopy. To dość problematyczne miejsce do frezowania. Oczywiście opis ma zastosowanie do innych miejsc na gryfie (np główka), ale może być to również korpus. Zresztą przy frezowaniu dowolnego elementu te zasady działają.
Czasem ktoś wrzuca zdjęcia z budowy gitary, na których widać jakiś tam etap frezowania. I włos się trochę jeży na głowie.. z kilku powodów, o których poniżej.

Rzadko kiedy element jest porządnie przygotowany do frezowania, czyli usunięty nadmiar materiału. Ma zostać maksymalnie 2mm drewna do zebrania, a to czasem i tak jest dużo. W skrajnych przypadkach jakie widziałem, ktoś frezarką górnowrzecionową wycinał z deski kształt korpusu. Ale pomijając takie sytuacje, to zostawienie 5mm to za dużo. Dlaczego?
- niepotrzebne obciążanie frezarki, trzeba szanować sprzęt,
- dla frezu to też nie jest wskazane,
- i chyba najważniejsze - własne bezpieczeństwo. Szczególnie niebezpieczne jest używanie frezarki zamocowanej do stołu. Nietrudno o wyrwanie materiału z ręki, a wtedy, jak się ma pecha, to można sobie zrobić szybki manicure..
Co więc powinno się robić? Różnymi metodami usunąć nadmiar drewna, prawie do krawędzi obrysu na desce. Można to zrobić piłą taśmową, wyrzynarką, pilnikiem, szlifierką trzpieniową i pewnie jeszcze kilka się znajdzie. Ja wycinam taśmówką, a później poprawiam szlifierką trzpieniową.

Na zdjęciu poniżej jest gryf, zaraz przed frezowaniem, przyklejony do szablonu. Kierunek frezowania zaznaczony strzałką, podobnie kierunek obrotu frezu. Zielony obszar - zero problemów. Obszar zaznaczony na czerwono - trzeba bardzo uważać, można zrobić kilka przejść, niekoniecznie na raz frezować. W tym miejscu łatwo o wyrwanie materiału, ponieważ włókna drewna nie mają "podparcia".

Obrazek

Rysunki poniżej ilustrują podobną sytuację, tyle, że są dwie wersje - pierwszy rys. pokazuje niewłaściwie przygotowaną deskę, drugi rys. właściwie.

Przykład, którego nie należy naśladować. O ile na długiej krawędzi i na większości krótkiej jakoś tam pójdzie, to nieciekawie zaczyna się przy końcu krótkiej krawędzi (prawym). Jeżeli będzie taki nadmiar materiału, to jest szansa na wyrwanie materiału.

Obrazek

Prawidłowe podejście. Zostawiamy 1-2 mm do frezowania. Do ostatniego zakrętu idzie jak po maśle, ale prawy narożnik trzeba ostrożnie frezować. Bez pośpiechu, można na dwa razy.

Obrazek

Zamiast frezować narożniki można je też wyprofilować na szlifierce tarczowej do drewna. Sposób zdecydowanie bezpieczniejszy niż frezowanie. Całą krótka krawędź można tak wykonać.

A na koniec zdjęcia elementów przed frezowaniem, widać jak mało pozostało do zebrania.

Obrazek

Obrazek

T.
Awatar użytkownika
PiotrCh
Posty: 4398
Rejestracja: 2013-02-12, 00:04
Lokalizacja: Gdańsk

Re: O frezowaniu słów kilka

Post autor: PiotrCh » 2016-07-14, 22:57

Bardzo fajny opis - dzięki!
pozdrowienia
Piotr
Victor
Posty: 163
Rejestracja: 2014-04-27, 13:23
Lokalizacja: UK

Re: O frezowaniu słów kilka

Post autor: Victor » 2016-07-14, 23:28

Widzisz Molu, dlatego ja szukałem rozwiązania jak przygotować szablon aby możliwe było użycie tulejki kopiującej. I dlatego, radośnie się z wami podzieliłem swoim "patentem":

https://www.forumlutnicze.pl/viewtopic.php?f=17&t=3115

Dla mnie używanie tulejki kopiującej ma jedna wielką zaletę: swobodne ustawianie głębokości frezowania. Dzięki temu za pomocą frezarki można wyciąć korpus, wystarczy tylko frezować po kilka milimetrów na raz. Oczywiście trzeba przelecieć kilka razy dookoła, ale to nie trwa znowu tak długo i ma się pewność, ze będzie prostopadle do płaszczyzny i w miarę bezpiecznie dla palców i materiału. Oczywiście jak ktoś ma piłę taśmową to może nie ma co sobie głowy zawracać, jednak jak się dysponuje np. tylko wyrzynarką to wycięcie materiału o grubości około 50mm 2 milimetry od linii może być już problematyczne. Ja osobiście zostawił bym z 10mm, a to jak sam zauważyłeś dla dalszej obróbki frezarką raczej nie jest wskazane.
Awatar użytkownika
molu
Posty: 1418
Rejestracja: 2012-02-21, 14:42
Lokalizacja: Kraków

Re: O frezowaniu słów kilka

Post autor: molu » 2016-07-15, 14:18

Tulejki są ok, tylko jeden problem - jeżeli planujesz ponownie mocować ten sam szablon np. do korpusu, to trzeba szablon przykręcać do korpusu. Wtedy masz raczej pewność, że dokładnie tak samo ustawisz szablon. Jak będziesz kleił na taśmie, to przy szablonie mniejszym niż obrys korpusu już łatwo o przesunięcie.

T.
Victor
Posty: 163
Rejestracja: 2014-04-27, 13:23
Lokalizacja: UK

Re: O frezowaniu słów kilka

Post autor: Victor » 2016-07-15, 14:58

No tak, dlatego ja zrobiłem szablon z "uskokiem". Po jednej krawędzi prowadzisz tulejke a druga wyznacza linię cięcia.
Awatar użytkownika
molu
Posty: 1418
Rejestracja: 2012-02-21, 14:42
Lokalizacja: Kraków

Re: O frezowaniu słów kilka

Post autor: molu » 2016-07-15, 16:53

No w takim przypadku jak opisałeś, to jest OK. Tak czy siak - frezowanie na stole jest chyba praktyczniejsze i wygodniejsze. Masz idealny podgląd na miejsce skrawania, łatwiej można frezować na kilka przejść, no i nie ma problemów na rogach korpusu, gdzie jest mała powierzchnia podparcia dla stopy frezarki i łatwo o gibnięcie. Frezowanie na stole wcale nie oznacza frezowania na pełną wysokość korpusu. Jak najbardziej można na 2-3 razy, szczególnie jak się ma krótkie frezy.
Pewnie wiesz, ale skoro to wątek o frezowaniu to wrzucę rysunek jak to działa. W którymś wątku już go umieszczałem.

Obrazek

T.
Awatar użytkownika
PiotrCh
Posty: 4398
Rejestracja: 2013-02-12, 00:04
Lokalizacja: Gdańsk

Re: O frezowaniu słów kilka

Post autor: PiotrCh » 2016-07-16, 00:27

Wszystkie te problemy, o których molu wspomina przeżywam chyba podwójnie frezując gryfik do sopranowca, gdzie palce mam kilka cm od frezu. Rozerwane główki, wyrwany z rąk gryf, wyszczypane włókna bolą...na szczęście palce całe jeszcze:) Tak że wszelkie takie uwagi są cenne. Myślę o zrobieniu jakiejś przedłużki co by paluchy oddalić. Jak ktoś z kolegów widział jakiś fajny patent na YT to link mile widziany:)
pozdrowienia
Piotr
poco
Moderator
Posty: 4626
Rejestracja: 2010-12-06, 14:36
Lokalizacja: Blok Dobryszyce

Re: O frezowaniu słów kilka

Post autor: poco » 2016-07-16, 01:16

Przy jakiejś tam okazji , tutaj na forum, również pisałem o tym, co zapodał molu, czyli tulejkach kopiujących, ich samodzielnym wykonaniu , robieniu szablonów i mam takie samo zdanie na temat ich wykorzystania.
Ale wracając do tematu możliwych wyrwań, to, albo min. wiór jak podajecie, albo frez spiralny - tutaj decyduje o jakości po obróbce geometria tego freza , co przekłada się na inny sposób "wchodzenia" w materiał - bardziej "struganie" jak scyzorykiem ( ostrze ma prawie ciągły kontakt z materiałem obrabianym ) , jak "uderzanie", które ma miejsce przy frezie prostym. To się przekłada na uniwersalność zastosowania w sposób oczywisty. Barierą w jego stosowaniu jest niestety cena i dostęp do ostrzalni specjalistycznej, ale trwałość i jakość uzyskiwanej powierzchni rekompensuje często te "wady".
Nie zmienia to jednak podstawowego parametru freza, a mianowicie musi być ostry!, bo nie pomogą żadne "cudowne" sposoby, kiedy nie ma czym skrawać i wtedy jest najłatwiej o wypadek.
Dodatkowo, jeżeli obserwujecie tutoriale z YT związane z obróbka korpusów, to widać, że wszystkie są wycinane frezem zaokrąglonym z deski prostokątnej i narzędzie nie wychodzi poza jej krawędzie! Taka obróbka eliminuje temat wyrywania materiału przy przejściach z cięcia wzdłuż na w poprzek włókien.
Poruszony został przy okazji temat mocowania szablonów i tutaj nijak nie mogę się zgodzić z opinią o niemożliwości wielokrotnego mocowania powtarzalnego. Dlaczego?
Otóż, wg reguł korzystania z szablonów zawsze trzeba wykonywać pozycjonowanie przy pomocy minimum dwóch elementów ustalających - otwory w materiale obrabianym i ciasne "kołki ustalające" - drewniane lub metalowe , natomiast wykorzystanie taśmy klejącej obustronnej, czy wkrętów do drewna, to tylko jest zespojenie szablonu z obrabianym materiałem. ( w przypadku wałków metalowych pozycjonowanie jest w nakiełkach, oprawy łożyskowe maszyn stolarskich i innych, w elementach karoserii celowo wykonywane są otwory technologiczne, właśnie do ustalania położenia na prasach, itp.)
Aby spełniały funkcję "ustalającą" najpierw wykonujemy jeden punkt , a po zablokowaniu (ściskami) z szablonem drugi, bo to nie wymaga żadnego trasowania materiału obrabianego i daje ca 100% pewności. ;-)
W korpusie, czy w gryfie zawsze znajdziemy miejsce, gdzie takie " kołkowanie" da się wykonać, np. miejsce na kieszeń przetworników, gryfu, tremola oraz na gryfie w obrębie całej jego powierzchni, na podstrunnicy w miejscach markerów. Dla ułatwienia, to najlepiej pozycjonować jest je w osi symetrii.
PiotrzeCh - sprawdź sposób obróbki "z frezem" i "pod frez" - kierunek przesuwu materiału zgodny lub przeciwny kierunkowi obrotów freza. Trudniejsze punkty wykonaj papierem ściernym lub pilnikiem. To jest pewniejsze, a papier na kawałku drewna doskonale robi za pilnik. No chyba, że masz szlifierkę trzpieniową lub podobną. Paluchy zabezpieczy Ci każdy "docisk" i "popychacz" jaki sobie wystrugasz. Nawet prezerwatyw nie ma uniwersalnych. ;-)
Pozdrawiam, Ryszard
via vita curva est
Ender
Posty: 360
Rejestracja: 2009-01-19, 15:45
Lokalizacja: kuj-pom

Re: O frezowaniu słów kilka

Post autor: Ender » 2016-07-16, 08:53

poco pisze:(...)sprawdź sposób obróbki "z frezem" i "pod frez" - kierunek przesuwu materiału zgodny lub przeciwny kierunkowi obrotów freza.
Mała uwaga - kierunek "z frezem" pomaga uniknąć właśnie wyrwań na wyjściu z czoła obrabianego elementu, ale trzeba sobie uzmysłowić, że działają na niego i na nasze dłonie inne siły.
Podczas frezowania "pod frez", gdy ten wypchnie materiał do przodu (tępe narzędzie, sęk, nasza nieuwaga), to wypchnie go na niewielką odległość, bo z tyłu frezu nie ma już materiału, który może popchnąć, został już usunięty.
Z kolei frezowanie "z frezem" wypchnięcie materiału do przodu jest niebezpieczniejsze, bo narzędzie cały czas ma co popychać. Pal licho zniszczony materiał czy frez, ale takie przesunięcie trwa ułamki sekund i nikt nie zdąży uciec z palcami. Dlatego palce ZAWSZE po stronie, w którą frez pcha materiał.
Awatar użytkownika
PiotrCh
Posty: 4398
Rejestracja: 2013-02-12, 00:04
Lokalizacja: Gdańsk

Re: O frezowaniu słów kilka

Post autor: PiotrCh » 2016-07-16, 09:13

poco pisze: PiotrzeCh - sprawdź sposób obróbki "z frezem" i "pod frez" - kierunek przesuwu materiału zgodny lub przeciwny kierunkowi obrotów freza. ...Ryszard
Nic nie będę sprawdzał - ja mam już te lekcje o których piszemy za sobą. Nie obyło się bez zniszczeń, na szczęście krew nie popłynęła.
Zdecydowanie preferuję napierać na frez niż razem z nim przesuwać z uwagi na dużo mniejszą siłę odrzutu, o której Ender pisze.

Popychacze i dociski - wolę sztywno zespolony element z przedłużką - również z uwagi na siły jakie mogą się chwilowo pojawić.
Ender pisze:Dlatego palce ZAWSZE po stronie, w którą frez pcha materiał
trzeba do tego dodać: wężykiem! :)

Dzięki.
pozdrowienia
Piotr
Awatar użytkownika
molu
Posty: 1418
Rejestracja: 2012-02-21, 14:42
Lokalizacja: Kraków

Re: O frezowaniu słów kilka

Post autor: molu » 2016-07-16, 09:38

Piotrek - przy frezowaniu ważny jest przede wszystkim pewny docisk obrabianego elementu do frezu. Niewskazane są sytuacje kiedy frez "odbija" materiał. Pomocne może być zamocowanie pinu w stole, obok frezu. Pin służy jako podpórka dla elementu. Na tym filmie jest do dobrze pokazane. Frezowanie małych elementów jest zwykle problematyczne. Jeżeli nie muszę frezować po całości obrysu takiego małego elementu (np frezuję tylko jedną, lub dwie krawędzie) to robię szablon z dużej płyty, którą wygodnie się trzyma i nie trzeba operować paluchami przy elemencie. Później zawsze można odciąć końcówkę tej płyty.
Jeżeli chodzi o bezpieczeństwo palców - polecam kupić sobie w markecie budowlanym packi do zacierania, takie z gąbką czarną lub packi do mocowania papieru ściernego. Doskonale sprawdzają się jako docisk materiału przy frezowaniu. Używam tylko jednej, w tej ręce, która jest przy frezie. Na zdjęciu poniżej jest taka packa.

Obrazek

I jeszcze jedno, niby oczywista sprawa, ale często się zapomina - ręce trzeba trzymać tak, że w przypadku wyrwania materiału można go łatwo puścić, a ręka jeżeli zostanie pociągnięta to nie wpadnie we frez. Czyli raczej trzymać element po stronie przeciwnej niż jest frez, a przynajmniej lewą rękę. Dotyczy to frezowania na stole.

Ryszard wspomniał o technice frezowania "z frezem" i "pod frez" (czyli przesuwanie materiału w przeciwną stronę niż obraca się frez /co jest teoretycznie właściwym sposobem/ oraz przesuwaniu materiału w tą samą stronę co obracający się frez). W miejscach, w których występuje ryzyko wyrwania materiału (ze względu na kierunek włókien w drewnie) można jechać "z frezem" ale trzeba szczególnie uważać na to by nie wyrwało materiału z ręki.
Należy pamiętać, że przy frezach spiralnych jest to niedopuszczalne, frezujemy wyłącznie na obracające się ostrze. Inaczej jest duże ryzyko wyrwania materiału z ręki.
Poniżej wrzucam rysunek, który znalazłem kiedyś na forum tdpri, obrazujący technikę frezowania korpusu. Pokazuje gdzie należy frezować, w którą stronę. Podejrzewam, że dotyczy to tradycyjnych, prostych frezów. Jak używam spiralnego, to wszystko muszę w jedną stronę.

Obrazek

Ryszard - pisząc o problemach z powtórnym pozycjonowaniem szablonów zakładałem brak pinów. Bo przecież co za różnica czy pin czy szablon przykręcony do korpusu. Wyłącznie taśma, nic więcej.
Frezy muszą być ostre, dlatego mam takie, których używam wyłącznie "od święta", właśnie do frezowania korpusów, gryfów, itp. Nie katuje ich do robienia szablonów z mdf, do wybierania drewna z wnęk, itp. Do takich prac są tanie z casto albo chińczyki.

Na koniec zdjęcie znalezione w necie, pokazujące problemy, o których pisałem w pierwszym poście, czyli frezowanie na maxa..

Obrazek

T.
Victor
Posty: 163
Rejestracja: 2014-04-27, 13:23
Lokalizacja: UK

Re: O frezowaniu słów kilka

Post autor: Victor » 2016-07-16, 10:00

Molu ta packa to fajny pomysł, muszę o to wypróbować.

Darek w moim pierwszym poście w tym wątku jest link do tego jak wykonać ten szablon. Krótko mówiąc jest z jednego kawałka płyty mdf 18mm. Uskok frezowany frezem z łożyskiem, ale nie znajdziesz nic co pasuje idealnie więc trzeba dobrać taki frez aby zrobić ten uskok ciut większy i później przefrezować od tulejki frezem ktorego używamy do wycinania korpusu.
Awatar użytkownika
PiotrCh
Posty: 4398
Rejestracja: 2013-02-12, 00:04
Lokalizacja: Gdańsk

Re: O frezowaniu słów kilka

Post autor: PiotrCh » 2016-07-16, 13:10

Podoba mi się patent z pinem. Z packą również. Myślę też o jakimś przedłużaczu zaciskanym raz od strony stopy raz od główki gryfu.
pozdrowienia
Piotr
Awatar użytkownika
molu
Posty: 1418
Rejestracja: 2012-02-21, 14:42
Lokalizacja: Kraków

Re: O frezowaniu słów kilka

Post autor: molu » 2016-07-16, 14:02

To może być też wygodny patent - uchwyt do frezowania małych elementów

T.
Awatar użytkownika
PiotrCh
Posty: 4398
Rejestracja: 2013-02-12, 00:04
Lokalizacja: Gdańsk

Re: O frezowaniu słów kilka

Post autor: PiotrCh » 2016-07-16, 14:12

otóż to! O czymś takim myślałem, może nie tak zaawansowanym, ale w ten deseń - to rozwiązuje wszystkie problemy, a największy z nich to palce przy frezie. dzięki:)
pozdrowienia
Piotr
ODPOWIEDZ