co z progami

Jak się to robi ... pytania i odpowiedzi.

Moderator: poco

terminus
Posty: 23
Rejestracja: 2013-01-28, 07:01
Lokalizacja: Olsztyn

Post autor: terminus » 2013-12-29, 20:40

Zdaję sobie sprawę, że z opisu bez zdjęć nikt nie wywróży czy coś z tych progów jeszcze będzie czy do wymiany więc je zamieszczam. Proszę o radę co z tym fantem robić.
Załączniki
IMG_1636.JPG
IMG_1635.JPG
IMG_1634.JPG
IMG_1633.JPG
IMG_1631.JPG
Awatar użytkownika
skiper01
Posty: 123
Rejestracja: 2012-12-25, 20:13
Lokalizacja: Rybnik

Post autor: skiper01 » 2013-12-29, 20:46

no to już prawie fretless :P
terminus
Posty: 23
Rejestracja: 2013-01-28, 07:01
Lokalizacja: Olsztyn

Post autor: terminus » 2013-12-29, 20:51

No ale da się je jeszcze szlifować czy tylko wymiana?
Awatar użytkownika
Makowy
Posty: 406
Rejestracja: 2012-01-21, 22:07
Lokalizacja: Dublin

Post autor: Makowy » 2013-12-29, 21:27

Nie ma czegoś takiego jak "minimalna wysokość progu".
Kwestia wygody grania.
Ostatnio szlifowałem w budżetowym akustyku, wymiana nie miała sensu, bo przewyższyłaby wartość instrumentu, progi były tak wyjechane, że po szlifie zostało jakieś 0.7 - 0.8 mm i klient zadowolony.

Szlifnij i zobacz, czy będzie ok, wymienić zawsze można, a zdobyte doświadczenie bezcenne.
pickups
Posty: 180
Rejestracja: 2013-04-11, 18:59
Lokalizacja: PL
Kontakt:

Post autor: pickups » 2013-12-29, 23:44

Zawsze intrygowała mnie sprawa maksymalnie niskich progów. Wydaje mi się, że komfort gry (przesuw palców po gryfie) byłby dużo większy niż przy wysokich progach w które wyposażane są gitary, a przy niskiej akcji strun gra byłaby prawdziwą przyjemnością.
Dodatkowo gitara powinna lepiej stroić na poszczególnych (szczególnie niskich) progach ponieważ byłaby "nieczuła" na silny docisk struny do podstrunnicy, jeśli ktoś ma "ciężkie" palce (docisk powoduje dodatkowe naciągnięcie struny i podniesienie tonu).
Lecz jeszcze nigdy nie miałem okazji zweryfikować tych przypuszczeń.
Awatar użytkownika
Makowy
Posty: 406
Rejestracja: 2012-01-21, 22:07
Lokalizacja: Dublin

Post autor: Makowy » 2013-12-29, 23:56

Ma sens to, co piszesz, jednak oceniającym zawsze będzie grający i ocena będzie subiektywna.
Czyli - jak kto lubi.
terminus
Posty: 23
Rejestracja: 2013-01-28, 07:01
Lokalizacja: Olsztyn

Post autor: terminus » 2013-12-30, 00:08

Czy ktoś kto ma doświadczenie w szlifowaniu niskich progów może mi napisać zanim kupię czy tak niskie progi dam radę obronie takim pilnikiem http://guitarproject.pl/p/129/4812/piln ... ictwo.html ? Obawiam się że progi mogą być zbyt niskie i pilnik będzie opierał się na podstrunnicy. Może lepiej spróbować pół okrągłym iglakiem? Kolejnym problemem - nie wiem jak poważnym jest to że ten sam próg jest na środku bardziej rozklepany niż na brzegach.
terminus
Posty: 23
Rejestracja: 2013-01-28, 07:01
Lokalizacja: Olsztyn

Post autor: terminus » 2013-12-30, 00:46

Masz rację, gdzieś widziałem taki pilnik do koron za sto kilkadziesiąt złotych ale teraz nie mogę coś go namierzyć.
Awatar użytkownika
shopiK
Posty: 859
Rejestracja: 2012-06-01, 18:32
Lokalizacja: Łódź

Post autor: shopiK » 2013-12-30, 00:54

pickups pisze:Zawsze intrygowała mnie sprawa maksymalnie niskich progów. Wydaje mi się, że komfort gry (przesuw palców po gryfie) byłby dużo większy niż przy wysokich progach w które wyposażane są gitary, a przy niskiej akcji strun gra byłaby prawdziwą przyjemnością. (...)
Ja zauważyłem u siebie prawidłowość, że lepiej mi się gra na wysokich progach. Wydaje mi się, że jest łatwiej np. docisnąć chwyt barre'a (nie muszę być tak precyzyjny), a wychodzi czyściej, bo wszystkie dociśnięte - oczywiście jak wspomniałeś trzeba nauczyć się lżej dociskać struny.

Co do pilników- ja mam ten pierwszy z trzeba końcówkami. Od Henglewskich
Awatar użytkownika
Makowy
Posty: 406
Rejestracja: 2012-01-21, 22:07
Lokalizacja: Dublin

Post autor: Makowy » 2013-12-30, 00:58

Też mam ten od henglewskich i dość szybko się stępił.
Na szybko kupiłem z thomanna:
http://www.thomann.de/gb/gewa_bundfeile ... hieb_3.htm
i trzyma się nieźle, mimo obrobienia kilkudziesięciu gitar.
Jedynym minusem jest długość - trochę ciężko dojść, gdy gryf jest z korpusem, pod tym względem ten od Henglewskich lepszy.
terminus
Posty: 23
Rejestracja: 2013-01-28, 07:01
Lokalizacja: Olsztyn

Post autor: terminus » 2013-12-30, 07:32

Po przespaniu się z problemem zacząłem się zastanawiać czy samodzielna wymiana progów ma sens. W domu nie mam nawet imadła, doliczę kilka potrzebnych narzędzi i pewnie wyjdzie podobnie jak zlecenie tej pracy lutnikowi z prawdziwego zdarzenia. Oczywiście przy własnoręcznej wymianie zdobędę doświadczenie i zostaną narzędzia, tylko kiedy znów skorzystam z tych narzędzi i doświadczenia? Gitara mi służy do nocnego plumkania na słuchawkach lub na sucho tylko i wyłącznie w domu więc nie planuję zmieniać sprzętu ani nie zamierzam nikomu świadczyć takich usług. Umiem wykonać podstawowe czynności przy gitarze jak wymiana strun, ustawienie menzury, krzywizny gryfu i wysokość akcji strun resztę chyba jednak zostawię lutnikom. Co prawda wymiana progów to spory wydatek bo u nas w Olsztynie chyba nikt inny tego nie robi http://www.naprawagitar.pl/oferta-cennik (jeśli ktoś ma namiary na jakiegoś porządnego i niezbyt drogiego, a godnego polecenia lutnika z okolic Olsztyna lub takiego, z którym można załatwić to poprzez przesyłki to proszę pw) to chyba na razie zostawię tak jak jest i będę grał, a w międzyczasie będę odkładał pieniądze na nowe progi. Proszę jeszcze o radę - jak już się zdecyduję na wymianę progów to czy są jakieś szczególnie polecane produkty? Czy warto dopłacić te 100 zł do progów stalowych?

edit: Najbardziej zły jestem na siebie, że uwierzyłem sprzedawcy (bardzo znany, szanowany i przez wszystkich polecany jako super pewniak sprzedawca na jednym z większych polskich forów gitarowych), który zapewniał mnie, że progi są w stanie db+, wystarczą na kilka lat grania i jest ich tyle, że w razie czego można je spokojnie szlifować. Jest to moja pierwsza gitara w życiu i wydawało mi się, że to bardzo bezpieczny zakup.
poco
Moderator
Posty: 4626
Rejestracja: 2010-12-06, 14:36
Lokalizacja: Blok Dobryszyce

Post autor: poco » 2013-12-30, 10:54

Ze względu na to, że temat zeszedł na manowce, czyli ześlizgnął się z połączenia gryf-korpus na progi, przeniesiony został temat, aby w ferworze wymiany myśli nie wylać dziecka z kąpielą. :-D

Pozdrawiam, Ryszard
via vita curva est
Awatar użytkownika
Makowy
Posty: 406
Rejestracja: 2012-01-21, 22:07
Lokalizacja: Dublin

Post autor: Makowy » 2013-12-30, 14:13

Kolego terminus.
Jak juz pisalem wyzej, nikt Ci nie powie, czy progi sa za niskie do szlifowania, czy nie. Znaczy owszem, powie, gosc ktory wymienia progi za piniondze.
Samodzielne wyrownanie progow to nic trudnego i nie potrzeba zadnych specjalistycznych do tego narzedzi.
Pewnie, bez pilnika do koronowania zejdzie troche wiecej czasu przy uzyciu zwyklego iglaka, ale w przypadku jednostkowej zabawy nie ma to wiekszego znaczenia.
Zatem skompletuj:
Kawal prostego czegos (ja uzywam bocznej krawedzi wasserwagi) z przylepionym papierem sciernym - 30 - 60 cm dlugosci wystarczy.
Iglak,
Pisak marker,
Tasme malarska.
Papiery scierne - 240 - 320 na prostym klocku do poziomowania, potem 400, 800, 1200, 2000 do polerowania (oczywiscie orientacyjnie).

I teraz wazne - poswiec pare godzin, poogladaj sobie na jutubie jak to sie robi (np. fret leveling) i upewnij sie ze wiesz, krok po kroku, co jak i dlaczego wykonac.

I do dziela.

Mi pelen szlif progow od zdjecia do zalozenia strun zajmuje 2 godziny.
Tobie niech zajmie dwa dni.
Chyba warto, a satysfakcja przeogromna.
No i w razie "w", jak ci sie nie spodoba, dalej bedziesz w punkcie wyjscia, czyli przed wymiana progow.
pickups
Posty: 180
Rejestracja: 2013-04-11, 18:59
Lokalizacja: PL
Kontakt:

Post autor: pickups » 2013-12-30, 14:41

Do zestawu Makowego dodałbym jeszcze jedynie pastę polerską - to pożytecznie upiększające mazidło.
Mi to również zajmuje cirka, ebaut, tak gdzieś, około, mniej-więcej dwie godziny tu ałers.
terminus
Posty: 23
Rejestracja: 2013-01-28, 07:01
Lokalizacja: Olsztyn

Post autor: terminus » 2013-12-30, 18:11

Ok, zrobię koledzy jak piszecie. W sumie nie mam nic do stracenia.

pozdrawiam
ODPOWIEDZ