Oprawianie kości na siodełka.
Moderator: poco
Oprawianie kości na siodełka.
Hej.
Nurtuje mnie zagadnienie oprawiania, przygotowania kości do wykonania siodełek w gitarze. Po górach siodełek stalowych, mosiężnych, grafitowych, plastikowych itp chciałbym spróbować wykonanie takiego siodełka. Zastanawiam się nad tym z jakiej ogólnodostępnej w naszym kraju kości to wykonać (znalazłem tylko informację o kości piszczelowej wołowej), jak również z której części tej kości najlepiej. Poza tym nie znalazłem niestety informacji o tym w jaki sposób, najlepiej domowy, wyczyścić te kości i w jaki sposób przygotować je już do ciecia.
Wiem, że kilka osób z forum wykorzystuje ten materiał do swojej pracy, a informacji o tym w jaki sposób wykonać nie znalazłem. Z chęcią poczytałbym o tym
Z góry dzięki.
Nurtuje mnie zagadnienie oprawiania, przygotowania kości do wykonania siodełek w gitarze. Po górach siodełek stalowych, mosiężnych, grafitowych, plastikowych itp chciałbym spróbować wykonanie takiego siodełka. Zastanawiam się nad tym z jakiej ogólnodostępnej w naszym kraju kości to wykonać (znalazłem tylko informację o kości piszczelowej wołowej), jak również z której części tej kości najlepiej. Poza tym nie znalazłem niestety informacji o tym w jaki sposób, najlepiej domowy, wyczyścić te kości i w jaki sposób przygotować je już do ciecia.
Wiem, że kilka osób z forum wykorzystuje ten materiał do swojej pracy, a informacji o tym w jaki sposób wykonać nie znalazłem. Z chęcią poczytałbym o tym
Z góry dzięki.
------
Darek
Darek
Dzięki, ale mnie chodzi o konkretną poradę co i jak należy wykonać, a nie tylko hasła typu "musisz oczyścić", albo "musisz kupić duży gnat", skoro w miarę precyzyjnie wypisałem jakie mam wątpliwości i pytania
Prosiłbym o precyzyjne porady, zamiast "wrzuć to do garnka i gotuj" W końcu na precyzji nasz fach polega, prawda?
Molu podał link, w którym np. kości po wygotowaniu z detergentem schły po prostu na słońcu bez ługowania
Ale jaki dokładnie, przecież kości różnią się oprócz wymiarów również wypełnieniem i twardością? Ile z tej kości należy odciąć od końców, a może końcówki też się nadają?Musisz kupić duży gnat wołowy.
Wiem, że trzeba "oczyścić", ale jak i czym? Gotować? Szorować, szlifować? Co to znaczy "oczyścić"?Oczyścić z " części miękkich " .
Ale jaki ma być ten roztwór, jakie proporcje i jaka temperatura, ile czasu?Na noc do roztworu ługu sodowego ( może i kret by się nadał ) .
Prosiłbym o precyzyjne porady, zamiast "wrzuć to do garnka i gotuj" W końcu na precyzji nasz fach polega, prawda?
Molu podał link, w którym np. kości po wygotowaniu z detergentem schły po prostu na słońcu bez ługowania
------
Darek
Darek
Witam.
Prawda - nie napisałem że roztwór musi być gorący - błąd.
Stężenie - nie wiem - zawsze sypałem " na oko " .
Końce " kule " musisz odciąć - to chyba oczywiste ?
Szpik możesz wydłubać patykiem.
Czas - jak napisałem - z 24 godziny.
Potem przepłukać wodą bieżącą i wysuszyć.
Jaka spoista jest kość to się dowiesz jak zaczniesz ciąć i szlifować.
Albo spróbuj sposobu z linku - detergent i gotować.
Tu naprawdę wielkiej filozofii nie ma - tylko ostrożnie z ługiem.
Rękawiczki i okulary.
Pozdrawiam.
Prawda - nie napisałem że roztwór musi być gorący - błąd.
Stężenie - nie wiem - zawsze sypałem " na oko " .
Końce " kule " musisz odciąć - to chyba oczywiste ?
Szpik możesz wydłubać patykiem.
Czas - jak napisałem - z 24 godziny.
Potem przepłukać wodą bieżącą i wysuszyć.
Jaka spoista jest kość to się dowiesz jak zaczniesz ciąć i szlifować.
Albo spróbuj sposobu z linku - detergent i gotować.
Tu naprawdę wielkiej filozofii nie ma - tylko ostrożnie z ługiem.
Rękawiczki i okulary.
Pozdrawiam.
pamiętaj o cyklinie !
Dzięki.Stężenie - nie wiem - zawsze sypałem " na oko " .
Mam zapas nadsiarczanu sodowego do trawienia aluminium, więc chyba potraktuję kość właśnie tym na te około 24 godziny na balkonie
------
Darek
Darek
Lepiej użyj Perhydrolu czyli stężonej wody utlenionej . Myśliwi używają tego do oczyszczania kości z tkanek miękkich i preparowania trofeów (świetnie wybiela kości ) tylko należy się z tym ostrożnie obchodzić . Niemcy napędzali tym V1 i V2 wiem że fryzjerzy też tego używają . Można to kupić w aptece .
Darrex. Nadsiarczan jest dobry do trawienia płytek PCB, ale gnata pewnie nie ugryzie /jego roztwór ma odczyn kwaśny/.
Potrzebny jest związek zasadowy, bo kwasy nie radzą sobie za bardzo ze związkami organicznymi oblepiającymi kość. Oczywiście nie wszystkie.
Z drugiej strony, to nie wiem jak głęboko penetrowana jest struktura kości przez te związki chemiczne i dlatego korzystałem z recepty naszych przodków i preparatorów trofeów myśliwskich/wędkarskich, a mianowicie mrowisko w lesie. Nic lepiej nie wyczyści gnata.
To jest gwarancja, że gnat będzie nie naruszony, a co do smrodu przy obróbce, to bez przesady. Śmierdzi tylko wtedy, kiedy nastąpi przypalenie, a tak, to tylko lekki fetorek dający się tolerować.
Można też kupić gotowe kształtki z kości w sklepach "muzycznych" - to dla tych "smrodonielubnych".
Ale efekty zastosowania gnata są niezłe, zwłaszcza siodełka.
Pozdrawiam, Ryszard
Potrzebny jest związek zasadowy, bo kwasy nie radzą sobie za bardzo ze związkami organicznymi oblepiającymi kość. Oczywiście nie wszystkie.
Z drugiej strony, to nie wiem jak głęboko penetrowana jest struktura kości przez te związki chemiczne i dlatego korzystałem z recepty naszych przodków i preparatorów trofeów myśliwskich/wędkarskich, a mianowicie mrowisko w lesie. Nic lepiej nie wyczyści gnata.
To jest gwarancja, że gnat będzie nie naruszony, a co do smrodu przy obróbce, to bez przesady. Śmierdzi tylko wtedy, kiedy nastąpi przypalenie, a tak, to tylko lekki fetorek dający się tolerować.
Można też kupić gotowe kształtki z kości w sklepach "muzycznych" - to dla tych "smrodonielubnych".
Ale efekty zastosowania gnata są niezłe, zwłaszcza siodełka.
Pozdrawiam, Ryszard
via vita curva est
Mea culpa - miałem na myśli wodorotlenek sodu, a nie nadsiarczan, a ten fantastycznie bierze się za wszelkie związki organiczne
------
Darek
Darek
Hmmm, ktoś doradzał kreta, więc wodorotlenek sodu powinien być skuteczny. Czy dobierze się do kości to przetestuje chyba najpierw na jakimś kurczaku
------
Darek
Darek
-
- Posty: 140
- Rejestracja: 2013-04-28, 15:01
- Lokalizacja: Chorzów
- Kontakt:
Nie bardzo widzę sens moczenia kości w chemikaliach. To jedynie może osłabić strukturę. Ja obgotowuję kwadrans po prostu w wodzie i tyle a po schłodzeniu obcinam nożem resztki miękkich tkanek na kości. Niedobrze jest natychmiast po gotowaniu schładzać np pod bieżącą zimną wodą bo mogą powstać pęknięcia. Oczywiście uprzednio obcinam główki (świetnie nadają się na zupę) przecinam kość wzdłuż, i wyjmuję szpik. Szpik należy dokładnie usunąć, szczególnie z okolic główek gdzie wciśnięty jest w taką gąbczasta strukturę gdyż przy gotowaniu wsiąknie w strukturę kości i w tej części będzie szklisto-kremowa a nie biała. Nie jestem doktorem anatomii ale wydaje mi się, że kości piszczelowe mają więcej wdzięcznego materiału. O smrodzie podobnym do wizyty w koszarach carskich po zdjęciu onuc przez regiment po wyprawie powstającym przy szlifowaniu na taśmie tylko tak wspomnę na marginesie...W efekcie finalnym powstają takie rzeczy:
Właśnie po to chemikalia, żeby kość była tylko białaSzpik należy dokładnie usunąć, szczególnie z okolic główek gdzie wciśnięty jest w taką gąbczasta strukturę gdyż przy gotowaniu wsiąknie w strukturę kości i w tej części będzie szklisto-kremowa a nie biała.
------
Darek
Darek
-
- Posty: 140
- Rejestracja: 2013-04-28, 15:01
- Lokalizacja: Chorzów
- Kontakt: