Instalacja progów na klej montażowy.
Moderator: poco
Instalacja progów na klej montażowy.
Znalazłem taką oto ciekawostkę:
http://www.youtube.com/watch?v=3rfi8vWgOn0
W skrócie: gostek wbija progi uprzednio wypełniając sloty akrylowym klejem montażowym. Jak mówi, ma to za zadanie jedynie wypełnić szpary pod progiem, żeby nie było pustych miejsc, nie chodzi o klejenie progu jako takiego, próg się trzyma sam.
Próbował ktoś takiej metody?
Właśnie mam zamiar nabić progi w ten sposób, zobaczę, jak to wychodzi.
Przy okazji - widać, że koleś się specjalnie nie cacka, zwykły młotek, pilniki i jedzie. Dość radykalnie, ale jednocześnie pewnie.
Proponuję przejrzeć jego kanał na jutubie jak ktoś lubi brytyjski angielski, kilka ciekawych rozwiązań można znaleźć.
No i robi piękne wiosła.
http://www.youtube.com/watch?v=3rfi8vWgOn0
W skrócie: gostek wbija progi uprzednio wypełniając sloty akrylowym klejem montażowym. Jak mówi, ma to za zadanie jedynie wypełnić szpary pod progiem, żeby nie było pustych miejsc, nie chodzi o klejenie progu jako takiego, próg się trzyma sam.
Próbował ktoś takiej metody?
Właśnie mam zamiar nabić progi w ten sposób, zobaczę, jak to wychodzi.
Przy okazji - widać, że koleś się specjalnie nie cacka, zwykły młotek, pilniki i jedzie. Dość radykalnie, ale jednocześnie pewnie.
Proponuję przejrzeć jego kanał na jutubie jak ktoś lubi brytyjski angielski, kilka ciekawych rozwiązań można znaleźć.
No i robi piękne wiosła.
Zrobiłem.
Wrażenia:
Poszło szybko i czysto. Gitara jest z bindingiem, więc o niebo łatwiej wyczyścić klej z podstrunnicy, niż gdybym robił superglue albo żywicą. Była to wymiana progów, poprzednie progi siedziały na sucho, żadnych resztek kleju nie było widać. Co znaczy, że siedziały porządnie, zatem się spodziewam, że tu klej faktycznie tylko rolę wypełniającą będzie pełnił (wypełniał wręcz ).
Zobaczymy, jak będzie po uzbrojeniu gitary (wilki jakieś? ).
Wrażenia:
Poszło szybko i czysto. Gitara jest z bindingiem, więc o niebo łatwiej wyczyścić klej z podstrunnicy, niż gdybym robił superglue albo żywicą. Była to wymiana progów, poprzednie progi siedziały na sucho, żadnych resztek kleju nie było widać. Co znaczy, że siedziały porządnie, zatem się spodziewam, że tu klej faktycznie tylko rolę wypełniającą będzie pełnił (wypełniał wręcz ).
Zobaczymy, jak będzie po uzbrojeniu gitary (wilki jakieś? ).
Chcialbym widziec wymiane progow po wklejeniu ich na epoxy... Rowek na prog ma miec odpowiednia glebokosc aby nie stosowac wypelnien. Rowek musi miec rowniez odpowiednia szerokosc aby prog wchodzil odpowiednio ciasno. Do takiego progowania sa potrzebne narzedzia i precyzja , w przeciwnym razie zaczniemy schodzic na manowce lutnictwa...
Zupełnie słusznie, rowek powinien być odpowiedni. Ale co, jeśli nie jest? Tak jak pisałem, była to wymiana progów w raczej tańszym wieśle, rowki były za głębokie. Wymiana podstrunnicy mijałaby się z celem.
Inna sprawa na filmie. Przejrzałem większość z jego kanału i widać że robi tak cały czas, w nowopowstających gitarach. Myślicie, że partacz?
Inna sprawa na filmie. Przejrzałem większość z jego kanału i widać że robi tak cały czas, w nowopowstających gitarach. Myślicie, że partacz?
Na zwykłych progach wgniotki zostają.
Gość opisuje trzy rodzaje progów - zwykłe, stainless steel oraz trzeci rodzaj, o którym nie słyszałem za wiele, nazywa je "hipoalergiczne". Ponoć są dużo twardsze od zwykłych, choć nie tak twarde jak stalowe i mają złoty kolor. Tych właśnie używa na tym filmie, więc widocznie są twardsze niż młotek.
Ogólnie podoba mi się to, co on dłubie, ale jest parę radykalnych metod, co do których mam wątpliwości, stąd ten właśnie temat.
Gość opisuje trzy rodzaje progów - zwykłe, stainless steel oraz trzeci rodzaj, o którym nie słyszałem za wiele, nazywa je "hipoalergiczne". Ponoć są dużo twardsze od zwykłych, choć nie tak twarde jak stalowe i mają złoty kolor. Tych właśnie używa na tym filmie, więc widocznie są twardsze niż młotek.
Ogólnie podoba mi się to, co on dłubie, ale jest parę radykalnych metod, co do których mam wątpliwości, stąd ten właśnie temat.
Nie jest tak tragicznie z tym uderzaniem stalowym młotkiem. Zwróćcie uwagą jak używa młotka, to nie jest wbijanie gwoździ , ale doklepywanie - układ przedramię/dłoń/ trzonek i wysokość z jakiej opuszczany jest młotek. Jeżeli nie pracowało się młotkiem zbyt wiele, to to co napisałem może być niezrozumiałe.
Tego typu uderzenia nie powodują znaczących zmian w materiale zwłaszcza, że to jest rodzaj "wciskania" metalu w gotową szczelinę, a zatem opór materii jest stosunkowo niewielki. Inna sprawa, to jest to, że nie wiemy jaką szczelinę ma do zamknięcia, czyli szerokość/głębokość. Skoro pakuje klej, to musi być luz taki, że pies z budą by przeleciał . Żart oczywiście , ale tak to widzę.
Obserwując jego poczynania ma się wrażenie, że my na forum mamy skrzywienie w kierunku nadmiernej poprawności zawodowej i precyzji, ale lepiej niech tak pozostanie.
Na pewne harce mogą pozwolić sobie tylko nieliczni, a nam "gawiedzi" pozostaje trzymanie się zasad, to tak dla zdrowotności.
Co do pojęcia hipoalergiczny, to pozwoliłem sobie skopiować krótką informacje na ten temat. Cyt.
" Aby chronić wrażliwą skórę poszukują produktów, które nie zawierają w swoim składzie związków, będących najczęstszymi alergenami (substancji barwiących, alkoholu, alergizujących środków zapachowych, konserwantów) – tj. produktów hipoalergicznych. W terminologii nie tylko medycznej, istnieje wyraz określający, że czegoś jest mniej niż w warunkach normalnych, naturalnych. Jest to wywodzące się z greckiego słowo hypo- (w języku polskim poprawnie używamy formy hipo-). Znane są powszechnie terminy takie jak: hipoglikemia – czyli obniżony poziom glukozy we krwi, czy hipotermia – oznaczający obniżoną temperaturę ciała. Jeśli mamy na myśli np. produkty do prania odzieży przeznaczone dla osób z alergiami skórnymi, określenie „hipoalergiczny” jest informacją dla kupującego, że producent nie zastosował składników z grupy często alergizujących i przez to minimalizuje ryzyko wystąpienia alergii. W przypadku proszków do prania hipoalergiczność uzyskujemy poprzez eliminację ze składu uczulających wybielaczy optycznych, aktywatorów TAED, sztucznych barwników czy intensywnych kompozycji zapachowych. Należy jednak pamiętać, że sformułowanie „produkt hipoalergiczny” - nie oznacza, że produkt wolny jest od alergenów, tylko, że są one w mniejszym lub większym stopniu obniżone."
Zgodnie z tą informacją progi wykonane ze stali nierdzewnej będą najbardziej hipoalergiczne.
Wpływ alergenów na nasza skórę może i pewnie głównie pochodzi z/od materiałów lakierniczych i drewna. Sami wiecie jakie wonie rozsiewają obrabiane gatunki drewna, że trzeba stosować rękawice ochronne, maseczki różniste, bo olejki eteryczne, żywice, pyły mogą powodować reakcje alergiczną skóry, śluzówki oczu, nosa, gardła itd.
Ocenę wpływu poszczególnych czynników na nasz konkretny organizm należało by przeprowadzić w warunkach laboratoryjnych w kontakcie z konkretnym alergenem lub przedmiotem, który może być jego nosicielem.
Co do drutu progowego, to ma on opisany skład chemiczny i w oparciu o tę informację lekarz alergolog może przeprowadzić analizę jego oddziaływania na nasz organizm.
Tak, że z tą hipoalergią , to należy podchodzić do tematu z dużym dystansem.
Pozdrawiam, Ryszard
Tego typu uderzenia nie powodują znaczących zmian w materiale zwłaszcza, że to jest rodzaj "wciskania" metalu w gotową szczelinę, a zatem opór materii jest stosunkowo niewielki. Inna sprawa, to jest to, że nie wiemy jaką szczelinę ma do zamknięcia, czyli szerokość/głębokość. Skoro pakuje klej, to musi być luz taki, że pies z budą by przeleciał . Żart oczywiście , ale tak to widzę.
Obserwując jego poczynania ma się wrażenie, że my na forum mamy skrzywienie w kierunku nadmiernej poprawności zawodowej i precyzji, ale lepiej niech tak pozostanie.
Na pewne harce mogą pozwolić sobie tylko nieliczni, a nam "gawiedzi" pozostaje trzymanie się zasad, to tak dla zdrowotności.
Co do pojęcia hipoalergiczny, to pozwoliłem sobie skopiować krótką informacje na ten temat. Cyt.
" Aby chronić wrażliwą skórę poszukują produktów, które nie zawierają w swoim składzie związków, będących najczęstszymi alergenami (substancji barwiących, alkoholu, alergizujących środków zapachowych, konserwantów) – tj. produktów hipoalergicznych. W terminologii nie tylko medycznej, istnieje wyraz określający, że czegoś jest mniej niż w warunkach normalnych, naturalnych. Jest to wywodzące się z greckiego słowo hypo- (w języku polskim poprawnie używamy formy hipo-). Znane są powszechnie terminy takie jak: hipoglikemia – czyli obniżony poziom glukozy we krwi, czy hipotermia – oznaczający obniżoną temperaturę ciała. Jeśli mamy na myśli np. produkty do prania odzieży przeznaczone dla osób z alergiami skórnymi, określenie „hipoalergiczny” jest informacją dla kupującego, że producent nie zastosował składników z grupy często alergizujących i przez to minimalizuje ryzyko wystąpienia alergii. W przypadku proszków do prania hipoalergiczność uzyskujemy poprzez eliminację ze składu uczulających wybielaczy optycznych, aktywatorów TAED, sztucznych barwników czy intensywnych kompozycji zapachowych. Należy jednak pamiętać, że sformułowanie „produkt hipoalergiczny” - nie oznacza, że produkt wolny jest od alergenów, tylko, że są one w mniejszym lub większym stopniu obniżone."
Zgodnie z tą informacją progi wykonane ze stali nierdzewnej będą najbardziej hipoalergiczne.
Wpływ alergenów na nasza skórę może i pewnie głównie pochodzi z/od materiałów lakierniczych i drewna. Sami wiecie jakie wonie rozsiewają obrabiane gatunki drewna, że trzeba stosować rękawice ochronne, maseczki różniste, bo olejki eteryczne, żywice, pyły mogą powodować reakcje alergiczną skóry, śluzówki oczu, nosa, gardła itd.
Ocenę wpływu poszczególnych czynników na nasz konkretny organizm należało by przeprowadzić w warunkach laboratoryjnych w kontakcie z konkretnym alergenem lub przedmiotem, który może być jego nosicielem.
Co do drutu progowego, to ma on opisany skład chemiczny i w oparciu o tę informację lekarz alergolog może przeprowadzić analizę jego oddziaływania na nasz organizm.
Tak, że z tą hipoalergią , to należy podchodzić do tematu z dużym dystansem.
Pozdrawiam, Ryszard
via vita curva est