Strona 4 z 4

Re: Projekt mandolina włoska

: 2021-02-09, 01:22
autor: poco
Ja, w roku 1965 zrobiłem sobie swoją pierwszą gitarę właśnie używając właśnie takich mosiężnych sztabek grubości 1 mm - sloty nacinane brzeszczotem do metalu przeszlifowanym na grubości. Gitara grała, nawet stroiła - nikt z kolegów nie mówił, że nie :-D i progi wystawały sporo, a przynajmniej tak mi się kojarzy dzisiaj - struny też sypały się gęsto i często. Co do racjonalności główki, czy sztabki, to wydaje się, że główka pozwala na korektę punktu szczytowego w granicach szerokości główki, główka daje większy komfort gry, struny się nie przecierają, a w końcu porównać techniki gry dzisiaj, a w latach -stych ub. wieku, to mamy jasność o wyższości. Nie znam mandoliny, ale w tym instrumencie chyba podciągnięć się nie robi.
Wracając do progów, to kupiłem na bazarze za b.małe pieniądze wschodni instrument (turecki) o nazwie saz, w którym progi są wykonane z żyłki nylonowej owiniętej wokoło gryfu i też gra. :-D
Piotr. Nie zmieniaj podstrunnicy. Nie godzi się okaleczać tej mandoliny i dawać jej protezę.

Pozdrawiam, Ryszard

Re: Projekt mandolina włoska

: 2021-02-09, 09:21
autor: PiotrCh
poco pisze:
2021-02-09, 01:22
Piotr. Nie zmieniaj podstrunnicy. Nie godzi się okaleczać tej mandoliny i dawać jej protezę.
Pozdrawiam, Ryszard
Ja na to tak nie patrzę, że to protezy. Proteza to element zastępczy i raczej kojarzony z takim o niepełnej funkcjonalności/urodzie. Podstrunnica to jest element jak najbardziej do wymiany w każdym instrumencie (z podstrunnicą) :)
W ogóle nie czuję, że okaleczam tę mandolinę, raczej ją przysposabiam:)

Re: Projekt mandolina włoska

: 2021-02-09, 12:35
autor: wojtek
Piotrze zrób płaskowniki będziesz zadowolony

Re: Projekt mandolina włoska

: 2021-02-09, 12:37
autor: PiotrCh
Tak jest, zostawiam te płaskowniki co były, zrobiłem szlif i ciut je odsłoniłem z podstrunnicy. Zobaczymy jak to zadziała. Zanim przykleję ją - to dopieszczę progi i drewno. Podstrunnicę wyprostowałem, leży już płaska jak naleśnik ;)

Re: Projekt mandolina włoska

: 2021-02-21, 20:15
autor: PiotrCh
Szkoda, że nie mam pod ręką mandolinisty co by doradził na jakiej wysokości mają być struny. Tu most jest nieregulowany i trzeba ustawić na stałe. Macie jakieś doświadczenie?

Re: Projekt mandolina włoska

: 2021-02-21, 20:34
autor: Waldzither9
Jeśli struny są metalowe to w miarę nisko, a jeśli do głośnej agresywnej gry to troszeczkę wyżej, oczywiście zależy to też od grubości strun. To sprawa indywidualna uzależniona od komfortu i od granego repertuaru, np do slide'owania trzeba wyżej, ale z kolei wysoko powoduje zmęczenie palców w dociskaniu.
"As low as I can without buzzing" ale w historycznych instrumentach mogą być różne ograniczenia.
https://www.mandolincafe.com/forum/thre ... yle-Survey

Re: Projekt mandolina włoska

: 2021-02-21, 20:51
autor: PiotrCh
A w milimetrach nad 12 progiem?

Re: Projekt mandolina włoska

: 2021-02-21, 21:20
autor: Waldzither9
W ww linku jeden z Panów podawał 1,5 mm jako najpopularniejsze we współczesnych nowych, ale jak grasz głośno/mocno to może być buzz.
Może nie być i podobno niektórzy z 1 mm sobie radzą. Ja gram czasem ze slidem i daję zauważalnie więcej, na dodatek gram głośno, szybko. Moje wybory nie są optymalne dla innych.
Ja bym stopniowo zmniejszał wysokość, nasłuchując przy ogrywaniu i patrząc jakie są realia.
Najpierw przećwicz na atrapie mostka, dopiero potem rób docelowy.
Kawałek deseczki z kilkoma centymetrami drutu progowego i szorujesz aż przesadzisz sprawdzając co pół milimetra najpierw E a potem G.