Bass Horn o plenty

Dyskusje i prezentacje projektów i planów

Moderator: poco

Awatar użytkownika
kossimon
Posty: 172
Rejestracja: 2019-06-15, 22:36

Re: Bass Horn o plenty

Post autor: kossimon » 2020-04-28, 22:28

Powoli mam taką refleksję, że ja tutaj chyba nie pasuję - w takim filozoficznym ujęciu.

Mam trochę inny światopogląd - Wy (piszę o tych, którzy się wypowiadają najczęściej w moich postach i ludziach mających doświadczenie w lutnictwie - mam wrażenie, że dążycie do doskonałości/perfekcji i lutnictwo jest dla Was sztuką.
Ja co prawda też dążę do doskonałości, ale drogę do celu mam trochę inną. Dla mnie to jest hobby i robię to dla rozluźnienia, żeby pomajsterkować a sam postęp jest dla mnie satysfakcją. Ten bas, który robię jest pewnego rodzaju eksperymentem i robię go dla zabawy żeby móc bardziej ekspresyjnie muzykować z dziećmi, ale też żeby poćwiczyć obróbkę drewna czy się czegoś nauczyć. Niedoskonałości, no cóż, ktoś z Was starych (to komplement z tymi "starymi") wyjadaczy napisał, że podstawa to plan i on jest podstawą sukcesu w lutnictwie. Dla mnie plan jest ... nudny, tą sowę (tak, to miała być sowa na podstrunnicy) znalazłem dwa dni temu w internecie. Dla mnie ważny jest cel, droga, eksperymenty i postęp, np. ostatnio jak oglądałem reklamę jakiegoś piwa, w której koleś gra na mandolinie zacząłem się zastanawiać czy uda mi się zbudować taką mandolinę - bo dlaczego nie, bo nikt mi nie zabroni, bo jestem wystarczająco dorosły, żeby mieć dystans do siebie itd. Najwięcej przyjemności mi daje możliwość tworzenia (moje inne hobby to gra na gitarze, pianinie, budowa samolotów zdalnie sterowanych, rysowanie ołówkiem, kredkami, akwarelami, ostatnio też akrylami, fotografia, kiedyś programowanie). One wszystkie mają wspólny mianownik - twórczy.
Wracając do samego planu - potrzebuję mieć krawężniki, które determinują osiągnięcie celu i mieć świadomość konsekwencji decyzji - tu w lutnictwie jedno pociągnięcie dłutem za daleko, czy jedno zejście frezarki za daleko niestety jest "nieodwracalne" dla elementu - np body czy gryfu. Jeśli to jest kwestia estetyczna, nie powoduje strasznego zeszpecenia (tak, to pojęcie względne gdzie jest granica percepcji zeszpecenia) ale dalej da się osiągnąć cel to po prostu to akceptuję i idę dalej. Druga sprawa, że ładne drewno tanie nie jest. Wolę mieć zrobione wystarczająco dobrze za miesiąc niż idealne za pół roku. Małe dzieci mają bardzo podobne podejście do nauki jak ja - przez próby i eksperymenty świetnie się przy tym bawiąc - jak człowiek dorasta to jakoś gubi tą umiejętność, zaczyna się wstydzić popełnianych błędów itd. przy tym też często zatraca beztroskę i radość tworzenia.

Nie wiem, czy Wy widzicie postęp względem tego ukulele - ja widzę.

Żebyście mnie dobrze zrozumieli - bardzo się cieszę i cenię sobie, że dostaję od Was feedback odnośnie tego co robię. Rozumiem i akceptuję, że nie jest to idealne.
Po prostu mamy inne podejście - Wy bardziej waterfall'owe/klasyczne, ja bardziej agile'owe/zwinne - robiąc analogię do metody prowadzenia projektów.

Reasumując - będzie następna, dalej będę wycinał sam :) tylko jeszcze nie wiem czy już ten Gibson blueberry burst - zastanawiam się jeszcze nad czymś z pudłem.

Ale się uzewnętrzniłem ;D
Awatar użytkownika
PiotrCh
Posty: 4398
Rejestracja: 2013-02-12, 00:04
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Bass Horn o plenty

Post autor: PiotrCh » 2020-04-28, 23:48

Przyjdzie walec i wyrówna ;) Już Wojciech Młynarski pisał o Twoim przypadku :)
Działaj i nie wymiękaj. Nie wierzę, że nie chcesz być coraz lepszy w tym co zacząłeś, poprawiać kunszt, rozwijać się.. he? Ale to wymaga pracy i dążenia do poprawy. Ja widzę ten sam poziom co przy ukulele, gdzie jest lepiej? Jest tak samo i tak samo tłumaczysz sobie i innym, że jest dobrze i właściwie to tak ma być. Wszyscy popełniamy błędy, ale żeby usprawiedliwiać je filozofią? Błędy się poprawia i się idzie dalej.
pozdrowienia
Piotr
popik10

Re: Bass Horn o plenty

Post autor: popik10 » 2020-04-30, 06:18

Jeśli tak to widzisz. To ok. Ale nie spodziewał bym się na Twoim miejscu pochwał nt estetyki wykonania czy innych aspektów technologicznych. Bo skoro publikujesz, to chcesz poddać się ocenie. I to jest dobre. Pod warunkiem że wyciągasz z tego wnioski i działasz dalej. Pamiętaj że w zasadzie wszyscy tutaj jesteśmy amatorami i mimo jakichś doświadczeń. Jedni większych inni mniejszych. Każdy z nas się uczy.
Awatar użytkownika
Jan
Posty: 1987
Rejestracja: 2017-05-11, 19:22
Lokalizacja: Racibórz

Re: Bass Horn o plenty

Post autor: Jan » 2020-04-30, 07:36

kossimon - nie poddawaj się "Oni" tak zawsze są szczerzy do bólu i bez owijania w bawełnę powiedzą tobie gdzie popełniasz błędy. Nie bierz tego do siebie personalnie tutaj nikt złych zamiarów względem ciebie nie ma. Jak coś pokazujesz to jest to porównywane z bardzo wysoką poprzeczką, z tym jak to ma wyglądać i dlatego na początku jest sporo uwag krytycznych ale dzięki temu można u siebie wiele poprawić. To nie towarzystwo wzajemnej adoracji więc na ochy i achy trudno liczyć. Jak sprawia tobie frajdę to co robisz to śmiało rób i wyciągaj jak najwięcej z rad kolegów a przede wszystkim pamiętaj, że to nie jest krytyka ciebie tylko surowa ocena tego co pokazujesz. Dla pocieszenia powiem Tobie, że każdy kto pokazuje swoje prace dostaje zwrotnie informacje jak to widzą zaawansowani koledzy a najczęściej nie są to peany chwalebne. Od ciebie zależy czy podejdziesz do tego z dystansem i będziesz wyciągał jak najwięcej informacji dla poprawy swojej pracy czy będziesz brał uwagi do siebie (zamiast swojej pracy) i się zniechęcał.
Pozdrawiam Janek
popik10

Re: Bass Horn o plenty

Post autor: popik10 » 2020-04-30, 18:26

Paczaj. Ja teraz testowo robię swój pierwszy gryf do tele z jednego kawałka.
Jest to generalnie porażka jeśli chodzi o docelowy produkt, ale baza do nauki duża. Głównie chodziło o zrobienie kanału na trussrod precyzyjnie na cnc. I okazało się że albo ja, albo program nie ogarniamy problemu.
W każdym razie - coś takiego dyskwalifikuje detal.
IMG_20200430_185450.jpg
Cały skunks jest za szeroki, nieforemny i nie w osi.
IMG_20200430_191333.jpg
Mimo to postanowiłem skończyć ten gryf bo przy okazji testowałem wstawianie drewnianej tulejki w główkę i sprawdzałem profil hard V. A teraz czeka go kominek.
Po co ta moja pisania? Po to żeby wszystko co robisz traktować jak doświadczenie. Nie jest łatwo i babole każdy sadzi. I nie wierz w to że nie robią tego mistrzowie. Chodzi o to że każde kolejne wykonane prace wychodzą lepiej - jeśli się starasz.
Polecam się nie poddawać i nie zniechęcać. Ale - diabeł tkwi w szczegółach, i o nie właśnie trzeba dbać.
Awatar użytkownika
kossimon
Posty: 172
Rejestracja: 2019-06-15, 22:36

Re: Bass Horn o plenty

Post autor: kossimon » 2020-05-02, 23:23

Ja się nie zamierzam poddawać.
Bardziej się zastanawiałem, czy dalej publikować ...
W każdym razie poszedłem trochę dalej ... ;)
Wyszlifowałem
Zrobiłem krawędź frezarką z tyłu, do gryfu przykleiłem podstrunnicę, dokleiłem klon po bokach.
20200501_134054.jpg
20200501_135904.jpg
20200501_140936.jpg
Nabiłem progi, wypoziomowałem, pomalowałem, zaolejowałem itp. itd. i generalnie poskładałem na sucho, żeby zobaczyć jak wygląda, a wygląda tak:
20200502_235421.jpg
20200502_235431.jpg
20200502_235529.jpg
20200502_235736.jpg
Na krawędzi frontu jest "frez" zrobiony papierem ściernym - przez to, że bejca była robiona na spirytusie - bardzo szybko schła, dlatego nie wnikła za głęboko.
Została: elektryka, zaślepka z tyłu, na dwóch progach brzęczy, przykręcić pickupy, przykręcić zaślepkę pręta, ustawić menzurę, pewnie jeszcze coś wyjdzie po drodze.
poco
Moderator
Posty: 4626
Rejestracja: 2010-12-06, 14:36
Lokalizacja: Blok Dobryszyce

Re: Bass Horn o plenty

Post autor: poco » 2020-05-03, 01:53

No i nie jest ładna?
Pozdrawiam, Ryszard
via vita curva est
Awatar użytkownika
kossimon
Posty: 172
Rejestracja: 2019-06-15, 22:36

Re: Bass Horn o plenty

Post autor: kossimon » 2020-05-03, 23:20

Mi się podoba :)
Wszystko (prawie) zrobiłem z listy, jedynie potencjometry mam w przeciwną stronę polutowane (vol+ jest na obrót CCW a vol- CW).
Fajnie gra - na tyle na ile potrafię brzdękać.
Zdziwiło mnie naprężenie pręta gryfu - trzeba napiąć w stronę przeciwną - do łódki a po założeniu strun gryf robi się prosty. Czyżbym miał za mało sztywny gryf (mam przekładkę heban, padauk, heban) ? czy to norma w basach, że tak się wyginają gryfy ?
popik10

Re: Bass Horn o plenty

Post autor: popik10 » 2020-05-04, 14:09

czy to norma w basach, że tak się wyginają gryfy ?
Nie, jesteś pewien że prosto przykleiłeś podstrunnicę?
Ew. opisz jak to robiłeś.

A co do barwienia...
Obrazek
To wyszło jak wyszło, ale dla tego że barwiłeś drewno bejcą. Nie da się zrobić ostrego odcięcia w ten sposób.
Pisałem ci o tym wcześniej. Ja wiem - inna filozofia
Awatar użytkownika
kossimon
Posty: 172
Rejestracja: 2019-06-15, 22:36

Re: Bass Horn o plenty

Post autor: kossimon » 2020-05-04, 16:00

No był sobie gryf, był prosty,
Była sobie podstrunnica - ona była delikatnie pofalowana - cienkie i długie drewno.
Przykleiłem titebondem III - kiedyś widziałem, że jakimś rybim klejem jest klejona podstrunnica.
Dałem z 10 zacisków i poczekałem pół doby.
Po przyklejeniu dalej był prosty.
Po założeniu strun (i w miarę ich naciągania coraz bardziej) robi się łódka w kierunku zgodnym z intuicją (odległość strun jest większa od progów niż przy braku naprężenia).
Po przekręceniu pręta regulacyjnego - prostuje się. Przy ponownym zdjęciu strun widać, że jest wygięty w przeciwną stronę (nie jak skocznia narciarska tylko odwrotnie).
Te wygięcia nie są duże - nie mierzyłem ale tak z 5-7mm od osi - na tej długości gryfu nie wydaje się to dużo.

Odnośnie tego bejcowania - widać to jeszcze bardziej na główce - jak malowałem to miałem z tyłu głowy to o czym pisałeś - ale stanowiska do lakierowania nie mam i raczej prędko nie będę miał - chciałem sprawdzić jak wyjdzie a nie chciałem dodawać bindingu.
Awatar użytkownika
slawekmod
Posty: 286
Rejestracja: 2019-02-28, 18:25
Lokalizacja: Warszawa/Ostrowiec Św.

Re: Bass Horn o plenty

Post autor: slawekmod » 2020-05-04, 18:30

Nie wiem co dziwnego w wygiętym gryfie? Zakładam struny, w zależności od ich grubości muszę regulować prętem po to żeby mieć odpowiednią krzywiznę gryfu. Struny to kilkadziesiąt kg naciągu więc jak wyprostujesz gryf a potem zdejmiesz struny to pręt nie jest zrównoważony naciągiem strun i gryf delikatnie odegnie się do tyłu. Prawie jak waga szlakowa gdzie jedna strona to gryf/pręt a druga to struny/naciąg. Ta sama równowaga sił jest w mostkach floydrose itp.
Czy ja Ciebie nie kojarzę z forum modelarskiego?
Awatar użytkownika
PiotrCh
Posty: 4398
Rejestracja: 2013-02-12, 00:04
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Bass Horn o plenty

Post autor: PiotrCh » 2020-05-04, 19:05

kossimon pisze:
2020-05-03, 23:20

Zdziwiło mnie naprężenie pręta gryfu - trzeba napiąć w stronę przeciwną - do łódki a po założeniu strun gryf robi się prosty. Czyżbym miał za mało sztywny gryf (mam przekładkę heban, padauk, heban) ? czy to norma w basach, że tak się wyginają gryfy ?
Podoba mi się jak koledzy precyzyjnie odpowiadają na Twoje nieprecyzyjne zapytanie ;)
Z Twojej wypowiedzi wynika, że prosty gryf bez napiętych strun przegiąłeś do tyłu, a po naciągnięciu strun gryf się wyprostował i coś tu jest wg Ciebie dziwnego. Wg mnie też - to jest dziwne co zrobiłeś (o ile zrobiłeś to co napisałeś) bo powinieneś struny naciągnąć na zluzowanym pręcie, a łódkę skorygować w miarę potrzeb. Prętem pojedynczego działania możesz ją tylko zmniejszyć, prętem dwustronnego działania zmniejszyć lub zwiększyć - tak jak lubisz.
pozdrowienia
Piotr
Awatar użytkownika
Jan
Posty: 1987
Rejestracja: 2017-05-11, 19:22
Lokalizacja: Racibórz

Re: Bass Horn o plenty

Post autor: Jan » 2020-05-04, 19:31

Ja myślę, że twoje problemy z „wiotkim” gryfem są spowodowane kształtem szyjki. Pokaż zdjęcia gryfu z różnych stron ale coś mi po fragmentach zdjęć się wydaje, że masz płaski i podobnej grubości gryf na większości chwytni a gryfy w basach są dłuższe co razem daje łatwo zginającą się belkę. Kształt i zróżnicowany przekrój gryfu to ABC tworzenia tej części gitary. Tu pomocne są profile kształtu na wybranych progach - koledzy o tym wspominali wcześniej. Obawiam się, że deformacja będzie się pogłębiała (oby nie) i samo kształtowanie - "pod łapę" to za mało przy tak dużym naciągu strun. Odchudzony gryf raczej nie da się już pogrubasić więc jak będzie się z nim coś niepokojącego robić to wystrugasz drugi najwyżej - doświadczenie pozostanie jako cenna nauka.

Zauważyłem ciekawe pudło wisi obok gitar zrobionych przez Ciebie, Jakby Jesionowy top?
Pozdrawiam Janek
Awatar użytkownika
PiotrCh
Posty: 4398
Rejestracja: 2013-02-12, 00:04
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Bass Horn o plenty

Post autor: PiotrCh » 2020-05-04, 20:59

Janek - pewnie jest wszystko w porządku. Zachowanie gryfu jest typowe i nic dziwnego w tym nie ma. Po to ten pręt jest żeby ciągnąć w drugą stronę:)
pozdrowienia
Piotr
Awatar użytkownika
kossimon
Posty: 172
Rejestracja: 2019-06-15, 22:36

Re: Bass Horn o plenty

Post autor: kossimon » 2020-05-04, 22:12

Po Waszych odpowiedziach uważam, że jest wszystko okey z gryfem.
slawekmod pisze:
2020-05-04, 18:30
Czy ja Ciebie nie kojarzę z forum modelarskiego?
Bardzo prawdopodobne, pfmrc - ale jak pewnie zauważyłeś od roku zająłem się plastyką - samolotami głównie latam obecnie - chociaż też znacznie mniej niż rok/dwa temu - trzeba jakoś rozdysponowywać czas pomiędzy różne hobby i nie na wszystko wystarcza czasu :)
PiotrCh pisze:
2020-05-04, 19:05
Wg mnie też - to jest dziwne co zrobiłeś (o ile zrobiłeś to co napisałeś) bo powinieneś struny naciągnąć na zluzowanym pręcie
Zrobiłem tak, że najpierw bez napiętego pręta założyłem struny - przy prostym gryfie. Po założeniu strun się wygiął to skorygowałem, później zdjąłem struny itd. faktycznie trochę na około i nieprecyzyjnie napisałem - nie od początku procesu.
Jan pisze:
2020-05-04, 19:31
Ja myślę, że twoje problemy z „wiotkim” gryfem są spowodowane kształtem szyjki. Pokaż zdjęcia gryfu z różnych stron ale coś mi po fragmentach zdjęć się wydaje, że masz płaski i podobnej grubości gryf na większości chwytni a gryfy w basach są dłuższe co razem daje łatwo zginającą się belkę. Kształt i zróżnicowany przekrój gryfu to ABC tworzenia tej części gitary. Tu pomocne są profile kształtu na wybranych progach - koledzy o tym wspominali wcześniej. Obawiam się, że deformacja będzie się pogłębiała (oby nie) i samo kształtowanie - "pod łapę" to za mało przy tak dużym naciągu strun. Odchudzony gryf raczej nie da się już pogrubasić więc jak będzie się z nim coś niepokojącego robić to wystrugasz drugi najwyżej - doświadczenie pozostanie jako cenna nauka.

Zauważyłem ciekawe pudło wisi obok gitar zrobionych przez Ciebie, Jakby Jesionowy top?
Kształt szyjki - tylny profil gryfu jest zgodny z planami na 1 i 12 progu, może nie tak idealnie-idealnie, ale powiedzmy w 90% ;)
Zakończenie przy przejściu do główki jest niezgodny z planami - bo powinno być zgrubienie przy siodełku. Jak się zepsuje to trudno - zrobię nowy - wtedy wymienię też przy okazji podstrunnicę na hebanową, bo żonie się nie podoba pau ferro, gwiazdki i sówka ;P

Pudło obok to Samick OM-4CE - są różne wersje, mahoń, świerk, jesion - sądząc po słojach najbliżej temu topowi do świerku albo jesionu. Nie pamiętam jak kupowałem - nawet nie zwracałem na to uwagi wtedy - to było z 7-10 lat temu. Nie jest idealnie ergonomiczna, ale ma bardzo ładne i długie brzmienie.
ODPOWIEDZ