Projekt Parlor

Dyskusje i prezentacje projektów i planów

Moderator: poco

Awatar użytkownika
Jacek A. R.
Posty: 330
Rejestracja: 2015-10-17, 08:34
Lokalizacja: Bydgoszcz

Re: Projekt Parlor

Post autor: Jacek A. R. » 2017-09-11, 19:03

Ależ Piotrze, ja także nie jestem muzykiem, kiedy postanowiłem zacząć grać, samemu uczyłem się podstaw muzyki (książki Józefa Powroźniaka) , czytania nut i grania na gitarze. A ponieważ nadal męczy mnie kwestia strun metalowych na gitarze parlour interesuje mnie czy i jak uczy się i gra dwoma głównymi sposobami wydobywania dźwięków: apoyando (rest stroke) i tirando (free stroke) ?
https://www.youtube.com/watch?v=LGVOxryLyqw
a może tak się nie gra na takich instrumentach ? pytam z najgłębszym szacunkiem, w jak najlepszej wierze.
- im więcej wolno -
- tym mniej wypada.
Awatar użytkownika
PiotrCh
Posty: 4398
Rejestracja: 2013-02-12, 00:04
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Projekt Parlor

Post autor: PiotrCh » 2017-09-11, 19:15

Nie potrafię odpowiedzieć precyzyjnie. Ale subiektywnie - myślę sobie, że w jakimś sensie można szukać analogii w technice gry na obydwu instrumentach. Jednak inne wybrzmiewanie obydwu typów strun (w sensie materiału) oraz różny naciąg wymuszą różnice w technice prawej dłoni. Metalowe struny raczej pobudza się (szarpie) opuszkami. Struny nylonowe - jak mniemam - aby nie dały zbyt stłumionego dźwięku - lepiej pobudzić paznokciem, który jest twardy względem skóry opuszka palca. Metalowa struna jest dźwięczniejsza i gra opuszkami jest możliwa. Dużo muzyków zakłada również wspomniane pazurki lub trzyma kostkę z twardego tworzywa.

Myślę, że więcej technik "dozwolonych" jest przy grze na gitarze z metalowymi strunami z uwagi na szersze spektrum wykonywanej muzyki (nie klasycznej, rozrywkowej, alternatywnej itp.) - na pewno jest to mniej restrykcyjny instrument.
pozdrowienia
Piotr
Awatar użytkownika
Jacek A. R.
Posty: 330
Rejestracja: 2015-10-17, 08:34
Lokalizacja: Bydgoszcz

Re: Projekt Parlor

Post autor: Jacek A. R. » 2017-09-11, 19:46

Struny miękkie a więc kiedyś z jelit, pobudzano opuszkami. Technika paznokciowa jest stosunkowo młoda, stosowana jest od lat ok. 40 XIX wieku (Dyonisio Aguado), a jęła krółować od stosowania strun nylonowych czyli od lat '40 XX wieku. I gra paznokciowa i gra opuszkami daje bardzo szerokie możliwości barw dźwieków w zależności od techniki pobudzania strun. I to jest temat poważnych studiów/nauki, trwajacej wiele lat, bardzo ważne są najdrobniejsze szczegóły pozycji muzyka, sposobu trzymania instrumentu, pozycji i pracy ręką i palcami. Symboliczną demonstrację podstawowych możności dźwiękowych zaprezentował dawno temu tu
https://www.youtube.com/watch?v=DJrEl4Nsmsg
Andres Segovia
a to już zamierzcha historia.

Myślę iż instrumenty ze strunami metalowymi są na pewno bardzo fajne - ale to odrębny rodzaj a gitary zwane klasycznymi oraz gitary flamenco mają struny miękkie. Dla pewności - w przypadku wątpliwości można popytać na forum prof. Delcampa.
- im więcej wolno -
- tym mniej wypada.
Awatar użytkownika
PiotrCh
Posty: 4398
Rejestracja: 2013-02-12, 00:04
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Projekt Parlor

Post autor: PiotrCh » 2017-09-11, 20:11

Jest to - musi być - problem czysto mechaniczny. Jeśli pożądany jest dźwięk o większym nasyceniu składowymi harmonicznymi (zwłaszcza w zakresie wyższych częstości) - wówczas lepszą techniką jest pobudzanie "szybkie" twardym elementem (paznokieć/pazurek/kość). Jeśli potrzeba jest zmiękczenia dźwięku - lepiej pobudzać miękkim elementem będącym dłużej w kontakcie ze struną. Taki kontakt zapewnia właśnie opuszek. Stłumi on powierzchniowe fale wyższych częstości na obrzeżach przekroju struny i dźwięk staje się mniej ostry/szklisty. Struny metalowe z racji swoich mechanicznych właściwości mają bogatsze brzmienie zwłaszcza w wysokich częstościach. Sprawiają przez to wrażenie ostrzejszych, bardziej szklistych i metalicznych, a nawet brzęczących. Jednak obydwa typy strun można traktować (mechanicznie) przeróżnie i spektrum technik jest na pewno szeroki w obydwu przypadkach.

To są różne materiały, brzmią inaczej z racji różnych właściwości mechanicznych i wymagają odmiennych technik. Choć na pewnym poziomie gitara jest gitarą i Białego Misia można zagrać przy ognisku na każdej jednej;)
pozdrowienia
Piotr
Awatar użytkownika
Jacek A. R.
Posty: 330
Rejestracja: 2015-10-17, 08:34
Lokalizacja: Bydgoszcz

Re: Projekt Parlor

Post autor: Jacek A. R. » 2017-09-11, 20:42

- a jest bardzo fajnie jeśli w zależności od zamysłu osoby grającej w obrębie jednego utworu pewne sekwencje czy pojedyńcze dźwięki wykonuje się tak by brzmiały "miękko" a inne ' twardo. Na początku nauki dobry nauczyciel - od poziomu ogniska muzycznego do poziomu konserwatorium wykonuje manicure/dobiera kształt paznokci swoim uczniom, a oni w miarę nauki/treningu/rozwoju swego arsenału dźwięków korygują kształt paznokci; niektóre dźwięki tworzy się atakując strunę częścią opuszka a wykańczając ten sam dźwięk krawędzią (zawsze idealnie wypolerowanego) paznokcia.
Znam przypadki kiedy to dobranie optymalnergo dla danego muzykującego kształtu paznokci trwało dwa lata. Artykulacja jest bardzo ciekawym tematem samym w sobie i można by bardzo wiele na ten temat opowiadać.Wiele na ten temat w podręcznikach gry na gitarze.

W przypadku wspominanego renesansu techniki bezpaznokciowej (Rob McKillop, wielu innych) sprawa bywa trudniejsza bowiem o tembrze brzmienia decyduje typ ataku strun. W przypadku grania paznokciami niejako łatwiej jest różnicować brzmienie ale jest to absolutnie możliwe - ba - niezbędne w grze bez paznokci.
- im więcej wolno -
- tym mniej wypada.
Awatar użytkownika
PiotrCh
Posty: 4398
Rejestracja: 2013-02-12, 00:04
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Projekt Parlor

Post autor: PiotrCh » 2017-09-11, 21:19

Przyczynowy na pewno, a co do skutków - czas pokaże;)

A jaki skutek będzie tego, że dziś wszedłem w posiadanie tego cacka?
https://www.youtube.com/watch?v=PlXHRIULEWQ
Strug prezentuje poprzedni właściciel, człowiek, który dokonał pięknej renowacji tego spusta.

:D jest piękny.
pozdrowienia
Piotr
Awatar użytkownika
Jacek A. R.
Posty: 330
Rejestracja: 2015-10-17, 08:34
Lokalizacja: Bydgoszcz

Re: Projekt Parlor

Post autor: Jacek A. R. » 2017-09-11, 21:30

darek pisze:Jest jakiś związek przyczynowo-skutkowy tych wywodów z budową gitary parlor?
dla mnie - tak, uświadamia mi bowiem i co ważniejsze - utrwala informację, iż określenie "gitara parlour" ma różne znaczenia co może być mylące tak, jak ja sam się pomyliłem wierutnie.
- im więcej wolno -
- tym mniej wypada.
Awatar użytkownika
PiotrCh
Posty: 4398
Rejestracja: 2013-02-12, 00:04
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Projekt Parlor

Post autor: PiotrCh » 2017-09-12, 13:53

Z wielkim zaciekawieniem czytam to o czym Jacek pisze. To poszerza mój horyzont odnośnie gitary parlor (parlour). Ona ewoluowała kształtem i konstrukcją od gitar XIX wiecznych.
A ja tym czasem powierciłem otwory pod klucze. Jest to zawsze operacja (jak dla mnie) wymagająca totalnego skupienia. Zwłaszcza, że wiertło 8.7 nie występuje w postaci wiertła z pilotem (do drewna), a musiałem powiercić otwory z fi 6 na fi 8.7 mm z uwagi na średnicę tulejek stroików. Operacja się udała, pacjent przeżył:)
Załączniki
GRYF_1.JPG
GLOWKA_1.JPG
pozdrowienia
Piotr
popik10

Re: Projekt Parlor

Post autor: popik10 » 2017-09-12, 14:03

Adidasa zrobił. Nie godzi się 😭
Ale ładnie zrobione. Szkoda tylko pod rustykalne malowanie. 😃
Awatar użytkownika
PiotrCh
Posty: 4398
Rejestracja: 2013-02-12, 00:04
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Projekt Parlor

Post autor: PiotrCh » 2017-09-12, 14:04

A tak, chodzę w dresach i nie wstydzę się pochodzenia klatkowego;)
pozdrowienia
Piotr
Awatar użytkownika
Jacek A. R.
Posty: 330
Rejestracja: 2015-10-17, 08:34
Lokalizacja: Bydgoszcz

Re: Projekt Parlor

Post autor: Jacek A. R. » 2017-09-12, 14:31

A ja szczerze dziękuję, Piotrze, za zwrócenie mej uwagi w kierunku zupełnie mi nieznanych gitar Martin (i więcej - dawnych gitar o strunach metalowych), poczytałem sporo o ich genezie, o twórcy marki wywodzącym się z tradycji niemieckich gitar swoiście "użytkowych" i teraz widzę iż są one bardzo ważnym elementem historii muzyki nie klasycznej acz niekiedy zjawiskowo pięknej. Już mi się nasuwa pewna analogia: w tradycji gitar o strunach miękkich - okres i kultura z Hiszpanii zwana Cafe Cantante, w przypadku takich jak Martin konstrukcji - Liedle ( typ muzyki/muzykowania/śpiewania często przy piwie w niemieckich bierstubach). I Pan Martin wyemigrował do USA, zabrał ze sobą wiedzę i tradycję i voila - narodziła się amerykańska gitara o której mowa w tym wątku.

A więc teraz spotykając określenie "gitara parlour" wiem iż mogę mieć do czynienia z malym rozmiarem instrumentem o belkowaniu "drabinowym" (Lacote, bardzo wiele innych w tym wyroby masowe fabryczne - jakieś Fabricatore z Italii) dedykowane do cichej kameralnej gry utworów klasycznych czy romantycznych w prywatnym graniu czy to (czasem) w pałacach, ale i w mieszkaniach bardziej czy mniej zamożnych powstającej warstwy inteligencji - raczej burżuazji, która to czasem uprzyjemniała sobie życie muzyką amatorską kameralną; a jakże było to przydatne w staraniu się o względy pań/dziewczyn ? w tym aspekcie chyba sie nic (przynajmniej do zamierzchłych czasów mej młodości) nie zmieniło.

Natomiast dzięki temu wątkowi wiem teraz, iż iż pod określeniem "gitara parlour" może kryć się - i jakżę często kryje się gitara typu Martin - sprzęt ma wskroś użytkowy w sensie "robienia muzyki" a krórego konstrukcja umożliwia grę na strunach metalowych co jest dla amatorów klasyki czy flamenco zupełnym novum. Tu mi się przypomina powstałe w latach '20/'30 określenie Pabla Picassa "Robotnik sztuki" i w pełni pojmuję sens owego zdjęcia w przypadku którego zwróciłem uwagę iż przymując taką postawę nie da się przzwoicie zagrać nawet prostej etiudy Fernando Sora. Te gitary typu Martin jakoś mi się kojarzą z całą plejadą ludzi bluesa, innych form "ludowych" czy Django Reinhardtem który był piekielnie zdolnym muzykiem a z klasyką nic nie miał współnego.

Z miłymi pozdrowieniami

Jacek A. R.
- im więcej wolno -
- tym mniej wypada.
popik10

Re: Projekt Parlor

Post autor: popik10 » 2017-09-12, 15:32

Z iście technicznych aspektów a nie ociekajacych miodem. W gryf węgiel czy stal?
W końcu struny stalowe to nowe medium dla Ciebie 😀
Awatar użytkownika
PiotrCh
Posty: 4398
Rejestracja: 2013-02-12, 00:04
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Projekt Parlor

Post autor: PiotrCh » 2017-09-12, 16:44

Piotrze - 2x węglowy profil 6x6 z otworem w środku.
Chciałem uniknąć pręta napinającego (stalowego), nie mam przekonania, być może kiedyś nabiorę jak jakiś gryf mi się bujnie. Na razie nie doświadczyłem potrzeby kręcenia prętem w gryfie (nie piszę o gitarach elektrycznych). Ten gryf - jak zauważyłeś ( :D ) to klejonka z pionowymi palisandrowymi przekładkami. To zwiększa sztywność szyjki. Pręty mają uspokoić mnie w kwestii reologii czyli powolnemu przyrostowi odkształceń szyjki. Czuję, że będzie dobrze. Tak też się robi.

Jacku - nie wiem czy dobrze zrozumiałem, ale że tak to ujmę - wrzuciłeś różne typy gitar akustycznych do worka "Martin" przyjmując za wspólny mianownik metalowe struny. To chyba zbyt duże uproszczenie. Te konstrukcje na prawdę różnią się budową i dźwiękiem. Chociażby gitary przytoczone przez Darka - Selmer & Mario Maccaferri są tak różne (pod każdym względem) od Martinowskiego Dreadnought czy chociażby opisywanego tu parlora - że jest to spore nadużycie.
pozdrowienia
Piotr
popik10

Re: Projekt Parlor

Post autor: popik10 » 2017-09-12, 17:27

Tak, klejonka. Ale jak sam wiesz naprężenia dynamiczne są w tym wypadku mniej ingerujące niż statyczne. To czego można odpuścić w gitarze klasycznej (patrz ukulele) nie można lekce sobie ważyć w gitarach ze strunami stalowymi.
Na razie nie doświadczyłem potrzeby kręcenia prętem w gryfie
A jakież gryfy zbudowałeś? Tu przynajmiej pokazujesz od ukulele, małe gryfy z 4 nylonowymi strunami. Co się tam ma uginać?
Załóż struny 11-12 zobaczysz jaka to siła.
Jeśli zadziała ugięcie gryfu, masz nieodwracalny problem.
Nie namawiam do "przerosłych" rozwiązań, ale żeby cale przedsięwzięcie nie wzięło w łeb po np. roku.
Wiem węgiel jest mocny,sam tego doświadczyłem, ale statyka jest mocniejsza :-o
Awatar użytkownika
PiotrCh
Posty: 4398
Rejestracja: 2013-02-12, 00:04
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Projekt Parlor

Post autor: PiotrCh » 2017-09-12, 17:36

Nie zlekceważyłem pręta. Zdaję sobie sprawę, że naciąg strun stalowych jest większy od nylonów.

Za moim założeniem przemawiają:

- krótka menzura
- gryf klejonka
- gruba podstrunnica
- 2 pręty węglowe

Gryf musi pracować w stanie ugięcia, ważne, żeby ugięcie z czasem nie popłynęło i temu mają sprostać węglowe pręty, które mają dużo lepsze właściwości antyreologiczne od drewna więc przejmą ten problem.
W moim archtopie nie było pręta napinającego, a ma ok. 60 lat. Łódeczka na szyjce jest lekka - jak trzeba.

W mandolinach Gibson wprowadził pręt napinający, ale jest cała masa mandolin bez pręta i gryfy po kilkadziesiąt lat pracują bez zarzutu. Jest wiele dyskusji na temat konieczności trussroa. Powiem tak - jeśli ten gryf nie podoła - to nie chciałbym, żeby miał podołać dzięki prętowi stalowemu. Powinien dać radę bez niego jeśli drewno jest stabilne. Tak bym chciał. Jest filmik na YT gdzie Bill Kirchen pokazuje Stewmacowi swojego telecastera - bez trusroda: https://www.youtube.com/watch?v=w5Rfv0dQttM
pozdrowienia
Piotr
ODPOWIEDZ