Forum Lutnicze

Andrzeju!!! A gdzie byś to wszystko trzymał? całkiem sporą szafę musiał byś zbudować. Mnie wystarczy na tym etapie grzałka do boczków i pojemnik z wodą do moczenia. Nie ma co pakować kasy w coś co może posłużyć tylko raz w życiu nie wiadomo jakie emocje może wzbudzić taki pierwszy własnoręcznie zbudowany gitaropodobny twór. A jak będzie się nadawał tylko na „hiszpański kołnierz”? A wiec optymalizacja kosztów -przede wszystkim. Choć tak naprawdę to chyba droga jednokierunkowa bo nie ma co zawracać i się poddawać jak się zainwestowało tyle czasu w naukę i finansów w narzędzia i materiał. Jak nie wyjdzie to poprawić lub zbudować od nowa aż do skutku.

darek - będę pamiętał. A na razie wydłubałem kloce do łączenia boczków. Malutkimi kroczkami do przodu.

Przedwcześnie uznałem ,że przeszedłeś na "zawodowstwo" tak dobrze Ci idzie. Myślałem, że to pierwsza sztuka z serii...
Tak czy owak nie oglądam TV z relacjami oddawania kolejnych odcinków inwestycji, tylko Twoje fotorelacje z kolejnymi przebytymi etapami budowy lub naprawy gitary lub ukulele, oraz porady grona Fachowców. Po prostu to wciaga.
pzdr
Andrzej

A co to za fajne ustrojstwo na 1 zdjęciu? Jakiś sprytny jig z regulacjami kąta?

Andrzeju nie wiedziałem, że jesteś takim oglądaczem moich wypocin ale to przynajmniej daje poczucie sensu opisywania moich zmagań - może się komuś przyda ta relacja i pominie błędy i pułapki czekające przy budowie. Na zawodowstwo nie mam szans, prawdę mówiąc to koło zawodowca w tych sprawach nawet nigdy nie stałem ale chętnie bym popatrzył na pracę zawodowców nie tylko na internecie. Od dziecka dłubałem w drewnie i różnych mechanicznych zabawkach - to się przydaje, plus techniczne wykształcenie po drodze też pomaga przy wymiarowaniu i obróbce materiału. Niemniej cały czas to amatorsko relaksacyjne działania. Do jakiegoś "zawodowstwa" to powoli dochodzę w kaletnictwie ale tam też sporo jeszcze mam do zrobienia.

To ustrojstwo to prowadnica do pił w zestawie z piłą japońską i kątomierzem. Pozycjonuje i stabilizuje pracę piły oraz umożliwia różne dziwne kąty pracy piły. Dostępna na dłuta.pl
Od kiedy pierwszy raz wziąłem do ręki piłę japońską uznałem, że nie da się bez niej pracować w drewnie a piły europejskie nie nadają się do pracy w drewnie - smutne to ale prawdziwe. Mankamentem są ceny pił japońskich.

Półtorej godzinki urwane i kloce wklejone. Wcześniej musiałem dopasować kształt strony klejonej do zaokrąglenia Ukulele w miejscu łączenia.

Dzisiaj zacząłem kleić klocki lego. Tentelones. Ukulele jest tak małe, że muszę używać kombinerek do wkładania kosteczek bo łapy mam jak drwal bardziej niż pianista .

Po włożeniu kosteczki pozycjonowalem ją a później chwilę dociskałem kawałkiem patyka żeby klej zassał i tak dookoła. Musiałem pominąć miejsce gdzie dałem rozpórkę bo nie miałem tam jak dojść ale to dokleję jutro jak całość wyschnie i dobrze stężeje.

Tak dobrze żarło aż zdechło Frezarka wyżarła kawał świerku. Chyba użyłem niewłaściwego freza. Będę musiał to załatać.

Kerfing.

Kerfing wygląda na strasznie mocarny. Ale to pewnie skala instrumentu. A napisz coś więcej o bindingu.

Binding palisander z klonem 5mm plus 1mm palisander dla kontrastu bo gdzieś łączył by się biały z białym a dzieki temu paskowi 1mm jest przekładka kontrastowa. Binding wstępnie wygięty na grzałce i klejony klejem rybim. Mocowanie za pomocą taśmy żółtej malarskiej takiej do płyt gipsowych. Próby frezarka na listewkach aż ustawiłem dobrze wymiary kanału.Niestety uzylem nieodpowiedniego freza i wygryzł mi płytę. Tylną płytę będę frezowal innym frezem.

Będę deseczką docierał bo nie mam soczewki ale konstrukcyjnie kloce są rożnej wysokości 2mm różnicy wiec i tak wyjdzie wypuklenie.

Niestety uzylem nieodpowiedniego freza i wygryzł mi płytę

Na czym polega jego nieodpowiedniość?

Nie mam doświadczenia w pracy ręczną frezarką ale użyłem tym razem freza symetrycznego mającego dwa ostrza skrawające po przeciwległych stronach gdyż myslalem że będzie lepiej zbierał a okazało się, że ten z jednym ostrzem którym pracowałem wcześniej przy Defilu był lepszy i nic nie wyrywał i płynnie zbierał nawet przy niekorzystnym ułożeniu słoja. Bolesna nauka.

Kerfing wygląda na strasznie mocarny.

Ja dwa zęby i trzy kawy temu reanimowałem gitarę klasyczną która chyba brała udział w wyzwalaniu Berlina.
Jak ją skleiłem bez kerfingu to drgała przy każdym poruszeniu lub puknięciu, ale się rozlatywała/rozklejała po naciągnięciu strun i próbie grania. Jak dałem kerfing w tym samym stylu co Janek/Mordorus to można by nią wrestling ćwiczyć, ale trochę na akustyce straciła. Tu proporcje są jeszcze widoczniejsze.
Tak sobie myślę, że muszę poczytać więcej o prętach węglowych wewnątrz aby kerfing mógł być bardziej kosmetyczny.
Ciekawe czy coś takiego by pomogło konstrukcyjnie? https://allegro.pl/oferta/pret-weglowy- ... 7361288181
lub choćby w przypadku ukulele https://allegro.pl/oferta/kolek-bukowy- ... 5143526875
może wtedy wystarczyłby cieniaśny kerfing np z paska drewna lub paska włókna węglowego?
Nie stosowałem włókna, nie wiem jak się skleja kostnym i czy na kerfing by się nadawał.

Andrzeju jak bys chciał wkleić w narożnik okrągły pręt? Ćwierćwałek lub płaskownik to by się dało ale pręt? Kołki bukowe nawet do zabijania wampirów się nie nadają przecież świerk jest tani i dostępny. Kerfing nie jest taki pancerny jak się wydaje No i doskonale usztywnia pudło jestem w szoku jak zmienia się wytrzymałość po dodaniu każdego kolejnego elementu.

https://i.pinimg.com/736x/1a/8d/80/1a8d ... guitar.jpg
https://i.pinimg.com/736x/0a/4f/9f/0a4f ... ccb6bf.jpg
http://laplanteguitars.com/images/Projects/F2.jpg
sam nie wiem, tylko dywaguję.Im mocniejszy kerfing tym mniej rezonansu.Jak założysz stalówki struny to musi tak być, ale dla nylonów to konstrukcja zdaje się być mocna.