I znów jedziem z koksem... czyli kolejne skrzypce

Dyskusje i prezentacje projektów i planów

Moderator: poco

lutnik.pl
Posty: 292
Rejestracja: 2014-05-14, 22:06

I znów jedziem z koksem... czyli kolejne skrzypce

Post autor: lutnik.pl » 2014-08-18, 10:54

Witam serdecznie :)
Tym razem zaczynam budowę skrzypiec z całościową płytą spodnią.
Co mogę powiedzieć o drewnie... Jest sezonowane 28lat, pochodzenie drewna to okolice szczytu góry Śnieżnik. Przyrosty nie są zbyt gęste ale to żeby osiągnąć pożądaną przeze mnie barwę instrumentu. Model instrumenty oparty o skrzypce A. Stradivariego z 1710r. Lakierowanie będzie oczywiście standardowe, bez sztucznego postarzania.
Poszczególne etapy pracy nad instrumentem zostaną tu zamieszczone w postaci "fotorelacji".
Mam nadzieję, że komuś się przyda w stawianiu pierwszych kroków w budowie skrzypiec :)
Ostatnio zmieniony 2014-09-15, 08:46 przez lutnik.pl, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Piniu
Posty: 2944
Rejestracja: 2011-02-15, 21:24
Lokalizacja: Bydgoszcz
Kontakt:

Post autor: Piniu » 2014-08-18, 11:44

Super! Brakuje tu takich relacji :) Wydzieliłem temat do odpowiedniego działu zgodnie ze strukturą forum. Zasiadam w drugim rzędzie ;)
Awatar użytkownika
tomasszz
Posty: 321
Rejestracja: 2013-12-01, 01:39
Lokalizacja: Ciechanów
Kontakt:

Post autor: tomasszz » 2014-08-18, 13:38

Zdecydowanie będzie to pomocne jak zacznę budowę skrzypiec dla narzeczonej :D biorę popcorn i podziwiam ;)
lutnik.pl
Posty: 292
Rejestracja: 2014-05-14, 22:06

Post autor: lutnik.pl » 2014-08-18, 23:12

Nie pokazałem jak klei się ze sobą przecięte kliny bo trochę za późno wpadłem na pomysł małej fotorelacji... ale podejrzewam, że koledzy wiedzą jak to zrobić... a jeśli ktoś chciałby nadrobić braki to proszę pisać na pw.
Trening czyni mistrza.
lutnik.pl
Posty: 292
Rejestracja: 2014-05-14, 22:06

Post autor: lutnik.pl » 2014-08-19, 20:53

Zacznijmy od szablonów... na zdjęciu znajdują się szablony poprzeczne i długi szablon wzdłóżny. Pracujemy nad płytą wierzchnią (świerk) więc także i szablony specjalnie do płyty wierzchniej. Kształt sklepienia płyty spodniej różni się dość sporo od sklepienia płyty wierzchniej.
Ostatnio zmieniony 2014-09-15, 08:46 przez lutnik.pl, łącznie zmieniany 1 raz.
lutnik.pl
Posty: 292
Rejestracja: 2014-05-14, 22:06

Post autor: lutnik.pl » 2014-08-19, 20:55

I zaczynam z grubsza kształtować sklepienie. Zaczynam od szablony wzdłóżnego.
Ostatnio zmieniony 2014-09-15, 08:46 przez lutnik.pl, łącznie zmieniany 1 raz.
lutnik.pl
Posty: 292
Rejestracja: 2014-05-14, 22:06

Post autor: lutnik.pl » 2014-08-19, 20:56

Następnie z grubsza wybieram sklepienie w poprzek płyty. I oczywiście używam kontrolnie szablonów poprzecznych
Ostatnio zmieniony 2014-09-15, 08:47 przez lutnik.pl, łącznie zmieniany 1 raz.
lutnik.pl
Posty: 292
Rejestracja: 2014-05-14, 22:06

Post autor: lutnik.pl » 2014-08-19, 20:59

Teraz wybieram miejsca pomiędzy tymi dopasowanymi od szablonów. tak aby płynnie przejść od jednego do następnego. Następny krok to wstępne wyrównanie powierzchni sklepienia strugiem liliputkiem.
I powtarzam kroki z drugiej strony płyty.
Na dzisiaj tyle :)
CDN :)
Ostatnio zmieniony 2014-09-15, 08:47 przez lutnik.pl, łącznie zmieniany 1 raz.
szlifek
Posty: 436
Rejestracja: 2009-12-24, 12:58
Lokalizacja: kraków

Post autor: szlifek » 2014-08-19, 21:02

Witam.
A nie myślałeś o prostej kopiarce do zgrubnych robót ?
Lub choćby o zawiercaniu na określoną głębokość ( od szablonu oczywiście ) - w celu złapania bazy ?
Z tego co wiem to ten i ów z lutników " skrzypcowników " tak robi.
Pozdrawiam.dodając - http://wood-carver.com/violins-violas-cellos.html
pamiętaj o cyklinie !
lutnik.pl
Posty: 292
Rejestracja: 2014-05-14, 22:06

Post autor: lutnik.pl » 2014-08-19, 21:04

Jeśli chodzi o budowę samego sklepienia to przyzwyczajony jestem do ręcznej roboty i zajmuje to jakoś godzinkę.
Ale oczywiście wykorzystuję nawiercanie jak praktycznie każdy lutnik. Ale nawiercanie wykorzystuję do wstępnego zaznaczania grubości płyty
szlifek
Posty: 436
Rejestracja: 2009-12-24, 12:58
Lokalizacja: kraków

Post autor: szlifek » 2014-08-19, 21:30

Witam.
Tak też sobie pomyślałem - wprawa i dobre dłutka :mrgreen:
O nawiercaniu i kopiarce to napisałem raczej jako sygnał dla innych Kol. - że i tak można.
Jak ktoś wprawy nie ma to wiadomo - jeden ruch i po materiale .
Pozdrawiam.
pamiętaj o cyklinie !
lutnik.pl
Posty: 292
Rejestracja: 2014-05-14, 22:06

Post autor: lutnik.pl » 2014-08-19, 23:46

Dlatego ważne aby dłuta były jak najostrzejsze. Wtedy nie trzeba wkładać dużo siły w prace dłutem i mniejsze ryzyko uszkodzenia materiału.
Awatar użytkownika
TeEn
Posty: 133
Rejestracja: 2013-07-16, 11:36
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: TeEn » 2014-08-20, 00:09

Żyłkowanie widzę robisz na początku. Możesz opowiedzieć jak głęboko wchodzi w materiał i czym wykonujesz kanał?

A' propos dłut.
Mój nauczyciel rzeźbienia wspominał swojego nauczyciela, który kazał mówić na siebie 'mistrz' i zdanie które powtarzał brzmiało tak:
"Narządź musi być ostry, bo albo się zatniesz albo Ci popsuje."
Ja sie przekonałem o tej prawdzie nie raz - na szczęście tylko dwa razy na dłoni :)
Zdroof
Tomek
Awatar użytkownika
shopiK
Posty: 859
Rejestracja: 2012-06-01, 18:32
Lokalizacja: Łódź

Post autor: shopiK » 2014-08-20, 06:19

Obserwuję z zapartym tchem.

I muszę poćwiczyć ostrzenie dłut...
lutnik.pl
Posty: 292
Rejestracja: 2014-05-14, 22:06

Post autor: lutnik.pl » 2014-08-20, 08:45

Rowek pod żyłkę robię na głębokość samej żyłki.... lepiej nie zapuszczać się głębiej bo osłabimy materiał.
Jeśli chodzi o wstawianie żyłki to tak:
najpierw przygotowuję krawędź płyty aby na całym obwodzie miała jednakową grubość (wg książki Kamińskiego jest to 4,2mm ).
Następnie w ruch idzie znacznik do żyłki. Na całym obwodzie zaznaczam sobie tym znacznikiem jak przebiegać będzie żyłka. Następnie biorę skalpel i po śladach znacznika zaczynam wycinać rowek pod żyłkę. Po wycięciu pewnego odcinka wygrzebuję materiał z rowka tzw. wyżynakiem do żyłki i sprawdzam głębokość, wpuszczał krótki kawałek żyłki. I tak cały rowek. A na koniec czyścimy rowek drobnym papierkiem ściernym (np 500).

Shopik.... ostrzenie dłut wbrew opinii powszechnej nie jest takie trudne. trzeba mieć odpowiedni kamień.... ja osobiście używam sztucznego kamienia japońskiego, ten kamień jest dwustrunny o gradacjach 1000/6000. Jest to wodny kamień i stale go przechowuję w wodzie i pięknie ostrzy wszelkie narzędzia, które da się ostrzyć na kamieniu. Jeśli dłuto goli włosy to znak, że jest już odpowiednio ostre :D takim narzędziem pracuję się przyjemnie i co najważniejsze precyzyjnie.

[ Komentarz dodany przez: Piniu: 2014-08-20, 15:25 ]
Przeniosłem posty o ostrzeniu do nowego watka. I jak mi jeszcze ktoś taki długi offtop zrobi...
ODPOWIEDZ