klasyk mini

Dyskusje i prezentacje projektów i planów

Moderator: poco

Awatar użytkownika
PiotrCh
Posty: 4398
Rejestracja: 2013-02-12, 00:04
Lokalizacja: Gdańsk

Re: klasyk mini

Post autor: PiotrCh » 2015-01-22, 09:04

Heja,
pewnie, że są :) Tylko we właściwym dla mnie tempem :D
Wczoraj przyszły pręty węglowe do usztywnienia gryfu, czekam na formę do boczków, skompletowałem cały materiał, do lata powinienem skończyć pod lakierowanie. Robię równolegle jeszcze 3 ukulela, więc wszystko pomalutku się toczy;)
pozdrowienia
Piotr
Awatar użytkownika
Piniu
Posty: 2939
Rejestracja: 2011-02-15, 21:24
Lokalizacja: Bydgoszcz
Kontakt:

Re: klasyk mini

Post autor: Piniu » 2015-01-22, 13:07

Gdzie pręty kupujesz?
Awatar użytkownika
PiotrCh
Posty: 4398
Rejestracja: 2013-02-12, 00:04
Lokalizacja: Gdańsk

Re: klasyk mini

Post autor: PiotrCh » 2015-01-22, 13:13

nic specjalnego, przez allegro. Ja na temat prętów mam swoje zdanie, wkleję je dla przyzwoitości;) Jeśli choć trochę wydłużą czas bez reologicznych efektów - to niech sobie tam siedzą;) Najbardziej czekam na formę, jak już będzie, to przygotowuję boczki:)
pozdrowienia
Piotr
popik10

Re: klasyk mini

Post autor: popik10 » 2015-01-22, 13:56

Z czego forma i czy z solerą??

Pozdrawiam
Awatar użytkownika
PiotrCh
Posty: 4398
Rejestracja: 2013-02-12, 00:04
Lokalizacja: Gdańsk

Re: klasyk mini

Post autor: PiotrCh » 2015-01-22, 14:08

Formę zrobią mi z MDFu (wycięta na CNC). Taka skręcana z dwóch połówek, z dobrym kształtem gniazda gryfu na wyjściu:) To tylko boczki, nie ma dna jako takiego, więc jakby kiedyś się zachciało solery to można będzie dorobić. Ale pomimo bardzo ciekawego wątku o solerze na forum, nie mam do końca przekonania, czy chce w to na początek wchodzić - to trochę problematyczna technika, wprawę lepiej chyba złapać na prostych rozwiązaniach..tak sądzę. Może kiedyś. Nie mam takiego jednoznacznego przekonania w tym temacie. Płaska płyta z dobrego świerku musi również zagrać ładnie, tzn. mam taką nadzieję ;)
pozdrowienia
Piotr
popik10

Re: klasyk mini

Post autor: popik10 » 2015-01-22, 14:32

Solera to faktycznie już mocna komplikacja. Trzeba umieć równoważyć naprężenia. Bez doskonałej znajomości materiału to nie możliwe niestety.
Jednakoż, jak się nie przewrócisz to się nie nauczysz ;-)
Pozdrawiam
Awatar użytkownika
PiotrCh
Posty: 4398
Rejestracja: 2013-02-12, 00:04
Lokalizacja: Gdańsk

Re: klasyk mini

Post autor: PiotrCh » 2015-01-22, 14:54

Jasne, że trzeba to kiedyś spróbować:)

Może to nie prawdziwe, ale dla mnie ten mini klasyk to maksi ukulele - tak to traktuję. Sporo spraw już z tej konstrukcji ogarnąłem, wiem, gdzie są pułapki, wiem gdzie może pójść źle i na pewno pójdzie - bez złudzeń:) Dokładanie takiego elementu jak deformowanie płyty wierzchniej nie jest najlepszym pomysłem na początku drogi. Lepiej się przekonać, że taka gitara zagra ładnie na płaskim topie, zrobić kilka, dać do ogrania muzykom, wyłapać błędy, poszukać miejsc, gdzie jeszcze można konstrukcję odchudzić itd. Tak to widzę. Solera to jest taki element układanki, bez którego da się żyć, więc można to dodać jak opanuje się kwestie niezbędne i kluczowe.
pozdrowienia
Piotr
poco
Moderator
Posty: 4626
Rejestracja: 2010-12-06, 14:36
Lokalizacja: Blok Dobryszyce

Re: klasyk mini

Post autor: poco » 2015-01-22, 15:17

Nie wiem gdzie widzicie problem z solerą? Kawałek płyty z wklęśnięciem o jakimś tam radiusie służący wklejaniu żeberek?
Jak by nie patrzył to jest to istotne stężenie płyty wierzchniej.
Może w mini to nie tak istotne, ale jednak robotę będzie robić.
Skoro stosują to wielcy, to nie jest pewnie bez znaczenia.
Wszak we wszystkich konstrukcjach podlegającym naprężeniom stosuje się naprężenia wstępne przeciwdziałające/redukujące zmiany kształtu do pewnego poziomu.
Są zapewne inne techniki pozwalające na realizację tego zagadnienia, ale pewnie stanowią element "sekretu" lutnika.
Ja bym spróbował zrobić taką solerę metodą izolinii naklejonych na płaską płytę, a ich ilość i wysokość bardzo łatwo sobie wykreślić na kawałku papieru. Przecież odległości pomiędzy izoliniami to tak jakby jedna płaszczyzna i "falbanek" na płycie nie będzie. ;-)
Pozdrawiam, Ryszard
via vita curva est
Awatar użytkownika
PiotrCh
Posty: 4398
Rejestracja: 2013-02-12, 00:04
Lokalizacja: Gdańsk

Re: klasyk mini

Post autor: PiotrCh » 2015-01-22, 21:02

Wszystko się zgadza, ale rozsądek nakazuje iść po prostej linii i odrzucać zbędne utrudnienia:) Generalnie nie czuję tematu solery, wiem, że to klasyka, że tak się robi, ale nie czuję tego jeszcze, że to niezbędne, że bez tego się nie da itp. Konstrukcyjnie ogarniam na czym polega wprowadzanie stanu naprężenia, rozumiem sens. Ale czy dźwięk - aby był wysokich lotów - potrzebuje tego elementu? Smyczkowi nic nie sprężają, elektryczne wiosła i archtopy też nie mają tego, mandoliny też, lutnie też, część klasyków też, ukulela też - a grają :) Ja to widzę tak: jest to opcja - nie konieczność.
pozdrowienia
Piotr
poco
Moderator
Posty: 4626
Rejestracja: 2010-12-06, 14:36
Lokalizacja: Blok Dobryszyce

Re: klasyk mini

Post autor: poco » 2015-01-22, 21:45

Co do ostatniego zdania , to i owszem zgoda.
Niemniej jednak co do archtopa, smyczków , tudzież ekulele to już niekoniecznie, albowiem zwrócić należy uwagę na kształt płyt wierzchnich. To są kopuły, gdzie jest diametralnie inny rozkład naprężeń pochodzących od strun, w tym nacisku na mostek i dalej (ukulele ma małą płytę wierzchnią, co ją usztywnia). To są w sumie konstrukcje samonośne. Mają zwykle dwa żebra wzdłużne.
Płaskie elementy potrzebują innych środków do ich usztywnienia i stąd tyle typów belkowań, vide http://www.forumlutnicze.pl/viewtopic.php?f=28&t=183.
To tak dla przypomnienia, że ten temat również był rozważany na forum. :-D
Pozdrawiam, Ryszard
via vita curva est
Awatar użytkownika
PiotrCh
Posty: 4398
Rejestracja: 2013-02-12, 00:04
Lokalizacja: Gdańsk

Re: klasyk mini

Post autor: PiotrCh » 2015-01-22, 22:09

Oczywiście zgoda, że płyty wypukłe inaczej przenoszą obciążenia. Chodziło mi raczej o to, że jedną z ról konstrukcji jest przeniesienie obciążenia, a inną rolą jest odpowiedź akustyczna. O ile to pierwsze można spełnić zarówno dla płyty płaskiej jak i wypukłej przez elementy belkowania, to drugi aspekt nie chciałbym aby urósł nadmiernie (póki co), żeby nie zafiksować się, że tylko ze sprężeniem płyty instrument zabrzmi dobrze.

To było rozważane przy solerze - jest istotna różnica pomiędzy ustabilizowaniem deformacji wypukłej na płycie wierzchniej poprzez doklejenie zakrzywionych (trwale) beleczek a sytuacją, gdy wygięta beleczka (w stanie sprężystym) spręża zdeformowaną płytę. W obydwu przypadkach stan naprężeń w płycie będzie inny, a solera odpowiada temu drugiemu - sprężenie. Jeszcze innym przypadkiem jest wykonanie sklepienia bez żadnych naprężeń (smyczki i archtopy).

Nawet bez solery można nadać małe sprężenie płycie, wystarczy doklejać beleczki na płycie wierzchniej opartej na cieniej filcowej czy korkowej podkładce z "dziurą" w środku (coś na kształt deski sedesowej:) I też cienka płyta zdeformuję się w dziurze, wraz z nią belki, które gdy klej wystygnie nie będą mogły się swobodnie wyprostować sprężając w ten sposób płytę. Mała strzałka nie wymusi drastycznej ingerencji w kąt pomiędzy płaszczyznami gryfu a płyty. Oczywiście jest to tylko półśrodek - a nie prawidłowe podejście do tematu - jakie zaprezentował swego czasu Palisander.
pozdrowienia
Piotr
ODPOWIEDZ