Budowa Flying V

Dyskusje i prezentacje projektów i planów

Moderator: poco

Odi
Posty: 253
Rejestracja: 2012-01-30, 13:42
Lokalizacja: W-w
Kontakt:

Post autor: Odi » 2014-04-08, 15:51

Kształt pickguardu był ustalony od początku na '67 i eksperymentować z jakimiś pośrednimi kształtami nie będę. Prawdopodobnie wydaje ci się przytłaczający, bo trochę na nim pusto - nie ma drugiego przetwornika, reszty gałek (będzie jeszcze srebrny killswitch). Wrażenie wizualne na pewno zmienią jeszcze założone struny i śrubki mocujące płytkę.

Pytanie techniczne: czy ma ktoś doświadczenie z wiertłami 'choinkowymi' jak to:
http://allegro.pl/wiertlo-stozkowe-stop ... 85829.html ?

Muszę wywiercić otwory 14 i 16mm, normalne wiertła czarne hss do 11mm (moje największe) radziły sobie z tą blachą bez problemów, zastanawiam się, czy takie stopniowe wierci równie dobrze w stali nierdzewnej (na filmikach pokazowych na YT przeważnie wiercą w cienkiej blasze 0,5mm).
Awatar użytkownika
shopiK
Posty: 859
Rejestracja: 2012-06-01, 18:32
Lokalizacja: Łódź

Post autor: shopiK » 2014-04-08, 18:11

Ja mam takie, może dwa razy droższe. Do jednostkowej roboty ok. Ja wierciłem w aluminium. Coś szybko się ten tytan złoty zciera :-)
popik10

Post autor: popik10 » 2014-04-09, 10:35

Ja większe średnice wierciłem/wycinałem w kwasówce czymś takim
Otwornica bimetalowa >
Robiłem to w stali 4-5 mm grubości średnica 20 mm i jedna sztuka wytrzymywała jakieś 6 otworów.
Ale ciąłem bez chłodzenia, gdybym chłodził może by wytrzymała z 10 otworów.
Pozdrawiam
Odi
Posty: 253
Rejestracja: 2012-01-30, 13:42
Lokalizacja: W-w
Kontakt:

Post autor: Odi » 2014-04-13, 12:37

Kupiłem wiertło choinkowe z linka wyżej, wycina to otwory w kwasówce bez problemów. Za jedyny mankament można uznać to, że zamiast 14mm wierci 13,7mm (reszta średnic tak samo). Dla mnie przy dwóch otworach poszerzanie pilnikiem to dodatkowe dwie minuty pracy, ale gdyby ktoś potrzebował wywiercić dużo otworów o równej średnicy, to nie polecam.

Oprócz tego nawierciłem otwory pod śrubki montażowe pickguarda i otwory w drewnie pod mostek i strunociąg. Zostało jeszcze wywiercenie otworów na śrubki przetwornika i na potencjometr i killswitch (ustalenie położenia zostawiam w gestii zamawiającego).

Zamontowałem też gniazdo jack, w innym niż w oryginale miejscu, bo pod górnym 'ramieniem' korpusu. Żeby doprowadzić do niego kabel, już wcześniej (przed sklejeniem połówek korpusu) wywierciłem długi otwór od środka gitary równolegle do zewnętrznej linii górnego ramienia. Teraz, po ustaleniu dokładnego miejsca gdzie ma być gniazdo, wywierciłem drugi długi kanał, tym razem równolegle do osi strun. Wszystko wierciłem z ręki, więc nie byłem pewien, czy się to powiedzie. Udało się jednak, kanały przecięły się i kabel przechodzi bezproblemowo (od gniazda do otworu pod przetwornik.


Po pomyślnym przetestowaniu długości menzury i ułożenia strun w osi gitary, nadszedł moment na wklejenie gryfu. Klej titebond original, dużo go nie nakładałem, a i tak spora część wyszła przy ściskaniu. Znaczy, dopasowanie gniazda wyszło dobrze :-)

Pierwsze założenie strun - gitara gra całkiem głośno z deski, progi nie brzęczą. Do zrobienia zostało wyrównanie przejścia stopy w korpus i... będzie można malować :-)
Załączniki
IMG707.jpg
Zamontowany mostek i strunociąg.
IMG710.jpg
IMG714.jpg
Płytka gniazda i mostek.
Awatar użytkownika
molu
Posty: 1418
Rejestracja: 2012-02-21, 14:42
Lokalizacja: Kraków

Post autor: molu » 2014-04-13, 15:57

Moim zdaniem nie wypada zostawiać takich śladów po wiertle puszkowym czy też pazurkowym ;)

T.
Odi
Posty: 253
Rejestracja: 2012-01-30, 13:42
Lokalizacja: W-w
Kontakt:

Post autor: Odi » 2014-04-13, 16:23

Może i nie, ale i tak będzie to zamalowane i zaekranowane taśmą miedzianą :->
poco
Moderator
Posty: 4626
Rejestracja: 2010-12-06, 14:36
Lokalizacja: Blok Dobryszyce

Post autor: poco » 2014-04-13, 17:51

Odi! Nie rób kaszany, bo stać Cie na więcej, co widać! :-( Molu ma rację.
To, że czegoś nie będzie widać nie oznacza, że widać nie będzie, a opinia o wytwórcy idzieeeeee, nawet nie wiesz jak daleko.
Masz gwarancje, że ktoś inny nie odsłoni ekranu? ;-)
Popraw te wnęki, a i samopoczucie będziesz miał lepsze.
Pozdrawiam, Ryszard
via vita curva est
Awatar użytkownika
Piniu
Posty: 2939
Rejestracja: 2011-02-15, 21:24
Lokalizacja: Bydgoszcz
Kontakt:

Post autor: Piniu » 2014-04-13, 19:50

To,że mostek siedzi na metalowym pickuardzie a strunociąg go dotyka tez nie jest fajne.
Odi
Posty: 253
Rejestracja: 2012-01-30, 13:42
Lokalizacja: W-w
Kontakt:

Post autor: Odi » 2014-04-13, 20:10

I znowu muszę zarzuty odpierać. No co to jest za forum normalnie :mrgreen: ...

Trzpienie mostka opierają się na desce, sam mostek też oczywiście nie będzie dotykał pickguardu. Między trzpieniami strunociągu i pickguardem też jest przerwa.

A co do śladów po pilocie wiertła, to poprawiać tego nie będę, bo nie chcę usuwać więcej drewna, szczególnie pod pickupem. Wygląd w tym miejscu nie ma dla mnie znaczenia, i nie potrafię się zmusić, by znaczenia nabrał :-)
Gdybym się tam przejmował co kto sobie pomyśli, to bym miał głowę kwadratową od tego :-P
Awatar użytkownika
Makowy
Posty: 406
Rejestracja: 2012-01-21, 22:07
Lokalizacja: Dublin

Post autor: Makowy » 2014-04-13, 20:52

Nie będę Cię przekonywał do usuwania tych śladów, zrobisz jak zechcesz.
Napomknę tylko, że w dobie chińskich podróbek wszystkiego, na których głupia powłoka lakiernicza jest nałożona lepiej, niż większość z nas jest w stanie zrobić w domu, właśnie takie szczegóły odróżniają dobry instrument od fabrycznego. Pewnie, że nie ma to wpływu ani na brzmienie, ani na estetykę, ale ktoś kiedyś będzie rozbierał Twoje wiosło i to zobaczy. Zapewne będzie to ktoś, kto już ileśtam wioseł widział od środka i będzie miał z czym porównać.
Moim zdaniem, warto dopieścić.
Darrex
Posty: 149
Rejestracja: 2013-03-20, 11:38
Lokalizacja: Wejherowo
Kontakt:

Post autor: Darrex » 2014-04-13, 20:54

Wygląd w tym miejscu nie ma dla mnie znaczenia, i nie potrafię się zmusić, by znaczenia nabrał :-)
Nie martw się, "koledzy z forum" się tym zajmą ;) Kompletnie nieistotną rzecz w imię wyimaginowanych, górnolotnych i jedynie słusznych pojęć sprowadzą do rangi problemu, z którym nie będziesz mógł zasnąć :mrgreen: A co wypada lub nie ocenia sam wykonawca wraz z odbiorcą 8-)
------
Darek
poco
Moderator
Posty: 4626
Rejestracja: 2010-12-06, 14:36
Lokalizacja: Blok Dobryszyce

Post autor: poco » 2014-04-13, 21:10

Darrex. Napiszę krótko n/t Twojego postu wyżej.
Pieprzysz.
Nie odmawiam nikomu własnego zdania, ale to już przegięcie.
Swoim postem obrażasz tych, którzy wkładają tyle serca w to co robią i robią to ze smakiem i należytą starannością.
Gdybym nie doceniał Twojego udziału w forum, to uznał bym, że wg Ciebie siekierą wyciosane gitaropodobne urządzenie też jest sprawą wykonawcy i odbiorcy.
To prawda, ale nie na tym forum.
Chcesz głosić takie prawdy objawione, to zmień forum lub załóż własne.
Nie chciał bym powtórki z casusu Bemola.
Pozdrawiam, Ryszard
via vita curva est
szlifek
Posty: 436
Rejestracja: 2009-12-24, 12:58
Lokalizacja: kraków

Post autor: szlifek » 2014-04-13, 23:18

Witam.
Pewnie że MOŻNA zrobić co się tam robi na od...l .
Miałem kilka razy z takim czymś do czynienia ( może i więcej niż kilka razy ).
Otwieram gitarę ( klasyczną ) a tam jakieś drzazgi , wszystko upaprane klejem , kawałki płyty pilśniowej ( jako wzmocnienia ) , itp.
I pomyślałem - co za " lutnik " tak zrobił.
Wstyd i już.
Pewne rzeczy robi się ( lub nie robi ) w imię zasad .
Ale to sprawa smaku - ze tak powiem.
Pozdrawiam.
pamiętaj o cyklinie !
Awatar użytkownika
PiotrCh
Posty: 4398
Rejestracja: 2013-02-12, 00:04
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: PiotrCh » 2014-04-14, 08:42

Odi,

jak to nie będzie widać? Właśnie, że będzie. Już widać i klient też będzie widział. Zamieściłeś te fotki w necie, a co raz do niego wpadnie - nigdy już nie wyjdzie. Pokazałeś na forum, wszyscy widzą. Mylić się rzecz ludzka - ale nie upierać się. Skoro nie możesz się zmusić, żeby to nabrało dla Ciebie znaczenia, to przy każdej następnej będzie tak samo, bo nie ma to znaczenia, a z pewnością łatwiej i szybciej. Z czasem na znaczeniu stracą i inne rzeczy. Te dziury można zaszpachlować klejem kostnym (nawet żelatyna z wodą jako klej) z pyłem drewna, z któego robisz korpus - na koniec zaszlifuj, bo jak widzę, to za bardzo nie masz już z czego zbierać frezem.

Darrex,

a po co ty piszesz na tym forum i je czytasz, skoro uwagi kolegów są dla Ciebie tak mało ważne? Chcesz tu promować bylejakość? Bo nie widać? Właśnie, że widać. To Twoja maksyma lutnicza nie przejmuj się, nikt tego nie zobaczy?
pozdrowienia
Piotr
popik10

Post autor: popik10 » 2014-04-14, 09:34

Panowie
Co do metodologii i dokładności pracy jak i stosunków między ludzkich proszę założyć tematy w odpowiednich działach.
Tutaj skupmy się na V-ce Odiego.

Pozdrawiam
ODPOWIEDZ