Skrobanie orzeszka - czyli kolejny projekt.
Moderator: poco
Na pewno prościej, jednakże w maseczce kupnej, jak dla mnie, jest mała powierzchnia wymiany powietrza, większe opory jego przepływu i zaciągane jest sporo po obwodzie. Wydychając powietrze sporo jest go pomiędzy maska , a twarzą i dmucha się po oczach.
Maski kupne są dużym ułatwieniem i wykonano je celowo, po jakichś tam badaniach, ale nie mam przekonania, że zgodnie z założeniami twórcy pomysłu.
Co do szlifowania jeszcze, to nieodzownym jest wyciąg pyłów. Zwykły odkurzacz, jeśli nie ma innego. Ma on jednak wadę - hałasuje jak sto dzikich, a dla mieszkańców wykorzystujących swoje mieszkania do prac hobbystycznych , to koszmar. O sąsiadach nie wspomnę.
Kiedy mieszkałem w bloku, to zwykle prace prowadziłem w godzinach wieczorno -nocnych i konsekwencją tego były zatargi sąsiedzkie spowodowane hałasem, nawet małym, przypadkowym. Ci, co jeszcze teraz tak mieszkają wiedzą najlepiej. Piwnica, też nie dawała pełnego azylu.
Jak go zwał, tak go zwał. Ważne jest, aby stosować środki ochrony osobistej górnych dróg oddechowych, szczególnie kiedy obrabiamy gatunki egzotyczne, a cel uświęca środki.
Pozdrawiam, Ryszard
Maski kupne są dużym ułatwieniem i wykonano je celowo, po jakichś tam badaniach, ale nie mam przekonania, że zgodnie z założeniami twórcy pomysłu.
Co do szlifowania jeszcze, to nieodzownym jest wyciąg pyłów. Zwykły odkurzacz, jeśli nie ma innego. Ma on jednak wadę - hałasuje jak sto dzikich, a dla mieszkańców wykorzystujących swoje mieszkania do prac hobbystycznych , to koszmar. O sąsiadach nie wspomnę.
Kiedy mieszkałem w bloku, to zwykle prace prowadziłem w godzinach wieczorno -nocnych i konsekwencją tego były zatargi sąsiedzkie spowodowane hałasem, nawet małym, przypadkowym. Ci, co jeszcze teraz tak mieszkają wiedzą najlepiej. Piwnica, też nie dawała pełnego azylu.
Jak go zwał, tak go zwał. Ważne jest, aby stosować środki ochrony osobistej górnych dróg oddechowych, szczególnie kiedy obrabiamy gatunki egzotyczne, a cel uświęca środki.
Pozdrawiam, Ryszard
via vita curva est
Ebonit poszedł w odstawkę. Dostałem niezłe zjebki za ten materiał , jednakże skąd miałem wiedzieć, że to niedobre jest. Będzie zrobione kościane o takim samym kształcie.
Ebonitowe i tak wypróbuje z czystej ciekawości. Jestem amatorem i uczę się na swoich (i czasem też innych) błędach
Czemu uważasz szerokość za dziwną?? Bo nie jest taka jak w oryginale?
Ebonitowe i tak wypróbuje z czystej ciekawości. Jestem amatorem i uczę się na swoich (i czasem też innych) błędach
Czemu uważasz szerokość za dziwną?? Bo nie jest taka jak w oryginale?
szerokość dobra i się nie przejmuj. tu masz potwierdzenie.
Miał być klon, ale,ze na miejscu nie mieli, a w necie znalazłem tylko krótkie kawałki to będzie binding jesionowy. W lokalnym oddziale wytwórni oklein i obłogów dostałem bardzo jasny jesion. Jak powiedziałem,że to na ozdobniki do gitar to dali mi kilka długich kawałków za darmo! W ogóle fajni ludzie
Najpierw zrobiłem frezowanie na binding. Pojawił się problem, bo orzech widocznie miększy od jesionu i łożysko od freza zostawiało znaczne ślady. Postanowiłem więc zrobić mały przyrządzik i zobaczyć jak się sprawdzi. Próby wyszły znakomicie i cały kanał został wyfrezowany.
Tym razem udało mi sie listewki ładnie wygiąć nad parą oraz przy pomocy grzałki, którą była lutownica Następnie wszystko zakleiłem taśmą i niech sobie schnie
Najpierw zrobiłem frezowanie na binding. Pojawił się problem, bo orzech widocznie miększy od jesionu i łożysko od freza zostawiało znaczne ślady. Postanowiłem więc zrobić mały przyrządzik i zobaczyć jak się sprawdzi. Próby wyszły znakomicie i cały kanał został wyfrezowany.
Tym razem udało mi sie listewki ładnie wygiąć nad parą oraz przy pomocy grzałki, którą była lutownica Następnie wszystko zakleiłem taśmą i niech sobie schnie
Powtarzałem już nie raz: NIE ROBIĘ WG ORYGINALNYCH PLANÓW , ale fajnie,ze wychwytujecie zmiany na bieżąco Kształt jest wprawdzie telecasterowy ,ale całość jest inaczej zwymiarowana Jest tak dlatego, aby wszystko się ładnie zgrało z osprzętem (nie napiszę jeszcze co tam będzie, ale będzie ciekawie )
Ale już tłumaczę Kieszeń jest specjalnie wysunięta bardziej w kierunku szyjki gdyż ma być jeszcze lepszy dostęp do ostatnich progów oraz stopka gryfu nie będzie miała blaszki tylko tulejki na śruby i będzie ona wyprofilowana. Stąd mniejsze wcięcie, ale nie 1,5 cm tylko co najwyżej 8mm Kieszeń jest tak dopasowana aby się zgrywała ze stopką gryfu.
Poczekajcie do końca, a być może będzie ciekawie. Zaczynając robić szyjkę nie miałem jeszcze pełnej koncepcji. W trakcie pracy powstał projekt, który był kilka razy modyfikowany aż uzyskał docelowy kształt, którego się teraz trzymam. Może być tak,ze wszystko się okaże niewypałem i nie zabrzmi, ale mam cichą nadzieje, że jednak będzie inaczej
Ale już tłumaczę Kieszeń jest specjalnie wysunięta bardziej w kierunku szyjki gdyż ma być jeszcze lepszy dostęp do ostatnich progów oraz stopka gryfu nie będzie miała blaszki tylko tulejki na śruby i będzie ona wyprofilowana. Stąd mniejsze wcięcie, ale nie 1,5 cm tylko co najwyżej 8mm Kieszeń jest tak dopasowana aby się zgrywała ze stopką gryfu.
- możesz po polsku napisać? Jeżeli chodzi o dokładne stykanie się i spasowanie to tak jestdarek pisze:ryf licuje z kieszenią w podcięciu ?
Poczekajcie do końca, a być może będzie ciekawie. Zaczynając robić szyjkę nie miałem jeszcze pełnej koncepcji. W trakcie pracy powstał projekt, który był kilka razy modyfikowany aż uzyskał docelowy kształt, którego się teraz trzymam. Może być tak,ze wszystko się okaże niewypałem i nie zabrzmi, ale mam cichą nadzieje, że jednak będzie inaczej
Jak wszyscy na Pinia , to ja też Nie wiem czy więcej zyskasz , czy stracisz tym przerabianiem kieszeni . Ta blacha i kawał drewna nie są tam dla ozdoby , ba niektórzy nawet twierdzą że stare Ibanezy właśnie dlatego brzmiały , a odkąd wkładają zamiast blachy tuleje to już nie jest to . A argument o dostępie do ostatnich progów jakoś do mnie nie przemawia , przecież dobrze wiesz że prawdziwi faceci nie grają niżej piątego ...no... dobra siódmego progu