Forum Lutnicze

Następnym razem użyję freza, którym robiłem tylną płytę Defila tam mi wszystko szło płynnie bez oporów i nie wyrywało włókien.

Defil był ze sklejki potraktowanej Nitro, a Nitro wnika w strukturę drewna dosyć mocno zmieniajac ją i usztywniając, obróbka dawno temu wyschniętej sklejki i potraktowanej Nitro nie ma porównania z drewnem duzo młodszym i nie zmienionym Nitro.
Fakt że zdjąłeś lakier Nitro nie zmienia właściwości drewna które wcześniej Nitro wchłonęło i już nie oddycha i nie moze nabrać wody i się rozmiękczyć, a skoro tak, to nie może utrudnić pracy przy obróbce.Pomijam że defil z tyłu ma liściastą sklejkę.
W obróbce chyba najgorszy z krajowych drzew/drewna jest świerk, drzazgi są na zawołanie. Liściaste przy nim to miodzio. No ale my patrzymy na akustykę i świerk najlepszy mimo że haczy.Pomyśl co by się z instrumentami świerkowymi działo bez bindingu?

Janek - jaką metodą kleiłeś byndyng?

Binding kleiłem klejem rybim na zimno. Binding doginałem na grzałce i później mocowalem zaklejając po kawałku taśmą malarską. Niestety okazało się że binding jest barwiony a byłem pewien, że z niefarbowanego drewna a tak było „pienknie”

Kto Ci to zrobił?

Ja sam

ale kto zabarwił drewno? Jak to się okazało, napisz coś ku przestrodze.

Kupiłem na aliexpress i kozie syny nic w opisie nie wspomnieli o barwieniu. Byłem pewien ze kupuję lite nie barwione drewno! Czytałem wcześniej żeby nie używać barwionego bo wiadomo co będzie.

No i już wiadomo, żeby nie brać z ali:) Co zrobisz?

Rzucę klątwę lutniczą na małego wrednego Chińczyka A tak poważnie na kawałku listewki dokleję ten nieszczęsny binding i przeprowadzę próbę politurowania. Jak zabrudzi to polecę po bandzie i zrobię improwizowany sanburst kawałkiem tamponu i bejcą spirytusową jak będzie dobrze to pociągnę politurą.

Strach spirytusem jeździć...puści farbę i będzie fatalnie, ale zrób test tak jak piszesz. Rozwiązaniem jest olej duński na tył i boki (u gryf też), a płytę świerkową zrób w politurze oklejając taśmą bindig - tak żeby tylko świerk wystawał. Taka moja propozycja.

Pudło zamknięte i gryf dopasowany. Teraz binding tylnej płyty muszę wyfrezować i wyprowadzić cykliną powierzchnię.

No i ślicznie z robotą.
Tera tak "paczę", a tu miszmasz gatunkowy jak u Piotra;-)
Nie było jawora na plecki?
Gryf też chyba sapelkowy...

Dokładnie - widzę sporo rzeczy, które...że tak powiem - mam już za sobą:) I Janek też przez nie przejdzie. Tak to już jest z tą robotą, trzeba przeżyć to samemu - jak śpiewali w lombardzie

Też to widzę ale materiały kupowałem dawno nie mając pojęcia co należy kupić i niestety to jest frycowe, które się płaci jak samemu dochodzi się do doświadczenia. Mam jeszcze parę
„świetnych” zakupów, które będę musiał przerobić

Nie jestem pewien czy czasem PiotrCh mi tego pomysłu z mieszanką różnych gatunków drewna nie podsunął, teraz nie dam sobie głowy uciąć ale nie można tego wykluczyć

Biding płyty dolnej wygięty i wklejony. Tempo prac zwalnia.

Tytuł powoli trzeba zmienić na Ukulele Czas Skończyć Jakoś końcówka idzie powoli.
Podstrunnica nabiera kształtu.

Binding doklejony, jeszcze prace powierzchniowe i będzie klejenie gryfu i majstrowanie podstrunnicy.

Kanały pod progi. Precyzyjna robota po kilka razy sprawdzanie przed cięciem.
Widziałem, że niektórzy nabijają progi na podstrunnicę poza instrumentem i kleją z nabitymi progami tylko wtedy pozbawiają się możliwości wyprowadzenia jeszcze raz płaszczyzny po przyklejeniu podstrunnicy.