Budowę UKULELE czas zacząć.
Moderator: poco
Re: Budowę UKULELE czas zacząć.
Dzisiaj dam sobie spokój z wyginaniem a żeby nie tracić czasu natnę podwójnym brzeszczotem kerfing.
Pozdrawiam Janek
Re: Budowę UKULELE czas zacząć.
Boczki to ja osobiście raczej bym parował, wydaje mi się, że drewno robi się bardziej plastyczne. No i wyginaj na blaszce, wtedy mniej odspajają się włókna przy ostrych zagięciach i drewno nie traci tak szybko wilgoci przy docisku do grzałki.
Re: Budowę UKULELE czas zacząć.
J.w. A parownicę zrób sobie z rury PVC, kanalizacyjnej i dwóch dekli do niej.
Wytwornicę pary możesz użyć gotową lub zasil rurą podłączoną do czajnika.
Możesz też zaparzyć to drewno w zbiorniku z wodą + jakaś grzałka.
Reszta, jak zapodał piniu.
Pozdrawiam, Ryszard
Wytwornicę pary możesz użyć gotową lub zasil rurą podłączoną do czajnika.
Możesz też zaparzyć to drewno w zbiorniku z wodą + jakaś grzałka.
Reszta, jak zapodał piniu.
Pozdrawiam, Ryszard
via vita curva est
Re: Budowę UKULELE czas zacząć.
Znalazłem chwilę i strugam nowe boczki do Ukulele. Dzisiaj obróbka zgrubna, jutro może uda mi się skończyć. Tyle to trwa, że w tym tempie to za chwilę Ukulele będzie pełnoletnie Ale przez półtorej roku się nie poddałem. Jeszcze zgubiłem gdzieś nóż do struga gładzika i muszę zmówić nowy.
Grubość robię na 1,8-2mm bo będę je jeszcze szlifował i obrabiał cykliną.
I Panowie kolejne zdziwienie. Mam przygotowane uczciwie i naprawdę całkiem niezłe metalowe strugi i tez nie najtańsze które bardzo ładnie obrabiają drewno. Kupiłem ostatnio na targu staroci strug drewniany Drezdenko i obrobiłem stopę i nóż, przy czym można powiedzieć, ze nie robiłem tego na Top-Top i tu moje zdziwienie, ten drewniany strug tnie jak szatan!!! Płynie po powierzchni i zostawia lustro. Niestety ustawienie go to koszmar, zajęło mi to prawie pół godziny. W jakiś wolny dzien wyprowadzę stopę na maxa i zrobie nóż na żyletkę - zapowiada się perełka za 30 zł
Boczki udało się skończyć i nawet nie był potrzebny żaden papier ścierny. Strugi i cykliny załatwiły wzorowo temat. Grubość 1,77-1,98 i piekna gładziutka po cyklinie powierzchnia. Po tym jak się pracowało drewnianym strugiem postanowiłem kupić docelowo drewniany gładzik Pinie widziałem je w przystępnej cenie.
Grubość robię na 1,8-2mm bo będę je jeszcze szlifował i obrabiał cykliną.
I Panowie kolejne zdziwienie. Mam przygotowane uczciwie i naprawdę całkiem niezłe metalowe strugi i tez nie najtańsze które bardzo ładnie obrabiają drewno. Kupiłem ostatnio na targu staroci strug drewniany Drezdenko i obrobiłem stopę i nóż, przy czym można powiedzieć, ze nie robiłem tego na Top-Top i tu moje zdziwienie, ten drewniany strug tnie jak szatan!!! Płynie po powierzchni i zostawia lustro. Niestety ustawienie go to koszmar, zajęło mi to prawie pół godziny. W jakiś wolny dzien wyprowadzę stopę na maxa i zrobie nóż na żyletkę - zapowiada się perełka za 30 zł
Boczki udało się skończyć i nawet nie był potrzebny żaden papier ścierny. Strugi i cykliny załatwiły wzorowo temat. Grubość 1,77-1,98 i piekna gładziutka po cyklinie powierzchnia. Po tym jak się pracowało drewnianym strugiem postanowiłem kupić docelowo drewniany gładzik Pinie widziałem je w przystępnej cenie.
Pozdrawiam Janek
Re: Budowę UKULELE czas zacząć.
Raz w życiu giąłem boczki i na wcześniejszych zdjęciach widac z jakim skutkiem. Ja ich nie zaparzyłem tylko moczyłem gąbką i skutek jak na zdjęciach. Teraz namoczę je we wrzątku w jakimś podłużnym naczyniu i będę próbował giąć dociskając kawałkiem blachy. Grzałka nie ma regulacji wiec porostu ja włączę 15 min wcześniej by osiągnęła pełną moc.
Ostatnio zmieniony 2019-03-23, 18:40 przez Jan, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam Janek
Re: Budowę UKULELE czas zacząć.
Janek - daj spokój z tą parą:) Para się wytwarza podczas grzania, gdy drewno jest odpowiednio zmoczone - nie zwilżone.
Co do pęknięcie to weź ten boczek co pękł i zobacz jak włókna w tym miejscu idą. Pęka tam, gdzie włókna są poprzecinane. Takie miejsca trzeba wyłapać i giąć tam z extra ostrożnością.
Co do pęknięcie to weź ten boczek co pękł i zobacz jak włókna w tym miejscu idą. Pęka tam, gdzie włókna są poprzecinane. Takie miejsca trzeba wyłapać i giąć tam z extra ostrożnością.
pozdrowienia
Piotr
Piotr
Re: Budowę UKULELE czas zacząć.
Nie, to prawda - nie próbowałem. Na pewno tak zmiękczone drewno łatwiej się gnie - ja się zgadzam. Ale wiem też kiedy deseczka na grzałce pęka - w 99% to będzie przekrój z krótkimi włóknami, a jak się tego dopilnuje to klasyczne gięcie moczonej deski zdaje przecież egzamin.
pozdrowienia
Piotr
Piotr
Re: Budowę UKULELE czas zacząć.
Masz rację. Ale tak czy siak. Jak będziesz miał ochotę i możliwości to sprawdź. Polecam
Re: Budowę UKULELE czas zacząć.
A czy taka obróbka nie wpływa na sztywność drewna po wyschnięciu?
pozdrowienia
Piotr
Piotr
Re: Budowę UKULELE czas zacząć.
Z pewnością. Tak jak i moczenie i grzanie. Trzebaby jakieś badania robić Z doświadczenia wiem że parowanie bardziej wpływa na strukturę. Jak gdyby drewno uplastycznia się w masie. Ten sposób pozwala wygiąć nawet listwy 30*30 w przekroju. Ale moczenie i grzanie działa bardzo podobnie. Tylko chyba bardziej powierzchniowo.
Re: Budowę UKULELE czas zacząć.
A tymczasem się zrobiło Szału ni ma i nie jestem do końca zadowolony bo trochę kanciato wyszło ale jak zacząłem poprawiać to mi się profil rozjeżdżał więc na koniec wsadziłem boczki w dyby. Widzę, że tu ilość gięć będzie się przekładać na jakość gięcia a nie żadne filozoficzne rozważania. Ten etap to chyba najgorszy do tej pory przy budowie Ukulele ale może jeszcze jakieś niespodzianki przede mną.
Ile czasu mam czekać przed klejeniem boczków do płyty tylnej i kloców???
Ile czasu mam czekać przed klejeniem boczków do płyty tylnej i kloców???
Pozdrawiam Janek
Re: Budowę UKULELE czas zacząć.
Aż wyschną i se ustabilizują. Ja trzymam 48h i to wystarczało. Może można krócej nie wiem.
Re: Budowę UKULELE czas zacząć.
Zostawię dwa dni w dybach a później będę kleił klocki.
Teraz doskonale widzę, że z budową gitary klasycznej bez przygotowania sprzętowego a przede wszystkim bez prób materiałowych bym poległ jak „mały Kazio”.
To Ukulele to doskonała rozgrzewka i trening do klasyka. Powoli zaczynam ogarniać co do czego i po co a przy tym niezła zabawa ale nie da się ukryć że cholernie droga zabawa.
Teraz doskonale widzę, że z budową gitary klasycznej bez przygotowania sprzętowego a przede wszystkim bez prób materiałowych bym poległ jak „mały Kazio”.
To Ukulele to doskonała rozgrzewka i trening do klasyka. Powoli zaczynam ogarniać co do czego i po co a przy tym niezła zabawa ale nie da się ukryć że cholernie droga zabawa.
Pozdrawiam Janek
Re: Budowę UKULELE czas zacząć.
Kiedy będą dobre do gięcia? Dobre pytanie. Ilu gięło, tylu ma swoje zdanie.
Generalnie, to zauważa się znaczące "zwiotczenie" drewna i podatność na "lekkie " gięcie. Ale to jest złudne z tym "lekkim".
W Zależności od grubości, temperatury drewna w całym przekroju, stopnia nasączenia wodą, umiejętności gnącego, itd, itd. efekty będą adekwatne.
Nie giąłem wprawdzie boczków, ale giąłem onegdaj nosy nart jesionowych - w latach 60 i 70 tych ub. wieku narty jesionowe do zjazdu, jak dla mnie były jedynymi dostępnymi, a już narty biegowe na bank były z drewna jesionowego.
Gotowałem takie "nosy" w kotle do gotowania bielizny chyba z godzinę i potem giąłem metodą dźwigni. Wychodziło różne, bo to była amatorszczyzna ostatniego gatunku, a narty w stylu Marusarza, z wiązaniami typu Kandahar.( były z demobilu wojskowego)
Co do innej akcji, to giąłem listwy z drewna bukowego, ale buk, to inna bajka i nie były to takie ostre łuki.
Wracając do tematu Mordorusa, to tak jak zapodali popik i PiotrCh. Trzeba samemu poćwiczyć i wtedy nie będzie problemu z gięciem. Ważne jest, żeby drewna po gięciu nie zostawiać luzem. Ono musi być w prawidłach i tam dojrzewać, schnąć.
Mając grzałkę do gięcia nie powinno być żadnych kłopotów z listwami parowanymi, czy moczonymi.
Tak parowanie, jak i moczenie we wrzątku musi jednak trwać ok 30-60 min.
Pozdrawiam, Ryszard
Generalnie, to zauważa się znaczące "zwiotczenie" drewna i podatność na "lekkie " gięcie. Ale to jest złudne z tym "lekkim".
W Zależności od grubości, temperatury drewna w całym przekroju, stopnia nasączenia wodą, umiejętności gnącego, itd, itd. efekty będą adekwatne.
Nie giąłem wprawdzie boczków, ale giąłem onegdaj nosy nart jesionowych - w latach 60 i 70 tych ub. wieku narty jesionowe do zjazdu, jak dla mnie były jedynymi dostępnymi, a już narty biegowe na bank były z drewna jesionowego.
Gotowałem takie "nosy" w kotle do gotowania bielizny chyba z godzinę i potem giąłem metodą dźwigni. Wychodziło różne, bo to była amatorszczyzna ostatniego gatunku, a narty w stylu Marusarza, z wiązaniami typu Kandahar.( były z demobilu wojskowego)
Co do innej akcji, to giąłem listwy z drewna bukowego, ale buk, to inna bajka i nie były to takie ostre łuki.
Wracając do tematu Mordorusa, to tak jak zapodali popik i PiotrCh. Trzeba samemu poćwiczyć i wtedy nie będzie problemu z gięciem. Ważne jest, żeby drewna po gięciu nie zostawiać luzem. Ono musi być w prawidłach i tam dojrzewać, schnąć.
Mając grzałkę do gięcia nie powinno być żadnych kłopotów z listwami parowanymi, czy moczonymi.
Tak parowanie, jak i moczenie we wrzątku musi jednak trwać ok 30-60 min.
Pozdrawiam, Ryszard
via vita curva est