Kompresor - przestroga
Moderator: poco
Kompresor - przestroga
Ku przestrodze chciałbym opowiedzieć o problemie z kompresorem jaki mi się przytrafił.
Otóż od pewnego czasu mój kompresor coraz gorzej się sprawował. Konkretnie spadały obroty silnika elektrycznego, pojawiła się nierówna praca. Kiedy jednak któregoś dnia po włączeniu poczułem "smród amperów" zaniepokoiłem się na serio. Po zdjęciu obudowy okazało się, że po włączeniu kompresora występowało silne iskrzenie między szczotkami a komutatorem silnika (stąd silny zapach jonizowanego powietrza). Po rozkręceniu obudowy szczotek okazało się, że jedna z nich się zawiesiła. Nie przylegała odpowiednio do komutatora i powstawał łuk elektryczny. Po wyjęciu feralnej szczotki okazało się, że jest sklejona lakierem! czyli w czasie lakierowania w garażu (a więc w stosunkowo niewielkim pomieszczeniu) stężenie oparów lakieru było na tyle duże, że zasysane przez kompresor powietrze docierało poprzez wewnętrzną cyrkulację pomiędzy szczotkę a jej prowadnicę i po pewnym czasie ją zakleiło.
Zastanawiam się teraz czy nie zasłonić czymś wlotów powietrza kompresora tak aby zasysane przez niego powietrze było filtrowane. (może np. filtrami do maski lakierniczej?)
Otóż od pewnego czasu mój kompresor coraz gorzej się sprawował. Konkretnie spadały obroty silnika elektrycznego, pojawiła się nierówna praca. Kiedy jednak któregoś dnia po włączeniu poczułem "smród amperów" zaniepokoiłem się na serio. Po zdjęciu obudowy okazało się, że po włączeniu kompresora występowało silne iskrzenie między szczotkami a komutatorem silnika (stąd silny zapach jonizowanego powietrza). Po rozkręceniu obudowy szczotek okazało się, że jedna z nich się zawiesiła. Nie przylegała odpowiednio do komutatora i powstawał łuk elektryczny. Po wyjęciu feralnej szczotki okazało się, że jest sklejona lakierem! czyli w czasie lakierowania w garażu (a więc w stosunkowo niewielkim pomieszczeniu) stężenie oparów lakieru było na tyle duże, że zasysane przez kompresor powietrze docierało poprzez wewnętrzną cyrkulację pomiędzy szczotkę a jej prowadnicę i po pewnym czasie ją zakleiło.
Zastanawiam się teraz czy nie zasłonić czymś wlotów powietrza kompresora tak aby zasysane przez niego powietrze było filtrowane. (może np. filtrami do maski lakierniczej?)
Re: Kompresor - przestroga
Bardzo często kompresor jest w innym pomieszczeniu. Uszkodzenie silnika przez sklejoną szczotkę to akurat najmniejszy problem, gorzej, gdy iskry i opary lakieru polubią się za bardzo...
Omaskowanie może pomóc. Przemyśl tylko dokładnie drogę, jakie powietrze pokonuje, gdzie silnik potrzebuje chłodzenia, czy nie będzie dostawał tego powietrza za mało.
A może obudowa? Coś na kształt skrzynki, ścianka/i z worka do odciągów albo filtrów przemysłowych, całość może być tylko nakładana na kompresor. Lakier się nie przedostanie a powietrza jest dość.
Omaskowanie może pomóc. Przemyśl tylko dokładnie drogę, jakie powietrze pokonuje, gdzie silnik potrzebuje chłodzenia, czy nie będzie dostawał tego powietrza za mało.
A może obudowa? Coś na kształt skrzynki, ścianka/i z worka do odciągów albo filtrów przemysłowych, całość może być tylko nakładana na kompresor. Lakier się nie przedostanie a powietrza jest dość.
Re: Kompresor - przestroga
Witam.
A jaki jest obecnie stan komutatora ?
Po takim iskrzeniu różnie to może być.
Jak możesz to zrób fotki jakieś - coś się zobaczy.
Swoją drogą - dziwny kompresor - z silnikiem komutatorowym.
Pozdrawiam.
A jaki jest obecnie stan komutatora ?
Po takim iskrzeniu różnie to może być.
Jak możesz to zrób fotki jakieś - coś się zobaczy.
Swoją drogą - dziwny kompresor - z silnikiem komutatorowym.
Pozdrawiam.
pamiętaj o cyklinie !
Re: Kompresor - przestroga
kibic - dużo/często malowałeś? Ciekawe ile czasu potrzeba na zapchanie..
Dobrze wiedzieć. Czyli warto trzymać kompresor poza miejscem malowania, ale wiadomo - nie każdy ma odpowiednie warunki.
T.
Dobrze wiedzieć. Czyli warto trzymać kompresor poza miejscem malowania, ale wiadomo - nie każdy ma odpowiednie warunki.
T.
Re: Kompresor - przestroga
szlifek pisze: A jaki jest obecnie stan komutatora?
Dobry. w porę zareagowałem. Komutator oczyściłem bardzo drobnym papierem ściernym. Wszystko pracuje teraz jak należy.
Re: Kompresor - przestroga
no wiesz pomalowałem kilka gitar. Fakt że pierwszą malowałem kilka razymolu pisze:kibic - dużo/często malowałeś? Ciekawe ile czasu potrzeba na zapchanie.
Re: Kompresor - przestroga
Co to za kompresor z otwartą komorą komutatora! Ludzie!, To śmierć w oczach!
Silnik powinien na dobrą sprawę, przy pracach z lakierami zawierającymi rozcieńczalniki łatwopalne być w wykonaniu przeciwwybuchowym, a co najmniej zamknięty!
Zmień silnik na indukcyjny klatkowy lub wystaw kompresor na zewnątrz.
Kurde. Sami szukamy kłopotów.
Pozdrawiam, Ryszard
Silnik powinien na dobrą sprawę, przy pracach z lakierami zawierającymi rozcieńczalniki łatwopalne być w wykonaniu przeciwwybuchowym, a co najmniej zamknięty!
Zmień silnik na indukcyjny klatkowy lub wystaw kompresor na zewnątrz.
Kurde. Sami szukamy kłopotów.
Pozdrawiam, Ryszard
via vita curva est