Zdaję sobie sprawę że określenie 'niskobudżetowe' kłóci się odrobinę z dążeniem do osiągnięcia perfekcji i najwyższej jakości które powinno kierować każdym lutnikiem, ale tak już w życiu bywa, że czasami trzeba szukać kompromisu.
Szukam takiego właśnie kompromisu pomiędzy swoją wizją, dostępnością i ceną. Co prawda znalazłem przetworniki które odpowiadają mi wyglądem, jednak decyzję o zakupie blokuje niepewność co to jest warte. Stąd moja prośba do osób które miały styczność i możliwość porównania przetworników niskobudżetowych z czymś bardziej markowym (np. Wilkinson ), o opinię na temat takich zakupów i ryzyka wywalenia pieniędzy w błoto. Choć równie istotna jest strata czasu oczekiwania na przesyłkę.
Rozważam kupno mini humbuckerów Belcat http://www.ebay.com/itm/chrome-Belcat-F ... 1c40370589 lub humbuckerów Artec LPDA200 http://www.ebay.com/itm/151345177141?_t ... EBIDX%3AIT Najchętniej to i to żeby porównać efekt końcowy.
Dalekowschodnie przetworniki niskobudżetowe
Moderator: poco
Re: Dalekowschodnie przetworniki niskobudżetowe
Ja bym sobie odpuścił , jak doliczysz koszt przesyłki , czas i loterię ( jak to będzie brzmiało )Tanto pisze:
Najchętniej to i to żeby porównać efekt końcowy.
to lepiej kupić używkę sprawdzonego merlina , albo nową tesle , albo zamówić customa u nas
na forum .
Podobno można trafić że takie Chińskie no name jakoś tam gadają , mi się nie udało , a miałem ich kilka .
Nie powiało optymizmem
Artec (http://artecsound.com/) to nie takie 'no name', mają sporą ofertę, szkoda tylko że to co mnie interesuje jest w kategorii OEM, a nie sygnowanej przez konstruktorów, co dawało by szansę na lepsza jakość.
Artec (http://artecsound.com/) to nie takie 'no name', mają sporą ofertę, szkoda tylko że to co mnie interesuje jest w kategorii OEM, a nie sygnowanej przez konstruktorów, co dawało by szansę na lepsza jakość.